Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fitella

dziewczyna mojego chłopaka...

Polecane posty

Gość fitella

poznalam fajnego chlopaka i przez pewien czas bylo mi z nim idealnie do momentu kiedy powiedzial mi ze zerwal dla mnie dziewczyna z ktora byl ponad 2 lata. powiedzial jej ze sie zakochal ale ta nie odpuscila.. wydzwaniala do niego, potrafila napisac 20 sms jednego wieczoru ze teskni ze wybacza mu zdrade i zeby do niej wrocil.. na szczescie nie zwracal na to uwagi.. po prostu kasowal lub wylaczal telefon gdy stala sie wyjatkowo upierdliwa.. zaplanowalismy sobie wspolny weekend mial przyjsc do mnie po pracy.. non stop pisalismy do siebie smsy jak nam bedzie fajnie , po czym nagle zadzwonil i mowi ze wydzwania do niego ona i mowi ze sie zabije jesli nadal sie bedzie ze mna spotykal:/ przestraszyl sie ale mu wytlumaczylam ze to szantaz i ze ona (raczej) nic sobie zrobi.. przyjechal do mnie- nasze spotkanie juz zaczelo sie rozkrecac, gdy zadzwonil telefon... wrzeszczaca ONA z tekstem ze juz ma przygotowane tabletki i ze jak zaraz ode mnie nie wydzie i nie przyjdzie do niej to ona je wezmie:/ wylecial z domu jak poparzony z tekstem "daj mi troche czasu". na szczescie nastepnego dnia wszystko sie wyjasnilo- nadal jestesmy razem.minelo kilka dni a tu tekst czy jakby byla w ciazy to tez by ja zostawil?? obiecal mi ze to wszystko wyjasni. i tak wyjasnil ze z nia jest mimo tego ze nie jest w ciazy. powiedzial mi ze to jest dla niego trudna sytuacja bo naprawde mnie kocha i ze ze mna chce spedzic reszte zycia ale potrzebuje czasu zeby na spokojnie zalatwic wszystko z tamta.. zostal z nia bo wytknela mu ze jak byl biedny i mial dlugi to ona przy nim byla i jej rodzina go finansowo wspierala, a teraz jak wyszedl na prosta to ja zostawia:/ on ciagle do mnie pisze i dzwoni nawet w jej obecnosci(ona sie wscieka, kasuje mu moj nr, ale on zawsze znajdzie sposob zeby sie ze mna skontaktowac) ostatnio chcial sie spotkac no to sie zgodzilam i wygadywal jakies dziwne rzeczy. zebym nie mowila o naszej obecnej sytuacji rodzinie bo na starcie go przekresla, ciagle mi mowi zebysmy razem wyjechali(w sensie znikneli bez sladu) nie wiem czy mam mu wierzyc ze on naprawde chce ze mna byc?? nie rozumiem dlaczego tak ciezko jest mu zakonczyc znajomosc z tamta dziewczyna?? a jesli wcale nie chce z nia zerwac to po co snuje ze mna plany i robi mi nadzieje??? pisze ze kocha ze teskni.nie rozumiem go. jestesmy ze soba szczesliwi ale dlaczego nie mozemy byc razem?? na co on czeka na to az ona zrezygnuje?? jak dlugo to moze potrwac?? doradzcie cos..nawet nie wiem jak mam sie zachowywac w stosunku do niego.. przeciez wiedzac ze jest nadal z nia nie moge mu sie rzucac na dzien dobry szczesliwa na szyje tak jak on myslal ze zrobie gdy sie ostatnio widzielismy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olu, jest wiele sposobów by zatrzymać przy sobie kogoś na jakiś czas, nawet wbrew jego woli. Tamta dziewczyna właśnie znalazła jeden z nich. Smutne, bo nie ma czegoś takiego jak szczęśliwa para wbrew woli jednego z partnerów. To droga do nikąd - ale tamta jeszcze tego nie widzi. Z resztą często takie reakcje nie mają nic wspólnego z autentycznym związkiem z drugim człowiekiem - często są wynikiem zranionej ambicji, złamanego poczucia własności itd. Twój problem, to znalezienie sposobu, by Twój partner był w stanie określić to na czym jemu zależy najbardziej. W tej chwili co kolwiek nim powoduje, jest silniejsze od pragnienia budowania związku z Tobą. To wcale nie musi źle o nim świadczyć. Wygląda na dość ambitnego, więc ta druga strona użyła akurat tej cechy by nim kierować. Nic nie zastąpi prostej szczerej rozmowy między Wami. Być może będzie musiał wybierać między byciem "nice guy" w oczach jakiejś grupy ludzi (ona i jej rodzina), a związaniem się z Tobą. Trudno. Życie często stawia nas w sytuacjach gdy musimy wybierać między dwoma złymi rozwiązaniami (tu: zburzyć swój wizerunek w tamtej grupie, albo utracić szansę na dobry związek z kimś z kim chce się być). Czasami trzeba taką cenę zapłacić. To będzie jego decyzją. Co Ty możesz zrobić? Sporo. Młody facet, który budował poczucie własnej wartości przez jakiś czas, będzi musiał zaryzykować stratę części jej podstawy. To jak Ty będziesz go traktowała przed, w trakcie i po przeprowadzeniu "rozwodu" z tamtym światem, będzie podstawą czy on się w tym odnajdzie czy nie. To może być niezłą próbą dla Ciebie. Jeżeli przez to przejdziecie, to będziecie mieli za sobą coś całkiem sporego - i do tego naprawdę wspólnego. Powodzenia. /j61

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×