Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pytająca zastanawiająca się

Czy ktoś mieszka lub mieszkał w Holandii? Holandia - jaki to kraj???

Polecane posty

Gość a jak tam maja budowlancy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 12 euro na godzine to duzo
jest czy tak niebardzo? jakie stawki sa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytająca niewiedząca
:) Mam nadzieję, że to dużo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helo helo jest tu ktoś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawska alinka
duze maista np haga czy rotterdam sanowoczesne jak jest w mniejszych nei wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natrudniej chyba
dosyc trudno jest z mieszkaniem.Nie ma wolnego rynku.Musisz u kogos wczesniej sie zatrzymac.Z tego co wiem rynek nieruchomosci jest w rekach panstwa i trzeba czekac na mieszkanie z gminy.Pogadaj z kims kto juz sie staral.Ogólnie Holendrzy sa wyjątkowo sympatyczni,chetnie pomagaja przyjezdnym,ale tez sa ogranizacje wiadomo jakie,ktore nie lubia cudzoziemcow,istnieja nawet w malych miastach,w koncu to wyjatkowo tolerancyjny kraj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytająca niewiedząca
Hmm dziękuję bardzo, a możecie mi powiedzieć jak z wynajmowaniem domku? Czy orientujecie się w cenach, czy się opłaca itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pyatjąca niewiedząc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doplaca jej panstwo dlatego ze po rozwodzie musiala sie od meza wyprowadzic,i dostala mieszkanie socjalne. Ex maz placi jej alimenty( roznie z tym bywa na ogol tocza boje miedzy prawnikami bo nie jest za bardzi \"wyrywny\'\' do tych alimentow. A poza tym wtedy byla bez pracy zyla tylko z zasilku socjalnego i alimento. Nie ma tez umowy na czas nieokreslony. A dopoki takowej nie dostanie panstwo bedzie jej doplacac.Domi hmmm owszem piekne ale jak z cenami nie bardzo sie orientuje zreszta tam to sie zmienia. Wiem ze w takich lepszych dzielnicach 2 lata temu czynsz kosztowal ( tak mowila ta kumpela mamy) ok 4 tys euro. To mieszkanie socjalne nie jest zle. Ogromny blok na 15 pieter. Ciekawostka sa windy. Jedna jezdzi tylko na pietra parzyste a druga na nieparzyste :D. Nie ma jako takiej klatki schodowej jak jest w normalnych blokach. Wychodzi sie na taka jakby galerie I tam sa drzwi do mieszkan. Klatka schodowa jest ale nie wejdziesz z niej do mieszkan jak to jest w blokach w Pl. :DOgolnie spokoj cisz. Wbrew temu co sie mowi ze w Nl to sodoma i gomora nic podobnego. Nie spotkalam tam cpuna czy pijaka jak to w naszym pieknym kraju ze lezyz asrany obrzygany na przystanku. Liberalny kraj i to bardzo. Opowiem na wesolo. Kolo mieszkania tej kupeli jest taka niewielka galeria handlowa cos jak galeria kazimierz w krakowie tyle ze nieduza naprawde a niektore sklpy sa tam exclusive :). Zamarzyly mi sie kozaczki skorkowe ale nie jmialam czssu po nie biec. przypomnialo mi sie w dniu wyjazdu. w kapciach koszulce poplamionej farba butach nie do pary i podartych dzinsach z wywieszonym ozorkiem bieglam po butki. nikt sie na mnie dziwnie nie patrzyl nikt nie robil uwag odnosnie mojego \"\" stroju \"\". Zostalam obsluzona jak krolowa holenderska z pompa i wszystkimi ah i oh. Wyobrazacie sobie taka sytuacje jak w Pl w takich ciuchach wparujecie np do Ochnika czy Rylki??? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do cen domkow jeszcze nie chce sklamac. Ale wydaje mi sie ze 2 lata temu w naprawde przyzwoitej okolicy oscylowalo cos niewiele ponad 100 euro za dobe. Ale tam ieszkali polacy i mieszkanie oplacali im pracodawcy.Ale powtarzam reki sobie za to obciac nie dam. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytająca niewiedząca
