On nie pokazuje mi uczuć. Jest jakiś sposób na takiego?

Jestem naprawdę zmęczona tym że on nie potrafi pokazywać mi uczuć. Chodzi mi głównie o słowa. Męczy mnie to że "kocham cię" to dla niego jakaś strasznie duża przeszkoda i powiedzial mi to chyba 3 razy. Nigdy nie powiedział że tęskni. Tak naprawdę wciąż zastanawiam się czy on naprawdę coś do mnie czuje. Czy samo to że on spotyka się ze mną ma sprawić żebym skakała z radości? Ale nie piszcie że jestem niedojrzałą, że to nie jest ważne. Dla mnie jest - abym poczuła się kochana, piękna, wyjątkowa. Rozmów o tym były dosłownie tysiące. Prosiłam go żeby czasami kupił mi chociaż kwiatka, żeby czasami powiedział że tęskni, żeby pokazał że jestem ważna. Niby rozumiał, ale nie zmieniało się nic a nic. Nie wierzę w to że nie potrafi tego zrobić. Kobiety robią o wiele "trudniejsze" rzeczy dla faceta. Dlatego wierzę że istnieje jakiś sposób na takiego. Okazuje się że kłótnie, rozmowy, prośby, płacz - nie skutkują. Co mogę zrobić? Mogę sprzestać uprawiać z nim seks, bo i tak czuję się jak dziwka - chodzę do łózka z kimś, kogo uczuć nie jestem pewna. Ale to byłoby tak, jakbym go karała za to że nie potrafi okazać uczuć i i tak wyszloby na to że to mój foch. Mogę go olewać, chociaż nie umiem za bardzo, ale on wtedy zareaguje złością i zazdrością, znów nic nie zmieniając. Co mogę zrobić?