Temat SeLi i Złego Męża - zapraszam kochankow i fanow

ja tam nigdzie bez męża nie jeżdżę Ubi tu Caius, ibi ego Caia. a raczej gdzie ja Kaja tam i Kajus bo raczej nie łażę za mężem po jego osobistych czy służbowych imprezach należy mu się nieco oddechu przecież ale pozostały czas spędzamy razem w tzw gronie rodzinnym a ferie się łapią :)

szczytów może i nie będzie zagrożenie lawinowe ;) ale na saneczkach z górki pośmigam jak nic

ale poszczytuję napewno :)

...9... :) widzę Sela że już nie możesz się doczekać :) należy Ci się !!! hej !!! teraz Ty w ładnym stylu zasaltowałaś

coś mi się SeLa zdaje że kitowałaś z tym super - kochankiem :) za dobrze o mężu piszesz :) :) :)

bo widzisz zły generalnie mężowie są w porządku :)

pewnie że tak !!! żony i mężowie są w porządku ...ale cudzy :) :) Twój mąż i Ty jesteście wyjątkiem potwierdzającym regułę :)

Puk puk... cichutkie pozdrowienia od autorki Zycze wszystkiego najlepszego.

pozdrowionka :) duchy się porozlatywały :)

...ale czasem przelatują obok :)

i jak ferie - sanki czy narty ........wodne ? :)

...ferie od dziś !!! :) ...ale tylko dla dzieci !!! :(

sanki i narty :) i grzane piwo :)

...i uśmiech na twarzy :)

...chyba wszystkim w robocie gniazda sobie uwiły :)

wszyscy robią wszystko żeby do 100 nie dotrwać POZDRAWIAM :) :) :)

do setki nam jeszcze daleko :) Pozdro i uszy do góry!

hej ;) do setki daleko :) choć tak blisko ! uszy w górze :)

Jakiś czas temu zacząłem podejrzewać swoją żonę o zdradę. Skąd się dowiedziałem. No bo zachowywała się typowo dla takich sytuacji. Gdy odbierałem telefon w domu, po drugiej stronie odkładano słuchawkę. Miała często spotkania z koleżankami, niespodziewane wyjścia na kawę czy po książkę. Na pytanie "z kim z naszych wspólnych znajomych się spotyka", odpowiadała, że są to nowe przyjaciółki i ja ich nie znam. Zazwyczaj czekam na taksówkę, którą ona wraca do domu, jednak żona wysiada kilkaset metrów wcześniej i resztę drogi idzie na nogach, tak że nigdy nie widzę jakim samochodem przyjeżdża i z kim. Kiedyś wziąłem jej komórkę, tylko aby zobaczyć która godzina. Wtedy ona po prostu dostała szału i zakazała dotykać jej telefonu. Przez cały ten czas nie mogłem się zdecydować, by porozmawiać z nią o tym wszystkim. Pewnie nie dowiedziałbym się prawdy, gdyby nie przypadek. Pewnej nocy żona niespodziewanie gdzieś wyszła. Ja się zainteresowałem, że coś nie tak. Wyszedłem na zewnątrz. Postanowiłem schować się za naszym samochodem, skąd był doskonały widok na całą ulice, co pozwoliłoby mi zobaczyć, do jakiego samochodu wsiądzie. Kucnąłem przy swoim wozie i nagle z niepokojem zauważyłem, że tarcze hamulcowe przy przednich kołach mają jakieś brunatne plamy, podobne do rdzy. Proszę mi odpowiedzieć, czy ja mogę jeździć z takimi tarczami hamulcowymi, czy trzeba je stoczyć? Jeżeli natomiast trzeba ja wymienić, to czy można zamontować tańszy zamiennik, a nie oryginalne, a jeżeli tak, to które najlepiej? :) :) :) :)

i umarło? smiercią naturalną?

pozdrawiam Wszystkich którzy wytrwali ... do prawie końca