Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bez nastroju

Nie chcę ochrzcić dziecka

Polecane posty

Gość bez nastroju

ale nie chcę też przez wiarę tracić bliskich mi osób, mama zapowiedziała, że jak nie ochrzczę córki, to się do mnie nie odezwie już nigdy, zresztą to samo powiedział mój ojciec. Już nie wiem jak z nimi rozmawiać, dla nich liczy się tylko "co ludzie powiedzą".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to twoje dziecko. rób co chcesz. skoro nie jesteś wierząca to raczej bez sensu jest robić coś wbrew sobie nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez nastroju
oczywiście , że tak i nie mam zamiaru w tym wypadku ustąpić, ale bliscy też są dla mnie bardzo ważni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasami ii
wiem rozumiem. Tylko czasami lepiej zrobic cos wbrew sobie niz stracic najblizszych. Bedziesz miala swiety spokoj. Uwierz nie warto stawiac na swoim. Rodzice maja duzo racji w takiej wierze Ciebie wychowali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ochrzcijnie wiem
czemu sie upierasz zeby nie chrzcic? a na religie twoje dziecko bedzie chodzilo? jesli tak to je ochrzcil, niech bedzie jak inne dziecko, w tym przypadku roznice są bolesna, nie dla ciebie, dla małej bedą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milla milla
ja nie ochrzcilam dziecka, ale chodzi na religie normalnie, z innymi dziecmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chcesz bo
jesteś niewierząca? Czy chcesz pozostawić wybór dziecku? No i jak to argumentujesz rodzicom? Rozumiem i Ciebie i Twoich rodziców. Ja jednak zdecydowałabym się ochrzcić dziecko- ale ja wierzę- więc tu może sytuacja jest inna. Twoi rodzice mają prawo czuć się zawiedzeni jednak gzekwowanie od Ciebie ochrzczenia dziecka w taki sposób w jaki próbują to zrobić jest przykry. Przede wszystkim powiedz rodzicom, ze skoro są wierzący i praktykujący to powinno im zależeć na tym chrzcie z zupełnie innego powodu niż z tego "co ludzie powiedzą"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daj spokój, tylko tak gadają. straszą bo liczą na efekt. moim zdaniem nie powinni ustępować - tylko tym zasłużysz sobie na szacunek otoczenia i samej siebie. najbliżsi na pewno się nie odwrócą, jestem pewna, że to czcze gadki. po prostu będą musieli się z tym pogodzić, jeśli Cię kochają - to muszą Cię zaakceptować taką, jaka jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chcesz bo
no właśnie o ślub też chciałam zapytać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przestań. Jak nie chcesz to sie nie zmuszaj o rodzice z takiego powodu nie będa ryzykować straty córki i wnuka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja na Twoim miejscu
ochrzciłabym dziecko, nawet jesli jest to sprzeczne z Twoimi obecnymi pogladami. Jak bedzie wieksze to wtedy zdecydujesz czy ma uczesczac na religię, czy przyjąc komunie itd jezeli Twoja najblizsza rodzina to katolicy i Ty sama masz chrzest nie rob niczego wbrew ich woli. Nie musisz szalec z chrztem , wybierz 2 najlbizsze Ci osoby, mogą to byc nawet dziadkowie i bedziesz miec swiety spokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** * *** ** *** *** *** ***
a ja cię rozumiem. to jest bardzo przykra i trudna sytuacja jak najbliższa rodzina nie akceptuje twojego wyznania (lub jego braku). ja mam podobny problem. jestem rozwódką i bardzo przeżyłam to że zdecydowałam się na rozstanie i złamanie przysięgi danej przed Bogiem i psychicznie nie jestem w stanie (nawet traktując to tylko jako przedstawienie dla rodziny, bo moja wiara umarła) czegokolwiek obiecywać i zobowiązać się publicznie do czegokolwiek, zwłaszcza do czegoś czego nie zamierzam dotrzymać. niestety mało osób pamięta, że ochrzczenie dziecka to wzięcie na siebie odpowiedzialności i przysięga że się je po katolicku wychowa. ja już teraz u potencjalnych teściów szykuje grunt, przyzwyczajam ich do myśli że ich wnuki albo ochrzczone nie będą albo chrzest będzie bez mojego udziału. twoi rodzice szantażują cię emocjonalnie i nie zasługują na gram szacunku. nie będą chcieli z tobą utrzymywać kontaktu, trudno ich strata. uwierz że nie potrzebni ci w otoczeniu ludzie którzy kierują tobą stosując terror psychiczny. dziś ci grożą zerwaniem kontaktów przez chrzciny, za pół roku rok może się znaleźć inny powód. zgódź się a nauczą się że można tobą manipulować, wystarczy strzelić focha, popłakać się zrobić wyrzuty i postąpisz wedle ich życzenia...wychowasz sobie sama rodziców terrorystów. nie masz wpływu co zrobią twoi rodzice, równie dobrze mogą zerwać z tobą kontakty bez powodu, więc nie czuj się odpowiedzialna za ich działania. ps. masz tylko to jedno jedyne życie, szczęściem i prawem jest móc życie przeżyć po swojemu, nie rezygnuj z siebie dla innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez nastroju
