Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lady.m

moj men rzuca palenie po 7 latach i jest nie do wytrzymania

Polecane posty

jestesmy ze soba 7 lat i to ja nauczylam go jeszcze w liceum palic. razem palilismy i sie w sobie zakochalismy i stalismy sie para. po 4 latach ja przestalam palic bo mi sie po prostu znudzilo a on palil i palil i palil i nic nie pomagalo. potrafil palic w samotnosci, rano wieczor we dnie w nocy przed seksem po seksie i w ogole nawet w lazience w wannie. ostatnio nauczyl sie wychodzic na dwor, tyle dobrze. az tu nagle wreszcie postanowil rzucic. sam sobie kupil plastry, jakies nowe bez nikotyny tylko z jakimis tam zastepnikami. wszystko fajnie, tylko ze jest od wczoraj nie do wytrzymania. jak male dziecko lazi, rusza sie , biega po domu, nie usiedzi 5 min, wychodzi na dwor, tam gdzie zawsze palil i sobie tam stoi, jest pobudzony, rozkojarzony. obecnie z kumplem walą w lotki i rozladowuja emocje, wiec jest chwila spokoju :) A normalnie jest kochanym facetem, no tylko ze z nalogiem. jak mam mu pomoc, zeby sie troche uspokoil? co pomaga w takich chwilach? wiem ze sex , zaraz go zaciagne do sypialni, ale jutro jest dzien, a wiem ze bedzie sie meczyl strasznie, a kibicuje mu zeby nie pękł :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
moja mama rzuciła po wielu latach i raczej nie ma takich jazd :P rzuciła w lutym bodajże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie wziął piłke i zaczął ją odbijac po podłodze. boze, zwiariuję! to oczywiscie poł zartem z tym jego zachowaniem, ale widze, je jest faktycznie pobudzony. nie ma co zrobic z rekami. no nic, pozdrawiam wszystkich palaczy i tych co juz nimi nie chca byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja miałam
takie jazdy. Rzuciłam po 11 latach. Obecnie od 4 lat czysta :p Ja sprzątałam jak szalona. Łapki ciągle czymś zajęte były, no i przynajmniej nie podjadałam :) Było STRASZNIE!!!!!!!! Ale opłaciło się. No i ja miałam motywację. Chciałam się oczyścić przed zajściem w ciążę, więc trzymałam się mocno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja miałam
cholera, chyba nadużywam "ja" :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czym mozna pomoc? jakies ziolka, melisa czy cholera wie co? boje sie ze on sie za tydzien zlamie i na marne to pojdzie. w styczniu rzucal juz palenie w formie ograniczenia z 20 papierosow dziennie do 3 dziennie ale wytrzymal 3 tygodnie, potem jakis moment byl stresowy i szlag wszystko trafil. pocieszam sie ze teraz sam sie zmotywowal a wczesniej to bylo ' postanowienie noworoczne' ktore sie wlasnie przewaznie konczy po 2-3 tygodniach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×