Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ale jaja sa

dziewczyny to coś dla was .....wyluzujcie wszystkie

Polecane posty

Gość ale jaja sa

zna forme o tej nazwie byl juz nie jeden taki topic i wiekszosc lasek, ktore przygotowywaly latami swoje wesela pisalo, ze nie ma mowy. a prawda jest zupelnie inna. bez problemu mozna cos znalezc nawet na pol roku przed planowanym terminem. juz na jednym topicu pisalam kiedys sekatej ze miescie, z ktorego jest bez problemu cos takigo mozna zalatwic, wiem bo znajomi zalatwiali. teraz jest moda na planowanie wesela z duzym wyprzedzeniem, ale w wielu kanjpach w naszym miescie jak pojdzie sie duzo wczesniej to obsluga jest zdziwiona takim wyprzedzeniem. spokojnie mozesz czegos szukac. [29.09.2008] 14:24 zna forme o tej nazwie nie wiem wlasciwie po co wam tyle czasu. jakby wszystkie zalatwienie skumulowac w czesie to zajelyby dwa tygodnie. [29.09.2008] 14:54 sroczkafoczka My zorganizowaliśmy Slub i wesele w 3 miesiace narzeczeństwem byliśmy 4 miesiące czyli jeden miesiąc i tak nic nie robiliśmy !!!!! i ty sie pytasz czy zdąrzysz wyluzuj [29.09.2008] 15:11 cięta_ossa Też myślę że rany boskie.... To może planować ślub 5 lat do przodu? U mnie zorganizowaliśmy ślub w 3 mc, nie byłam w ciąży, znaleźliśmy super salę, suknię, pensjonat, mały zabytkowy kościółek na wyspie na ślub, i najlepszy zespół w regionie, fotografa, śpiewaczkę, ciasta itp. Akurat zespół w październiku, jako jedyny termin w roku mieli wolny. Myślę że tylko niedorajdy sobie nie poradzą, że muszą planować ślub kilka lat do przodu. [29.09.2008] 15:14 gulczaska zgadzam sie, aż zemdleć można jak czyta sie "jest ktoś na 2010" rety o co chodzi .................ze ludzie tak moga czekac i po co to nie dziwie sie ze potem maja takiego stresa jak czekaja dwa lata !!! opanujcie sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na wariataaa
Ale tak na wariata to MASAKRA!!!!!!! Nie lepiej dużo wcześniej wszystko zaplanować a na SPOKOJNIE!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CO NAGLE TO PO DIABLE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiaczek 56
nie prawda, my zoorganizowaliśmy ślub w 4 miesiące i to jeszcze stylizowany na lata 20 !!!!! która z Was tak ma przeważnie wszystko jest wszedzie na jedno kopyto .........i macie ta organizacje przez dwa lata szkoda słów na Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla kogo jest to problem, ze niektorzy organizuja slub przez 2 lata? Przeciez nie idzie sie do wiezienia za dluga organizacje slubu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość właściwie to
A co cię to do cholery obchodzi??Nie twoja sprawa jak długo organizujemy ślub. zajmij się swoimi sprawami. Umiesz zorganizować w 3 miesiace, świetnie. Brawo! Większość z nas też by potraciła tak naprawdę, ale nie pomyślałaś , że może my tak wolimy? Ze jesteśmy perfekcjonistkami i wolimy mieć wszystko wcześniej zaklepane, a nie potem latać jak kot z pęcherzem i zamartwiać się, czy uda się i pisać na forum wołajcie o pomoc zapytania "czy zdążę?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bezsensu zakladanie3 takich topikow, co to kogo interesuje? moja siostra latala za sala i wiesz co? nie bylo zadnej wolnej na wrzesien 2009 roku mimo,ze szukala chyba w maju 2008! ani w naszym miescie, a nawet w miastach oddalonych od nas o ok.50km bez jaj. wkoncu zmienili termin i maja jakas sale, ae nie taka, ktora chcieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajusiamajusia
