Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kateona

do dziewczyn mieszkajacych ze swoimi chlopakami

Polecane posty

Gość kateona

Czy zmienilo sie duzo od kiedy razem zamieszkaliscie? Facet zabiera was na randki np do kina czy kawiarni czy moze raczej chce troche odpoczac od ciaglego bycia razem? nie czujecie sie jak stare malzenstwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i czy nie wstyd wam
że się tak pusz.czacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekwiwalent
czuje sie jak w starym malzenstwie, wszystko mnie wkurza chodze poirytowana :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kateona
a co sie u ciebie zmienilo dokladnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deszczowa22
mieszkam z chlopakiem 2 lata i przyzwyczail sie do mnie za bardzo:( czy jestem w domu czy nie to dla niego bez znaczenia, jest pewny ze ma mnie na zawsze:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stare małżeństwo, czyli co? Ona gotuje on rozrzuca skarpetki? W zwiazku przechodzi sie przez różne jego etapy. Zauroczenie, pierwszy kwiatek całus itd... a nagle chcesz dzielić z tym człowiekiem więcej niż popcorn w kinie. Jeżeli ludziom na sobie zależy to nawet odrobina stagnacji nie zaszkodzi. A zabiegać o siebie zawsze trzeba, nieważne czy jesteście razem 3 miesiące, 3 lata, czy dobijacie do złotych godów. U mnie osobiście wspólne mieszkanie zbliżyło nas do siebie, pokazało, iż mamy podobne poglady na temat ról w domu i podziału obowiązków. A randki? Dalej są, wciąż dostaję czekoladki. I wiecie co jest najlepsze? Z wakacji wracamy razem, do wspólnego domku. A nie tak jak kiedyś... straszna pustke czułam po naszych wakacjach, kiedy rozjechaliśmy się do siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deszczowa22
Moj chlopak uwaza ze skoro mieszkamy razem to juz po wszystkim, nie trzeba sie starac i zawsze bedzie dobrze. Jak jestesmy razem w domu to on siedzi znudzony ale zadnej rozrywki nie zaproponuje, najchetniej wychodzi gdzies z kolegami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekwiwalent
a mi sie zaczyna to coraz mniej podobac :O czuje sie jak zona po 10 latach malzenstwa i wcale nie jest to takie fajne : gotowanie, sprzatanie, a on przychodzi wieczorami wielce zmeczony :O ja chodze poddenerwowana jak widze ten balagan ktory zostawia, jak sobie pomysle, ze jedyna rozrywka jest pojscie na wyklady, beznadzieja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ekwiwalent a rozmawiacie ze sobą? Dlaczego on jest zmęczony a Ty nie? Usiądźcie kiedyś przy piwku/winku/coli i powiedz co Cię boli. I nie chodzi mi o żadne awantury tylko o wyjaśnienie sytuacji... Może on po prostu jest tak wychowany że to mama sprzątałam gotowała i zawsze była usmiechnieta??? ALe matki polki odeszly bezpowrotnie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Deszczowa kup sobie kiedyś kwiatka i przydź z nim do domu. Na pytanie skąd masz, odpowiedz prawdę, ale uśmiechnij się przy tym tajemniczo... ;))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a potem powiedz jeszcze
że nie wiedziałaś, że sperma jest taka słona :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekwiwalent
on jest zmeczony bo pracuje caly dzien, ja studiuje, wiec mam wiecej czasu, sprzatam, gotuje itd on wraca ok 21 do domu, jest zmeczony, nadrabia zaleglosci w tv i w necie, rozmawialam z nim, ale on uwaza, ze sie czepiam, ze on pracuje, a ja "nic nie robie" i jeszcze wymagam, dodam, ze to jego pierwsza praca, mi sie nudzi w tym zwiazku szczerze powiedziawszy, nie jestem typem gosposi, poza tym co mozna robic calymi dniami samemu w domu, niedlugo dojdzie do tego nauka, a kiedy ja mam znalezc czas na to, skoro mam dom na glowie :O nie wyobrazam sobie co bedzie jak bedziemy miec dzieci kiedys