Kaacia bardzo Ci dziękuję za tak obszerne wypowiedzi. Jak coś jeszcze Ci się przypomni to bardzo proszę, napisz :) spodobało mi się Twoje pisanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spoko :D :D. dzieki :D Ale obawiam sie ze moja wiedza w tym temacie juz zostala wyczerpana :(> Niemniej jednak pisz smialo :). jak bede wiedziala na pewno sie ta wiedza nie omieszkam podzielic z Toba . :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AAAAAAAAA i jeszcze pogoda. ja tropikow nie lubie raczej chlodek wiaterek i te sprawy wiec dla mnie bylo spox. Pogoda owszem rozna. Jak raz bylam to wialo tak ze lebek chcil mi odpasc. Juz myslalam ze bede za nim gonic po ulicy :D.Wiatr deszcze ale da sie przezyc. Zimy lagodne. Mrozow jako takich ogromniastych niema. Wiatrakow zatrzesienie-wiadomo. kreci sie toto non stop :). Co jeszcze..... Aha jak przypadkiem bedziesz w miasteczku Zwijndrecht a bedziesz chiala sie dostac do Dordrechtu-plyn lodka. Taka przejazdzka trwa okolo 4 minut jak nie mniej. No a jak bedziesz chciala wrocic do Zwijndrechtu to na most uwazaj. Jak tam cumuja kutry most zostaje zamykany. ja raz tak sie andzialam. Poplynelam do D. zalatwilam co trzeba wracam a tu mostu niet. :D. Noz kurka co jest mysle sobie. Podrapalm sie w lepetyne slipiami zamrugalam przetarlam je a tu mostu jak nie bylo tak nie ma. Co jest do chusteczki stolarza mysle sobie. Ale widze ludki naplywaja staja obok i czekaja. NO i faktycznie. Statek wplynal zacumowal i baaaaardzo mily pan holender z predkoscia slimaka rozstawil mostek. Tak nie opuscil tylko rozstawil. I sie wysunal z chodnika. :D. jak wracalam do domu smialam sie sama z siebie az sie na mnie ludzie dziwnie patrzyli. banan mialam od ucha do ucha :D. No ale nieczesto most sie dematerializuje i nie masz jak wrocic do domu. Tym bardziej ze 2 godziny temu osobiscie po nim szlas :D Pozostawalo mi ewentualne wplaw :D.Na szczescie uniknelam tego :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytająca niewiedząca
Hehe no to faktycznie przygodę miałaś:D Ja jeszcze nie wiem gdzie będziemy, bo okazało się, że chyba w styczniu wyruszamy, więc jeszcze sporo czasu :) A powiedz mi jak ze świętami, religiami? Obchodzone są tam święta? Hmm a wracając do klimatu - śniegu nie ma, tak, zimą? A pluchy? Ja też lubię wiaterek i takie jesienne klimaty :) Teraz jak przejeżdżam koło puszczy to już w ogóle, piękne kolory, barwy jak z bajki :) A język? Trudno jest się go nauczyć? Wiem, że angielski, ale ja bym chciała żebyśmy mówili po niderlandzku, w końcu nie jest tak popularny ten język :D I fajnie by było umieć :D Ojj kurcze sorry, że tak Cię molestuję, ale ja bym chciała wiedzieć dużo, dużo! :D Zaczynam się nakręcać, szkoda, że raczej się tego nie da przyspieszyć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość