Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kesi12

Milość jest ślepa

Polecane posty

Gość kesi12

Zrezygnowalam dla Niego z pracy,abysmy mogli zamieszkac razem w innym miescie.Bylo cudownie,minal miesiac i banka prysla.To jego pierwszy powazny zwiazek,moj nie-dlatego wiedzialam ze nie zawsze bedzie kolorowo.Czasami robi mi przykrosc,mowi ze powinnam troche schudnac(waze 54kg przy wzroscie 168) oglada sie za innymi kobietami,twierdzi ze sa ladniejsze ode mnie(przeciez wiem o tym,jednak powinien to zachowac dla siebie) wczensiej byl typem kobieciarza,teraz twierdzi ze sie zmienil.Nie ufam mu,nie potrafie!Czasami jest cudownie,lecz ostatnio robi sie coraz gorzej mam wrazenie,ze go draznie.Dlaczgeo z Nim jestem?Bo Kocham...pierwszy raz tak naprawde z calego serca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli to jest po prostu nieudany związek (jak tysiące innych) i tyle. Nieudane związki sie kończy, a nie ciągnie na siłę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość schdnąć
ja mam 156 i waże 52:O powaliło gościa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam 168 cm, ważę 56-57 i mój chciałby, żebym przybrała kilka słodkich kg ;) on po prostu wyszukuje bezdety, żeby się mieć do czego przyczepić. Jesli już w miarę na początku są takie probemy, to lepiej raczej nie będzie, wręcz przeciwnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I tak prawdę mówiąc to z tego co czytam jest w idealnej sytuacji..Mimo,że zachowuje sie nie tak jakby chciała Jego kobieta, ma pewnośc że ty i tak go kochasz.Pewnie jak go rzucisz to przejrzy na oczy i znów fortuna się kołem zatoczy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kesi12
Coraz czesciej mysle,zeby zakonczyc ten zwiazek,lecz to takie trudne.Ciagle mam nadzieje,ze moze cos sie zmieni.Chce dac temu ziwazkowi jeszcze jedna szanse,powaznie porozmawiac.On twierdzi,ze chce ze mna byc,ze mnie Kocha ale juz taki jest i ma swoje humory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zostaw go:o Wiem, że łatwo się mówi, ale pocierpisz trochę, a jak się wybeczysz to dojdzirsz do wniosku, że dobrze zrobiłaś:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kesi12
Zachowuje sie jak jakis 15letni gowniarz(nie obrazajac nikogo) dla Niego wszystko jest takie proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"On twierdzi,ze chce ze mna byc,ze mnie Kocha ale juz taki jest" -- Gratuluje świetnej wygranej na życiowej loterii....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kesi12
Ja wiem,ze jestem glupia i naiwna.Nigdy wczesniej nie dawalam sie tak ponizac.Moze dlatego tak sie zachowuje,bo wczesniej zawsze kierowalam sie rozsadkiem,teraz gore wzielo serce..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"On twierdzi,ze chce ze mna byc,ze mnie Kocha ale juz taki jest i ma swoje humory" no świetna wymówka dla chamstwa. A niby czemu Ty miałabyś te jego beznadziejne humory tolerowac??? Absolutnie nie prryjmuj od niego takich argumentów - od razu powinnaś go skontrować, że to, co mówi jest absurdalne i jesli ma wyskakiwac z takimi nonsensami, to leiej niech sie nic nie odzywa bo to Ci uwłacza - nie jestes w końcu idiotką :O żeby z rozmowy cos konstruktywnego winiknęło, trzeba nią odpowiednio pokierować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nie mogłabyś mu powiedzieć że schudniesz jeśli on pójdzie troche przypakowac bo ma np klatę jak kurczak...? :):) wiesz, trochę powalcz jego własną bronią, jeśli masz siłę. I ochotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kesi12
On twierdzi,ze czepiam sie byle czego,ze mam "chore jazdy" jak to okreslil itp ogolnie robie z igly widly :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Diagnoza potwierdzona...kolejny przykład jakim to on jest skurw..a i tak go kocham;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
retro, żeby tak sobie powalczyć z facetem, trzeba być mniej więcej na tej samej pozycji w związku, a u autorki zdecydowanie to on jest "w przodzie", a ona goni króliczka - na tej pozycji nic nie zdziała, bo jej zależy bardziej, niż jemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czemu spora cześć kobiet
lubi robić z siebie cierpiętnice? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kesi12
Nie moge tak powiedziec, bo nie ma klaty jak kurczak.Chociaz czasami tez probuje mu dogryz,ale przeciez takie ponizanie sie nawzajem do niczego nie prowadzi.NIe omieszkal mi powiedziec tego,ze jestem slaba w lozku,ale jemu to nie przeszkadza :/ masakraaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"bo jej zależy bardziej, niż jemu " zeby sobie z nim pograc i powalczyć wcale nie musi jej przestac zależeć:) Wrecz przeciwnie: to warunke konieczny! Raczej dziewczę ma skłonności do użalania się nad sobą. Z facetem który deklaruje cheć bycia z nią, można by ewentulanie jeszcze próbowac coś zrobić... jakoś wychować i przywrócić do porządku... Ale na pewno nie na zasadzie wzbudzania litości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"NIe omieszkal mi powiedziec tego,ze jestem slaba w lozku,ale jemu to nie przeszkadza :/ masakraaaa" o kurwa!:):):):):):) robi sie ciekawie.:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kesi12
