ale jak zawsze jest ale

firma jest miedzynarodowa, robia duzo projektow poza granicami i bardzo ale to bardzo by mi ta praca odpowiadala. naprawde. jest tylko jedno ale ... praca wiaze sie z tym, ze co jakis czas bede musiala wyjechac za granice na pare miesiecy, minimum 6 ale moze byc do poltora roku. mieszkam w innym kraju niz polska, przyjechalam tu dla faceta, ktory nie jest polakiem. dlugo zylismy na odleglosc i strasznie cierpielismy, teraz mieszkamy razem i jest cudownie. nie wyobrazam sobie jakby to bylo jakbym miala go zostawic samego. to jedna rzecz, ze strasznie tesknie za rodzina. bylabym wiec daleko od chlopaka i od rodziny. no i zagwozdka jest taka, ze praca jest fajna, ze nie jest na 100% powiedziane, ze na pewno wyjade, moge przez dluzy czas zostac tu gdzie jestem ale rowniez moge zostac rzucona na gleboka wode i moga mnie wyslmac np. do brazyli. heh, sama nie wiem. co zrobilibyscie na moim miejscu? na decysje mam czas do konca miesiaca.

Ja raz dostalam podobna oferte pracy i odmowilam. Mi zaproponowal ja znajomy zajmujacy sie sprzedaza butow. Tez nie mieszkam w Polsce a jemu potrzebna wlasnie byla osoba typu menedzer wlasnie z jezykiem polskim bo on promowal te buty wlasnie w krajach Europy Srodk- Wsch i miedzy innymi w Polsce. Tez wiazalo sie to z podrozami, spotkaniami, jakimis wystawami. Zupelnie ni dla mnie. Ja marze o pracy w jednym miejscu i za biurkiem. Mam meza, chcemy teraz powiekszyc rodzinke wiec odmowilam i ani przez moment nie zalowalam i nie zaluje swej decyzji:))

no wlasnie, dla mnie byloby problemem wyjechac na pare dni w delegacje, nawet i raz na miesiac. ja nie umiem sobie po prosty wyobrazic wyjazdu na pol roku ... no i co wtedy? widzimy sie co dwa miesiace, bo mnie wiecej co tyle firma funduje przyjazd do domu, powiedzmy, ze dodatkowo sami sobie fundujemy przyjazdy jeszcze ze 2-3 razy ale to nie ma sensu jesli to co zarobie wydam na przeloty ...