Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Beznadziejna do potęgi

Wymyślam sobie problemy...

Polecane posty

Gość Beznadziejna do potęgi

Pewnie nikt z Was mi na to nic nie poradzi, ale musze się komuś wyżalić. Mam problem... Jestem nieszczęśliwa. I nie wiem dlaczego :( Mam wszystko o czym można marzyć: świetnych rodziców, którzy mnie kochają i z którymi mam dobry kontakt, jestem bogata, więc nie mam problemów finansowych, spokojnie mogłabym nawet całe życie nie pracować, uczę się bardzo dobrze, jestem jedną z najleoszych studentek na roku, podobno jeste ladna ( brzmi nieskromnie, ale ciągle to słyszę, mam duże powodzenie u mężczyzn), mam chłopaka, który mnie kocha i ja jego też. No wszytsko brzmi jak w bajce, a mimow wszystko ja się nie cieszę. Czuję sie taka stra, nie mam tej energii życiowej i radości co kiedyś. Dziś siedziałam na zajęciach i obserwowłam koleżanki... One ciągle rozmawiają, smieją się, wygłupiają, a ja? Ja siedzę i się nie odzywam. Nie chce mi się, czasem sama nie wiem co mam mówić. A czasem sie odzywam, ale wtedy to jest z mojej strony takie na siłę,żeby nie uważały mnie za jakiegoś gbura, żeby zrobić na nich dobre wrażnie. Nawet rodzice zauważyli, że się zmieniłam, że coraz mniej się odzywam, uciekam w samotność. Nie wiem o co chodzi... Chciałabym się cieszyć życiem, cieszyć tym co mam, rodziną , przyjaciółmi, a nie umiem... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz za duzo i nie masz porazek zeby sie cieszyc potem ze ci sie cos np udalo, nie musisz sie starac wszystko masz, itp. jak czlowiek wszystko ma to z czego ma sie cieszyc???. ja tez mam duzo i tez czasem ejstem taka - szukam problemow bo ich niema :(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beznadziejna do potęgi
Nie, chyba nie to. Nie leze w łóżu pogrążona w jakiejś apatii. Funkcjonuje normalnie, nawet czasem żartuje, smieje się. Tylko to jest takie jakby wymuszone, żeby inni widzieli, że jestem wesoła. A w środku sie męczę i nie wiem dlaczego. Ciągle powtarzam sobie, że ludzie z wielkimi problemami potrafią się cieszyc życiem, a ja nie mając większych problemów te małe wyolbrzymiam i się przejmuję. Kiedyś często czułam jak mnie aż rozpiera ze szczęścia, ciągle się czymś cieszylam, jak się śmiałam to się śmiałam naprawdę, a teraz o wszystko na pokaz. Kurcze, im jestem starsza tym głupsza... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beznadziejna do potęgi
Dziewczyna_ - Moze i coś jest w tym co piszesz. Może dlatego, że mam wszystko to nie doceniam tego i wymyslam problemy. No bo ja patrzę np na koleżankę, która ledwo zalicza egzaminy, jest średniej urody i ciągle musi oszczędzać, bo jej studencki budżet nie jest za duży, a mimo to ciągle chodzi usmiechnięta i sie po prostu cieszy...to mnie szlag trafia. Wtedy sobie myslę, ze skoro ona ma gorzej,a mimo to jest szczęśliwa to dlaczego ja nie jestem? Dlaczego cos mnie gryzie od środka...To wszystko chore :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejbisi
O ja mam dokładnie tak samo. Super rodzice, chłopak, studia, właśnie przeprowadzam się do własnego mieszkania. A czuje sie wszystkim zmęczona, nie mam w sobie energii do życia. Niczym nie cieszę się tak "od serca". A kiedyś byłam inna... Powiedz mi czy nie masz problemów z tarczycą? Bo ja tak i zastanawiam sie czy to nie hormony nas tak zamulają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beznadziejna do potęgi
może mam coś z du.pą :0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beznadziejna do potęgi
Ejbisi - nic mi nie wiadomo o tym, żebym miała jakieś problemy z hormonami. Co prawda badań nie robilam, ale złych skutków zdrowotnych nie czuje. Tylko psychika siada... Ale zaraz zerkne, moze cos z tymi hormonami naprawde jest. W sumie to od ponad pół roku łkam tabsy, moze namieszały z hormonami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejbisi
Ja też łykam tabsy i tu może się kryć problem. Kiedyś brałam tabletki innej firmy i wpadłam w depresje. Po zmianie tabletek poprawiło mi sie ale jednak moze nie do konca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajnikkk
ciekawe, że wśród 'dobrodziejstw losu' na ostanim miejscu wymieniasz swojego chłopaka ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xanx
hahah, no wlasnie, chlopak na koncu, najperw uroda i pieniadze ;-) Moze depresja, jesienna handra, brak witamin, ogolne znudzenie zycuem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raczeuj to te tabsy
weź je odstaw na kilka miesięcy i zabezpieczaj się inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zbadaj tarczycę dokładnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolka ta od bolka
moze pomodl sie, idz do kościoła. Albo pomoż komus kto potrzebuje tej pomocy, nie mysl tylko o sobie. Inni maja o wiele gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idź do lekarza
kościół najwyżej pomoże ci pozbyc się twoich pieniędzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piesek 232ds
nie musi dawac na kośścioł, ale przemyśleć pewne sprawy zastaniowić sie. Na kościólbym nie dawała, ale na jakaś fundacje dla biednych dzieci, albo oddała stare ubrania w których nie chodzisz. Jest tyle mozliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze Twoim problemem
jest to, ze nie masz zadnego celu w zyciu. Moze zapisz sie na jakis kurs doksztalcajacy lub zgodnym z Twym hobby. Mozesz tez zapisac sie do Wolontariatu i pomoc innym ludziom, wtedy bedziesz szczesliwa pomagajac innym i zobaczysz jak inni ludzie zyja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może nie masz za specjalnie nic mądrego do powiedzenia, dlatego czujesz się taka wyalienowana:-O Może jesteś zarozumiała, może brak ci poczucia humoru -tacy nie są lubiani w towarzystwie i nikt do nich nie lgnie, stąd ten stan przygnębienia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megi29
przychylam sie do podejrzen o zachwianych hormonach... ja jestem przekonan, ze biochemia mojego organizmu ma wplyw na samopoczucie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym tu w ogole oddzielila kase. pieniadze naprawde szczescia nie daja a jedynie to co za nie mozemy zrobic jesli chcemy jesli mamy jakas wizje. Tak samo swietna rodzina i swietny chlopak nie dadza nikomu szczescia jesli nigdy sama nie nauczylas sie stwarzac w sobie szczescie z samego poprostu istnienia jesli nie szukalas nigdy czegos co nada ci twoj wlasny sens istnienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×