Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ZAKOCHANA W NERWOWYM

ON KRZYCZY BEZ POWODU CO ZROBIC?

Polecane posty

Gość ZAKOCHANA W NERWOWYM

Co mam zrobić, by mój chłopak w końcu się nauczył nie podnosić głosu na mnie? Byle co się stanie a on już reaguje krzykiem i przekleństwami:/ mam tego dosyć. Kiedyś taki nie był ale po 3 latach związku zaczęło mu odbijać, a gdy zwracam mu na to uwagę mówi, że ma za co na mnie krzyczeć:/ Ja na niego nie podnoszę głosu, bo uważam, że w związku takie zachowania nie powinny być a on? Byle co i drze się nie wiadomo po co, za co i na co:/ Jak do niego dotrzeć?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem ale ja jestem taka s
ama.. moze bez przeklenst, choc zdarzaja, sie...ale ciezko mi z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To chyba choleryk ten twój chłopak. Niektóre kobiety są na to odporne i jakoś znoszą, ale ja raczej tez miałabym duży problem z potulnym wysłuchiwaniem czyichś krzyków bez powodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZAKOCHANA W NERWOWYM
tylko, że on tak tylko się wydziera bez powodu i na swoją mamę też byle co się denerwuje...;/ a koledzy? ich nawet nie ruszy, mogliby zrobić coś za co ja bym została `zbesztana` a im słowa złego nie powie oO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZAKOCHANA W NERWOWYM
źle to ujęłam. Chciałam napisać, że on tak się wydziera bez powodu TYLKO na mnie i swoją mamę, bo mogło to zabrzmieć tak jakbym go broniła, ale broń Boże nie robię tego. Po prostu zła składnia zdań

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj jeden kolega tez tak ma
on mowi, ze im bardziej kogos kocha i bardziej mu zalezy na tej osobie tym bardziej... Ze do nowo poznanej, czy znajomej tylko to grzecznie. A do bliskich sie drze ;) Moze ten Twj to tez taki typ ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZAKOCHANA W NERWOWYM
jesli tak ma to jest nienormalny. Bez urazy;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZAKOCHANA W NERWOWYM
chociaż mój tez jest nienormalny na swój sposób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tym bardziej źle to o nim świadczy, że swoje negatywne emocje rozładowuje na najbliższych, których już zdążył do siebie przywiązać, więc co? nie musi się starać? Niech idzie i się powydziera do lasu albo pobiega

