Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ankuu

Uczucia i sex...

Polecane posty

Gość hihihi_3
10 minut to i tak niezle ;) a jaka rada ? pogadac, szczerze, bez owijania w bawelne i przemilczania tematow "bo powinien sie domyslec" albo "powinien to wiedziec"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie potrafie tak gadać ale w tym wypadku trzeba się wziąć w garść :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaaranżuj spotkanie przy świecach, butelce dobrego wina i jakimś fajnym filmie dla dorosłych- gwarantuję goraca atmosferę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hihihi_3
jesli trudno to ja polecam metode kartokowo dlugopisowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hihihi_3
to ja czekam na rezultaty rozmow, napisz prosze !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JAK NA RAZIE NIE ROZMAWIAŁAM Z NIM, BO JAKOŚ CZASU NIE BYŁO.. ALE NAPEWNO NAPISZE ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nataluś
tak tutaj czytam co piszecie i naprawde zeby facet tak odrazu przechodzil do rzezcy bez zadnej gry wstepnej..mnie by tez to wcale nie podniecalao a co do masturbacji to ja tez bym tego nigdy nie robilam i robic nie bede nie wiem ale mi sie zle to kojazy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nataluś no widzisz ja mam to samo. a sex jest fajny ale cos czuje że z nim to już nigdy nie bedzie dobrze... a czy bsex bez przyjemności może świadczyć o tym czy to koniec związku czy nie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kur** mać, no c**j by mnie strzelił \"coś czuję że nigdy nie będzie dobrze\" ale jak ma pogadać to nic nie zrobi. brrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maćku ale jak ja wiem że w 90% ta rozmowa nic nie da ? a 2 dni temu pakowałam się bo się nam psuje wszystko tylko wyprosił mnie żeby to przeczekać ? myslisz że rozmowa AŻ TYLE może zmienić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaraz mnie krew zaleje. \"na 90% wiem ze nic nie zmieni\"... a wiem bo zgadlam/oswiecilo mnie/mialam objawienie/doznalam olsnienia/domyslilam sie... prawda ? Sluchaj, siedzeniem czterech literach nikt nigdy niczego nie zmienil. Chcesz sie zachowywac jak nastolatka, Twoj wybor. Jak dla mnie EOT, bo jestes zbyt leniwa zeby ratowac swoj zwiazek. Tylko mi sie takie radosne pytanie nasuwa, jesli nie rozmowa to co ma cos w zyciu zmieniac ? Czary z nieba ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ankuu, jezeli fantazjujesz to znaczy, ze nie jest jeszcze tak zle, ze nie jestes oziebla, tylko masz seks do kitu. Trudno mi jednak cos dalej poradzic. Kiedys wierzylam, ze rozmowy moga zalatwic sprawe, teraz coraz bardziej dochodze do wniosku, ze trzeba trafic na odpowiedniego partnera, zeby miec udane zycie seksualne, 2 ciala i upodobania 2 osob musza do siebie pasowac. Tego sie raczej nie da nauczyc. Chyba nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie nie, ona nie jest oziebla, ona jest niemowa. Ot co i nic wiecej. Zaloze sie o 5 zl ze nigdy nic nie powiedziala swojemu facetowi ze jej cos nie odpowiada. Stawiam 5 zl. Bo w koncu najlatwiej zrzucic wine na kogos innego, a poza tym jak wiadomo ludzie do siebie pasuja albo nie. Nie mozna sie dogadac i nigdy nikomu sie to nie udalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maciek wydaje mi sie że masz z czymś problem. potrafisz tylko \"cisnąć\", a nie dawać rady. takich osób nie potrzebuje w tym temacie bo potrzebuje specjalnych porad bo jak widać ja i mój partner ewidentnie mamy problem. mam fantazje. wczoraj znowu \"to robiliśmy\". i jak zwykle trwało to 5 minut (dosłownie) i bez \"wzruszeń\". zbieram się do rozmowy cały czas - i jest jest to proste dla mnie bo musze to zrobić tak by go nie urazić. a czy do siebie pasujemy ??? coraz bardziej myśle że nie,.., nasz związek się sypie i to poważnie... może to z tąd te problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
