Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wwa211

Potraficie mi pomóc?

Polecane posty

Gość wwa211

Stwierdziłam że jestem "nikim" dla mojego faceta. Mieszkamy razem 3 lata mamy roczne dziecko. Ja jestem w domu on pracuje w delegacji od 1 miesiąca i nie potrafimy nawet ze sobą rozmawiać. Mam totalnego doła bo moje życie to tylko dom i dziecko, nie pamiętam gdzie kiedykolwiek wyszłam sama, czy byłam w domu sama. Ciągle dziecko i dziecko. Od kilku dni mam depresje. On przyjeżdża na weekendy i jest zmęczony więc chce odpocząć a ja mam wtedy jeszcze większy zapieprz niż zazwyczaj. Potem wyjeżdża a ja dalej dom, dom, dom. Mam dosyć muszę coś zmienić. Jeśli nic nie zrobię stracę swoją wartość i jego też a przecież go kocham choć czasem nienawidzę. Kiedy np dziś rozmawialiśmy i wyżaliłam się z tym co czuję nie pocieszył mnie, nie powiedział nic miłego tylko od razu atak "a co Ty myślisz że ja tu mam raj? jestem sam po 13 godz w pracy...." Wszystko się wypala. Muszę zmienić to życie i siebie, odzyskać w nim przyjaciela tak jak kiedyś. Tylko jak? Potraficie mi pomóc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewna kobieta z internetu
jeśli masz z kim zostawić dziecko na kilka godzin, najlepsza byłaby jakaś fajna ciepła Babcia - to wracaj już powolutku do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oo tak babcia powinna byc
jeszcze ciepła :P bo zimna to nieruchawa raczej :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marne to pocieszenie
ale dopóki dziecko nie podrośnie to raczej nie odetchniesz. Też mam dość czasem, bo chciałabym odpocząć porostu. W tyg mam obowiązki jak każda siedząca w domu kobieta, a w wekend mój mąż odpoczywa a ja dalej zapieprzam, bo taki mój los chyba. Z chęcią poszłabym do pracy, ale po opłaceniu przedszkola i osoby która starsze dziecko zaprowadzałaby i o odbierała z zerówki grosze by zostały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwa211
Właśnie w tym cały problem. Próbowałam wrócić do pracy niestety nie udało mi się pogodzić pracy z "byciem mamą" nie pracuję na etacie tylko mam nienormowane godz pracy i wbrew pozorom nie da się. Dziecko mam za małe by dać do przedszkola, żłobka w pobliżu już nie ma a niania? Nie stać mnie na ten luksus. Kurcze przd ciążą byłam non stop w ruchu praca, ludzie ciągle coś się działo a teraz? Kapa, totalna kapa. Ja się chyba nie nadaję na matkę. Nie potrafię się niczym cieszyć, nie chce mi się ubrać, uczesać nic, kompletnie nic. I jeszcze mój luby mnie dobija. Żeby chociaż z nim się układało to jakoś by mi to może zrekompensowało tą nudę, a tak? Kapa i tu i tu. Mam dosyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwa211
otulona_snem - nie zgadzam się z Twoją wypowiedzią. Nie jestem osobom która nie chce nic zrobić tylko narzeka. Tak jak pisałam powyżej próbowałam pogodzić i pracę i dom trwało to dwa miesiące i poddałam się. Nie mogę obarczyć dzieckiem mamy czy teściowej bo pracują. Owszem pomagają mi w opiece nad małą ale w skali m-ca jest to góra dwa - trzy razy po kilka godzin, a pracuje się codziennie. W jednym masz racje, moje myśli spowodowały tą depresje z której nie potrafię się podnieść. Myśli i perspektywa że tak będzie wyglądało moje życie przez najbliższy rok, aż będę mogła dać małą do przedszkola. Muszę się "podnieść" z tego dołka ale nie wiem jak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie poddawaj się
roczne dziecko to takie która albo już chodzi albo zaczyna chodzic i wiem z doświadczenia że oczy trzeba mieć wtedy dookoła głowy ale weż się w garść,wiem wpadłas w kierat ,każdy dzien podobny do poprzedniego i to wykańcza psychicznie ...ale kiedy wszystko wydaje sie walić najlepszą rzeczą jest przetrzymać!!!Głowa do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwa211
dziękuję -za te słowa. Dziś już troszkę lepiej z moim samopoczuciem, wiem że nie mam innego wyjścia niż przeczekać ten trudny okres czasu. Czasami muszę się wygadać - to też pomaga. Miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jacob
EEJJJJ to nie tak. Zrozumiałem,że Twoje dziecko ma 1rok toć można było do złobka je posłać. Mam znajomą, która urodziła na początku sierpnia w zeszłym roku,a teraz już do specjalnego żłobka je prowadza. Pierwsze tygodnie są z mamami,a potem już mamy mogą swoje pociechy zostawić. Ona rok siedziała w domu i też ma już dosyć dlatego idzie do pracy. :) aha sytuacja ma miejsce w Warszawie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwa211
Właśnie - Warszawa... Niestety u mnie w rejonie nie ma takiego specjalnego żłobka bo gdyby było już dawno bym tam była. Najbliższy żłobek jest oddalony o jakieś 12 km poza tym jest do godz 16 a ja zeby móc pracować muszę dysponować czasem od ok 12- 19. Nierealne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×