Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ale jestem...

Jestem przygnebiona i smutna

Polecane posty

Gość Ale jestem...

Po calym tygodniu pracy...nadszedl weekend...i steskniona za facetem wreszcie moglam sie poprzytulac(nie mieszkamy razem) ... az to o godzinie 22 poklocilismy sie...wpadl w furie...-praktycznie o glupoty...-i pojechal... A przeciez do teraz moglismy sie razem grzac w lozeczku... Mama widziala moje lzy... i zwierzylam sie jej przy kieliszku wisniowki... Twierdzi,ze jestem za mloda,zeby plakac przez faceta... i ze nie moze patrzec na to ,ze jest mi zle... Ahh...nie wiem po co Wam to pisze....chyba poprostu chce pogadac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejbisi
A to jakas powazna klótnia? Ja tam wole rozwiazywac kłotnie od razu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale jestem...
Troche powazna... Moze o nic wyszla...ale zaczelo sie wytykanie innych rzeczy. Tez tak wole ...i nawet do tego darzylam...ale facet ma problem -nerwice...i w takim stanie,to nie bardzo dalo sie pogadac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coza głupia
w nasym kraju większośc ludzi narzeka .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehe_facet
laska nie martw się :) my tak czasem mamy, niby głupota a jednak wystarczy. napisz może o co i czy pokazałaś mu łzy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale jestem...
chyba o to,ze bylam juz po calym tygodniu taka steskniona...ze nie potrafilam tego okazac... zaczelismy jedno przez drugiego gadac o roznych sytuacjach ktore mialy miejsce...w pewnej chwili sie nie dogadalismy i wynikła kłotnia... Oczywiscie dowiedzialam sie o kilku rzeczach ktore robie zle(dobry moment dla niego,zeby zaczac wytykac) ... powiedzial,ze ma dosc i jedzie do domu sie polozyc;/ twierdzi,ze robie cos zle...a najgorsze jestto,ze sama tego nie widze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale jestem...
Łzy ...owszem-były...dlatego,ze nie lubie patrzec ,kiedy on wpada w furie... ma taka chorobe... i ja nigdy nie probuje brnac w to ,zeby bylo gorzej...ale probuje go najpierw uspokoic...(nauczylam sie tego bedac z nim)...ale nie zawszze to pomaga... wogole siedzialam jak na szpilkach...czekajac az napisze ze jest juz w domu...w takim stanie mozna "glupot' narobic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×