Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość a***a

I wonder if.../samobojstwo?

Polecane posty

Gość a***a

Wiecie co ? siedze tak na forum i czytam topici o samobojstwach... Mam dola i z checia bym dolaczyla do tych, ktorzy opuscili ten swiat... Zaraz mnie tutaj pewnie 'zjecie' komentarzami w stylu, ze jestem glupia i nie wiem co pisz, ze zycie jest piekne... ze co by czuli bliscy przyjaciele itp... Ja...tryskajaca zyciem osoba...kochana przez wiele osob...dusza towarzystwa...osoba, z ktora mozna pogadac, bo potrafi sluchac i doradzic... ma duuze poczucie humoru...mam taka swoja druga strone... czyli wbrew pozorom jest mi strasznie zle i mam serdecznie wszystkiego dosyc... ja kochana przez wielu sama kocham dwoch... szczerze... pomyslicie ze jestem glupia i tak dalej, ze tak sie nie da... widocznie jestem jakims wyjatkiem, bo sie da... i tak jest od 2 lat... raz bylam z jednym, pozniej z nim zerwalam, bylam chwile z drugim, ale wrocilam do pierwszego, po jakims czasie znow z nim zerwalam i jestem z drugim...podczas gdy ten pierwszy o tym nie wie...lecz mimo to ciagle utrzymywalam bliskie stosunki z nim, spotykalam sie (drugi tez o tym nie wiedzial), gdy sie dowiedzial zwyzywal mnie od szmat itp...ja go rozumiem...wiec mu sie nie dziwie ze tak zrobil... kazdy by tak zrobil... zakochalam sie w dwoch:( sprawilam wiele cierpien pierwszemu... drugiemu pewnie tez... NIE CHCE JUZ DLUZEJ BYC POWODEM CIERPIENIA INNYCH!!!!! chcialabym sie zabic...ale nie wiem jak, chcialabym zeby bolalo jak najmniej...z reszta boje sie ze by mnie odratowali... a tak nie chce... poza tym jestem tchorzem, wiec pewnie tego nie zrobie... takie mysli samobojcze mam juz od roku... Najbardziej boli to ze nie mam z kim pogadac...bo nikt nie rozumie tego co czuje... i bola strasznie slowa pierwszego :( i jak mam zyc z poczuciem winy ze zrujnuwalam mu zycie?? bylam dla niego ta jedyna... a ja co? nie zasluguje na nic dobrego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lubalubalubalo
W dupie Ci się poprzewracało od nadmiaru życiowego powodzenia. Nioe zabijesz się. Od myśli samobójczych do samobójstwa jest daleeeeeeeeka droga. Jak nie chcesz sprawiać cierpienia innym to po prostu weź się w garsć i ich nie krzywdź - zostaw jednego, zostaw drugiego i zajmij się swoim życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a***a
nie napisalam ze to zrobie! ;lecz o tym mysle! i chcialabym ale jestem tchorzem... masz racje...jestem widocznie pierdolnieta jesli chodzi o facetow...myslisz ze nie wiem?! to co mam zrobic zeby bylo normalnie?? myslisz ze nie chcialabym kochac po prostu kogos jednego i byc z nim?!!!!!!!1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupia
ja cie rozumiem ...mam nawet podobnie ... Hmmm nie warto się zabijać ..bóg dał nam zycie i on je nam odbierze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×