dlaczego ciągle mam problemy z pracą?

Cześć wszystkim, Nie to że się nad sobą użalam, tylko może czegoś nie dostrzegam, czegos ludzie wymagają z czego nie zdaję sobie sprawy, ale ciągle mam problemy ze znalezieniem przyzwoitej pracy na etat...Chodzi mi o wasze rady :). Otóż mam dwa kierunku skończone i od początku jakieś problemy z pracą...na początku był staż, średnio to udane było i chyba nie dla mnie, po drodze jeszcze dwie prace, w tej ostatniej byłam ponad 1,5 roku, nie dali mi umowę na stałe, więc odeszłam, obiecywali umowę od początku... Teraz w innej pracy chodzę na jakieś proby i nic mi nie płacą, a haruje za inne osoby i to im płacą, a moją pracę widać i jest zrobiona dość dobrze... Ja nie wiem co jest, pytam bliskich mi osób, że może ze mną jest coś nie tak, mówią że nie, ale może z grzeczności tak mówią... Nie wiem może mam jakąś naiwność na twarzy wypisaną... Ale tak cholernie trudno jest mi znaleźć normalną pracę na normalnych warunkach, fakt zawód też jest specyficzny, no ale bez przesady...

Jak trzeba rozmawiać z ludźmi żeby ich do siebie przekonać i żeby dostać dobre warunki?

każdy patrzy jak innego wyzyskać :-O

no wyzysk nie da się ukryć, ale najgorsze jest to że się nadaje, tak mówię, ale...no właśnie nie wiem...

Nie chce tu wstawiać teorii o znajomościach, ale chyba jest łatwiej mając je...

Uwielbiam oglądać Jerry'ego Springera. Kiedy goście mają odpowiedzieć na pytanie Jerry'ego, wyłączam głos i udaję, że to ja gadam z Jerry'm. Gdy nie mogę już wymyślić nic o seksie, włączam głos i macham ustami jak np. biseksualna gruba czarnulka żali się na swoją dziewczynę, która ma wąsy:)

a jakie to kierunki? bo jeśli humanistyczne to z pracą bedzie ciezko... :(

bardzo śmieszne ;)

No humanistyczne, ale nie w tym rzecz, ja się nadaję do tego co robię, a tymczasem mnie zwodzą, bo nie mam kasy, bo nie ma etatu, bo to bo tamto...

Podszywaczami się nie przejmuj. Zazwyczaj są sfrustowanymi, żałosnymi pionkami - co widać kilak postów powyżej.

Przykre to bardzo, bo co innego pracować za małą kasę nawet, a co innego za darmo, ja nawet staż miałam płatny, a teraz mi każą do końca paźdz. za darmo...

Gusik no wiesz jak mogłaś nie jestem sfrustrowanym żałosnym pionkiem:(

Moze jestes zbyt malo pewna siebie? Moze musisz pokazac powera... Nie daj sie wykorzystywac bo nawet jesli Cie do pracy przyjma to bedziesz odwalac robote za wszystkich. Kulturalnie, ale odmawiaj - asertywnosc...

mało jest uczciwych pracodawców sama to przerabiałam, średnio co rok, pół roku zmieniałam pracę bo albo byłam na okresie próbnym albo pracodawca mnie pod byle pretekstem zwalniał.....

To jest wbrew prawu - nie wolno zatrudniać za darmo "a teraz mi każą do końca paźdz. za darmo..." po przyjacielsku zawoiadom Państwową Inspekcję Pracy C o2 miesiące ktoś nowy za darmo i na rok ma się darmowego pracownika jak 6 osób się przewinie :-O

Nie wiem już sama zaczełam stawiać ostrzejsze warunki, to widzę, że nabrali dystansu, a przecież nie mogę się zgadzać na wszystko jak jakaś naiwniaczka...

też to przerabiałam-ostatnia szefowa obiecywała umowę,a potem zaczęła coś mącić ze nie może,że jej nie stać(!!!) to po cholerę mi głowę zawraca jak jej nie stać na pracownika? i chciała sobie zrobić ze mnie osobistą służącą-wysyłała mnie żebym płaciła jej domowe rachunki,kupowała jej bułeczki na śniadanie:O odeszłam bez słowa po miesiącu-wiem od znajomych że się na mnie "obraziła" za to i psy na mnie wiesza teraz:O

mam ten sam problem.też jestem po studiach humanistycznych i uważam się za niegłupiego człowieka.mimo to, w każdej pracy porażka.dwa dni temu sam zrezygnowałem po 1,5 roku bo też mi cały czas obiecywali umowę na stale i na obietnicach sie skończylo.nowi pracownicy dostawali na wstępie umowy a mnie pomijano.co najdziwniejsze, moj przełożony często mi powtarzał że jest zadowolony z mojej pracy....

Właśnie wiem, że nie wolno za darmo, ale jesli ja tam nie chodze codziennie i to jest jakby staż, tylko oczywiście na niby, bo ja robię normalnie to samo, co inni...

Nie ma się za super pracownika, ale kurczę znam swoją wartość i wcale nie odbiegam od wielu innych osób poziomem...

"ale jesli ja tam nie chodze codziennie i to jest jakby staż," TO NIE jest staż, tylko ciągle nielegalna praca bez umowy np. na pół etatu. Nikt nie zgłasza to pracpdwcy korzystają z darmowych chętnych pracowników :-O Wasza wola i decyzja - widocznie lubicie jak was w h... robią. W dodatku ty też łamiesz prawo, bo to praca na czarno.

Zdaję sobie z tego sprawę, to wielka i ceniona firma, więc mają wiele osób chętnych nawet za darmo...

Jakby urząd skarbowy się tobą zainteresował i zus to nikt nie uwierzy, że jesteś filantropką. Pracujesz domniema się, że ciągniesz dochody - skoro masz dochody to musisz płacić podatki.

ceniona firma, więc mają wiele osób chętnych nawet za darmo... tym bardziej trzeba zawiadomić PIP chyba, że lubisz pracować za darmo

Generalnie też mi się to zupełnie nie widzi, ale obiecują mi pracę na etat od listopada, więc tam siedzę...

To wszystko teoria z tą inspekcją pracy, dzięki za rady, doceniam, ale wiesz jak jest, człowiek musi się czasem i trochę poponiżać żeby mieć pracę, oczywiście nie mówię o jakimś dręczeniu, tylko o pracowaniu za darmo przez jakiś czas...

I co mi radzicie? Już chciałam to rzucić, no ale lepsze to na razie niż siedzenie w domu...

czekam na rady....

Po prostu wybrałam, to jako sposób żeby tam się dostać, ale to trochę inaczej miało wyglądać, a ze nie chodze tam codziennie, to jakos łatwiej mi wytrzymać z myślami, że tyram za darmo i mnie wykorzystują...

No wiem naiwna jestem jak dziecko, ale co zrobić jak pracy nie ma...