kamila1986 OK wszystko pięknie ładnie, ale żeby brać ślub i zrobić wesele trzeba mieć \"troszkę\" pieniążków... zamieszkać po ślubie razem też gdzieś trzeba, co też kosztuje i to wcale nie mało, a ja np. studiuję dziennie, teraz zacznę 4 rok i dopiero teraz jestem w stanie iść do pracy... a to, że ze sobą jesteśmy 4 i pół roku, znamy się lat 9 niczego nie zmieni w tej sytuacji. Za \"guziki\" nie zorganizujemy wesela. A poza tym nie mam zamiaru wychodzić na szybko za mąż tylko dlatego bo ludzie na mnie krzywo patrzą, bo planuję ślub tak wcześnie. Po prostu chcę żeby było tak jak sobie to wymarzyliśmy i nie chcemy mieszkać z rodzicami. Dlaczego nikt nie potrafi tego zrozumieć? To przykre, że obcy anonimowy człowiek nam wróży, że przez to się rozstaniemy... Lepiej żebyśmy się rozstali rok po ślubowaniu? To totalna głupota! Kiedyś ludzie się żenili jak mięli 18 lat i ludzie mówili, że to za wcześnie i że \"to\" się rozpadnie. Teraz jak ktoś planuje 2 lata wcześniej to też jest źle. Ślub jest/ będzie jedną najpiękniejszych chwil w życiu... dlaczego ktoś ma prawo nam te plany obrzydzać? Czy ktoś powiedział, że te osoby które mają ślub zaplanowany na 2010 nie wolały by żeby był za miesiąc? Pewnie, że by wolały, ale są argumenty które przemawiają za tym, albo nawet zmuszają ich/nas do tego żeby tyle właśnie poczekać. Czy te osoby gdziekolwiek napisały, że chcą tyle czekać? NIE. A ludzie nie potrafią tego zrozumieć. Ja już teraz się cieszę na nasz ślub 21.08.2010.... a co mam płakać, że dopiero wtedy będzie to możliwe? Też bym chciała żeby to było wcześniej, nawet jutro. I wszystkim którzy czekają i jeszcze długo będą czekać życzę cierpliwości, wytrwałości i żeby czas wam szybko minął do tego 2010 roku Pozdrawiam królwa życia86 o ślubach w 2010 roku i powodach, dlaczego tak a nie inaczej pisane dużo jest w innym topiku. Moim powodem są głównie kwestie finansowo-mieszkaniowe. Gdyby nie to ślub byłby w każdej chwili, na pewno nie za dwa lata. I bardzo nie mogę się doczekać, ale cóż życie...Jesteśmy na tyle rozsądni, że wiemy, kiedy możemy sobie pozwolić na rozpoczęcie wspólnego życia na własny rachunek, a nie na rachunek rodziców,bo tak by to wyglądało teraz. Pozdrawiam i życzę wytrwałości i cierpliwości. królowa życia86 A małżeństwo, czy narzeczeństwo zawsze może sie rozpaść, nie zależnie od tego ile lat czekali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justysia26
:D My wszystko zorganizowaliśmy w równe 7 dni :) A wcale nie ganialiśmy. Po prostu tak się wszystko ułożyło. Pjechaliśmy do restauracji, termin JEST, potem telefon do znajomego czy ma znajomego grajka - za 10 minut oddzwonił, że grajek, kamerzysta i fotograf już zamówiony :) Samochód znalazłam wynajem na necie. Suknia już wybrana, tylko uszyć trzeba, krawcowa już materiał zamówiła, czas szycia około 2 tygodnie... a do ślubu jeszcze 3 miesiace :D Luuuuuzik. Ja nie wiem czemu tak z tymi terminami ludzie "młodzą", że 2 lata wstecz. A wcale nie mieszkam w małej miejscowości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
'młodzą'? wiesz co, niektóryz po prostu nie chcą mieć pierwszego lepszego zespołu czy fotografa, co z tego, że sala jest, skoro nie pomieści tyle gości ile chcemy zaprościć? czasem nie ma rayd, trzeba czekać nawet i 2 lata jesli się chce mieć wszystko jakoś w miarę zrobione... aczkolwiek dla mnie to za długo...my znaleźliśmy salę we wrześniu 2007, która miala jeszcze wolny termin na sierpień 2008.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość althea
