___Czy Wasza praca daje wam satysfakcję?____

ja swoja prace uwielbiam, chociaż czas dla siebie mam po ok. 23- 24 :O i pieniądze też kiepskie

a ja swoja tez uwielbiam. pracuję w urzędzie, więc pól dnia siedze w necie na panienkach :D:D

ja mam 2 i obie sa spokoa...nie duzo pracy caly zcas w necie...i kafe all the time:) i pieniadze tez jak na moj wiek calkiem calkiem:)

tak Wlasnei jestem w pracy haha

czyzbym tylko ja naprawde pracowała zamiast sie obijać? :O

niezapomniana trzeszczyńska-----a co to za praca co nie daje pieniedzy a daje satysfakcje?

nauczycielka przedszkola

No to widocznie masz powolanie i tyle

Ja bym zatluk bachory

chyba tak :)

hehe moze tylko tak Ci sie wydaje. Dzieci sa cudowne:)

JA uwielbiam swoja prace jestem sprzedawczynia w sklepie z cukierkami ciasteczkami

dla mnie przedszkolanki zawsze byly jakies takie infantylne

ja, jakiejkolwiek swojej, lubić nie będę

prace nawet lubie ale ludzie sa do dupy:o

"dla mnie przedszkolanki zawsze byly jakies takie infantylne" No i? Czy ktos Cie pytał o to, jakie sa dla Ciebie przedszkolanki? :O

Praca... Budzisz się w poniedziałek rano i nie chce ci się wstać. Męczysz się 8 godzin marząc, żeby ten dzień już minął. Po powrocie do domu czujesz ulgę, że skończył się poniedziałek, najgorszy dzień tygodnia ale przecież jutro też idziesz do pracy. Wtorek to dzień, który trzeba „zaliczyć”. Patrzysz na zegarek, mijają kolejne godziny, w końcu jesteś w domu i przed tobą już tylko trzy dni pracy. Tylko i aż. Po 4 godzinach w środę uświadamiasz sobie, że pracujesz już połowę tygodnia. Godzinę później odczuwasz ulgę, że za tobą większość tygodnia pracy. Pracując w czwartek chcesz żeby czas jak najszybciej minął bo wtedy zostanie już tylko 1 dzień do weekendu. W piątek niecierpliwie odliczasz kolejne godziny. W końcu wracasz do domu, jest piątek wieczór – najlepszy moment tygodnia. Jutro nie idziesz do pracy, a przed tobą cała sobota więc czujesz ogromną ulgę i spokój. Sobota jak zwykle mija szybko, gdzieś pod koniec dnia zdajesz sobie sprawę, że została ci tylko niedziela i znów trzeba będzie wrócić do pracy. Niedziela jest już nerwowa – wiesz, że jutro będzie poniedziałek i wszystko zacznie się od początku. Odliczasz z przerażeniem godziny, które mijają zbyt szybko. Nadchodzi wieczór i czujesz ogromny stres, który nie mija aż do zaśnięcia. A w poniedziałek wszystko zaczyna się od początku... Tęsknie do bezrobotności

dobre :D tez tak miałam, gdy pracowałam gdzie indziej. teraz chodze do pracy z radością:D

korjonos bo życie jest beznadziejne :O

TAK ;-)

I pomyśleć, że wystarczyłoby mieć te 300tys na koncie i żyć sobie z samych odsetek.

3 setki to dla mnie za mało ,zeby tylko używać życia

Mi by300tys. wystarczyło, 6% lokata i po roku 18000, wychodzi 1500 miesięcznie.

perfumy 500 komorne 500 jedzenie 500 a gdzie Qswa reszta?

perfumy 0 i już jest reszta

Jasne. Mam satysfakcję gdy się dzień pracy kończy i to dużą.

POZOSTANĘ UBRANA W PERFUMY ,BO NA RESZTĘ JUŻ ZABRAKŁO , A TAK SERIO AUTKO ,PALIWKO , JAKIŚ WYPAD ,HOBBY ,CHEMIA -JA MOGĘ TAK BEZ KOŃCA ( PO PROSTU JAK KOBIETA).

jasne ze tak ! ;).....jesli zaczynam i koncze z taka sama mina :)

może być