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj jeden kolega tez tak ma
kiedy on wlasnei jest dobrym kolega, mezem, synem i ojcem ;) Po prostu jest taki ;) Wystarczy sie przyzwyczaic ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uciekaj!!! Jak najdalej!!! Wiem co mówię, bo żyję z takim ponad 20 lat. Nie zmieni się, wierz mi. Taki ma charakter, to choleryk, a być może także i despota, bo to często idzie w parze! Życie z takim kimś to koszmar, więc zmień faceta na innego, póki nie jest za póżno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZAKOCHANA W NERWOWYM
ja się do tego nie przyzwyczaję.... zbyt długo już dałam mu po sobie jeździć robiąc się potulna jak baranek, by tylko zaraz nie doszło do kłótni... Ja potrzebuję faceta, który będzie mnie doceniał i znał moją wartość, a nie który będzie ryj piłował na mnie za to, że coś źle usłyszę albo nie tak ułożę głowę do pocałunku, bo będzie musiał się za bardzo schylać itd... dziękuję za rady :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj jeden kolega tez tak ma kiedy on wlasnei jest dobrym kolega, mezem, synem i ojcem Po prostu jest taki Wystarczy sie przyzwyczaic mam znajoma,ktory koles łądował po twarzy w czasie awantur.....mowili jej wszyscy..ze sie koles zmieni ze mu minie..:O:O:O nie dało rady nie mineło,a zaczynało sie od podnoszenia głosu.....a przyzwyczajac to mozna sie do zóltej gumowej kaczki podczas kapieli..:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro Ci z tym źle to nie ma sensu dłużej się zastanawiać. Skoro inni mogą ść przez życie bez wydzierania to niby dlaczego tym wrzeszczącym o byle co ma się to puszczać płazem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak to \"co zrobić\"? Odejść. I tyle. Nie wracać, wtedy będzie szansa na to, że przy nastepnej dziewczynie być może się zastanowi, zanim krzyknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj jeden kolega tez tak ma
ja sie autorce przyzwyczajac nie kaze... Moj ostatni post dotyczyl tylko i wylacznie mojego kolegi ;) I u niego nic sie nie zmienilo, nic sie nie zmienia. Zawsze taki byl ;) I nigdy na nikogo reki by nie podniosl ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprytna skorpio
zmienić faceta.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ktos musi pokazac ze takie zachowanie niszczy wasz zwiazek. Ze Ty masz inne oczekiwania, ze cenisz cisze i spokoj w domu. Wtedy On bedzie chcial cos zmienic. Powinien to byc ktos kogo On darzy autorytetem albo psycholog. Kwestia czy Tobie zalezy zeby sprobowac cos zmienic. Jesli nie, w gre wchodzi rozstanie, jesli tak, trzeba zdecydowanie podzialac, najpierw porozmawiac z Nim, sama, potem ew. z obecnosci matki i kolegow, umowic wizyte u psychologa w poradni rodzin, podac konkretny termin, powiedziec tam o swoich problemach a nawet na forum kolegow i rodziny mowic otwarcie o jego zachowaniu i ze potrzebna jest terapia, nie mozna chowac glowy w piasem i myslec ze jakos bedzie, prawda ze to jest pewnie cecha charakteru a nie jakas zlosliwosc ale cecha bardzo utrudniajaca zycie, wiec trzeba by troszke popracowac nad nia, po prostu potrzeba takiego autorytetu zeby chlopak uczyl sie hamowac albo znalac inny sposob na wyrazanie swoich emocji, albo przyzwyczaic sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZAKOCHANA W NERWOWYM
Komiczne --- żal.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mówię Ci kochana wiej, póki możesz! Nie licz, że zmienisz go. Ten typ tak ma i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tinkaaaaa
Też jestem z takim chłopakiem. Tyle ,że od początku wiedziałam,że taki jest, bo widziałam jak traktuje brata. Dla mnie na początku był kochany i słodziutki, ale wiedziałam,ze to minie. Nie musiał mi nic mówić. A teraz potrafi mnie op*******ć za cokolwiek, bo nie usłyszę co powiedział, bo się upewniam czy coś. Nie mówiąc o sytuacji gdy według niego za dużo wydałam, tak jest chory na pukncie oszczędzania. I u mnie to trwa już kilka lat. Tyle,że ja jestem odporna, mam uległy charakter. I nie skończyło się nigdy by mnie pobił . Parę razy podczas dużej awantury złapał mnie za ramię czy szarpnął. Ale nie zaliczyłabym tego do bicia. Także jak go kochasz i zniosłabyś jego darcie to nie musisz się martwić ,że zmieni się w kata. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze to jaki byl powod podniesionego glosu, ale prawdziwy powod. Nic sie nie bierze z niczego. Stres czesto jest rozladowywany krzykiem jesli sie nie zna innego sposobu. Jesli 3 lata jestescie razem i dopiero niedawno zaczely klopoty to znaczy ze sa jakies niewyjasnione sprawy powodujace stres. Tchurzliwa ucieczka jest najlatwiejsza opcja ale bardzo niedojrzala, wiec lepiej takich porad nie sluchac. Spokojna rozmowa i proba znalezienia przyczyny nerwow jest dobrym poczatkiem. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie jest odwrotnie,zona mnie bije a ja nie mam odwagi jej oddać,nim mi nie wierzy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobry Duszek 1234
Co do autorki postu, to tylko można powiedzieć jedno ZOSTAW GO, ponieważ z czasem będzie jeszcze gorzej. Pokazałaś mu się od słabszej strony, więc będzie to wykorzystywał i mścił się jeszcze bardziej nad tobą, co niestety może prowadzić do rękoczynów (czego chcielibyśmy uniknąć). Tak czy owak tacy ludzie (jak twój kolega, czy chłopak) nie zmieniają się, nie wież w to, wręcz przeciwnie. Kiedy im się raz im pozwoli na coś takiego będą tylko potęgować swoją złość, co może być opłakane w skutkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobry Duszek 1234
A co do kolegi z problem nadpobudliwej żony. Tu można zastosować jedynie "terapie", w sensie zmiany autorytetu w jej przekonaniach. Broń Boże nie oddawaj jej, bo pamiętaj że na żadną kobietę (nawet najgorszą zołzę) ręki się nie podnosi. Musisz jej dać do zrozumienia, że jej zachowanie i czyny względem ciebie są nie na miejscu, zwłaszcza że jesteście małżeństwem. Musisz ją przekonać, musisz być stanowczy, twardy i nieugięty. Pokaż kto nosi spodnie w tym małżeństwie i postaw się jej, ale pamiętaj że musisz zachować twarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawie trzy lata żyłam z kimś podobnym. Krzyki o byle co, na zasadzie bo zupa była za słona, ja źle usiadłam, nie tak zrobiłam herbatę. Skończyło się na bicia, wyzwiskami i płacić w twarz. Na początku też był miły, a później z tej miłości To miły był dla koleżanek, a mnie szmacil. Niech nikt nie mówi, że tu potrzeba rozmowy i terapia. W takiej sytuacji trzeba uciekać. Ale spodziewajcie się, że jak odejdziecie, to on znowu będzie miły. Żebyście wróciły. Ale wrócić wam pozwoli jeśli spełnienie jego warunki. Czyli bez zmian. Mój były też dobry i kochany dla wszystkich innych to lis, o którym nikt nie powie, że jest nienormalny, ale jest psychiczny. Jest agresywny, uzależniony od seksu i wydawania pieniędzy których nie ma przez co zapoża się u obcych ludzi. Od takich się ucieka, wiec tobie autorko tez radzę wiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak jak raz sie im na cos pozwoli beda to wykorzystywac, ja bym z nim pogadala, jak rozmowa nic nie pomoze to powiesz mu papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak rozmowa ? Z chamem sie nie rozmawia,dyskutuje tylko strzał w pysk i do drzwi i koniec znajomości.Szkoda czasu na chama i na rozmowy,dyskusje z nim.Taki głąb i tak nie zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×