Są laski, które siedzą w domu i nie pracują, bo albo sa wiecznie bezrobotne, albo studiują i rodzice im sponsorują wesele, to co mają do roboty, jak nie szukać sali i zespołu przez dwa lata, planują, wydziwiają - a wszystko to z nudów:-P Jak ktoś nie ma czasu na pierdoły, to potrafi zorganizowac wesele w 3 miesiace;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale pierdolita dziewczyny. my wszystko rok wczesniej zamawialismy, i dlatego wszystko bylo dopiete na ostatni guzik, nie wyobrazam sobie latac za wszystkim 3 miesiace wstecz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na grudzień czy styczeń to mogłaś załatwic w 7dni, luz..ale jakbyście chcieli na jakiś letni miesiąc to nie ma szans.. my zaczęliśmy sie w styczniu rozglądac bo myśleliśmy że na ten rok się uda..i nie znaleźlismy..dlatego mamy za 10miesiecy..choc i tak byl problem z orkiestrą..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie wredniak, a od czerwca do początku września to lipa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
althea --> a ja właśnie myślę, że jeśli ktoś ma na głowie pracę, studia i bóg wie co jeszcze to nie ma czasu latać za wszystkimi weselnymi sprawami 3 miesiące przed ślubem tylko woli to sobie rozłożyć na dłuższy okres czasu. ja mam wesele w sierpniu 2009 i w lipcu tego roku zaczęłam poszukiwania zespołu. niestety mój termin był zajęty u większości zadowalających mnie kapel. poza tym, kogo obchodzi na ile wcześniej organizuje swoje wesele? to jest tylko i wyłącznie moja i mojego narzeczonego sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja uważam, że ślub powinno się zorganizować najpóźniej do roku czasu po zaręczynach. Wszystkie knajpy oraz księża w kościołach powinni mieć prawomocnie ustanowione, że prowadzą zapisy na śluby i wesela tylkow bierzącym roku. Jeśli para zaręcza się np. w styczniu to ma czas do końca roku znalezienie sali i terminu i pobranie się jeszcze w tym samym roku. Jesli nie ma kasy to idzie na zapisy dopiero w następnym roku, a te pary, które decydują się wczesniej i szybciej mają termin jeszcze w tym roku. Proste to dla mnie i logiczne. A nie pary zaklepują terminy z 3 letnim wyprzedzeniem bo zbierają ta kasę czy 'dojrzewają', a potem te pary, które w tym roku po tych 3 latach się decydują na wzięcie ślubu w tym roku już terminu nie moga znaleźć, bo jakas para już 3 lata temu cośtam zaklepała.... więc jeszcze raz powtórzę- rezerwacje i zapisy powinny byc od 1 stycznia do 31 grudnia bierzącego roku. jak ktoś nie zdąrzy to \idzie dopiero po nowym roku i coś zaklepuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale głupoty piszecie... nasze wesele za dwa lata.... i to właśnie dlatego, że sami sobie je \"sponsorujemy\"!!!! Wyczarować tych pieniędzy nie możemy!!!! I nie mamy zamiaru mieszkać po ślubie u mamusi na garnuszku!!!! Ja studiuję dziennie, pracuję na 3/4 etatu i udzielam korepetycji żeby uzbierać na wesele i mieszkanie, a wy tu pieprzycie coś o tym: \" althea Są laski, które siedzą w domu i nie pracują, bo albo sa wiecznie bezrobotne, albo studiują i rodzice im sponsorują wesele, to co mają do roboty, jak nie szukać sali i zespołu przez dwa lata, planują, wydziwiają - a wszystko to z nudów Jak ktoś nie ma czasu na pierdoły, to potrafi zorganizowac wesele w 3 miesiace \" Czy ty dziewczyno dobrze się czujesz? Chyba logiczne jakby mi za to rodzice zapłacili to bym wyszła za mąż nawet dzisiaj!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja już jestem po ślubie, droga Kamilo ;) ja problemu nie mam, tylko myślę, że rozwiązaniem tego bezsensownego zakalepywania na X lat przed jest po prostu ustawa, która głownie w kościołach powinna być zastosowana, że księża zapisują daty slubu dla narzeczonym tylko w bierzącym roku. Jeśli jakaś para ma czas, żeby zorganizować sobie wszystko w tym samym roku, to po zaręczynahc idzie i rezerwuje i jeszcze w tym samym roku bierze ślub. Jeśli jakiejś pary nie stać, żeby w przeciągu roku zorganizować czy zapłacić za ślub, to idą do księdza w przyszłym roku, lub dopiero za 2 lata i dopiero wtedy zaklepują termin. Wówczas te pary, które mogą go wziąć wczesniej nie mają zablokowanych terminów a pary, które się decydują na później też coś dla siebie w tym rok, w którym chcą sie pobrać znajdą. I nie ma zgrzytów, że nia ma wolnej sali, że ktoś tma coś wczesniej rezerwuje itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale zgrzyty i tak by były bo wtedy wszyscy by walili rezerwować sale 1 stycznia, wiec wychodzi na to samo- kto pierwszy ten lepszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porrucznikowa
