Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tysiace serc..

Jestem kochankiem.. a slysze ze ukochanym..

Polecane posty

Gość tysiace serc..

Witam, tak w sumie nie wiedzialem czy w zyciu erotycznym czy uczuciowym zalozyc temat... tak wiec po krotce : jakis rok temu poznalem kobiete. Od poczatku wiedzialem ze ma meza i 2letniego synka, spotykalismy sie typowo kolezensko, kawa,spacer,kawa,spacer,kawa... az pewnego wieczoru zadzwonila ze jej maz musial wyjechac i czy jej nie odwiedze... bo sam nie lubi pic wina... wiec zakupilem slodkie czerwone wino i pojechalem... dobrze wiedzialem ze nie na wino o 23. I tak tez sie stalo gdzie poparu min rozmowy wyladowalismy w lozku... i tak kazda tylko wolna chwile spedzamy razem.. uruwa sie spracy, udaje ze spotyka sie z kolezanka... Jest mloda mezatka (3letni staz) , ja kiedy ja poznalem mieszkalem z dziewczyna od 2 lat ale nie bylismy malzenstwem a para.. roztsalismy sie bo nie wytrzymalem... A Magda (bo tak ma na imie mezatka) tylko wspomina ze chce sie rozwiesc ze slub byl wynikiem wpadki.. ze nie kocha i nie kochala tego faceta, poprostu musiala wziac slub cywilny bo byla w ciazy i rodzice ja namowili... Wiadomo znam tylko jej wersje jak bylo naprawde nie wiem... zreszta czy mozna sie ozenic bez milosci? dla musu? ale nie tymi pytaniami Was bede zadreczal... Poprostu od jakiegos czasu mowi ze mnie kocha... ze tylko ze mna chce zyc.. ze chce byc moja.. ale ze rozwodu sie boji, boji sie reakcji rodzin.. boi sie ze maly na tym straci... ze maeraz 3 lata i teraz moze nie wie ale co bedzie pozniej... Ja powiedzialem jej kilka krotnie ze nie che niszczyc jej malzenstwa, ze znikam z jej zycia.. ale zawsze jest tak samo ze ona prosi bym zostal ze przy mnie wierzy w milosc.... w taka prawdziwa a nie w taka przymuszana... powiedzcie co mam zrobic bo nie chce byc kochankiem!! Powiem tylko tyle ze uczuc nie oszukam i oddajac sie tej kobiecie stracilem tez dla niej glowe... mam czekac w nieskonczonosc tylko dlatego ze pokochalem nie dpowiednia kobiete?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem tak
gdyby mój przyjaciel powiedział ,że kocha-od razu bym odeszła.Jeśli ona wie o Twoich uczuciach a nie chce odejść-odpowiedź ,co dalej znasz...jeśli kocha i jest kochana odejdzie.jeśli wie,że pokochasz ją i jej dziecko-odejdzie.Jeśli jednak traktuje to "mąż do rozmowy i życia codziennego,kochanek-świetny w łóżku" to zpewnością tylko romans dla niej,odskocznia,dowartościowanie.Mój przyjaciel wycofał się a tak czekałam na te słowa...chciałabym usłyszeć to co Ty jej powiedziałeś ale nie każdy ma to szczęście w życiu...powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem tak
dodam,że go nadal kocham ale już straciłam nadzieję...i gdyby tylko chciał-skoczyłabym za nim w ogień...jeśli więc kochamy-zostawimy przeszłość w tyle ryzykując

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdecydowanie nie można - pomyśl logicznie -będąc z nią w związku będziesz tylko czekał aż zrobi z Tobą to samo co zrobiła z mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tysiace serc..
ja po 3mc juz wiedzialem ze nie jest to tylko sex bez milosci... wiedzialem ze sie w niej zakochalem.. ale wiadomo gryzlem sie w jezyk.. az kiedys nie wytrzymalem nie potrafilem nie powiedziec to co krzyczalo w moim srodku.. i po jakims czasu ona to powiedziala ... wtedy zaczela pytac.. czy zaakceptuje Kubusia.. a ja nie mam watpliwosci ze bede go kochal jak swoje... ze nie odczuje nigdy odemnie braku pomocy i milosci.. ona wie wszytsko co tylko moge jej powiedziec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tysiace serc..
