jest niedziela, a ja.....

sprzątam, piorę pucuję, zmywam , układam, piekę, zmywam i 1000 rzeczy jeszcze. Normalnie wysiadam. Dla mnie doba mogłaby mieć ze 30 godzin, a i tak nie wystarczyłoby żeby nadrobić wszystkie zaległości z tygodnia. wysiadam...........................Czy ktoś też tak ma?? :/

nie policzylas,i nie robisz tylko tych wymienionych rzeczy,tylko pewnie siedzisz non stop na kafe

a wymasowałaś już stopy swojemu facetowi ?

jasne... teraz usiadłam no mi sie beczeć chce , taka zmęczona jestem

facet sie na meczu relaksuje :/

no to masz pecha A tak naprawde to ma doła bo mam wrażenie ze inni to mają jakoś opanowane a mnie na wszystko czasu brakuje

spokojnie wszytsko.. zrob sobie plan dnia jesli nie wyrabiasz sie .. w ten dzien robie to w ten dzien to i wszytsko powoli.. a jak nie to poros kogos o pomoc.. mame meza dzieciaki.. :)

dzieciaki małe są ... 3 i 6 lat:). mama męża mieszka daleko, a moja własna matka zamiast pomóc tylko marudzi że "podłoga jeszcze niepomyta" w "kuchni narozkładane" "zabawki walają się w stołowym", bo syfu nie mam, mam tylko taki codzienny rozgardiasz:/ no i chce mieś pięknie i w ogródku i pranie fajnie poukładane w szafkach i błyszczące lustra w łazience(hehh przy maluchach czyszczących ząbki) no i pracuję wiec do domu wracam koło 5......................................