O Jezu, problem wagi państwowej. Ustawy w kościele ? Moze jeszcze kartki na żywność ? Moje zdanie jest takie - jak ktoś musi miec wszystko perfekcyjnie i ma dokładne wyobrazenie, jak co ma wygladać, o której ma siezacząć, o ktorej ma sieskończyc itd. to musi sobie wcześniej zaklepac, zeby mieć wszystko tak jak chce. A jak ktos po prostu chce zorganizować imprezę, zeby była w tym a tym miesiacu, ale tydzień w ta czy w tamtą nie robi różnicy, godzina nie robi różnicy, sala nie musi byc koniecznie na 87 osób, moze być na 100, zespół nie musi byc koniecznie 5-osobowy i zeby były 3 babki i 2 facetów, to taka osoba sobie poradzi w krótszym czasie. No i zawsze jest jakieś tam ryzyko. Jak ktos ryzyka absolutnie nie lubi, to po co ma siena nie narażać ? "Akurat zespół w październiku, jako jedyny termin w roku mieli wolny." no to miałaś szczęście. Bo jakby nie mieli, to byś sie musiała wiecej nalatać. Niech kazdy robi jak chce, jak ktos chce 3 lata naprzód, niech robi 3 lata naprzód, jak ktoś chce w tydzień, to niech robi w tydzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cięta_ossaa
Jestem niecały rok po ślubie, który organizowaliśmy w jakieś 3 mc. W lipcu mąż mnie zaskoczył oświadczynami, porozmawialiśmy i zdecydowaliśmy się na ślub w październiku 2007r. Nie wyobrażałam sobie że mam rok czy 3 lata czekać. Też mieliśmy obawy co będzie dalej, brak mieszkania, w sumie 2 wypłaty ale…, ja kończyłam 2 kierunek studiów. Jeden cały dzień przepłakałam jak my sobie poradzimy. Wesele na 70 osób, wszystko załatwialiśmy w ciągu tygodnia, kościół, salę, fotografa, zespół, jedzenie, ciasta, alkohol, dekoracje sali kupiłam na allegro. W końcu siedliśmy w parku na ławce popatrzyliśmy na siebie i zaczęliśmy się śmiać: że to aż tyle załatwień a my już po…. Sukni szukałam 1 dzień, wcześniej siedziałam trochę na stronach WWW, ale to co mi się podobało w necie, nie wyglądało na mnie dobrze. W końcu po 17 godz wpadałam do przedostatniego salonu i strzał w 10. Myślę że wesele się udało, zresztą dla mnie i tak najważniejsze co było co będzie potem. Pogoda i goście dopisali. Nie robiłam wielkiego wesela na pokaz, zaprosiłam tylko i wyłącznie tych których lubię i mam z nimi stały kontakt. Mam sporą rodzinę, ale nie zamierzałam się obciążać finansowo na nowej drodze życia bo tak wypada, bo co ludzie powiedzą…..  Także sama się dziwiłam, że nam to wszystko tak gładko poszło, jak wiele osób nam mówiło że się nam nie uda. Myślę że wszystkich zaskoczyliśmy. Po ślubie zamieszkaliśmy u moich rodziców. Może niektórzy powiedzą, że na mamusi garnuszku… . Mieliśmy 2 wypłaty, nagle okazało się że stać nas na więcej niż myśleliśmy, zaczęliśmy kupować rzeczy do domu, meble, dywany, łyżki, sprzęt agd. Rozsądniej gospodarowaliśmy naszymi pieniędzmi niż jak byliśmy osobno. Rodzice nas wspierają i psychicznie i czasami finansowo. W marcu kupiliśmy okazyjnie działkę, trochę nam rodzice pomogli, trochę kredyt. W zimie, jak ceny spadną kupimy materiał na dom. Nie wierzę że czekając rok czy 2 lata, uskładalibyśmy więcej. Obok nas w sierpniu sprzedał właściciel działkę 40 tyś drożej. Ceny idą w górę strasznie, za 2 lata jak ktoś sobie coś planuje to może go nie stać nawet na kawalerkę. Z perspektywy czasu wiem, że ślub to była najlepsza decyzja w moim dotychczasowym życiu, oboje żałujemy że nie pobraliśmy się wcześniej jak jednak wszystko było tańsze. Ślub to tylko 1 dzień a i tak najważniejsze jest jak będzie potem. Nam jak na razie się udało. