Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Alicja w krainie wstydu

Polacy na Wyspach.

Polecane posty

No wiec tak. Mialam juz dosc mieszkania w nie duzym miescie pod Poznaniem (okolo 50 tysiecy ludzi). Wszyscy wszystkich tam znali i kazdy wszystko o kazdym wiedzial. Rzekomo. Oczywiscie plotki i te sprawy, nie mozna bylo sie nawet ladnie ubrac, bo zaraz dupa obrabana i tak dalej. Postanowilam wyjechac na studia wlasnie do Lodnynu. Wczesniej latalam tam na wakacje, ale byly to takie tygodniowe wypady do znajomych. Myslalam, ze w Londynie odetchne i troche odetne sie od polskiej mentalnosci. A tu dupa! Nie dosc, ze Londyn nie dlugo stanie sie nastepnym Pakistanem lub India, to Polacy nie pomagaja tu przezyc na pewno. Polakow slysze na kazdym kroku. Wszedzie ich pelno. Na ulicy, w metrze, a autobusach, w barach, w sklepach, nawet tam, gdzie byscie nie chcieli. Ale jacy to ludzie? O Boze! Normalnie jestem w szoku. Poznac mozna Polaka po jego zachowaniu, gestach, wygladzie nawet jesli sie nie odezwie. Ale najczesciej sie odzywaja. Czy to rozmawiaja z kims czy to przez telefon, najczesciej ten sam schemat, co drugie slowo \"kurwa\", \"chuj\", \"pierdole\" i inne nieszczescia. Poza tym ciemnota ich nie zna granic. Jezeli jakas Polka zwiaze sie z Anglikiem lub Amerykaninem to jest okay, ale gdyby ta sama Polka zwiazala sie z Arabem, afro-amerykaninem lub pakolem, to juz jest na pozycji przegranej i na wszystkich jezykach Polakow. I juz ma opinie szmaty, dziwki i jeszcze inne. Jeju, skad to wynika? Poza tym nauczylam sie tutaj jednego. Zeby unikac polskich znajomosci. Zeby wogole nie zadawac sie z Polakami. Czesto gesto nawet wstyd sie przyznac tutaj, ze jest sie Polka. A jezeli zaprzyjaznie sie z jakas inna Polka, to i tak wiem, ze mi tylek obrabie i obgada za plecami. Boze! Juz myslalam, ze tutaj zaznam jakiegos spokoju. Ale wogole nie mozna sie zaprzyjaznic z Polakami. Bo cokolwiek powiem, spotka sie to z krytycyzmem, ironia. Polacy maja takze mentalnosc taka, ze sa jak do rany przyloz, Jesli czegos potrzebuja. Jezeli juz to dostana, to zaczynaja unikac i tak dalej. A potem jeszcze wielka obraza. Tak bym chciala nie byc Polka. Nie da sie cofnac czasu. Jestem naznaczona. Jako ta glupia, puszczalska, zacofana, wulgarna, nie umiejaca o siebie zadbac, brudaska, tylko dlatego, ze jestem Polka. Tak nas widza inni. Uwielbiam to miasto. Jest tu tyle do zrobienia, tyle do zobaczenia, tak wiele mozliwosci. Drogie, to prawda, ale to juz inna sprawa. Tylko Polacy psuja caly ten jego urok. Nie chce ich spotykac. Ani na miescie, ani w metrze, ani w barze. Czy to sie kiedys skonczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mia32
mam identyczne doswiadczenia, dlatego znajomych z Polski moge wyliczyc na palcach u jednej reki, sa to sprawdzone kolezanki, ale jest wsrod nich jedna ktora jest z Polakiem i jej nie jestem pewna. Bo kiedy razem wychodzimy to ja mam luz, robie co chce, wracam do domu kiedy chce ( mam partnera i dziecko ) a ona jak przychodzi 15 to z jezykiem na brodzie do domu leci bo musi obiad na stol postawic, bo wladzca z pracy wraca. Przy dziecku tez wiekszosc robi sama bo inteligent (podkreslam ze po studiach ) nie lubi zmieniac pieluch, czy kapac dziecko. I mysle ze troche mi zazdrosci, bo moj facet robi bardzo duzo dla mnie. Ponadto, kiedy bylismy kiedys na polskich party, moj partner uslyszal, ze jest z nim zle, i on musi przyjsc na ponowne wychowanie do Polaczkow, bo za duzo robi przy dziecku, podczas gdy ja mam czas na winko i ploteczki z kolezanka. Moj im na to odpowiedzial, ze on jest facetem nowoczesnym, :P, i uwielbia zajmowac sie domem i mi pomagac.Nie wstydz sie ze jestes Polka, ale jak tu troche posiedzisz to znajdziesz inne wartosciowe kolezanki i kolegow, ja jestem tu dlugo , i owszem poznalam fajnych Polakow ale jest ich malo, i oni jak my trzymaja sie w swoim sprawdzonym towarzystwie. A jeszcze zobacz , jak krytykuja i zazdroszcza tu na formu, nie mozna zapytac o nic, bo zaraz krytykuja, i bluznia......smutne to ze nie trzymamy sie razem..oj smutne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość www.wwwwwwwww
