Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cos musze kupic

jak ubierac niemowlaka do wózka zimą?

Polecane posty

Gość cos musze kupic

jak np jest spiworek w wózku to czy jeszcze ubierac dziecko w kombinezon? czy cos grubszego wystarczy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to zależy od pogody

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja kupiłam kombinezon puchowy z opcją połączenia nóżek w śpiworek. Do tego gruby koc i pokrowiec wózka. Myśle, że wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poooooooodnosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic.
czy ty nienormalna jestes pytasz sie jak dziecko ubierac zimąąą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to w co mam jeszcze ubrać? Przecież pod kombinezonem będzie w śpiochach, welurkowym kaftaniku i spodenkach. Podobno dziecko powinno ubierać się o warstwę cieplej niż siebie, ale nie o piec warstw.Proszę o dobrą radę, bo sama nie mam praktyki, wiem tylko, co mówiły znajome, które rodziły jesienią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniołek78
mi się wydaje, że wystarczy. Co prawda nie mam jeszcze doświadczenia, ale zawsze można wziąść dodatkowo kocyk lub kołderkę. Dziewczyny a jak ubrałybyscie teraz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość póżno już
szybko lecz dokładnie, zeby nie spociło się w czasie ubierania (:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zalezy jaka "teraz" jest pogoda. jak slonecznie i w miare cieplo to zakladam spiochy bawelniane, kaftanik, spodenki welurkowe i bluze albo sweterk, okrywam kocykiem jak jest zimno to śpiochy, kaftanik i wkladam w śpiworek taki "misiowy" i na to okrycie na nożki od wozka albo cienki kocyk oczywiscie czapeczka niezaleznie od tego jaka temp ta sama- cienka bo zawsze na to jakis kaptur idzie i glowka by sie malemu zapocila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniołek78
Dzięki MaMani. Na Ciebie zawsze można liczyć. Od jutra zaczynam werandowanie. Najpierw 3, 5, 10, 15 min. a potem na spacerki. Już nie mogę się doczekać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aniolek ja nie werandowalam. w sumie przeciez twoj maluszek juz byl na powietrzu jak wyszliscie ze szpitala. ale to tez zalezy od tego czy mieszkasz w domu czy w bloku bo rzeczywiscie glupio by bylo znosic wozek itd zeby isc na 10 minut na spacer... my wyszlismy na pierwszy spacer na 20 minut, a nastepny już 1,5 godziny trwal :) z mala tak samo robilam tylko ze akurat i z malą i z malym pogode mielismy piekną :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasne że tyle warstw wystarczy! Ja rodziłam we wrześniu .A zimną wychodziłam nom stop.Nawet jak był zimny wiatry czy deszcz :D .Jedynie co odpuszczałam jak było powyżej -10 stopni. Synka ubierałam w bodziaka + sweterek +rajstopki + spodenki + na nóżki dodatkowo skarpetki + wkładałam do kombinezonu + opatulałam dobrze kocem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uff, bo jak sobie wyobraziłam dziecko w tylu warstwach, na koniec w gruby puchowy kombinezon, i do tego jeszcze gruby śpiwór i dopiero koc, to wydało mi sie coś nie tak. W końcu nikt chyba nie spaceruje poniżej minus 5 stopni i do takiej temperatury tyle nakryć wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja urodzilam w lutym tego roku wiec bylo zimno :) ubieralam Mala w bodziaki, spioszki, kurteczke z kapturkiem, na to misiakowy kombinezonik i cieply kocyk:) wsio nigdy jeszcze nie miala katarku ani kaszelku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czarne czarce ------A Ty jak się ubierasz zimą ???? Moja droga kombinezon to jak Twoja kurtka a wyjątek taki że Ty na spacerze jesteś w ciągłym ruchu a dziecko nie..... Ja z synem wychodziłam jak było i -10 stopni.I nigdy nie był ani przegrzany.A w swoim życiu miał 2 razy katar to nic w porównaniu do 3 lat życia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do aniolek78
Kiedy urodziłaś, że dopiero zaczynasz werandowanie??? czy może twoje dizecko był owcześniakiem i leżało w szpirtalu? jeśli tak, to współczuję i rozumiem. ale w innym wypadku, nie weim,czemu tak dziwnei robisz. tylko zimą zaczyna się od werandowania noworodków, a przecież niedanwo było to jeszcze dość ciepło! ja urodziłam moje dziecko 2 lata temu w Anglii, w październiku. i na soacery przy wietrze i deszczu chodizłąm od 7 dnia życia - najpierw oczywiście takie kwadransówki, jak miał miesiąc to już godzinne. ne przesadzasz czasem? synka mam zdrowego i myślę, ze zahartowanego... dość dobrze zniósł przeprowadzkę do Polski, nowy klimat - zobaczyzmy jak zniesie polską zimę... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×