Oj nie lubie robic z siebie cierpietnicy,mam juz jakis bagaz doswiadczen w zwiazkach i zawsze bylo ok.Teraz doszlo do tego,ze naprawde zaczelam wierzyc w to,ze wyolbrzymiam wszystko.Dlatego wlasnie wyzalilam sie na kafe.Chce cos z tym zrobic i czasami ludzie z zewnatrz doradza lepiej niz przyjaciele.Inni uwazaja,ze Nasz zwiazek jest idealny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co ty dziewczyno nie masz żadnego wewnętrznego miernika? co z tego że wszyscy was widzą jako idealna pare skoro ty doskonale wiesz że tak nie jest..? weź się w garść, naprawdę.. wstyd!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"zeby sobie z nim pograc i powalczyć wcale nie musi jej przestac zależeć Wrecz przeciwnie: to warunke konieczny!" retro,, jak zwykle czytasz to, co chesz, a nie to, co jest napisane :) - ja nie "twierdzę", że musi jej PRZESTAĆ zaeżeć, ale że nie może jej zależeć znacznie bardziej, niz jemu (a obecnie tak to wygląda). Jesli jest zbyt du zuża dysproporcja, nie ma sznas, żeby osoba, której zależy bardziej, która próbuje zmienić sytuację, coś wywalczyła, idąc na zadry. Zawsze odpuszcza, daje się przekabacić, bo liczy, że może jednak się tamta się zmieni - i znowu ląduje w dołku Jest jedna zasada - ten, kto mieczem wojuje musi od miecza zginąć. Niestety, to jest jedyna możliwość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ja nie "twierdzę", że musi jej PRZESTAĆ zaeżeć, ale że nie może jej zależeć znacznie bardziej, niz jemu (a obecnie tak to wygląda). " Klaudko:) dziwne wprowadzasz udziwnienia:):) nie może jej zależeć bardziej..? :) alez może! jeśłi tylko ma na to ochotę!:) Grunt to umieć tym zarządzać tak,by przynosiło zyski:) No i on wcale nie musi o tym wiedzieć:) ani tego widzieć :) Poza tym skąd wiesz jak jemu zalezy..? Może jemu też zależy równie mocno..? Tyle że ma inne spoosby okazywania tego: " jeśłi ktos nie kocha cie w taki sposób w jaki byś chciał, nie oznacza to że nie kocha cię nad życie:) :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kesi12
Wiem,ze musze wziac sie w garsc i przeciez nie twierdze,ze nie widze co sie dzieje,jakby tak bylo to nie pisalabym na kafe.Ale dzieki za upewnienie mnie w tym,ze jednak mam racje.Tak mnie stlamsil,ze pogubilam sie chwilowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kesi12
Czasami wydaje mi sie,ze bardzo mu zalezy na mnie,jednak te jego teksty mnie dobijaja.On twierdzi,ze nalezy do osob szczerych i mowi to co mysli.Z drugiej strony sa takie chwile ze wydaje mi sie ze mam mnie gleboko w d... przeciez tak nie zachowuje sie osoba ktora KOcha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to albo zacznij produkować podobne teksty, i sie pozabijajcie..:) ..albo poszukaj czegoś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
retro, ja nie wprowadzam żadnych udziwnień, to prawdy stare jak świat. Po prostu Ty patrzysz na to naiwnie, wierząc w pieknie brzmiące ideologie. Skąd wiem, że jemu zależy mniej? - nie wiem, ale jest o krok przed nią w tym sensie, że nie boi się robić pewnych rzeczy, które stawiają na szali ten związek. Ona jest osobą zamartwiającą sie, walczącą, próbującuą coś zmienić, on tą, która burzy, psuje - wniosek z tego, że on podchodzi do tego związku luźniej, zatem w tytm sensie jest o krok przed nią i wygra, bo jesli sprawa zostanie połozona na ostrzu noża i ktoś będzie mia odpuścić (kosztem siebie), to zrobi to ona!!!! Co do tego, że można nie pokazywać, że nam bardziej zależy - oczywiście, że można, ale trzeba umieć. Autorka nie umie, bo gdyby było inaczej, nie dopuściłaby do sytuacji, która jest w tym momencie, bo ich związek albo by sie już rozpadł (po jego drugim czy trzecim wyskoku), albo on by się zastanowił i zrehabilitował pokazała mu, że jest słabszą strona, która ma więcej do stracenia, i on to w naturalny samczy sposób wykorzystuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ze wszystkim się Klaudynko zgadzam a najbardziej z tym: "Co do tego, że można nie pokazywać, że nam bardziej zależy - oczywiście, że można, ale trzeba umieć. Autorka nie umie, bo gdyby było inaczej, nie dopuściłaby do sytuacji, która jest w tym momencie, bo ich związek albo by sie już rozpadł (po jego drugim czy trzecim wyskoku), albo on by się zastanowił i zrehabilitował " Dlatego usilnie namawiam dziewczyne żeby w końcu przestała to pokazywać bez względu na to jak bardzo to czuje.. Jeśłi będzie trzeba, nawet kosztem oderwania się od niego na jakiś czas. Niczym nie ryzykuje, bo albo on jest skurwielem i faktycznie ma ją w dupie, i zwiżaek się skończy, albo coś do niego dotrze, i to będzie duży przełom w tym związku kiedy ona w końcu pokaże na ile ją stać, i że potrafi żyć bez niego. Oczywiście, po takiej metamorfozie nie będzie już powrotu do dawnego smarkania się i użalania.. Te możliwe zmiany jakie moga zajść są bezcenne , nie wiem na co ona jeszcze czeka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×