misiaczku, widzę że już ktoś Ci napisał co masz zrobić. Rady imho były bardzo dobre więc nie widzę sensu żeby powtarzać. Nie wiem czy Twój partner ma problem, Ty z pewnością masz problem i to nie z nic nieznaczącym \"czymś\" tylko z wyrażaniem swoich myśli i uczuć. 9.10.2008 napisałaś \"chyba jedyne wyjście to rzeczywiście rozmowa....\", jest 14 października, minęło pięć dni. Ty w tym czasie wolałaś poświęcić czas na spakowanie się niż na powiedzenie swojemu facetowi co Ciebie gnębi. Powiedzenie to 10 minut. Myślę, że pakowałaś się dłużej. Zamiast pakować się mogłaś po prostu mu powiedzieć o co Ci chodzi, ale wybrałaś opcję pójścia na około która jak widzisz sama prowadzi do niczego. \"Zbieram się do rozmowy cały czas\" - wybacz, ale w takim tempie to się do świąt (wielkanocnych) nie zabierzesz. Wiesz, ja się zastanawiam jaka relacja między ludźmi może się nie posypać, w której jedna ze stron nie umie mówić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojojoj ja nie mam chlopa i
musze codziennie sobie dogodzic ze dwa razy :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedziałeś : \"jest 14 października, minęło pięć dni. Ty w tym czasie wolałaś poświęcić czas na spakowanie się niż na powiedzenie swojemu facetowi co Ciebie gnębi. Powiedzenie to 10 minut.\" zdaje sobie sprawę ze rozmowa to 10 minut. ale ja nie pakowałam się bo nam w łozku nie wychodzi. pakowałam się bo on coś ma z głową-chyba. po kłótni do domu nie chce mnie wpuszczać i robi mi awantury o pierdoły. Z tąd to moje wahanie się i pytanie samej siebie czy w ogole jest sens robić to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie .....czy Wy ją w ogóle czytacie??? Napisała: \".... zdaje sobie sprawę ze rozmowa to 10 minut. ale ja nie pakowałam się bo nam w łozku nie wychodzi. pakowałam się bo on coś ma z głową-chyba. po kłótni do domu nie chce mnie wpuszczać i robi mi awantury o pierdoły. Stąd to moje wahanie się i pytanie samej siebie czy w ogole jest sens robić to wszystko.\" olera ..... on jej po kłótni nie chce do domu wpuszczać ......to chore!!! Jak facet może się w ogóle tqak zachowywać .... Słuchaj ....zostaw go, bo nawet nie mam słów, jeśli chodzi o jego zachowanie :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poza tym czepiacie się drobnych błędów ortograficznych, a nie zwracacie uwagi na stronę merytoryczną .... ona ma naprawdę problem, jeśli się zwiąże z facetem, który w trakcie lub po kłótni będzie ją wyrzucał z domu :-( uciekaj od niego póki jeszcze nie jesteś do końca uzależniona emocjonalnie.... A Ty Maciek czasami zastanawiaj się nad tym, co radzisz....bo Twoje porady są głównie teoretyczne.... :-( i żenujące ... poza tym czytaj ze zrozumieniem to, co pisze autorka tego topiku :-) bo jakoś niektóre istotne szczegóły umykają Twojej uwadze ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla niektórych jak widać rozmowa z partnerem to teoria. Ja z powodzeniem stosuję w praktyce :) żenujące... hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadziejko !! dziękuje ślicznie ! w końcu jakieś zrozumienie.. wiesz ciężko od niego uciec.. wiem że 1,5 roku związku to mało... ale kocham go niesmowicie, pomimo że dałam mu ostatnią szanse. nie chce więcej takich sytuacji tego typu jak opisałam... wiem że musze od niego uciec, tylko trudniej to zrobić... naprawdę jest mi strasznie ciężko. i dopiero teraz to zauważam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to samo to samo
mam to samo... i problem chyba tkwi we mnie;/ mialam 2 partnerow seksualnych... a nigdy nie mialam orgazmu, jasne ze byly chwile przyjemniejsze i te mniej przyjemne, akle nigdy takie "wow" jak ludzie o tym mowia...nie kumam co to jest orhgazm...;/ straszna meczarnia bedac z kims... teraz jestem sama i zastanawiam sie czy kiedykolwiek tego zaznam! z jednym facetem zjebalam troche sprawe...:( ale tego nic nie wroci, a ja nie wiem czy moja jedyna milosc nie przeleciala mi kolo nosa...mimo, iz nie bhlo w lozku orgazmow itd....to bylo mi z nim dobrze. ale babki takie sa-zjebie a pozniej "nie jej wina".. wina lezy po dwoch stronach, a ja unioslam sie honorem i poszlo sie walic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkoda że nie moge ci pomóc... szkoda mi ciebie.. ale wiesz co ? może szkoda ze straciłaś swoją sznase, ale orgazmu kobieta się uczy. ja orgazm dostałam po roku bycia z moim partnerem i po prostu przestałam go nagle mieć, a sex nie przynosił mi w ogóle przyjemności. więc jeśli znów bedziesz miała okazję być z kimś kogo pokochasz...czekaj. tyle ci moge powiedzieć. trzymaj sie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×