jak sobie poradzic z okropnym lenistwem???

W tej chwili leze w lozku z kompem, jak znam zycie posiedze na necie, obejrze film i spac.. Tak ostatnio wygladaja moje dni- zaczynam prace od 7.30(pracuje w kawiarni), koncze k. 16-ej, ide do domu i NIC NIE ROBIE!!! Z reguly jestem porzadna, a od pewnego czasu na podlodze sciela sie stosy ubran-czasem zaczynam sprzatac, ale konczy sie to na tym, ze po prosto wwalam wszystko wciaz sklebione do szafki. Obiecuje sobie, ze bede korzystac z pogody(mieszkam w Irlandii, jak tu nie leje, to swieto:P), ale po powrocie z pracy sie nie moge zmusic, aby tylek ruszyc. Weekendy- po zakupach uwazam, ze sie "narobilam" i posprzatam za tdz. Po wyprawie do pubu "odpoczywam". jeeezu,przeczytalam to i jestem zniesmaczona :( Nigdy nie bylam superaktywna, ale to to juz przesada.. Moze wytlumaczeniem jest to, ze niestety mam tu niewielu znajomych, a juz na pewno nie takich, ktorych by mozna bylo wyciagnac na zwykly spacer... Jak sie zmobilizowac???

znalazlam stary temat, he he i nic sie nie zmienilo niestety :(

Identycznie! Nie wiem jak sobie z tym radzić. Nie radzę sobie :O i strach mnie ogarnia co by było gdybym miała jeszcze dziecko za przykład.

rozumiem, że wam to przeszkadza. Ja tak mam od czasu jak poznałem moją przyjacółke mary j. :-) mam wylane zupełnie ale to zupełnie na wszystko. Tylko że ostatnio też mi to zaczyna przeszkadzać itd itd..