Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lady stonehenge

ciężkie życie jedynaczki

Polecane posty

mam 23 lata a rodzice ciągle kontrolują mój każdy ruch mimo że się do tego w ogóle nie przyznają, są święcie przekonani wręcz że jest zupełnie odwrotnie. Mama potrafi być oburzona, że nie piję np soku malinowego, który ona zrobiła a była przekonana że będę bardzo chciała. Nie wyobrażają sobie nawet zebym mogła nie mieszkać z nimi, tato już bardziej, a mamę wkurza nawet jak o tym wspomnę. Mieszkamy w nowym dużym domu i jest pod tym względem na prawdę super, dużo miejsca, świeże powietrze, prywatność itd, ale nie mogę znaleźć pracy w swoim zawodzie i coraz częściej zastanawiam się nad wyjazdem do anglii, wiem jednak doskonale co mama o tym ma do powiedzenia:( Rozumiem ich trochę, bo jestem ich jedynym dzieckiem ale szlag mnie trafia na to że chwilami ciągle myślą że jestem cały czas mała:( Uważają się za ludzi super otwartych i bezpośrednich i nowoczesnych ale śmiać mi się chce gdy sobie przypomnę że np NIGDY nie rozmawiali ze mną o seksie gdy byłam mała. Tato potrafił przełączac tylko programy w tv w tempie błyskawicznym gdy ludzie zaczynali się rozbierać albo gdy pokazali kawałek gołek pupy:) Masakra, mówię wam. TAK uważam że są trochę pruderyjni - szczególnie mama. Nie mam chłopaka, nie umiem sobie nikogo znaleźć...myślę że jakbym kogoś miała to kontrola byłaby jeszcze większa. Ech...czasem są na prawdę ok...fajnie mi się z nimi gada, gdyby nie to że w ich oczach jestem ciągle pewnie nastką....myślę ze gdybym miała rodzeństwo różne rzeczy inaczej by wyglądały:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolaluuu
ale przyznaj że jak byłaś dzieckiem to czułaś się niebiańsko :P?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witaj w klubie ...
Takie zachowanie rodziców jak u Ciebie (i u mnie też w przypadku mamy) to chyba drugi największy (zaraz po wyższych pensjach) generator emigracji. Masz rację co do wyjazdu, ja też tak zrobię, bo w niewoli nie da się żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lazy girl
też jestem jedynaczką a rodzice traktują mnie zupełnie inaczej niż Twoi.od dziecka mam wolność, nic mi nigdy nie zabraniali, nie kontrolowali, wręcz wyganiali na imprezy.mam 21 lat, chłopaka od trzech lat, mieszkam 300 km od domu w mieście w którym studiuję. także to jak Cie rodzice traktują zależy od ich charakteru a nie od tego ile mają dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi tez niczego nie zabraniali, ale czasem byli taaaaaacy przewrażliwieni że masakra w każdej imprezie na którą chciałam iśc jako nastolatka widzieli seks narkotyki gwałty alkohol itp itd:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też jedynaczka
Miałam dokładnie to samo ale nie pozwalałam by rodzice za mnei podejmowali wszystkie decyzje. Po prostu gdy przyszedł czas usamodzielniłam się, znalazłam pracę i sama decydowałam o sobie. Gdy miałam 23 lata wyjechałam do Stanów jako Au Pair czyli opiekunka do dzieci. Sama ten wyjazd znalazłam i sama opłaciłam. Oczywiście rodzice chcieli zapobiec mojemu wyjazdowi, zniechęcic mnie itp stosując różne argumenty ale się nie poddałam. Przez rok uczyłam się języka, poznawałam ludzi i cieszyłam swobodą. To najlepsze co mogłam dla siebie zrobic. Rodzicom ta rozłąka też się przydała, skoncentrowali sie na wzajemnych relacjach i przypomnieli sobie jak żyli zanim pojawiłam się w ich życiu. Gdy wróciłam do domu zaczełam pracowac. Łatwiej im było przyzwyczaic się że sama już o sobie decyduję i spotykam się z kim chcę. Nie narzekaj na sytuację ale zrób coś by wyjśc spod klosza ich opieki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też dużo wyjeżdżam ale póki co najdłużej na trzy miesiące, podczas których mama dzwoni i pyta dlaczego JA tak często nie dzwonię a jak wrócę to twierdzi, ze rozmawiam z nią 'niemiło':( przez telefon:( cyrk na kółkach, a ja poprostu dość szybko się przyzwyczajam do nowego miejsca i nie czuję żadnej potrzeby dzwonienia co pięć minut gdy nic ważnego sie nie dzieje...eh....to nie jest tak że oni sa beznadziejni, są super ale czasem takie sytuacje są wkurzające....babcia też się do tego zalicza:) jak jestem u niej np to pyta się : czy twoi rodzice wiedzą gdzie jesteś? no ale z tego to nawet moja mama się śmieje, babcie już chyba takie są:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×