bgwo... slepo jej uwierze ze nie zrobi mi tego co mezowi.. dlatego ze za przeszosc jej nie bede sadzil.. bo z nia chce stworzyc piekna przyszlosc... zreszta jesli ktos kocha nie robi tego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem tak
to nieprawda!!!popełniamy błędy ale raz w życiu spotykamy kogoś kto odpowiada nam pod każdym względem,dopasowuje się i zamyka każdą szczelinę,wypełnia wszystkie braki...byłam w podobnej sytaucji...i wiem,że nigdy go nie zapomnę,nadal ryczę ,nadal tęsknię,nadal boli.Wiem,że gdyby chciał ze mną być -NIGDY bym go nie zdradziła!!!a nie mam już nastu lat i wiem co mówię!w końcu to moje uczucia i mam do nich prawo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja na Twoim miejscu głęboko bym się zastanowił - ale na nim nie jestem. Wiem że miłość jest ślepa a napisałem tylko co ja bym odczuwał -niepokó niepokój i jeszcze raz niepokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeżeli jestes pewny że ja kochasz i zaakceptujesz jej syna to zyczę ci wszystkiego najlepszego Czy ona napewno ci mówiła prawdę o tym że wpadła w ciążę z tym facetem Zbadaj sytuację Zajmij się tym ,dlaczego ona go nie kocha jakie on ma wady Kobiety bardzo czesto nawet jak nie kochały faceta ale facet jest dobrym ojcem i mężem akceptują związek .Pamietaj o tym że jest pewna liczba kobiet ktore same nie wiedzą czego chcą od faceta i bardzo szybko gdy go zdobędą szukaja nowego bo tamten okazuje sie w ich oczach "nic nie wartym pasożytem"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tysiące - wymień jej 5 wad. Niech ona zrobi to samo. Jeśli nie potraficie to znaczy, że jesteście tylko zauroczeni i nic z tego nie będzie na dłuższą metę. Poza tym łatwiej jest spędzać ze sobą każdą wolną chwilę kiedy jest ich mało. Szara codzienność jest szara. Teraz nie drapiesz się przy niej po jajach a ona nie dłubie w nosie. Nie opieprzy Cię za okruszki na stole a Ty ją za wydanie połowy wypłaty na zakupach. Weź to wszystko pod uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość święte słowa
M_s czy Ty jesteś psychologiem? No nic dodać nic ująć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tysiace serc..
nie wymienie Ci bo nie ma sie czym chwalic, ale powiem Ci ze je widzimy i mowimy sobie no zaobac zjacy jestesmy zli.. jakie mamy trudne charaktery... ale zawsze znajdziemy jakies rozwiazanie. czasem w nosie dubie i ja tez i nie przeszadza nam to :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tysiace serc..
a rzeczywistosc ma taki kolor jaki nim ja pomalujemy... kobiecie zabronic kupna nowych butow bo nie starczy na co? na czynsz chyba to nie obciaza budzetu... nie zyjmy tylko $$$$$$$ bo tak wszytsko na to sie przeliczy a tak sie nie uda....... miec zone i zabrac ja na zakupy..... dla mnie niech wyda pol wyplaty i co z tego jesli bedziemy potrafili zrobic tak zeby ta druga polowka wystarczyla ?? Kasa rzecz nabyta...nie mam 17 lat zeby sie martwic... pracuje od 6 lat i nigdy niczego sobei czy komus nie odmowilem... zyj dniem dzisiejszym jutro jutrzejszym itd.... a jak umrzesz niech inni bez Ciebie sie nudza !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech, tysiące serc... jakbyś poprzestał na pierwszym poście to byłoby OK, ale ten drugi... Jak będziesz pracował 16 lat czy 20 to wtedy pogadamy o odmawianiu sobie czegoś. Jak bedziesz miał na codzień tą samą kobietę, przez lata, z jej humorami, samemu nie będąc lepszym, to wtedy też możemy wrócić do dyskusji. Jak się okaże, że nie ma ochoty na seks, bo dziecko jest chore, a Ty akurat naoglądałeś się pornoli i myślisz tylko o tym, żeby poruchać. Możesz sobie malować życie na różowo, ale ono i tak jest szare. Możesz tylko powalczyć o odcień szarości. Im szybciej sobie to uświadomisz, tym lepiej dla Ciebie. I wierz mi, jestem urodzonym optymistą :) Co innego szeptać sobie czule "patrz jaki jestem zły, nie opuszczam deski w kiblu", tak naprawdę śmiejąc się z tego, a co innego uświadomić sobie, że np. czasem drażni Cię 194 esemes w ciągu dnia. Albo Twoja partnerka ma czasem dosyć czekania na Ciebie jak spóźniasz się 4 minuty. Tak dla jasności - podaję tylko przykłady, więc nie odnoś się do nich. Ale w każdym związku są tarcia. NIe ma tarć tylko w takich, gdzie każdy robi co chce, ale co to za związki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do malo_s
