Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gracjanella

ja juz nie wiem co z tym zwiazkeim sie dzieje pomocy.

Polecane posty

Gość gracjanella

witam jestem w 4 letnim zwiazku po tzw licznych przejsciach, zwiazek przetrwal tylko znowu cos zaczyna sie psuc.... ostatnia sytuacja wyjezdzam samochodem i zatrabilam na mojego narzeczonego zeby dac mu znac ze jade za chwile sms dzieki kurwa ze trabisz na jakichs innych facetow ;/ na drugi dzien napisalam ze ide do kolezanki o 21 dzwoni gdzie jestem ja ze u kolezanki rozlaczyl sie obrazony na 3 dzien smsm ze 2 dni go nie bedzie bo bedzie spal na robocie, okej ale do dnia dzisiejszego sie ani nie odezwal ani jednego mojego telefonu nie odebral a wiem ze od wczoraj jest juz w domu :( mam juz tej sytuacji dosyc, dziejesie z nim cos niedobrego o wszystko sie czepia itd co j mam myslec??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gracjanella
tak myslisz?? tylko problem jest w tym ze ja go kocham i nie wyobrazam sobie zycia sama :( boje sie tej cholernej samotnosci.... on jest dla mnie super wspanialy ale ostatnio cos sie dzieje ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gracjanella
nie wiem co mam myslec naprawde :( ja tez nie jestem swieta bo jak on milczy to wtydzwaniam ale dlatego bo sie martwie moze to go wkurza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaczyna ustawiac cię pom kątach jesli się poddasz kolezanko masz jednym słowem przekichane :O Facet uzaleznia cię od siebie i ma byc po jego...bedzie cię tak osaczał az się wypalisz tyle ze moze to byc za późno :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gracjanella
jeszcze raz powoli, tzn ze o mnie od siebie uzaleznia?? no ja sie tez tak czuje jak w jakiejs klatce :( czasami :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm zmien taktyke wobec niego jak się dąsa nie chsię podąsa a jak bedzie chciał wreszcie skonczyc dąsy nie dawaj za wygraną...ale szczerze?? nie sadze ze sie zmieni :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gracjanella
on taki nie był wiesz i tutaj jest problem, naprawde go kocham co mam zrobic nie potrafie sie odkochac chociaz sa momenty ze bardzo bym chciala... tylko ze on nie ma powodow zeby sie dasac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie sypiam z komiczne
dziewczyny..a ja powtarzam pytanie dlaczego wiazecie sie z debilami?? desperacja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gracjanella
on taki nie był naprawde :( nie mam pojecia co ja mam robic ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gracjanella
no to niezle mi poradziliscie , problem w tym ze jestem za slaba i nie potrafie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna kafe
a rozmawiałaś z nim o tym faktycznie troche nie ciekawa sytuacja ja bym spróbowała pogadać a jak facet nie łapie to hm trzeba wiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gracjanella
tak rozmawialam ale wg niego to ja jestem wszystkiemu winna, tylko ze ja niestety nic nie robie ;/ i tutaj jest ten problem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna kafe
to spytaj go czego jesteś winna bo ty nie wiesz i chcesz żeby ci wyjaśnił jak nie będzie chciał to widocznie mu nie zależy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gracjanella
jemu chyba nie zalezy tak mi sie wydaje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milosc polega na obopolnym szacunku, rowniez do swojej osoby. Inaczej to co chcemy uchronic przed utrata zostaje zniszczone sytuacja ktora wynika z pozostania w chorobliwym ukladzie. Zaniechanie rodzi skutek powodujacy to czego chcielismy uniknac z jeszcze wiekszym imptem. A trzeba wymagac od siebie i drugiej osoby szacunku bo problemy raczej sie poglebia niz same rozwiaza. Problemy same sie nie rozwiaza! Jesli nie ma bliskosci i zrozumienia to czego sie potem spodziewac. Jak brakuje samej obecnosci drugiego czlowieka to nam to pasuje byc z kims, ale potem znowu czegos brakuje - tej wiezi, milosci i zaczynami sie zastawiac ale jak jestesmy sami to znowy brniemy to to samo bagno. On jest dobry, ale bije i pije tylko czasami ;) Sami sobie gotujemy swoj los.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obarczanie wina nie ma nic wspolnego z prawdziwa wina. Typowe jest ze za te sama wine, obopolna, strony obarczaja siebie nawzajem. Ktos bardziej wygadany, silniejszy po prostu wiecej gada. I tyle. To ze facet mowi o Twoje winie, to bedzie tak mowil ale to nie znaczy ze Ty jestes winna. tobie chyba wszystko mozna wmowic. Np. czy jesli ktos by powiedzial na ulicy ze jestes wstretna muzynka to bys nie uwierzyla bo przeciez jestes biala, ale jesli by powiedzial ze jestes glupia, to juz bys sie nad tym zastanawiala. Natomiast trudno tutaj cos stwierdzic. Trzeba poznac szczegouly ale typowe jest ze winne sa 2 strony. Np. jedna za swoje zachowanie, druga za toleracje tego zachowania wobec siebie (to jest przyczyna, toleracja jest zla i rodzi zlo) i oboje za brak wzajemnych relacji bo mozna rozmawiac ze soba i dochodzic do porozumienia. Na razie mozna stwierdzic kilka rzeczy. Toba latwo jest manipulowac i cos wmowic. Naiwnie wierzysz ze jak jest spokojnie to jest dobrze - ale dwoje spokojnych ludzi zyjacych typowo nie buduje relacji i milosci, poza tym Twoj chlopak zachowuje sie jak kilkulastoletnie dziecko, widocznie jest egoista i dupkiem widzacym tylko swoje potrzeby. Myslisz ze potem bedzie lepiej. Skoro masz rozum to decyduj. Nic nie robiac tez robisz, decydujesz rowniez. Nigdy nie ma tak ze nie decydujemy. Zawsze decydujemy o tym co zrobimy. Ty rowniez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gracjanella
noie, nie jestem naiwna osoba i kiedy mowi mi cos co jest nieprawda to sie bronie, moim probleme jest to ze jestem bardzo wrazliwa osoba i bardzo go koccham, moze i niestety ale tak jest ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna kafe
troche cię rozumie ale ja mimo wszystko starałabym się pogadać tak bez emocji że ci źle smutno że cię rani takie zachowanie itp 4 latka to nie mało powinno poskutkować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiasta o złotym sercu
autorko, Napisz co to znaczy ze jest dla ciebie super... Jakie zachowania konkretnie tworza taki jego wizerunek w twojej glowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gracjanella
niewiasto... moge zawsze na niego liczyc jak na przyjaciela, opiekuje sie mna, jestem troche wariatka mam sto pomyslow na minute dzieki niemu spadam czesto na ziemie hehe zadzwonik 5 minut tremu powiedzial ze sie gniewa bo mu rzucilam we wt sluchawka i zrobil mi na zlosc i sie nie odzywal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×