Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bibetka

Proszę doradźcie!!!!

Polecane posty

Gość Bibetka

Mam duży problem z mieszkaniem po slubie. Początkowo z narzeczonym uzgodniliśmy że bedziemy mieszkac w moim rodzinnym domku z moimi rodzicami, którzy dadzą nam do dyspozycji piętro i poddasze. Zarówno jemu jak i mnie taka sytuacja odpowiadała. Niestety na początku tego roku zmarł jego ojciec i sytuacja się zmieniła. Nalega żebyśmy przeprowadzili się do niego, bo mamusia nie może zostać sama. Tłumaczy że mężyczna w domu jest potrzebny i musimy się nią zaopiekować!!Z jednej strony go rozumiem, ale z drugiej boję się, że zamiast cieszyć się sobą to będziemy żyć w trójeczkę:ja, on i mamusia. Już teraz lata na każde jej zawołanie, aż do przesady (nie zrozumcie mnie źle, cieszę sie ze jej pomaga, ale czasem jest to już smieszne-lata za każdą "pierdółką", bo mamusia tak powiedziała, bo mamusia tak chce). Boję sie ze po ślubie będzie jeszcze gorzej. On tłumaczy że mężczyzna musi być w domu, że jego mama sobie nie poradzi itp, itd.A ona nie jest stara-ma 50 lat, jest w pełni sprawna i atrakcyjna. Nie będzie sama, juz teraz pół roku po smierci męża faceci się koło niej kręcą. On udaje że tego nie widzi, traktuje ją jak niedołężną staruszkę, która nic nie umie zrobić, a jest odwrotnie. Narazie u niego w domu mieszka jeszcze brat z żoną, ale pod koniec roku mają sie wyprowadzić do swojego domku. Najlepiej byłoby jakbyśy zamieszkali osobno, ale na chwilę obecną nie mamy zdolności kredytowej:oboje mamy 25 lat, ja w tym roku się obroniłam, wchodzimy dopiero w rynek pracy. Zawsze zostaje wynajem, ale on nie che o tym slyszeć. Mówi, ze dwa domu stoją (mój i jego)a my będziemy komuś "ładować" do kieszeni. Ma trochę racji. Obecnie nie rozmawiamy na ten temat. Każde z nas boi się drążyć ten temat, bo zawsze te "rozmowy" kończyły się kłótnią. Czas leci, a decyzje trzeba pojąć, bo za 8 mscy slub.....Prosze doradźcie.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bibetka
No tak, tyle to ja też wiem, tylko wyjaśnij mi ja zdobyć 300 tys na mieszkanie lub dom???Nikt mi nie powie, że w wieku 25 lat ludzie mają tyle kasy!W czasie studiów sobie dorabialismy, ale nasze oszczędności nie starczą na wkład własny:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak on nie chce słyszeć o wynajmie to ty nie chciej słyszeć o mieszkaniu z jego matką. młodzi powinni mieszkać sami wszelkim kosztem. koniec i kropka. jeśli zamieszkacie u jednych lub drugich rodziców gehennę masz murowaną. zresztą faktycznie na jaką cholerę mieszkać z jego matką? żeby jej ułożenie sobie życia utrudniać? od kogo wyszedł pomysł mieszkania tam? od narzeczonego czy to prośba jego matki? gdzie teraz mieszkacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bibetka
Oczywiście pomysł mieszkania z jego mamusią wyszedł od niego!To samo mu mówię, że jego mama jest młoda i zycie prędzej czy później sobie ułozy, ale do niego to nie dociera :-( Boję się co będzie dalej...Nie chce słyszeć o mieszkaniu u mnie a ja nie chce mieszkac u niego. Na dzień dzisiejszy mieszkamy osobno, każdy u siebie. Kampromisem byłoby mieszkac zupelnie osobno i wynająć mieszkanie(o niczym innym nie marzę), ale on sie nie zgadza-mówi że to strata pieniędzy :-( Kiedyś się cieszyłam na ten ślub,że w końcu będziemy tak naprawdę razem. teraz sama myśl o ślubie...ehhh szkoda gadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cichutka...
To przesada, nie ma nic gorszego od dzielenia mieszkania z teściami... Nie zgadzaj się i tyle jeśli to Ci sie nie usmiecha, a jak zareaguje to zobaczysz, moim zdaniem powinien uszanowac Twoje zdanie, a kompromis bedzie jak wynajmiecie gdzies niedaleko mamusi... z reszta i tego nie musieli byscie generalnie robić....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __Aga
Osobno. Z autopsji i obserwacji mojej rodziny wiem, że najbardziej kocha sie tesciów i trodziców z daleka. Absolutnie sie nie zgadzaj. Moze sprobuj na osobnosci porozmawiac z jego matka, jsli to jakas rozsadna kobieta niech mu wybije ten pomysl z glowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×