mam do Ciebie pytanie; odpowiedz na nie prosze.. ile masz lat i czy jestes w zwiazku? boshe, jak ja chcialabym miec takiego wlasnie faceta jak Ty; bo widzisz- w realu to takie po prostu same nieodpowiedzialne ogryzki, myslace tylko o rooochaniu i kupnie nowego modelu komorki :/ nic, tylko klapnac na kafe i sie zalamac :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
38 prawie :) Jeśli chodzi o drugie pytanie - wystarczy jak powiem, że nie jestem do wzięcia :) Chwilę trwało zanim sobie uświadomiłem pewne sprawy. A jeśli chodzi o "ogryzki" - duży wpływ mają koledzy. Większość z nas jest fajna, ale w grupie testosteron się nam ulewa. Trzeba mieć jaja jak berety, żeby olać to co mówią, albo trzeba być tak przekornym jak ja :) Znajdziesz swojego księcia z bajki. Wystarczy, że nie będziesz szukać zbyt intensywnie i nie ulegniesz na pierwszej randce, nawet najprzystojniejszemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do malo s
:) bo tak sie wlasnie zastanawialam, czy Twa madrosc zyciowa (sic! :D) wynika z doswiadczenia zyciowegoczy moze czegos innego, i widze ze na pewno po trosze z doswiadczenia ;) a zapytalam bo sledze od jakiegos czasu Twoje posty i mnie zaintrygowales :) nie mialam zamiaru "Cie wziac" :D tylko tak pytalam mimochodem ;) szukam, ale "pasywnie". Moja aktywnosc ogranicza sie do "jestes ok", lub "wypad". Tylko wlasnie zastanawia mnie dlaczego klaja sie do mnie faceci przewaznie bez wlasnego zdania, ktorzy sa na kazde skinienie mojego palca i na dodatek wchodza mi do dupy :/ to masakrycznie deprymujace :/ przeciez facet musi byc facetem, a nie moja pokojowka :( ulegac na 1 randce.. HAHA :D chyba predzej na 111 ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O tym "nie do wzięcia" napisałem tylko dla jasności :) Niekoniecznie do Ciebie personalnie :) Wiesz, z tym włażeniem do doopy... może chcą być mili na początku, zastanów się jak byś zareagowała, gdyby na pierwszej randce facet powiedział "mam ochote na sukę, którą złapię za włosy i zgwałcę w usta jeśli się spóźni z obiadem" ;) Chyba byłby "wypad" ;) Mów im czego oczekujesz. Że facet ma być facetem. Możesz dwa razy powtórzyć :) Jeśli jest w miarę inteligentny to zrozumie :) Na codzień jestem bardzo miły i sympatyczny. Koleżanki mówią mi o sprawach...a których nie wie nikt inny :) W stosunku do swojej partnerki też taki jestem. Ale potrafię przylać po tyłku, przywiązać do łóżka i zmusić do błagania o litość :classic_cool: Mało tego - lubię to :classic_cool: 111 randka to chyba jednak przesada w druga stronę :) Może wypośrodkuj? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tysiace serc..
malo stanowczy - do twoich wyliczanek ciezo sie odniesc bo stwierdzenie ze nie ma sie ochotu na sex z zona bo obejzalo sie pornosa... no chyba ze to Ci wystarczylo zamiast zony.... masz 38 lat? rozni Nas dokladnie 10 ... i nie mow ze jak bede pracowal lat 16 zmienie swoje podejscie... Bo znam sie lepiej niz Ty mne... dla Ciebie jestem anonimowy... Pytalem ludzi co mysla o sytuacji... nie oczekuje wskazowek... a poprostu moze ktos byl w czyms takim samym i milo uslyszec jak sie zachowal... twierdzisz ze jak Swiat pomalujesz na rozow i tak bedzie szary?? Masz racje dla Ciebie ten swiat bedzie szary bo ja go pomaluje napewno nie dla Ciebie... po ja rzeczywistosc potrafie rozbic o to szara zycia sciane... sproboj... ale odchodzimy od tematu glownego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do malo s
wiec "dla jasnosci", to i ja cos dodam od siebie: nie powiedzialam ze na 111, tylko "predzej na 111, niz na 1" :P a to w sumie roznica :) nie chca byc mili na poczatku, sa wlazidoopami duzo duzo dluzej :/ Moze to wynika z tego, ze boja sie odezwac- bo ja jestem dosc harda i rozgarnieta dziewuszka i potrafie zbic z tropu, nie mowiac juz o takich atrakcjach jak ciagniecie za wlosy, lanie po tylku czy gwalcenie usta :/ a wlasnie gdybym cos takiego uslyszala w lozku, to momentalnie skoczylabym na delikwenta, ostro zgwalcila, moze podrapala, mocno obciegnela (itp. itd.) i dopiero bylaby zabawa- no ale jedyni faceci ktorzy dotrwali do tych chwil owszem, byli zachwyceni- tylko wlasnie mieli tak po 35, 36 lat :/ i dooopa zbita bo 13 lat to jakos mi srednio robi :/ czy naprawde nie ma juz facetow lubiacych zdecydowane kobiety, ktore jednak trzeba ujarzmic? :( ja jestem 'dama' na salonach, ale chce byc kurva w lozku!!! i od czasu do czasu zostac porzadnie zdominowana :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tysiace serc..