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość albo znajdź sobie bogatego
sponsora, który będzie sobie z Tobą jeździł na wczasy do ciepłych krajów, albo zmądrzej w końcu bo takie jest życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to zapisz się na silownie, idz na kurs tanca, poszukaj jakies pracy popoludniami, zacznij udzielac korepetycji... Studia to TWoja praca a skoro nie uzgodniliscie podzialu obowiazkow wczesniej to sorki, ale chyba nie bedzie wymagal zebys na ochotnika zostala gosposia? No wlasnie a co z dzieckiem w przyszlosci? Twoje kochanie musi sobie uswiadomic iz nie bedzie juz tyle czasu na net... i ze jest doroslym mezczyzne a nie zmeczonym chlopcem wracajacym ze szkoly...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekwiwalent
wieczorami nawet sexu mu sie nie chce:Ojestem kompletnie załamana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekwiwalent
no wlasnie w tym problem ze nie mam czasu, dla siebie musze posprzatac, a przeciez jestem na wykladach, ugotowac obiad, jak to wszystko zrobie jest godz 18-19 a nauka kiedy ? nie lubie uczyc sie po nocach, tez chce miec czas na ogladanie tv, czy pogadanie z przyjaciolmi na gg niestety, bo wyprowadzilam sie z rodzinnego miasta i nie mam powalajacego grona znajomych jeszcze, a jak karze swojemu chociaz pozmywac bo obiado-kolacji to sie burzy, ze jest zmeczony, dochodzi do tego, ze caly wieczor marudze, bo jak widze, ze on cos robi w domu z łaski, na odpieprz to mnie skreca, wiem, ze bede musiala po nim poprawic :O wiec wyglada to tak, ze ja chodze wkurzona i marudna, a on sie wkurza, ze robi sie ze mnie stara zolza, a najgorsze, ze sama zaczynam to zauwazac, robi mi sie syndrom starej, jeczacej baby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekwiwalent
na seks nie narzekam, akurat :P chociaz, jak jestem zla to wcale mi sie nie chce :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekwiwalent
to wyżej to podszyf:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deszczowa22
a musisz koniecznie gotowac obiad? nie jestes jego kucharka szczegolnie ze on tego w ogole nie docenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekwiwalent
taaa latwo sie mowi :O zreszta jak mieszkalismy kiedys pare miesiecy razem, to bylo fajnie, myslalm, ze teraz tez tak bedzie, a przeciez nie zabronie mu pracowac, zwlaszcza, ze ta praca jego to byl dosc duzy kompromis, bo mi sie wiele ofert nie podobalo i nie zgadzalam sie, zeby pracowal np w pubie po nocach, dlatego musze siedziec cicho co do jego pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekwiwalent
obiad musze gotowac, bo musze cos jesc sama :P zreszta to gotowanie najmniej mi przeszkadza, w sensie, ze ciesze sie jak mi cos wyjdzie, ale z 2 str jestem juz zmeczona, czuje sie starooo, a mam 21 lat :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no łatwos ie mowi jak mozna chciec byc z kims takim:o poprostu sobie nie moge tego wbic dog lowy trzeba sie juz chybaurodzic taka cierpietnica za to ze gotuujesz mu obiad robisz mu pranie moglby sie odwdzieczyc w najmniejszym stoopniu a nie tylko warczeniem i ty jeszcze zastanawiasz sie" co bedzie jak bedziecie mieli dzieci"? ty chcesz miec z kims takim dzieci i sie do reszty pograzyc? kobieto gdzie ty masz rozum, i gówno prawda ze takie jest zycie.....bo zycie kobiety nie polega na zmywaniu garów i praniu osranych majtek ukochanego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deszczowa22
to niech pracuje ale to nie znaczy ze od razu wszystko ma byc na twojej glowie, poki co jestes jeszcze studentka i masz swoje zajecia, widac juz ze twoj facet ma taki typowe poglady ze miejsce zony jest w kuchni i przy sprzataniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deszczowa22
a ja swojemu piore majtki:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deszczowa22
mogles sie lepiej postarac podszywaczu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekwiwalent
nie jest tak,ze ciagle warczy, poprawil sie od ostaniej awantury jaka mu zrobilam, ale mi chodzi o fakt, ze strasznie sie nudze w domu i czuje sie zmeczona, nie mowie, ze on ma poglad, ze miejsce baby jest przy garach, ale on uwaza, ze skoro ja jestem w domu, a on w pracy to ja moge posprzatac i ugotowac itd moze i racja, w koncu to byloby nie fair z mojej strony jakbym mu zostawiala wszystko na glowie, podczas gdy siedze w domu, ale jednak czuje sie przytloczona tym, zwlaszcza, ze w domu nie robilam za wiele, jak mieszkalam z rodzicami, nie gotowalam, nie sprzatalam, to bylo na glowie mojej mamy, moim zadaniem byla nauka, teraz musze wejsc w role gospodyni, a jakos srednio mi sie to usmiecha, moze gdyby on wracal szybciej z pracy, ale to niemozliwe ma 10 godzinny wymiar pracy :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekwiwalent
raz sie zemściła i przy obiedzie mu pierdłam ..wielce sie obraził :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×