Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zbynioem

Co oznacza dla was kobiecość?

Polecane posty

Gość zbynioem

Czym jest kobiecośc i co dla was oznacza? Bardzo jestem ciekaw waszych opinii. Do napisania tego postu skłoniła mnie między innymi lektura pewnego forum feministycznego. Z tego co rozumiem to dla dzisiejszych feministek najwiekszym problemem dla kobiet nie jest dyskryminacja prawna, która w wiekszości albo nawet w całości juz nie istnieje, natomiast dyskryminacja i gorsza pozycja kobiet wynika z kultury, wychowania, podziału na tzw. męskośc i kobiecość czyli mówiąc w skrócie kultury patriarchalnej. Według feministek pełna równośc pomiędzy kobietami a mężczyznami będzie wtedy kiedy nie tylko pod względem prawnym ale także kulturowym kobiety i mężczyźnie będa sobie równi. W praktyce oznacza to np. że w poszczegolnych zawodach i na poszczegolnych stanowiskach będzie zbliżona liczba kobiet i męzczyzn ale bez przymusu prawnego tylko w sposób naturalny, że w rodzinie będzie pełne partnerstwo, ze nie będzie tzw. ról męskich i kobiecych i w zasadzie poza biologią której nie przeskoczymy nic nas nie bedzie różnić. Równośc oznacza także, że np. kobiety doszlusują do mężczyzn i będa przeklnac tak samo jak oni albo z kolei faceci się zmienią i nie będa przeklinać. Równośc oznacza tez że albo kobiety jak faceci zaczną korzystac z usług prostytutek albo faceci tak jak kobiety prawie nie będa korzystac z usług prostytutek. Takich konkretnych przykładów mozna mnozyć. Czyli tak jak napisałem w sumie poza biologią nic juz kobiet i mężczyzn nie będzie różnić. Naturalnie kobiety i mężczyźni nadal znacznie będa się róznic pomiędzy soba tak jak i dzisiaj nie będzie natomiast przypisywania pewnych ról czy cech kobietom bądź męzczyznom. Nikomu więc nie przyjdzie do głowy, że kobieta jest bardziej opiekuńcza i lepiej się nadaje do opiki nad dzieckiem. W naturalny sposób wyrówna się tez liczba przedszkolanek/przedszkolanków obu płci. Naturalnie nikomu nie przyjdzie tez do głowy, że to mężczyzna musi zarabiac jak mówi Marek Kondrat. Nikogo nie będzie juz dziwić boks kobiet, gimnastyka artystyczna mężczyzn, kobiety z tatuażami, mężczyźni w spódniczkach i szpilkach, kobiety w barach ze striptizem, mężczyźni uprawiający aerobic czy namiętnie oglądający "Taniec z gwiazdami" itp. W sumie po zastanowieniu musze przyznac feministkom rację. Rzeczywiście pod względem prawnym trudno mówic o jakiejś dyskryminacji kobiet natomiast jeżeli chcemy prawdziwej równości płci musielibysmy dokonac rewolucji w kulturze. Z drugiej jednak strony jeżeli będzie pełna równośc i kobiety poza swoją fizycznościa niczym nie będa się róznić od mężczyzn to czym będzie kobiecośc? Poza tym jeżeli kobiety będa w zasadzie takie same jak mężczyźni to czym nas facetów zafascynują, co sprawi, że będziemy się w was zakochiwać? Jeżeli będziemy się róznić tylko fizycznie to myslę, że nasze relacje damsko-męskie tez będa się sprowadzać do relacji czysto fizycznych czyli do seksu natomiast takie pojęcie jak miłośc przejdzie do lamusa bo w sumie jak mozna się zakochac w przepraszam za okreslenie facecie z cyckami:) Może przesadzam ale jak wy to dziewczyny widzicie. Żeby było jasne ja jestem za równouprawnieniem ale jednak nie do końca. Jestem przeciwny takiej rewolucji kulturowej jakie propagują feministki. Uważam, że lepiej dla nas i dla was jeżeli jednak pewne róznice będa występować nawet jeżeli przez to byłoby mniej kobiet prezesów czy dyrektorów ale z drugiej strony tez mniej kobiet alkoholików czy bezdomnych bo to jest ta druga ciemna strona męskiej dominacji, której odnosze wrażenie nie zauważacie. Co dzisiaj dla mnie oznacza kobiecość? Kobiecość to dla mnie pewna delikatnośc, wrażliwość, subtelność emocjonalnośc, to sposób poruszania się, rozmawiania, brak wulgarności, ta przysłowiowa zmiennośc nastrojów, to także te wszystkie irytujące tańce z gwiazdami, tańce na lodzie, wizyty u kosmetyczki itp:)to wreszcie świadomośc, ze każda kobieta (no powiedzmy prawie każda) nawet ta robiąca karierę chciałaby jednoczesnie miec mężczyzne który będzie się nia opiekował i ja wspierał. Kurcze może troche chaotycznie to napisałem ale tak to widzę. Jeżeli byśmy te kulturowe podstawy naruszyli to wszystko to znika i czym wtedy będzie kobiecość. Zapraszam do dyskusji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzmi to logicznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tekst z bloga _ proszę
