Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie sypiam z komiczne

zdrada, wyjasnienia metodologiczne

Polecane posty

Gość nie sypiam z komiczne

jako ze zdrada to najpopularniejszy tutaj temat, trzeba uporzadkowac dyskusje bo kazdy o czym innym pisze wedlug Slownika Jezyka Polskiego zdrada to przejscie do obozu wroga, ujawnienie mu waznych informacji, itp. W tym kontekscie nie mozna pisac ..dziewczyna mnie zdradzila jesli mamy na mysli ze spala z innym terminu zdrada uzywa sie tez w zwiazku frazeologicznym "zdrada malzenska"..wlasnie malzenska..aby byla zdrada musi byc malzenstwo! ktos kto nie jest w zwiazku malzenskim nie moze byc zdradzony! A wiec jak sie ma chlopaka i bzyka sie z jego kolega to nie zdrada (dopoki nie ujawnimy waznych informacji np. ze nasz chlopak jest impotentem albo ze jest slaby w i nas nie zadowala. A propos malzenstwa. ciage sie slyszy "on Ci przesiegal etc. Otoz to jest moze i prawda ale tylko w odniesieniu do zwiazkow sakrammetnalnych gdzie faktycznie narzeczoni sobie przesiegaja ze beda sobie wierni. Jesli tej przysiegi - ktora wiaze ich na cale zycie nie dotrzymaja wtedy sa wiarolomcami! w slubach cywilnych nie ma przysiegi!! sklada sie tylko oswiadczenie woli o tym ze wstepuje sie w zwiazek malzenski. nic wiecej. wcale sie obiecuje sie temu drugiemu (drugiej) ze sie jej nie zdradzi:-) zroznica jest zasadnicza oczywiscie wiernosc jest jednym z obowiazkow (ale tylko jednym z wielu) w malzenstwie, o tym mowi KRiO. ale takze np. wzajemna pomoc czy pożycie:-). nie ma prioretyzowania obowiazkow! kazdy jest taka samo wazny i niewazny:-). a wiec maz czy zona odmawiajaca pozycia tak samo narusza obowiazki jak ten kto nie dotrzymuje wiernosci. Poodobnie jak ktos nie wspoldziala dla dobra rodziny. dokladnie taka sama prawna waga ucylenia:-) inaczej w malzenstwie sakramentlanym - tam przysiegamy bezwarunkowo i jestesmy tym zwiazani do konca zycia:-) nawet jesli druga ososba odmawia nam pozycia reasumujac - niezaleznie od nagannej oceny takiego zachowania:-) a) nie ma slubu nie ma zdrady b) przy slubie cywilnym -zdrada to naruszenie obowiazku (jednego z wielu:-) wcale nie najwazniejszego c) przy koscielnym - wiarolomstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleś się postarała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sztandar w błocie
Nie zgadzam się. Zdrada może zaistniec również i w sytuacji braku ślubu, bo umowę o wierności można zawrzec też ustnie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokom
wywodu nic nie warte...po drodze spierdolila logika...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie sypiam z komiczne
@ sztandar w blocie oczywicie mozesz i w narzecznstwie cos przyrzekac ale po pierwsze ile ososb tak robi? ze skladaja sobie przysiegi ze zaprzestaja kontaktow intymnych? (bo nie ma przysiag dorozumianych!) a po drugie to nie zdrada tylko wiarołomstwo:-) jesli juz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sztandar w błocie
Ile osób tak robi, tzn. ile sobie obiecuje wiernośc w narzeczeństwie - to nie ma znaczenia. A wiarołomstwo to rodzaj zdrady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdrada jest tak naprawde to, co w zwiazku uwazamy za zdrade. A wiec zdrada fizyczna albo zdrada emocjonalna. Nie nnalezy tego definiowac z zewnatrz zwiazku. Definiuja to ludzie , ktorzy sa w zwiazku i w okreslony sposob rozumieja swoja bliskosc i wiez. To oni decyduja , czy ktores z nich naduzylo zaufania i postapilo wbrew najglebszej umowie. Slub cywilny czy koscielny nie ma tu nic na rzeczy. Nie jest wazne czy zwiazek jest formalny czy nie. Ludzie wchodzac w zwiazek umawiaja sie na "sto roznych rzeczy". Czy ktos czuje sie zdradzony, czy nie, to wylacznie odczucie subiektywne. Bo milosc i zwiazek sa subiektywne. Poza tym, troche bym z takimi definicjami jak zdrada fizyczna i zdrada emocjonalna , uwazala , bo one znacza, ze jestesmy pozlepiani z roznych kawalkow, ktore choc przyklejone do siebie, nie stanowia calosci. Niestety niektorzy ludzie tak maja, że ich cialo robi jedno, a serce drugie. Jest to oznaka pewnych dysfunkcji i wiaza sie z tym klopoty w sferze psychiki .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie sypiam z komiczne
@only pain oczywisice mozna zdrade zdefiniowac dowolnie. kwestia umowna. jak ktos chce moze zdrada nazywac kupienie hamburgera w BurgerKingu ale bez odrebnej definicji trzeba poslugiwac sie wypracowanymi pojeciami:-) wiarołomstwo to nie zawsze zdrada:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie sypiam z komicznie----- nie wiem co miał na celu twój temat , czy jesteś za zdradą czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na wszystko nie ma jednolitej definicji. Nawet te w madrych knigach sa subiektywne. Wszystko zalezy jak pisalam od osob , ktore zwiazek tworza i one definiuja co jest zdrada. Takie proby definiowania na sile i wsadzania w ramki na sile tak naprawde nic nie wnosza. To tak jak z teoriami : na kazda teorie znajdzie sie kolejna , ktora ja podwazy. A co do subiektywizmu i obiektywizmu to sa tylko dwie prawdy obiektywne : to z sie rodzimy i ze umieramy. Reszta jest subiektywna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie sypiam z komiczne
@ anille nie jestem za zdrada, skadze znowu taki pomysl niezaleznie od wszystkiego ja to jestem za leniwa osoba na takie rzeczy zdrada wymaga pewnego wysilku, takze intelektualnego nie chce mi sie kombinowac. nie lubie tylko patosu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olejzpierwszego
te nie sypiam z komiczne czy jak ty tam sie wabisz - widze ze kots cie dziewczynko mysial niezle wydymac, osmieszyc i olac cieplym moczem... tak ci na leb sie rzucilo ze piszesz jakies durnoty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×