holandia holandia holandia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do swiat nie powiem Ci bo nie jestem za bardzo zorientowana. Boze Narodzenie chyba podobnie jak u nas ( w swieta tam nigdy nie bylam). Hucznie sa obchodzone urodziny krolowej ( w haadze ) krolowa czyta wtedy oredzie do swoich poddanych :) Parada i w ogole rodzina krolewska ( cala ) sie pokazuje mieszkancom Niderlandow. :) Ogolnie fajnie to wyglada. Wielkanoc tez podobnie jak u nas. Ja szczerze mowiac tak za bardzo wierzaca nie jestem wiec coz :(. Jezyk... ojojoj ciezki ale z deka podobny do niemieckiego powiem Ci ze ciezko sie go nauczyc. Ale podam Ci juz jedno na pewno przydatne slowo. Passie( nie wiem czy dobrze nhapisalam) karta do bankomatu. :D Najważniejszymi religiami są chrześcijaństwo (katolicyzm - 27%, protestantyzm - 17%) i islam (6%). Dwoma największymi kościołami w Holandii są Kościół katolicki i Kościół Protestancki w Holandii (PKN); pozostałe kościoły liczą bardzo niewielu wiernych. 43% Holendrów formalnie nie należy do żadnej wspólnoty religijnej, a po uwzględnieniu zarejestrowanych chrześcijan, ale nie identyfikujących się ze swą wspólnotą religijną, może być więcej. Ponadto znaczna większość formalnych chrześcijan spłyca postawy religijne i nie uczestniczy w praktykach religijnych. Szacuje się, że jedynie 20% mieszkańców Holandii co najmniej raz w roku odwiedza jakąś świątynię w celach religijnych, przy czym zaledwie 8 - 9% katolików i 5 - 6% protestantów czyni to regularnie. W Holandii znaczna część świątyń katolickich i protestanckich pełni inne funkcje niż sakralne: są wśród nich muzea, galerie sztuki, dyskoteki, parking dla rowerów itd. Do lat sześćdziesiątych XX wieku większość stanowili protestanci, a dokładniej kalwiniści. 1/3 stanowili katolicy. Północne, środkowe i wschodnie prowincje były tradycyjnie protestanckie, podczas gdy na południu większość stanowili katolicy. Do dzisiaj w Holandii istnieją małe grupy ortodoksyjnych kalwinistów. W Holandii nie ma podatku kościelnego. Inne mniejszości religijne to żydzi, hinduiści (przede wszystkim z Surinamu) i buddyści. a co do jezykow... :) Językiem urzędowym jest język niderlandzki, a we Fryzji od niedawna także fryzyjski. Holendrzy uczą się od dziecka języków obcych, bo mają świadomość, że zasięg ich rodzimego języka jest niewielki. 90% Holendrów zna angielski. Także znajomość języka niemieckiego (ok. 60%) i francuskiego (ok. 25%) znacznie ułatwia Holendrom życie. Często przeciętny, niewyróżniający się specjalnymi zdolnościami Holender zna kilka języków. Język niderlandzki jest używany w Europie przez 22 miliony ludzi. Jest używany także w Belgii, Surinamie, Antylach Holenderskich i Arubie. Z tego języka wywodzi się także używany przez 60% białych (ok. 6 milionów ludzi) w RPA i Namibii język afrikaans, który jest w pewnym stopniu zrozumiały dla każdego znającego niderlandzki, przy czym szacuje się, że jako drugim językiem posługuje się nim w Afryce Południowej ok. 10 mln ludzi, gdyż był on językiem nauczanym w szkołach. Różnice między afrikaans a niderlandzkim dotyczą głównie wymowy, pisowni i pewnej części słownictwa. Holendrzy kultywują rodzime dialekty. Za rodzime dialekty uważa się takie, których użytkownicy są w stanie porozumieć się między