jestem osobą niewierzącą, mój mąż też, podjęliśmy decyzję wspólnie o niechrzczeniu dziecka i nie zamierzamy zdania zmieniać, bo rodzice karzą, szkoda tylko, że moi rodzice, a zawsze miałam z nimi dobry kontakt mimo wielu odmiennych poglądów są tak negatywnie nastawieni i nie chcą słyszeć żadnych argumentów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polska to cholerny, chory kraj, pod względem podejścia do religii. :O chrzest to tylko obrzęd religijny, nic poza tym, dotyczy tylko wierzących ludzi - jak ktoś jest niewierzący, to nie chrzci swojego dziecka, czy to tak ciężko zrozumieć? dla wielu starszych wierzących ludzi jest to najwyraźniej nie do pojęcia, a dla niektórych młodych niestety też :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego tyle osób uważa że ma ustąpić?? Ja bym nie ustąpiła. Mam to samo tylko że mi ciągle powtarzają żebyśmy wzięli ślub kościelny. I co też ma ustąpić bo inni tak są?? Żeby ludzie nie gadali?? A niech gadają co mnie to obchodzi. Co prawda ja chrzcić będę ale na Twoim miejscu bym nie ustępowała. Jeśli jesteś innej wiary na Twoim miejscu powiedziałabym rodzicom żeby poszli z Tobą do Twojego kościoła i przez jakiś czas ciągle marudziłabym im na temat zmiany wiary. lub jeśli jesteś ateistką to namawiałabym ich żeby też zostali ateistami. Oczywiście nie chodzi mi żebyś robiła to tak na poważnie tylko po tygodniu ciągłej nagonki spytaj się ich jak się czuli. Odwróć to na swoją stronę, powiedz im że jeśli nie zaakceptują tego że dziecko nie będzie miało chrztu to nie będziesz im pozwalała się z nim widywać. Tego też oczywiście nie rób, to tylko po to żeby im pokazać jak Ty się czujesz kiedy oni wywierają na Ciebie taką presję. Dlaczego to Ty masz ustąpić skoro to Twoje dziecko, niech oni ustąpią i nie słuchaj osób które każą Tobie ustąpić, bo później całe życie będzie coś i będziesz Ty musiała ustępować. Ja już od roku słyszę weźcie ślub, matka mi powiedziała że bez ślubu u nich mieszkać nie będziemy mogli itp.. Phii... poradziliśmy sobie, a teraz od kiedy jest dziecko ciągle nas pytają czy nie chcemy zamieszkać u nich bo tak rzadko widują wnusie, żebyśmy przynajmniej częściej przyjeżdżali itp. Jak tylko mogę przypominam mamie czemu nie mieszkam z nimi i widać że żałuje tego że tamto powiedziała . Nie daj się na nic namówić wbrew Twojej woli. Trzymam kciuki za Ciebie i nie martw się to tylko takie gadanie, będą fochy ale nie odwrócą się od Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez nastroju
nie mamy ślubu kościelnego tylko cywilny, o to też były sprzeczki i kłótnie przez okrągły rok, ale nie obiecywali, że się nie będą odzywać do mnie, a w tej sytuacji całkiem poważnie mi zagrozili wręcz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez nastroju
Nikogo do niczego namawiać nie będę, moi rodzice są radykalnymi katolikami i nic tego nie zmieni, wiem, że bardzo cierpieli po naszym ślubie, zresztą przed nim też, ale jesteśmy dorosłymi ludźmi i sama siebie bym skrzywdziła, gdybym postępowała tak jak chcą oni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** * *** ** *** *** *** ***
anyżówka--> świata racja. ja zaczynam do kk pałać nienawiścią. ta religia niesamowicie uprzykrza mi życie. ostatnio swojej potencjalnej teściowej tłumaczyłam, że nawet jakbym miała unieważnienie ślubu kościelnego (bo chyba 4 raz mnie pytała czy załatwiam i kiedy mimo ze 3 razy tłumaczyłam ze nie zamierzam nie ma podstaw i w ogóle) to z jej synem ślubu kościelnego i tak nie wezmę, bo nie chodzimy do kościoła, nie żyjemy we wspólnocie to i ślubu we wspólnocie brać nie będziemy (jej syn jest ateistą od 15 lat i przez 15 lat do niej to nie dotarło). mi zrobiła rozpacz że oni chcieli syna z weseliskiem ożenić, chłopakowi zrobiła regularne szlochy o to ze nie chodzi do kościoła i nie tak go wychowała. efekt jest taki że ja zamierzam tam rzadziej jeździć, bo mam dość wysłuchiwania o kościołach ślubach i chrztach podczas gdy nawet nie jesteśmy oficjalnie zaręczeni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** * *** ** *** *** *** ***
