Uwaga! Jutro będę w Warszawie. Pojawia się szansa zaproszenia mnie na obiad.

"Z wiśniową nalewką babuni w ręku" Ja ze swojej strony umiem robić taki suuuperrrr likier a la advocat, więc akcja faktycznie może się udać i to całkiem tanim kosztem

Przepraszam, że nie biorę udziału w rozmowie, ale zajęty jestem liczeniem cyferek. Jeszcze raz powtarzam - jutro wizytuję Stolcowe Miasto, dzięki czemu nadarza się wyjątkowa okazja nakarmienia mnie obiadem. Atrakcyjne mieszkanki tego na wpół azjatyckiego miasta wzywam do skorzystania z uśmiechu losu.

Luśka, ponieważ jestem zajęty poprowadź, proszę, sprawę. Potem zdasz mi relację.

Ja też jestem teoretycznie zajęta :) Ale specjalnie dla Cibie może potem coś spróbuję zadziałać :D

>> na razie zdecydowanie prowadzi ktos inny, ale każdy ma jeszcze szansę Nie wiedziałem, ze biorę udział w jakimś konkursie :o

"Nie wiedziałem, ze biorę udział w jakimś konkursie " No coś Ty, to tylko taka metafora w celach ukrycia rumieńca na policzku ;-)

aha, więc

Tak jest i z tego wszystkiego wychodzę na krótki spacer, żeby sobie pokontemplować ten stan ;-)