sobą. Określa się je mianem lingua communis . Przykładowo takim właśnie dialektem jest dialekt limburski, pretendujący do uzyskania miana holenderskiego języka urzędowego, obok niderlandzkiego i fryzyjskiego. Dialektem tym lub też według osób traktujących go jako pierwszy język ojczysty, nazywanym językiem limburskim posługuje się ludność autochtoniczna (około 1,6 mln na terenie Belgii i Holandii oraz 0,5 mln w Niemczech, zamieszkująca okolice Kolonii, Maastricht - Mestreech, Akwizgranu, Aix-la-Chapelle, Aken oraz Eindhoven, aż do zachodniej części Zagłębia Ruhry po Düsseldorf- regionów obejmujących jedno z regnum powstałych po podpisaniu traktatu z Verdun w 843 r. przez wnuków Karola Wielkiego (Charlemagne). Nie zmienia to faktu, że dialektów jest mnóstwo. Bywa, że język mówiony sąsiedniej wioski to inny dialekt. Ciekawe, że ludzie wykształceni swobodnie posługują się rodzimymi dialektami i ta umiejętność wydaje im się naturalna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kraj leży w dorzeczu trzech rzek: Renu, Mozy i Skaldy. Długą tradycję (od XIII wieku) ma tu osuszanie terenów nadmorskich, jezior i zatok. W 1932 powstał zbiornik IJsselmeer w wyniku odcięcia tamą Afsluitdijk zatoki Zuiderzee od Morza Północnego. Do największych przedsięwzięć, mających na celu ochronę wybrzeży Zelandii, należy realizacja zadań w ramach Planu Delta. Jego wykonanie w latach 1958–1986 pozwoliło na odgrodzenie tamami, groblami (wyposażonymi w śluzy) ujść Renu, Mozy i Skaldy Wsch. od M. Północnego. W wyniku osuszania powierzchnia kraju zwiększyła się z 33,6 tys. km² (1960) do 41,5 tys. km² (1992). Ważne szlaki komunikacyjne stanowią kanały śródlądowe (długość ok. 5 tys. km) m.in. Księżniczki Małgorzaty, Overijssel i Amsterdam-Ren. Klimat Holandii jest morski, umiarkowany i ciepły. Średnia temperatura stycznia wynosi od 1ºC na wschodzie do 3ºC na zachodzie. Natomiast w lipcu od 17ºC do 19ºC, w głębi kraju do 20ºC. Mała amplituda roczna temperatur jest wynikiem zachodnich i południowo-zachodnich wiatrów, które łagodzą upały i chłody zimowe. Średnia roczna opadów wynosi 750 mm. Częstym zjawiskiem są mgły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość holandia holandia
Dzięki :) Tylko wiesz, głównie chodzi o to, że jak ktoś opowiada to no czuje się to :) Zresztą napisałam Ci, że fajnie się Ciebie czyta :) No a suche informacje są no właśnie... takie suche :P Przeglądając wikipedię i inne stronki nie czuję tego za bardzo, bo wszystko jest pisane encyklopedycznie, a jak ktoś opowiada to jest inaczej :) Np. nie lubię historii i podręczników o I wś, ale gdy jakiś dziadziuś to opowiada to fajnie się słucha. No wiesz o co chodzi - klimacik :D Ale wracając ja też nie należę do religijnych osób, ale święta B.N. lubię. Nie chodzi o sam przekaz tylko spotkania rodzinne, choinka, śnieg, którego w Holandii brak :( Z tym będzie mi ciężko, ale w sumie u nas ostatnio też z tym śniegiem nie było za bardzo, a w Krk to już w ogóle, ciągle plucha. Hmm czyżbym wszystko już wyczerpała? Jak coś Ci się przypomni, cokolwiek, np. wyjście po bułki do sklepu to wal śmiało :D A chleb? Podobno niedobry strasznie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikt więcej nie był już

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Morenita
