Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość milla28

nie wiem co robić

Polecane posty

Gość milla28

Witam Was Mam obsesję na punkcie swojego wieku, upływu czasu, przerostu ambicji w stosunku do możliwości, własnej niemocy. Jest to obsesja granicząca z jakimś opętaniem. Mam już 28 lat. Skończyłam studia (inżynieria środowiska). Od kilku lat pracuję z przerwami w różnych branżach, jednak na czarno, czyli tak jakbym wogule nie pracowała. Studia skończyłam prawie 2 lata temu więc nie kwalifikuje sie na staż, a mój Urząd pracy nie ma funduszy na finansowanie przygotowania zawodowego. Boje się, że już na dobre wypadłam z rynku pracy, bo w mojej sytuacji mogę być tylko sprzątaczka po studiach. Wiem...żadna praca nie hańbi, ale ja obsesyjnie pragnę znaleźć pracę w zawodzie jako asystentka projektanta. Z ostatniej pracy zrezygnowałam, bo była ona poza Krakowem i nie miałam tam umowy o prace. Miałam dość. Wróciłam żeby znaleźć pracę w swoim mieście. A teraz od 3 miesięcy szukam uczciwej pracy. Nie siedzę bezczynnie, czytam ogłoszenia w prasie, internecie, wysłam dziesiątki cv i listów motywacyjnych, byłam na kilku rozmowach, jednak zawsze przeszkodą jest moje doświadczenie, a raczej jego brak, bo nie mam na nie papierów. Obecna sytuacja mnie zabija, jest poniżajaca. Wiem, ze sama jestem sobie winna, ale nie chce być dłużej na garnuszku rodziców, chce sie usamodzielnić i mieć do siebie szacunek. Wiem, ze jestem nieudacznikiem życiowym, ale jeżeli nie ma dla mnie szans, to nie chce dłużej żyć. Dodam, że od 10 lat choruje na depresję dwubiegunową. Raz jest lepiej raz gorzej. Miewam epizody ciężkiej depresji, kiedy nie potrafię nawet wyjść z domu. Leczyłam się u rożnych specjalistów, jednak nigdy nie potrafiłam wytrwać do końca terapii, bo zawsze mi sie wydawało ze jestem mądrzejsza od lekarza, ze oni mnie nie rozumieją itd.. Poza tym byłam niecierpliwa w oczekiwaniu na efekty leczenia. Teraz chce to zmienić, ale czy nie jest na to za późno???? To co piszę może wydawać sie śmieszne, ale praca w zawodzie jest dla mnie celem, bo nic innego mi już nie zostało i chyba dlatego tak kurczowo trzymam sie tej opcji. Przepraszam, ze moja pisanina jest trochę chaotyczna, ale i ja taka jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WIEM ŻE
to Cię nie pocieszy, ale jestem w podobnej sytuacji... dobijam 30tki i nie mam nic:( wszystkie moje koleżanki robią kariery, mają mężów, dzieci a ja nie mam nawet pracy przeraża mnie wizja starej panny na garnuszku rodziców, czuję że przegralam moje życie... gdzieś popełniłam błąd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
30 lat to ostatni dzwonek a nie przegrane zycie. jest jeszcze czas na zmiane swojego losu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koniecznie kupcie i przeczytajcie ksiazkę "Maksimum osiągnięc" . autor : Brian Tracy. to nie jest mdła psychologia sukcesu tylko wskazówki jak pokierowc swoim zyciem by zmienilo sie na lepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×