umiecie mi odpowiedzieć..

Moi drodzy, czy jest ktoś kto potrafi mi powiedzieć.. dlaczego tak jest?? o co biega. Mężczyzna z którym bylam bardzo długo, zerwal, mimo że miesiąc przez zrywką byl kochany cudowny, mówił że kocha.. i dał odczuć tą miłość. ale ciągle się kłócilismy.. wkońcu zrywka, teraz od 2 miesięcy zero kontaktu, z obydwu stron.. Mimo że podczas zerwania mowil że nie chce tracić kontaktu, że chce żebym pisala do niego.. Ale nie pisze do Niego niby po co.. Nie widujemy się wcale, widziałam go 2 razy na mieście, ucieka, jak tchórz.. jakbym nie wiem miała mu coś zrobić.. fakt nigdy nie jestem sama jak mnie widzi.. ale czemu ucieka?? nie rozumiem, nie dręcze go esemesami, nie wydzwaniam do niego, poprostu żyje dalej, a on zachowuwje sie conajmniej dziwnie.. Pamiętam ze na początku naszej znajomości, kiedy jeszcze go nie znalam, tzn wiedzialam że istnieje i wogole ale nie znaliśmy się, robil dokładnie to samo.. uciekał..Tylko wtedy sytuacja byla inna bo byl zakochany na zaboj i nie wiedzial co zrobic zeby mnie poderwać..

On ma syndrom uciekiniera:D

i ma pewnie 16 lat bo jak ponad 20 to sobie daruj tego wymoczka

A moze za duzo naogladal sie filmow akcji:P

moj facet w ostatnim czasie zmienil sie nie do poznania,nie jest juz ta osoba w ktorej sie zakochałam.Na 100% jestem pewna ze powodem nie jest inna kobieta ale mam wrazenie ze chce na mnie cos wymusic...Nie potrafi okreslic co wiec to zakanczam dzisiaj. Wydaje mi sie ze cos sie miedzy wami wypalilo albo ma kogos innego i dlatego tak postepuje.

Znam takiego, który jak tylko chciałam z nim porozmawiać, to uciekał. W końcu sobie pomyślałam, że jakaś trędowata jestem:D

po ile macie lat i ile byliscie razem? wg mnie to jakis dupek co nie potrafi sie przyznac czemu zrywa? chyba cie nie kochal tylko udawal, albo sie mu znudzilas:/ i teraz niewie co mowic i ucieka boi sie itp. straszne tyakie oszukiwanie ale moja kumpela tez tak miala.

Ja 22 on 23, Razem 5 lat.. dziwna sprawa, bo my wsyzstko już wyjaśnilismy i wogole, to znaczy 10 tygodni temu, przestal sie odzywac, po 2 tygodniach zdeziorentowana poszłam do niego i zapytałam o co mu chodzi, wsyztsko mi wyjaśnił itc. Zerwalismy kontakt, tzn ja nie pisze on nie pisze.. i wogole mimo że obiecalismy sobie że sie do siebie będizemy odzywać.. A teraz takie rzuty, widizalam go raptem dwa razy, za każdym patrzyl sie na mnie chwilke i wogole i uciekal...Nie mam nikogo, on zreszto też..

Jesteś pewna, że nie ma nikogo? Ja nie ufam mężczyznom;)

Raczej napewno nie ma

Kurcze nikt już nic mi nie doradzi.. nie wypowie się..