Jesli jeszcze ktos tutaj zaglada to powolcie, ze i ja wyraze swoja opinie na temat Holandii. Tak sie sklada, ze jestem ta jedna z niewielu Polek mieszkajacych w Zwijndrecht, o ktorym wspominala Kaciaa. Z niektorymi Jej pogladami sie zgadzam, ale nie ze wszytskimi. Po pierwsze Holendrzy to dosc dziwny narod, na pierwszy rzut oka przyjazni, witaja sie nawet z nieznajomymi sobie ludzmi, w sklepach mila oblusga, ale po blizszym poznaniu robi sie problem. Sa wredni, nie mowia w twarz tego co mysla o Tobie tak na prawde, mitomani, opowiadaja bajki o swoim zyciu, po to by zyskac w oczach slychacza, brak jakichkolwiek manier... Zreszta to nie tylko moja opinia... Kaciaa wspomniala o telerancji rasowej, narodowosciowej...nic bardziej mylnego. Holendrom wydaje sie, ze naleza do swiatowej elity, imigranci sa traktowani jako gorsi, widac to np w urzedach, Polacy tutaj sa wysmiewani na kazdym kroku, nie tylko ci pracujacy fizycznie ale i ci pracujacy swoim intelektem, bo za normalne nie mozna chyba uznac stwierdzenia: "jak na Polaka to calkiem dobrze";/ Przyklad wysmiewania, popularna w Holandii pisenka "Een Bussie Vol Met Polen" sprawdz na youtube'ie jesli nie widzialas. Niby zart, ale niesmaczny, zreszta tak jak wiekszosc holenderskich zartow... Kolejna kwestia jedzenie, Kaciaa nie wiem co jadlas, ale na pewno nie bylo to holenderskie... Jedzenie tutaj to tragedia- wszytsko sztuczne i paczkowane, trzeba sie postarac zeby znalezc cos naturalnego Zgadzam sie z opinia, ze maja sliczna architekture, dogodniena dla rowerzystow, tysiace kilometrow autostrad, wygodna kolej i komunikacja miejska, cos wspanialego... ale przecietne domki czy mieszkania sa baaardzo male, no chyba ze stac Cie na utrzymywanie takiego troche wiekszego( ogromnego jak na holenderskie realia, ale normalnych rozmiarow porownujac do domow w Polsce) Co do chleba, Kaciaa chyba troche przesadzila, mnie osobiscie chleb smakuje, ale w koncu mozna tu dostac nie tylko jeden jego rodzaj, ale kilka ;) Poza tym jak dobrze poszukasz to w Rotterdamie albo w Hadze dostaniesz polski chleb :) Pogoda podobna jak w Anglii, wieszosc czasu pada. Co prawda zima nie ma mrozow, ale lato bywa krotsze nawet niz te 2 miesiace w roku;/ Tak jak Kaciaa nie spotkalam tutaj zadnego nacpanego ani pijanego czlowieka lezacego na ulicy, jak to ktos podawal Jezyk niderlandzki, tak jak kazdy inny jednym wchodzi latwiej innym gorzej, jedno jest pewne, maja trudna wymowe, Polakom ciezko sie nauczyc holenderskiego charczenia. Za to po angielsku dogadasz sie na prawde wszedzie:) Swieta Bozego Narodzenia nie sa obchodzone zbyt hucznie, panuje raczej komercjalizm, cos jak w USA, za to urodziny krolowej czy nawet wydarzenia sportowe sa obchodzone bardzo radosnie, ulice sa przybrane w barwy pomaranczowe, ludzie w pomaranczowych strojach wychodza z domow i razem swietuja:) Fajna sprawa Jesli sie juz zdecydujesz na emigracje to utrzymuj kontakty z Polakmi, to bardzo pomaga jak sie teskni za ojczyzna Pozdrawiam ze Zwijndrecht pod Rotterdamem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pcmaniak
