konto konto konto

fajna jestes szkoda ze cie nie znam na zywo to bym ci powiedziala po co mi jeszcze on [a nie daj boze do sexu, juz nie o nie ]

wczoraj w nocy szukalam w KC i prawie spadkowym i zgadnijcie co znalazlam - otóż moge bez problemu przynajmniej wg paragrafow spokojnie wydziedziczyc meża hahahahha drżyjcie męskie padliny na tym padole !!! i żeńskie i wredne przychówki. a wiec pomysl jest trafiony na maxxxa pozdrawiam wszystkich nawet wrednego prowokatora hahahahhaha

owszem, możesz męża wydziedziczyć, tylko dobrze zorientuj się z czego możesz wydziedziczyć, a raczej z jakiej części majątku możesz wydziedziczyć bo prawnie jest tylko część majątku do wydziedziczenia i dodam że osoba wydziedziczona może sądownie wywalczyć tzw. zachowek

Miło mi czytać Twoje słowa. Wiem, że musisz mieć jakieś powody, aby tak myśleć. Ale nie chciałabym być targana takimi uczuciami. Wolę dobro. Wielką mam radośc, gdy patrzę jak bezdomny kot najada się pysznościam, rozpiera mnie wtedy radość. Nienawiść jest destrukcyjna. Zawsze mi się zdaje, że wywołuje raka:(

ty zyjesz w niby landi!!!i jakos dziwnie brzmi to przesłodzenie wobec kotka.

Ja czuje tak samo. codziennie pisze sobie scenariusz swojego zycia i nie ma w nim miejsca na nienawisc zlosc glupote.... w koncu to MojeZycie! prawda?i tylko ode mnie zalezy jak je sobie uloze.

Nie znam Nibylandii, ale to świat realny.Tak robię.

Mam Ci powiedzieć o prawdziwym przesłodzeniu? Kotka bezdomna zaczęła się kręcić koło mego zakładu. Nakarmiłam. Okazało się że ma siostrę i "chłopaka". Spały pod samochodami, bo w podwórzu wyburzono szopy. Nie tylko ja karmiłam. Dostały imiona, oswoiły się. Zaczęłam podawać antykoncepcję, ale okazało się, i tak jest kotna. Zabrałam ją do weterynarza, czułam, że namieszałam. Ale było OK. Wszystkie odpchliłam przez krew, odrobaczyłam. Pozwalałam sypiać u mnie w pracy, miała swoje miejsce. Niedaleko, u siebie w piwnicy przygotowałam jej porodówkę z kilkoma legowiskami, jedzeniem, ale ona wracała na ulicę. No i wymusiła: już drugą noc spędza u mnie w pracy. Nauczyła się korzystać z kuwety. Miałam wczoraj trochę wywodów ze strony męża. Dziś nie powiedziałnic. Może w nocy urodzi. Oto moja nibylandia.

Konto przepraszam za dygresję na Twoim topiku.

kobieto wez napisz testament na kogos łacznie z wydziedziczeniem meza, inaczej jak sie nie rozwiedziecie on bedzie dziedziczył

Nie tylko będzie dziediczył, ale na dzień dobry połowa majątku jest jego. Do tego połowa Twojego=3/4. A żeby wydziedziczyć to ho ho.. Musiałby się znęcać, próbować zabić czy skrzywdzić w innyysposób. Ty mu powiedz, że rozwiedziecie się fikcyjnie, bo to jest dla was finansowo korzystne. A otem niech spada.

no wiec podstawy do wydziedziczenia mam. ale czy koniecznie do wydziedziczenia potrzebny jest rozwod lub rozdzielnosc majatkowa????

jeszcze jedno - jak to ze moge wydziedziczyc tylo z czesci majatku?? z jakiej czesci? pytalam sie wczoraj notariusza - czyzby sie nie znal????????? nic nie mowil ze tylko z jakiejs czesci moge a zostaje jakas inna czesc. no wiec jak to jest

jak osoba wydziedziczona moze wywalczyc zachowek???? przeciez to jedno drugiemu przeczy......to po co w ogole to wydziedziczanie czy testamenty skoro i tak da sie to zmienic tak jak ktos wydziedziczony sobie zyczy??? jakim prawem ma dziedziczyc moj dorobek ktos kto mnie nienawidzi i zneca sie oraz grozi mojej corce???

ale w przypadku smierci rodzicow, jak pominie sie jakies dziecko w testamencie czy wydziedziczy dziecko to i tak wedlug prawa dostaje spadek , miedzy rodzenstwem no.40% calego majatku. dziecka nie mozna wydziedziczyc , nie wiem jak to jest w mezem dokladnie ..

nie wiem ile masz tych oszczedności, ale moze by np kupić jakąś nieruchomość na Twoją córkę z zaznaczeniem że bez Twojej zgody nie może jej sprzedać, póki co np wynajmować to mieszkanie. A po śmierci mieszkanie bedzie automatyczne jej i nikt nie bedzie miał żadnych praw do tej chaty.