A ja Wam napiszę starą, nieszczęsną prawdę: nigdy nie licz na Polaka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wam napisze
ze sie zgadzam z wami ale sa rowniez wyjatki... poznalam w UK mlodziutkie malzenstwo znamy sie 2 lata i prawie od poczatku przyjaznimy i... zawsze mozemy na siebie wzajemnie liczyc... ale to rzadkosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze jeden przyklad. Jezeli juz ktos pobiera benefity w Anglii, to tez jest na jezykach wszystkich Polakow, ktorzy sie o tym dowiedza i kombinuja, jak takiej osobie uprzykrzyc zycie. Albo jezeli juz ktos ma szczescie i spotkalo go cos milego i fajnego, to zawsze sie znajdzie jakis burak, co chcialby to wszystko spieprzyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no a Ona co
ja mam kilka kolezanek, w sumie wszystkie wolne ... kolege z zona= mlodzi oboje i kazdy z moich znajomych jest super .. z burakami sie nie zadaje - nir znam zadnych za ktorych musialabym sie wstydzic mysle ze ludzie zonaci itd maja wiecej starej mentalnosci i moze wiecje powodow do zazdrosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAriusz BHP
w Anglii przekrój ludzi jest taki sam jak w PL - są chamy a są i normalni ludzie nie wiem jak jest w Londynie bo ja żyję ze 300 mil na północ, i po prostu trzeba wiedzieć z kim się zadawać, są różni Polacy, są tacy że przez rok pracy w tej samej firmie i mijaniu się na korytarzu idzie z uniesioną głową dumny jak paw, cześć sam nigdy nie powie, a jak się mu powie i ma odpowiedzieć to korona z głowy spada i coś tam pod nosem burknie są ćpuny co jarają jak w Amsterdamie, są złodziej i różne cfaniaczki, trzeba wiedzieć z kim się tylko witać, kogo omijać, a mam dobrych znajomych którzy mi pomogli nieraz a poznałem ich tu w Anglii, a siedze tu dopiero rok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość just81
dlatego trzymam się z daleka od "gniazda" Londynu.W moim kochanym mieście tego nie ma:) chodzi o buraków,są Polacy,ale raczej przyzwoici.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja z krainy wstydu
just, jestes z Londynu? Jak mieszkac w Londynie to tylko w okolicach Paddington. To bardzo przyzwoita i elegancka dzielnica. Wschodni lub poludniowy London, bleee...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mia32
ja jednak mysle ze na Cadogan Square jest lepiej...:) tylko nie wiem kto moze sobie pozwolic zeby tam mieszkac. Na pewno nie my :). Ale paddington tez jest drogi, a w gruncie rzeczy to niewazne gdzie sie mieszka, bo nie tylko Polacy potrafia byc okropni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie tak jak ktos wyzej powiedzial...sa rozni Polacy, zarowno tutaj w UK jak i w Polsce, niestety w UK zauwazamy tylko tzw "burakow" bo ci sa najglosniejsi i szybko rzucaja sie w oczy, ci "normalni" gina w tlumie.. Przykre jest jak slowo ku..a uzywane jest jako przecinek:(( i to czesto slysze na ulicach, ale w Polsce jest to samo:(( juz nawet dzieci uzywaja takiego "slowinika" na ulicy:((( przykre, ale prawdziwe....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polka z UK
Ja jestem tego zdania,że Polak Polakowi wilkiem oraz Polak tu,Polak tam,Polak w uja zrobi nam.Niestety,ale taka prawda,przejechałam się na Polakach,zwłaszcza ze strony polek,to zawistne i porabane baby,trzymam się od takich z\ daleka.Nie chce nawet z takimi pracowac,z ostatniej pracy zrezygnowałam wlasnie z tego wzgledu bo nie mam ochoty sie stresowac,wkurzac czy dolowac.Troche tu przeszlam i ciezko mi teraz przez to ze sie zrazilam szukac pracy. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co tu duzo gadac wszyscy macie racje i co tu wiecej dodawac...Moze zamiast narzekac to sprobowac jeszcze raz?(wiem wiem )ile to juz bylo ze czlowiek sie otwiera na czlowieka(polaczka)ale moze ten ostatni raz spojrzec inaczej.Zacznijmy od samych siebie moze tu choc wyjdzie cos fajnego skoro jestesmy,czujemy sie "lepsi"od tych naszy bliznich.Moze zle slowo lepsi?Ale chcemy byc dobrymi ludzmi(ja chce,staram sie ile wlezie)mam gdzies bozie w sercu choc grzesznikiem jestem wiadomo!Jakies wartosci wyssane z mlekiem matki i jakos tak wierze ze dobrzy ludzie sa na swiecie.Moze to Wy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×