Jestem za końcem Holandii... Ci co nie byli - nie wiedzą jak tam jest. Holendrzy to paskudy. Wykorzystują emigrantów jak się da. Polak to dla nich śmieć. O dobrej pracy bez Dutch'a zapomnij. Możesz tylko być ich ścierką w pracy do której żaden holender nie pójdzie... Jeszcze "najśmieszniejsze" - Polacy walczą między sobą nawet o taką poniewierkę !!! HOLENDRZY WYRZUCAJĄ JEDZENIE ZA MILIONY EURO !!! Nagrałem nawet film !!! Masakra. Zielone banany - tony idą do zgniatarek razem ze szkłem i całą resztą. Ręce opadają !!! NIE LUBIĘ HOLANDII !!! Sami ćpuni. Już nie wspomnę o agencjach pracy, które obiecują Ci pracę, a tu rozczarowanie !!! Praca 2-3 dni w tygodniu, a żyć trzeba. NIE POLECAM !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiatr nl
czynsz 400 200 media jedzenie 600 2 osoby na mieszkanie czeka sie okolo 6 miesiecy to minimum istnieja doplat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nederland
Holandia...hmmm...mieszkam to od prawie roku i moge już co nieco powiedzieć. Przede wszystkim prawie w zupełności zgadzam się z Morenitą. Choćby kwestia ludzi- tym, którzy nie poznali holenrdrów może wydawac się, że to przyjazny, wyluzowany naród. Jednak to tylko pozory...wielu z nich to rasiści, , nieżyczliwi w pracy i...poza nią. Kiedy tylko wyczują (usłyszą po akcencie), że mają do czynienia z obcokrajowcem, ich stosunek i ta pseudozyczliwość zmienia się diametralnie. Oczywiście zdarzają się wyjątki. Ja należę do osób, które mają głęboko gdzieś ich podejście i przybieram ich postawę-dla miłych osób jestem miła a dla wrednych "wiatraków" oschła. Kwestia jedzenia - ochyda w pełnym tego słowa znaczeniu! Chemia, konserwanty, sztuczność, bleeee. Niewiele jest rzeczy "zjadalnych" lub naprawdę dobrych. Klimat - dla osób lubiących słonko i ładną pogodę to raczej niezbyt dobre miejsce. Duzo deszczu, silny wiatr, chmury. Plusem jest tu tylko łagodna zima :) Kwestia pracy - marnie...zatrudnienie znajduje się głównie poprzez unceinbureau czyli biuro pracy. Zwykle są to obiecanki cacanki. Pójdziesz do pracy, wszystko jest ładnie pięknie i nagle z dnia na dzień tę pracę tracisz, bo...jesteś za drogim pracownikiem! Tu preferuje się osoby młode, takie do 21-go roku życia z uwagi na stawkę wiekową. Do momentu kiedy pracujesz dla biura i dla nich zarabiasz, jest wszystko ok, natomiast kiedy tracisz pracę i prosisz o inna ofertę (masz z nimi umowę, która w ajkiś tam sposób zobowiązuje), to mają cię głęboko w d***e. Na twoje miejsce jest już bowiem inny pracownik, który przynosi zysk a o tobie wszyscy zapominają lub tłumaczą się brakiem ofert. W tej kwestii poprostu szkoda słów! Chyba nawet gorzej , jak w Polsce. Takich minusów możnaby znaleźć jeszcze przynajmniej kilka. Jednak żeby nie było, że oczerniam Holandię :) nadmienię, ze są i plusy mieszkania tutaj. Ale o tym to moze innym razem ;) Ogólnie to nie jest tak różowo jakby sie wydawało. Dopóki tu nie przyjechałam, miałam inne wyobrazenie o tym kraju. Oczywiście dużo sie naczytałam,nasłuchałam...sugerowałam opiniami internautów, osób odwiedzających Holandię. Nie ma to, jednak, jak zmierzyć się z rzeczywistością! Samemu poczuć na własnej skórze, jakie jest życie w karinie wiatraków. Pozdrawiam wszystkich, którzy byli, są lub będą w NL.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *ciekawska*
Autorko a co u Ciebie? Wyjechałaś? Jesli tak, to jakie życie wiedziesz? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×