Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Moje Alter Ego

Czy ktoś podniesie mnie na duchu?

Polecane posty

Ciężkie rozstanie z mężem, trudny rozwód. A teraz związek na odległość. I to dużą odległość, ponad tysiąc kilometrów. Niby wszystko jest ok - telefony, smsy a wieczorami skype. Jestem u niego przynajmniej raz na dwa miesiące. Ale... Właśnie jest to \"ale\". Czuję się tym wszystkim psychicznie zmęczona. Jestem jak bezpański pies, rozrywana pomiędzy polską a tamtejszą rzeczywistością. Jest jeszcze kilka kwestii, które wszystko jeszcze bardziej komplikują... Marzę o tym, żeby po prostu zasnąć i odpocząć. Za dużo nerwów, za dużo stresów. Zaczynam się bać tego, że skończę w psychiatryku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To sie do nniego przeprowadz
I bedzie po klopocie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję, Złośliwa. Przeprowadzić się do niego? Gdyby to było takie proste, jak napisanie tego na kartce... Narzucać się nie chcę a on wspomina o tym tylko w żartach. Boże, znów zbiera mi się na płacz. Bezsilny, zmęczony płacz ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Nie chcę go w to wplątywać, ma swoje problemy a ja sama muszę sobie poradzić ze wszystkim." a ja myslałem ze po to tez sie jest ze soba zeby sobie pomagac w trudnych chwilach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, że tak. I to, co mogę mu powiedzieć, to mówię. Jednak nie lubię poruszać trudnych tematów wtedy, kiedy mamy tylko skype'a lub gadu gadu. Wczoraj od niego wróciłam i czuję się po prostu podle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trele mele dudtki
jak to wplatywac? To jestescie ze soba czy nie? Moze nie macie takich samych planow, moze Ty chcesz a jemu odpowiada "zona" na dochodne...przestan sie zameczac i porozmawiaj z nim, najwyzej lub wreszcie dowiesz sie na czym stoisz, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja do mojego ukochanego tez sie przeprowadzilam. W sumie u nas to od razu bylo wiadomo, ze chcemy byc razem. Od strony zawodowej nie byl to za bardzo przemyslany krok ale przynajmniej jestesmy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trele mele dudtki
a moze on nie ma pojecia ze Tobie ta sytuacja przeszkadza...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zobaczę się z nim dopiero pod koniec października, o ile wszystko dobrze się ułoży. Rozmawiać - rozmawialiśmy kilkakrotnie. Jak zwykle rozmowy były trudne. jak już mówiłam, nie mam natury narzucającej się, nie umiem powiedzieć: kochanie, może jednak przeprowadziłabym się do ciebie? Muszę przecież brać pod uwagę wszystko. Dziećmi nie jesteśmy, on ma swoje plany. Wiem, że czeka nas bardzo poważna rozmowa na temat przyszłości. Ale... naprawdę nie wiem, jak ją zainicjować, jak poprowadzić. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×