Kobiecość ...Tylko nie licz na żadne odpowiedzi. Udowadniać nie próbuj. Rzeczywistość jest zbyt długowieczna...zbyt nieparzysta... Może jedynie chwytaj niekompletne gesty gdy przechyla głowę lub patrzy w okno. Może jedynie słuchaj jak opowiada tak żywo. A będziesz miał wrażenie, że wskoczyła w twój sierp mózgu i tańczy tam z pędzlem. I maluje wykwintne obrazy. Wielkie rewie historii. Plastyczne motyle. Tak, że poczujesz muśnięcia ich skrzydeł na twarzy. Tak niepojętą wrażliwość może wydać na świat tylko...Kobieta. I sposób komunikowania się ze światem. Subtelny i konsekwentny. Lekkość dłoni gdy zawija pasmo włosów za ucho. Liryczna pieszczota książki, którą kładzie na biurku. Kobiece łzy. I kobieca tęsknota. Upał w sercu. Czuła miłość...Pospolite ruszenie zmysłów. Kobieca nieracjonalność i kobiece zdecydowanie. Głęboki horyzont myśli. Całe metropolie intuicji. Prowincje lęku i oceany odwagi. Kobiety...Alpinistki uczuć na zdobytych szczytach. Wyuzdane kochanki. Partnerki. Ciepłe przyjaciółki. Troskliwe matki. Agawy sprzeczności rozkwitające w jednym tętnie... ...Zachwycająca cielesność...miękka geometria mięśni...spacer włosów wzdłuż kształtu pleców...Kobiety, których piękno jest tak doskonałe, że aż obraża...i kobiety, których piękno jest tak nieoczywiste, że aż poraża...I kobieca biologia...charyzma hormonów gdy nosi w sobie życie, delikatność ciała pod zwiewną skórą i jego siła gdy wydaje na świat potomstwo. Życiodajny pokarm piersi i namiętne ich doświadczanie. Taniec jej bioder gdy pochłania z rozkoszą twoją męskość i kołysanka tych samych lędźwi gdy usypia małą istotę... Więc nie licz na ostateczne odpowiedzi. Może tylko popatrz, jak kunsztownie operuje ciałem gdy płynie na wysokich obcasach i gdy... zmywa podłogę. Jak śmieje się zmysłowo. Jak pracuje wytrwale i oddaje się swoim pasjom, jak wzrusza się nieszczęściem, jak rozmawia rzeczowo, jak negocjuje twardo. Może tylko zachwyć się jej barwnymi akwarelami w odbiorze świata...i delektuj jej kruchością i solidnością, ciepłem, troską, jej dumą i dziką wolnością... ...I przyjmij słowa, które usłyszałam dziś od bliskiej mi kobiety : " męskość jest Silna, kobiecość jest Wielka "...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dramatyczna chanel
a ja powiem tak - jestem za równouprawnieniem ale takim, gdzie postrzega się kobietę jako pełnowartościowego pracownika i na rozmowie kwalifikacyjnej nie patrzy sie jej w dekolt czy na nogi a jej słucha! Wiele jest takich sytuacji, gdzie musimy sie pozbywać swojej kobiecości tylko po to by nie być postrezgane jako obiekt seksualny. Przyklad - byłam opiekunką do dziecka, obserwowałam zachowania jego ojca - i musiałam ubierac sie jak mniszka mimo, ze na dworze 3o stopni bo sie na mnie ciągle patrzył jak wkładam pranie do pralki czy odkurzam.... No oblesne to jest i irytujące. z druiej strony facetom jest bardzo na rękę obecne równouprawnienie - bo zamiast wyrównać szanse kobiet i mężczyzn - kobiety zrobiły się bardzoej męskie a faceci - bardziej zniewieściali. To smutne, ale powołując sie na to równouprawnienie mężczyźni próbują sie jak najmniej narobić i przekazują nam tę robotę!!! A my jak widomo mamy trochę mniej siły... ufff cięzkie jest życie kobiety równouprawnionej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Y...ale długi tekst. Myslę, ze obie płcie nawzajem zrobiły sobie \"kuku\" przez ostatnie kilkadziesiąt lat i obie na tym cierpią. Owszem, mężczyzna dawniej był postrzegany jako ten, który zarabia na dom, chroni go, opiekuje się nim. Daje swoją \"siłę\". Jednakże róznocześnie mężczyzna nie chiał szanować roli kobiety, tego właśnie, ze w domu siedzi, dzieckiem sie opiekuje - uznał to za mniej wartościowe i okazywał to kobiecie. Więc ona, cóż miała robić, by się dowartoścować zaczęła upodobniac się do mężczyzny. Przy tym okazało się, ze bywa miejscami lepsza o mężczyzny.I tak oto mężczyzna poczuł się zagrozony, zagubiony, mniej wartościowy i zniewieściał. Każda kobieta chce być kobieca. Ale nie każda ma szansę, by rozkwitnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan zbigniew
A ja odnoszę wrażenie że dzisiejsze kobiety nie chcą być kobiece.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan zbigniew
To dlaczego nie są. Tylko nie pisz że to nasza mężczyzn wina. Oczywiscie nie mam na myśli wszystkich kobiet. Wiele jest bardzo kobiecych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juz w tej chwili zaburzenie klasycznych rol kobiety i mezczyzny prowadzi do powaznych zaburzen w spoleczenstwie. Drogi autorze czy Ty chcesz zeby bylo jeszcze gorzej? Przykladowo macierzystwo, klasyczne wymagania wobec kobiety i mezczyzny np. w seksie, determinuja pewne role rozne dla kobiety i mezczyzny. Dlatego tez szczesliwe sa te kobiety i mezczyzni, ktorzy to rozumieja, zyja zgodnie ze swoja natura i odczuwaja satysfakcje z wypelniania swoich rol. Te role sa rozne dla roznych zwiazkow, kwestia jest zeby umiec byc zadowolonym z tego co sie ma, zdrowo myslec, wypelniac. Tworzenie dwoch identycznych parnerow kiedy mamy do czynenia z tyloma roznicami w biologii i psychice do szczescia obojga nie prowadzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×