śpieszmy się kochać ludzi..., tak szybko odchodzą...

W niedziele niedaleko mnie na przejeździe kolejowym zgineła para zakochanych 19-letnia dziewczyna i 23 letni-chłopak. Ona miała 07.10 skończyć 20 lat, a w ta nieszczesna niedziele miały byc ich zareczyny, ale nie dojechali na nie. Wczoraj odbył się ich pogrzeb, spoczeli razem, już na zawsze razem.......... Mimo że nie znałam ich osobiście to żal serce ściska jak patrzy się na ich zdjęcia, piękni, zakochani, szczesliwi... a teraz już ich nie ma. I co jest warte życie?

U mnie na osiedlu również pochowali wczoraj młodą kobietę. Miała 26 lat. Dziś, jak wracałam ze sklepu zobaczyłam jej mamę- płakała do koleżanki, mówiąc że zdążyła się pożegnać... Niech spoczywają w spokoju

ludzie kłócą się, wyzywają, całe życie w biegu, praca, i jaki w tym sens? Prędzej czy poźniej każdy trafi do takiej samej ziemi, z czasem to a bliscy powoli zapomną o zmarłych.

:(