Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość debilka bez przyszlosci

NIE BADZCIE KRETYNKAMI-KIERUJCIE SIE SERCEM

Polecane posty

Gość omgomg
Wiecie co jest najśmieszniejsze w tej historii? Autorka opuściła swojego chłopaka(którego rzekomo kochała), bo nic jej zdaniem nie robił by zapewnić jej byt. Związała sie z kasiastym facetem, który następnie ją rzucił. Spotkała potem swojego dawnego chłopa, który już rozkręcił swój interes i płącze, ze jej już nie chce. Następnie pisze tu o kierowaniu się sercem. Autorko. Gdyby ten kasiasty nie traktował Cię źle i nie kopnął w dupę, to nawet byś nie pomyślała o tym swoim poprzednim gachu. Po rozstaniu się z tym kasiastym, gdybys spotkała swojego dawnego, to miałabyś go w dupie gdyby okazałoby się, że koleś dalej myśli, a nie zarabia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przestan autorko wpisywac ten banał jak Cie to tu wszysycy nie znaja i oceniaja, bo to smieszne... znamy Cie na tyle na ile przedstawilas tu swoj wizerunek - czyli materialistycznej wyrachowanej baby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mumek
dobrze ci tak babo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefan burczymurek
podoba mi sie ta historia.dobra na scenariusz jakiegos romansidla jestem naprawde ciekaw jak to sie skonczy wiec autorko jak cos bedzie ciekawego sie dziac,daj nam znac,niech twe zycie bedzie pozywka dla innych;p ona go kochala ale byla realistka co do pozniejszego wspolnego zycia i potrzebowala jakis bardziej zdecydowanych ruchow ze strony swego partnera.on nie do konca sprostal temu wyzwaniu,jak przyznal pozniej,mogl sie troche z tym sprezyc,moze poczul sie zbyt wygodnie? natomiast jej tykal zegar biologiczny,wystraszona wizja niespelnionego zycia postanowila zaryzykowac i porzucic to co kochala.przeniesc sie na bezpieczniejszy grunt,niekoniecznie dla milosci a dla bezpieczemstwa materialnego.ta droga okazala sie zgubna.minelo troche czasu.ich drogi ponownie sie skrzyzowaly.cos odzylo.na pewno u niej.poszla w koncu po rozum do glowy ,moze wydoroslala,zrozumiala ze jest cos wazniejszego od kasy? a moze jest ta sama osoba co wczesniej,stawiajaca na pierwszym miejscu swoje potrzeby? ona zapewnia ze pokochala go znow przed dowiedzeniem sie o jego aktualnej sytuacji materialnej.przypuscmy ze tak bylo,dzieki czemu film staje sie coraz bardziej lzawszy i dramatyczny;p niestety dla niej,on znalazl sobie kogos pomimu bolu i cierpienia ktore przeszedl.znalazl swa bratnia dusze,ktora swietnie rozumiejac jego przejscia postanowila jak i on uleczyc swe rany u boku rownie zranionej osoby co ona. na pewno takie doswiadczenia zblizaja do siebie ludzi.razem sie wspierali,pocieszali.ona namowila go na slub.mialo byc dla niej tak pieknie.az do czasu gdy na horyzoncie pojawila sie dawna kochanka swego lubego.ona wie ze on nadal ja kocha,wie o ich spotkaniach.sama zreszta postanowila sie spotkac ze swa rywalka.zakomunikowala jej ze nie odda bez walki czegos o co tak walczyla.ona to rozumie ale tez nie zamyka sobie furtki do konca.jesli on bedzie chcial do niej wrocic,ona go przyjmie z otwartymi ramionami.a czas ucieka.presja coraz wieksza.moze przez to dochodzic do klotni miedzy nim a jego obecna partnerka.ona bedzie na to wszystko patrzec z boku ale z nadzieja na pomyslny dla niej koniec.do potajemnych spotkan bedzie dochodzic coraz czesciej.az nadejdzie dzien slubu.ona na nim bedzie rowniez.bedzie swiadkiem jak jej szczescie wymyka sie z rak.oni pobiora sie.ona usunie sie w cien.bedzie rozpaczac ale zrozumie to.minie jakis czas.znowu sie spotkaja.rok po slubie.jemu nie bedzie sie ukladac.jednak czegos w tym zabraklo jak sam jej mowil przed czenkiem.tej milosci i namietnosci ktora towarzyszyla mu we wczesniejszym zwiazku.a ona? zdazy poznac kogos.wydawaloby sie idealnego kandydata na meza.zamierza wyjsc za niego.ale widzac go, znowu cos w niej odzylo.ale bedzie miala watpliwosci.jemu przez nieudany zwiazek zaczelo sie gorzej powodzic w firmie.jest zagrozenie ze upadnie.ona znowu stanie przed dylematem.czy wybrac milosc czy bezpieczenstwo? w koncu u niej coraz lepiej.jednak sentyment pozostal.on wyznal jej ze przez ten rok malzenstwa myslal glownie o niej.wiedzial ze cos stracil.to ja jeszcze bardziej wytraca z rownowagi.prosi o czas do namyslu.nie wie czy chce go jeszcze widziec.pragnie tylko spokoju ducha.a z obecna niepewna sytuacja materialna nie jest tego pewna.unika jego kontaktu.coraz blizej jej slubu.tydzien przed spotyka go w sklepie.cien czlowieka.lzy same sie jej cisna do oczu ale powstrzymuje sie.on jej nie widzi.wie ze jak do niego podejdzie prawdopodobnie ulegnie mu i jej serce karze jej wrocic do niego.nagle zza swych plecow slyszy znajomy glos - kochanie, to bierzemy ta plazme? ona powoli wracajac do stanu swiadomosci rzuca mimowolnie - taak,tak, bierzemy. odwracajac sie w strone obecnego partnera postanawia jeszce raz zerknac na tego ktorego kiedys tak kochala.jednak wiedziala ze mimo najwiekszej milosci nie bylby w stanie sprostac jej wymaganiom.tak bierzemy ta plazme - rzucila do ekpsedientki.marek choc zaplacisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko
napisz jak siet to wszystko potoczyło bo umieram z ciekawośći

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×