Gość pewna szabelka Napisano Październik 17, 2008 Dzisiaj poszłam do lekarza do innej miejscowości, bo w naszej już zdążyli z przychodni się upłynnić przed końcem dyżuru. Wchodzę....a tam młodziutki i przystojniutki lekarz Z uśmieszkiem przyglądam się młodziakowi, a ten ni stąd ni zowąd, że mam się rozebrać do pasa! :> Przyszłam z chorym gardłem, więc się zdziwiłam i wkurzyłam :> No i nie rozebrałam...wystarczyło podnieść bluzkę troszkę i też mnie osłuchał smarkacz jeden Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach