mam nowych sąsiadów - studentów, juz mnie trafia

Jak w temacie, dzisiaj wprowadziły sie do mieszkania obok studentki, póki co to tylko sie tłuką tam strasznie, zawsze wieczorem kładę dziecko spac i mam chwile spokoju. Teraz cos czuje, ze skończyły sie dobre czasy. Jak radzicie sobie z hałasliwymi sąsiadami?

Ja niestety mieszkam w bloku, więc nie ma mowy o spokoju. Do 22.00 faktycznie hałasują. :( I nic na to nie poradzę.

nie pospieszylas sie troche? :) skoro wprowadzily sie dzisiaj, to halas byl pewnie z powodu rozpakowywania. chyba jeszcze nie zdazyly zrobic jakiejs mega-parapetowy, po ktorej moglabys miec jakies pretensje do nich? :)

buuuuuuuuuuuuuuuuuu

Daj im się rozpakować ;)

nie przesadzam, juz muzyka idzie na full, a to nie akademik do jasnej ch....

Nie chciałabym Cię mieć za sąsiadkę wkurzona mamusiu!!! Widać, że z Ciebie wścibska i konfliktowa osoba. Ja również mam małe dziecko. Ale nie wnikam w życie sąsiadów. Wczoraj za ścianą sąsiadka włączyła pralkę o 22.00. Wyła strasznie ale cóż... wolnoć Tomku w swoim domku...

ja bym do nich dołączyła i spytała jak leci

To po prostu idź do nich i grzecznie przeproś że obok śpi malutkie dziecko i prosisz żeby było troszkę ciszej

to sie ciesz, ze tylko do 22 jest halas. przeciez dopiero wtedy zaczyna sie cisza nocna. w ogole dla mnie cisza nocna mogla by nie istniec. i tak jak ktos chce to zrobi impreze i tyle. poza tym u mnie pod blokiem wracajacy z imprez albo melina chetnie krzycza nawet o 3 w nocy.

pralka to normalnosc, słysze je nawet o północy, sasiedzi z dołu tez czasem imprezują, ale tych smarkul to ja długo nie zniose

no to proponuje grzecznie - zawitac do nowych sasiadow z paprotka, ladnie przywitac i powiedziec, ze w tym domu sa takie zwyczaje, ze od 22 obowiazuje cisza nocna, a jesli sie ktos zagapi, to sie wzywa straz miejska i oni robia z tym porzadek :) przykro mi, ale przed 22 niczego raczej nie zdzialasz...:(

autorko, mozesz prosic je o cisze, ale po 22. wczesniej maja prawo z wiertarka napierdalac. i tak tez moj sasiad robil przez 2 miesiace- co drugi dzien wiercenie.

A nie lepiej najpierw zaznajomić z nowymi sąsiadami zamiast od razu się do nich uprzedzać?;)

Ale jesteście konfliktowi... Tak od razu policję, żeby ich zamknęła! Takie babska po prostu psują atmosferę. Sorry, skąd mają wiedzieć, że za ścianą jest dziecko? To młodzi ludzie i chcą pogadać, odpocząć, rozpakować się... Nie można jak człowiek iść pogadać, tylko siedzi się cicho na doopie, aż wybuchnie, a nieświadomi ludzie pomyślą, że wredna baba ich opieprza za nic :O I będą Ci robic na złość!

Kooorwa co za człowiek :O Przecież muszą się rozpakować itd kretynko !!!!!!!! Ty pierwszego dnia w nowym domu siedziałaś na doopsku i czekałaś aż samo wszystko się zrobi ?

Z tą ciszą nocną to nie jest tak że dopiero po 22 :) Kiedyś znajomy policjant tłumaczył mi, że owszem po 22 obowiązuje cisza nocna ale... W ciągu dnia także nie można sobie nie wiadomo na co pozwalać ponieważ można dostać mandacik za zakłócanie spokoju ;) i godzina 22 nie ma tu nic do rzeczy :)

ludzie sa beznadziejni. mam takiego sasiada, ktory przyszedl do nas w poludnie zapyatc sie co u nas takie halasy ( z bratem sie klocilam), choc z tym dziadem wcale nie gadamy, oprocz "dzien dobry", na ktore zreszta czesto nie odpowiada. wscibstwo! o takiej godzinie, mozna krzyczec do woli!

no to zawolaj starz miejska o 13 w poludnie, bo dziecko sasiada placcze, albo syudenci maja wlaczona muzyke. wierz mi, wysmieja cie. i dobrze zrobia. jakby nie mieli czego innego do roboty.

W moim mieście ludzie wzywają nawet jak w południe pod blokiem za głośno się zachowują i bynajmniej nikt nikogo nie wyśmiewa :)

W naszej klatce mieszkaja same małżeństwa z małym dzieckiem. Wszyscy pracują, wiekszosc zresztą dłuzej niz 8h, i jak ludzie przychodza wieczorem do domu, to chca odpocząc. Wkurzam sie, bo poprostu chcę miec spokój. A nie niewyżyte dziewuchy za scianą.

i wkurzało mnie wrzeszczące całymi dniami dziecko, ale byłam kulturalna, przeciwieństwie do jego mamy, której wszystko u nas przeszkadzało.

Ale 2 letnie dziecko, zwłaszcza chore, które sie budzi non stop w nocy ma prawo sie dzec. I nie rozumie pewnych rzeczy. A dorosli chyba inaczej

I do wrzeszczącego dziecka tez można wzywać policję, bo nie wiadomo co się dzieje. Nie bądź zołzą. Nie warto ;)

Będzie zołzą, bo taka jest! Jeszcze Ci dopieką gorzej pewnie :O

Ja wynajmując mieszkanie i płacąc za nie tez mam prawo do ciszy porannej w niedzielę a nie dziecko wrzeszczące od świtu. Wymagając od innych, wymagaj od siebie. Na szczęście już nie mieszkam w bloku :D

mamuska, ale ty jeszcze nic nie zrobilas, a juz narzekasz. wskakuj w laczki i idz do nich, popros, zeby sciszyly muzyke. jak nie scisza, albo jak sytuacja bedzie sie powtarzac, to wtedy zacznij robic zadyme. no bez przesady, ale skad te dziewczyny w dniu przeprowadzki moga wiedziec, ze wszyscy sasiedzi maja male dzieci. wywiad jakis mialy zrobic? lazic po mieszkaniach i pytac? bez przegiec.

Ktos powyżej masz rację, jeszcze ci mogą dopiec jak zaczniesz je tak miło witać. Jeszce nie ma 22!! I naprawde tez mogą się wkurzać jak się dziecko wydziera od świtu. One tez mieszkają i maja prawo do spokoju. Punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia.

mamuśka przesadzasz strasznie.... Po pierwsze cisza nocna jest od 22! Strasznie upierdliwa z ciebie baba:P