sorry--- chodzilo ma sie po obejzeniu pornosa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tysiace serc..
wiesz gdybys byl dla zony ... mezem-przyjacielem, mezem-kochankiem, mezem-partnerem,mezem-ojcem... to rzeczywistosc nie byla by dla Was szara.... ale zreszta przeciez uwazasz sie za doswiadczonego faceta uczacego sie na bledach wiec co Ci tam po textcie takiego "gowniarza"..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tysiace serc..
a wracajac do odmawiania sobie czegos to uwierz nie nastapi to nigdy.. od poczatku swojej pracy jestem swoim szefem i swoim pracownikiem... kiedy che pracuje kiedy nie mam wolne mc,2,3.. pol roku.. Do wszytskiego doszedlem wlasnymi rekoma.. rodzice nie kupili mi domu samochodu czy nawet nie dali na prawko... wiem jak dobrze smakuje co ugotujesz sam.. za to jestem im wdzieczny i dlatego nie odmowie sobie niczego.. bo robie to dla siebie.. a majac zone dzieci nie odmowie im bo bede wtedy robil to dla Nas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do malo s
tysiace serc- sorry ze zaczelam tutaj truc na Twoim topicu, ale akurat udalo mi sie dopasc Malo_stanowczego, a takiej okazji- sam rozumiesz- nie moglam przepuscic :D to towar deficytowy, wybacz... jezeli moge sie jakos wypowiedziec w temacie, to nikt nie podejmie za Ciebie dezcyzji.. musisz ja podjac sam- w zgodzie ze swoim sumieniem i z tym, co podpowiada Ci serce. Wiadomo- Twoj czyn moralnie ZAWSZE dla obserwatora z boku bedzie dla niego zly i przez niego potepiany. Ale liczy sie przeciez tylko to, co czujecie Ty i Twoja kobieta. Jezeli Ona dusi sie w zwiazku, jezeli kocha Ciebie a Ty ja, jezeli to byla anprawde wpadka z tym slubem... to chyba wszystko jasne. Nie daj sie jednak zwiariowac- sprawdz dobrze, najlepiej u kilku zrodel- historie ich zwiazku. Bo moze Cie czekac niemile rozczarowanie. Kobietom sie nie ufa w 100%.. musisz o tym pamietac.. co do pracy.. jezeli bedziesz mial na utrzymaniu zalozmy 3 dzieci, a zona zakomunikuje ze wlasnie kupia boska kiecke za 5 stow (ktore dajmy na to mialy pojsc na oplate czegos tam), to czy bedziesz zachwycony idac z musu robic nadgodziny miast spedzac ten czas z rodzina? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Współczuję Ci... naprawdę. Postaw sprawę na ostrzu noża. wóz albo przewóz. Jej dzieciak wcale nie zyskuje na tym że mama ma kochanka... Zapewnij ją że przy Tobie ona i synek będą się mieli dobrze. Ze ochronisz ją przed wszystkim.. żeby się nie martwiła reakcją rodziny. To jej życie. Jeśli dalej będzie chciała Cię tylko jako kochanka... to niestety... bawi się Tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tysiace serc..
Lady.. F --> akurat to o czym piszesz juz jej powiedzialem, wiec wie co jej moge zaoferowac. a do pani post wczesniej : wspomianalem jestem sam sobie pracownikiem i szefem wiec co do nadgodzin bym sie dogadal... spokojnie utrzymam i 4 dzieci... i zona moze kupic kiecke nie za 5 stow a za 1500.. kasa rzecz nabyta jak ktos Cie o nia pyta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:( Zrób tak.. zostaw ją. Wiem łatwo powiedzieć, trudniej zrobić. Powiedz jej że jak zdecyduje się na rozwód i pokaże Ci papiery to Twoje ramiona są dla niej otwarte. Powiedz że ma 3 tygodnie na zastanowienie i przez ten czas nie odbieraj od niej telefonów ani jej w ogóle nie widuj. Po tym czasie otrzymasz swoją odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lampka polnocna11
lady f ma racje ... inna sprawa jak ulozy sie wam zycie jesli ona stwierdzi ze chce byc z toba :( gdyby z mezem bylo jej zle zostawilaby go dawno a milosc do ciebie niewiele mialaby z tym wspolnego... a jesli meza zostawi DLA CIEBIE to wyrazy wspolczucia bo do konca zycia bedziesz mial przesrane..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lampka polnocna11
tzn. do konca zycia Z NIA ...czyli w sume chyba niezbyt dlugo - to tak na pocieszenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×