W mojej naturze zapisane jest żeby tęsknić..

zastanawiam się czy jest ktoś kto mnie tak naprawdę (a nie tak na niby) zrozumie. mam za sobą mega burzliwe życie, związki, przygody,doświadczenia wszelakie,zawodowe, miłosne etc... ale mam jedną bardzo dziwną cechę w zakresie doboru obiektów miłości. Muszą być albo zajęci, albo być księżmi,albo mieszkać na drugim końcu Polski. Wszystko po to, żeby za nimi tęsknić. To niby jest nic wielkiego, ale ja naprawdę mam wielką chroniczną potrzebę tęsknienia za kimś. W normalnym związku dostaje szału, nie potrafię się odnaleźć.. a kiedy pojawia się jakaś bariera nie do przeskoczenia to zakochuje się bez pamięci, na zabój, do krwi, wtedy cierpie, wyje, ale jestem pod wpływem takiej dziwnej adrenaliny... dziś o tym dużo myślałam (bo stoję u progu kolejnej szansy na nieszczęśliwą miłość) i zaczęłam się zastanawiać czy to ma jakiś związek z tym, że mój ojciec pływał i prawie nigdy nie było go w domu a kiedy byłam nastolatką zmarł.. byłam z nim bardzo związana i chyba do dziś nie pogodziłam się z jego stratą.. czy ktoś to rozumie? chciałabym sie wygadac..

mialo byc : o mnie piszesz? :)

napisz coś więcej.. ;-) serio!

zawsze zakochuje sie bez wzajemnosci....czy moze zauraczam?????? :):):) zawsze trafia mi sie osoba, z ktora zwizazek nie ma szans tak jak u Ciebie....;w ksiedzu tez sie podkochiwalam, w kims z bbbdaleka.... kims w bb dlugim zwiazku... koledze oczywiscie nigdy nic sie nie udalo... masz nadzieje na normalny zwiazek?

też się zakochałam w kimś i ie widze jak narazie sznsy na coś więcej,boon nic w tym kierunku nie robi a mógłby,bo to facet powinien pierwszy zacząć i dać do zrozumienia ,że mu na kobiecie zależy jak narazie tylko uśmieszki i piękne uczucie w środku jak sie na siebie patrzymy

sama sobie gotujesz taki los. po co ci facet i jakas durna tesknota? nie szkoda ci zycia dziewczyno???? sorry ja nie kumam. tez jestem fajna ale szczesliwa kurcze, po chuja mi facet???