a wszystko rozbija się nawet nie o to że oni koniecznie chcą żeby syn był wierzący tylko o ten cały chrzest właśnie...refren szlochów teściowej jest właśnie taki że na chrzcie przysięgała syna po katolicku wychować i nie może ustąpić i musi go stale wychowywać, bo to dla niej grzech wielki że nie dotrzymała obietnicy danej na chrzcie....na razie wychowywanie polega na szlochaniu...:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro oboje z meżem jestescie niewierzący , nie macie ślubu koscielnego to po co chrzcic dziecko ?? bo rodzice twqoi chcą , głupota to wasze dziecko i czy ono ochrzczone czy nie zawsze ma wybór do wiary a rodzice no cóz pogodza sie z decyzja daj im czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro oboje z meżem jestescie niewierzący , nie macie ślubu koscielnego to po co chrzcic dziecko ?? bo rodzice twqoi chcą , głupota to wasze dziecko i czy ono ochrzczone czy nie zawsze ma wybór do wiary a rodzice no cóz pogodza sie z decyzja daj im czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystkiego po trochu
Do autorki: Ale nie uznajecie niektórych tradycji powiązanych z religią? Czasem warto w jakimś wyznaniu formalnie pozostawać, właśnie ze względu na to że wyznanie jest częścią tradycji, kultury kraju... U nas w rodzinie zawsze mówiło się że nie wiemy czy Bóg istnieje, że na pewno nie jest taki jak go przedstawia kościół katolicki, że nauki kościła można schować między bajki i nie traktować poważnie a jednak czasem praktykowało się, właśnie ze względu na tradycję. I do części tej praktyki, czyli tego co wybieraliśmy bo nam odpowiadało, zaliczaliśmy chrzty dzieci, komunie, święta niekiedy z pasterką, chodzenie ze święconym gdy w rodzinie są małe dzieci i tym podobne. Może pomimo tego że jesteś niewierząca wciąż nie uwolniłaś się od przesądów i praktykowanie traktujesz zbyt poważnie? Podejdźże do tego zdroworozsądkowo i niech się ludzie cieszą z chrztu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez nastroju
nie bardzo rozumiem? dla mnie tradycje i kultura chrześcijańska nie istnieje, więc z czego mam się cieszyć? ja nie napisałam, że zastanawiam się nad chrztem tylko, że dziecka nie ochrzczę, bardziej chodziło mi o wasze rady, żeby może rodziców przekonać, ale fakt nie da się tego zrobić... może perspektywa czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystkiego po trochu
Ktoś miałby wiedzieć lepiej jak rozmawiać z twoimi rodzicami, podczas gdy ty sama podkreślasz że nie da się tego zrobić? No to ja nie wiem po co ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez nastroju
Ktoś miałby lepiej rozmawiać ze swoim dzieckiem niż matka, a mimo to chodzimy do psychologa, prosimy o pomoc tych, którzy problem mają już za sobą. Ja nie proszę o pomoc w rozmowie, a o pomysły jak przetłumaczyć, zeby zrozumiała, bo mi już ich brak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie pozwól by twoje racje i decyzje były uzależnione od kogoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** * *** ** *** *** *** ***
u mnie jest o tyle dobrze że "teściowa" czuje przez skórę do jakiego momentu może stawiać warunki. (ja niestety mój chłopak rozpuścił, bo jak był młodszy do chodził z nimi do kościoła, żeby nie wysłuchiwać co niedziele awantury). jak sobie szlocha, to trudno (to jej łzy, i nerwy..niech szlocha jak lubi), jak gada to uprzejmie jej odpowiadam metoda zdartej płyty (niech sobie gada skoro lubi). ona dobrze wie, że jak postawi warunek to po prostu jedynaka nie zobaczy, bo nikt się jej nie będzie podkładał. tak więc autorko moim zdaniem twoi rodzice nadal myślą że mogą, bo nie wierze żeby wiara była dla nich ważniejsza od posiadania córki i wnuków. pokaż im że się nie boisz ich gróźb. z bagatelizuj ich straszenie "oj ależ mama opowiada" i wyślij na rozmowę do księdza żeby się spytali czy odwracając sie od ciebie postępują po bożemu (bo po bożemu to jest szanować innych).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×