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, my mamy i mieszkanie i działkę na ktorej budujemy dom już przed ślubem, bon faktycznie ceny ida w górę..ale naten rook nie znaleźliśmy nic..a poza tym, jesteśmy razem 3 lata..niedawno zaręczeni więc tym chcemy się nacieszyc..każdy robi jak uważa, zależy też od miejscowości..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi się też udało w 4 m-ce
Też zorganizowałam ślub i wesele w 4 miesiące i to wcale nie tzw. 'byle jakie na ostatnią chwilę' tylko moje wymarzone, w nieco gotyckim klimacie. Udało nam się zarezerwować stylową restaurację, gotycką katedrę i stylizowane ciuchy. Oczywiście kwestia gustu, ja akurat miałam taką wizję. Prawdopodobnie przez dwa lata planowania mogłoby być super efektownie, wesele w zamku, turniej rycerski i cuda wianki, ale nie popadajmy w kicz i przesadę :P Tak więc uważam, że pół roku spokojnie wystarczy parom, które zazwyczaj nie mają sprecyzowanych wymagań co do stylu imprezy i chcą żeby po prostu było 'ładnie'. Naprawdę, wyluzujcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porrucznikowa
Jakbym ja organoziwała wesele, to tez bym max pół roku wczesniej sie za to zabrała, ale co mi przeszkadza, że ktoś chce w spokoju i bez zadnego stresu pooglądać, zaklepac, mieć na wszystko gruby margines. Od tego nikomu sie krzywda nie stanie, nikt od tego nie umrze - to po co sie o to kłócic ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolka_omnibuska
jeszcze troche to bedzie tak, ze na chrzciny chrzestni zaczna wplacac zaliczke na wesele za 25 lat. prawda jest taka, ze jakos potrzeba przycisnie bo w brzuchu jest dzieciak to wesele mozna zorganizowac w miesiac. bez zadnego problemu, nagle sa pieniadze, kazda sukienka jest dobra, kapela tez, fotograf moze byc zwyczajny. u mojej kolezanki na slubie zdjecia robil kolega, ktory sie fotografia interesuje. wyszly przecudne. kapela tez byla niczego sobie. nie to, ze jak sie zamowi dwa lata do przodu to bedzie jakas lepsza, wszytkie graja jednakowo zle, bo wiekszosc robi przerobki piosenek na sentyzatorach i wychodzi takie wiesniackie disco polo ale niektore jakos zdobyy renome, poszla fama i juz. boze, co za porazka. sala? nie rozumiem po co odkladac wesele o 2 lata zeby zaprosic 200 osob, polowy sie i tak nie zna, skoro mozna zrobic wesele na 60, najblizsza rodzina i znajomi i przyjda ci, ktorzy naprawde znaja i lubia mlodych a nie kupa gosci. ludzie biora kredyty, skladaja latami grosz do grosza na jednonocna impreze a potem placz i lament, ze sie nie zwrocilo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co jest dziwne, jak wam nie zalezy akurat na ten i na ten sali to wszystko da sie zalatwic w tydzien. ja chcialam miec akurat ta sale, tego fotografa, tego kamerzyste i ten zespol i tak z zespolem byl problem, bo gdy chcialam zamowic rok wczesniej to okazalo sie, ze juz maja termin zajety, ale ze to znajomi to wybrali nas, chcialam miec slub na 15 ale juz ktos rok wczesniej zaklepal sobie i musialam miec o 14. kurde wszystko bylo na spokojnie. nie wyobrazam sobie 2 miesiace latac i na gwalt zalatwiac, nie mialabym na to czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolka_omnibuska
he, ja zalatwilam wszytko w dwa tygodnie, bez latania. slub mam w listopadzie. ksiadz przeszkod nie robil. najwyzej rodzina krecila nosem. w ciazy nie jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×