moje życie jest beznadziejne. tyllko tv internet i kafeteria...

i tak w kółko :( nie potrafię mieć nawet faceta (mimo, że jestem nawet ładna) bo z góry zakładam, że on po prostu nie mógłby się we mnie zakochać... że się będziemy nudzić... że nie będzie nam sie kleić rozmowa... od zawsze tak myślę i boję się kompromitacji w oczach fajnego faceta, dlatego nie potrafię być z nikim...

nie tylko Ty:(

no moje też tak wygląda , tylko dochodzi szkoła i pan kierowca autobusiku ... niebieskiego ...

Czyli ze jestes wstydliwa? A co z przyjaciolmi-masz jakis-nie musisz miec od razu chlopaka. Ile masz lat?

najgorsze jest to, że jak sobie czasem pomyślę o jakimś totalnym buraku jako o potencjalnym chłopaku to myślę, że też by nic z tego nie wyszło... że będziemy się nudzić... itd. czasem myślę, że szczęśliwe mogą być tylko jakieś blachary (któe zmieniają chłopakó jak rękawiczki, a oni za nimi latają i to kilku na raz) albo tylko super-inteligentni ludzie, ltórzy absolutnie panują nad swoim życiem... ja mimo, że jestem nienajgorsza czuję, że nidgy nie bede miala chlopaka, bo niki nie moglby mnie pokochać... mam za dużo kompleksów..... boję się kompromitacji...

mam tak samo:( do teraz dziwie sie ze ktos w ogole mnie moze polubic, nie wiem za co, co dopiero pokochac...

a po co ci chlopak? bo kolezanki ze szkoły mają?

in this club.... in this club..i wanna make love in this club

dla Ciebie na pocieszenie

a ile macie lat że tak narzekacie bo nie macie chłopaka ? Tylko mi nie mówcie że po 14 , 15 lat :D

mam znajomych, przyjaciół.... to nie jest tak, że nikt mnie nie lubi... po prostu czuję, że nie mogłabym się otworzyć tak przed chłopakiem, bo boję się odrzucenia, kompromitacji... mam niską samoocenę po porstu... koleżanka nie musi mi się podobać, a jak jakiś fajny chłopak już tak...i jeśli taki ktoś by mnie odrzucił, by nam nie wyszło, byśmy się nudzil na spotkaniach, nie mielibyśmy co robić.. i on "po chodzeniu" ze mną zmienił by o mnie zdanie, że jestem nudna... cokolwiek... to... bym tego po prostu nie zniosła po prostu. ps. mam 20 lat

poradzi mi ktoś coś, cokolwiek?

A startowali do ciebie jacys kolesie?

20-powiem tylko ze to prosty sposob zeby sobie spierdolic zycie :)

jasne, że tak, ale ja się od razu spalam! z góry zakładam, ze nic z tego nie wyjdzie,więc od razu trzymam dystans... wolę, żeby jakiś fajny chłopak myślał o mnie dobrze jako o kumpeli niż żebym się skompromitowała przed nim jako dziewczyna... szczególnie przed takim,, któy mi się podoba :)

up up up!!!

dajcie mi jakąś radę,... proszę :)

Jedz jeszcze, bo długo tak nie pociągniesz

też jestem za beznadziejny żeby mnie ktoś polubił a jakaś pokochała tym bardziej

Tez mam ten problem, tyle, ze jestem facetem. Ale tez zakladam, ze zadna dziewczyna sie we mnie nie zakocha, bo przeciez jest tylu innych facetow na swiecie. A nie potrafie podniesc swojej niskiej samooceny.

A ile masz lat?

20. pisałam tam wcześniej... poradźcie mi coś :)

Beryla pytalam---nie ma innej opcji musisz sie przelamac, zaryzykowac---jak ci sie raz uda to prawdopodobnie problem zniknie :)

25 :o

Jeśli mogę poradzić poszukaj książki SZTUKA KOCHANIA WISłOCKIEJ polecam

Są tacy co mają gorzej, są tacy którzy nie wiedzą nawet za bardzo co to internet. Nie narzekaj.

jak nie masz nic ciekawego do napisania, to nie pisz, bo nudzisz

e tam sranie w banie. Ja wzięłam dziś koleżankę i na długi spacer poszłyśmy. Od razu humor się poprawia. Wiadomo, że to faceta nie zastąpi, ale jednak można pogadać sobie. Chociaż wyleźć z chałupy, a nie dupę kisić w 4 ścianach