smutno mi..

Wieczór zapowiada mi się makabrycznie.. Będę siedzieć sama w domu.. Nie mam nawet z kim wyjść na piwko i pogadać.. Moja przyjaciółka wyjechała, a znajomi w pracy do późna.. Eehhh.. Nie ma ktoś ochoty wyjść na spacer, pogadać albo piwko? Tak poprostu dla zabicia czasu.. Warszawa

o jeja biedactwo.... :(

Chętnie bym z tobą wyszła;) Jeśli jesteś Tą Ewelinką z wawki:P o której myślę. Wiem, żebyśmy sobie pogadały:) ale wiesz narazie nie mogę;)

ja codziennie jestem sama w domu bo maz pracuje akurat w nocy a z kolei w dzien zwykle ja mam zajecia i tak sie mijamy troche:(( Kolezanki mam, owszem ale wiekszosc z nich jest mlodsza ode mnie o pare lat i podczas gdy ja po zajeciach wracam do domu one mysla o kolejnych imprezach. dogadujmy sie, ale bardziej w sprawach uczelnianych (to moje drugie studia stad roznica wieku) i od takich codziennych. natomiast na dluzzsza mete to sie troche czuje roznice wieku:(( no i jako, ze nie mieszkam w polsce tesknie za rodzina i znajomymi pozostawionymi w kraju:((

czyli samotne wśród ludzi.. pozdrawiam cieplutko i trzymajcie się dziewczynki :)