Kolega mnie nakrył...

Mieszkamy w akademiku. Kolega wychodził na zajęcia, więc pod jego nieobecność postanowiłem się zabawić. Myślałem, że będzie później, ale okazał się inaczej... Kiedy słyszałem zbliżające się kroki przy drzwiach szybko wciągnąłem spodnie byle jak, ale i tak to głupio wyglądało, bo ja bez koszulki, rozłożony na łóżku, pasek rozpięty i spodnie też. Nie wiem czy zobaczył, że miałem na kompie czata włączonego... Strasznie mi głupio z tego powodu. Niby nic nie zobaczył, ale skapnął się na pewno :(

a myślałam, ze faceci nie przejmują się takimi bzdetami

Może niektórzy nie, ale ja tak :p

Żartem jest najlepiej wybrnąć z sytuacji.

a jaki zart jest najodpowiedznieszy gdy pala stoi? ;)

i pomyslec, ze ja też czasem z facetami na czacie glupoty o seksie pisze...oj :D

Nie wiem, nie mam pały.

No właśnie, ale musiałem się dopieścić, a czat do tego dobry :P Jest jakaś interakcja :) Na szczęście stojącej pały nie widział, ale miałem spodnie nie do końca naciągnięte :D

ja naprawde nie wiem jak mozecie sie w ten sposob zaspokoic... ale w koncu jestescie tylko FACETAMI... czego mozna od was wymagac:P przez gadanie na czacie moze byc fajnie... nawet podniecajaco... ale zeby sie tak dopowadzac do orgazmu:D

a to akademik jakiegoś seminarium duchownego że się tak przejmujesz?

Ja miałem kamerkę, więc się pokazywałem na czacie :P

opowiedz mu jak się spotkacie następnym razem, tylko tak wiesz, w tajemnicy, że była u ciebie najfajniejsza laska z uczelni i troszkę się zagalopowaliście a Ty normalnie nie mogłeś się otrząsnąć, taaaaaaaaaaaaaaaka była zajebista;) i nie wiedziałeś jak mu to powiedzieć dlatego dopiero teraz mu to mówisz;)

bzdura! takie klamstwa stawiaja klamiacego w o wiele gorszym swietle niz naturalne samozaspokojenie sie przy gadce z czatu. chcesz zeby autor tematu zrobil z siebie idiote, zakompleksionego fantaste na poziomie przedszkolaka?! poki co autor tematu ani nie musi sie tlumaczyc (i np zmyslac), ani nie musi sie wstydzic ale krecenie pograzyloby go i z niewinnej wpadki wyszlaby afera

eee a kolega jakiś upośledzony, że nigdy nie marszczył, czy co;)??