Gość olamanola Napisano Październik 19, 2008 Wczoraj na koncercie spotkalam swojego bylego chlopaka, ktory byl moją wielką porazką - zostawil mnie w dosc niemily sposob, a to ja zawsze się starałam , bo widzialam ze to ciekawy czlowiek, ja zawsze gonilam za nim on srednio zainteresowania. Teraz od czterech miesięcy jestem z innym, prostym chłopakiem, wrażliwym, interesującym się chociaż mną itp. mogę porozmawiac z nim o wszystkim, ale on nie ma swoich glebszych przemyslen, nic go nie martwi, jest tak o bo "dobrze mu się żyje". Bardzo go kocham i mi to odpowiada.. po częsci.. poszłam na spacer z moim poprzednim chlopakiem i porozmawialismy o wszystkim, taka mila glęboka rozmowa. I nie wiem ze związek z nim byl porazką ale chcialabym miec kogos takiego za znajego , bo wypelnia tą pustkę rozmyslen, problemow, rozmow o ludziach, o ich zachowaniach o sztucznosci, dopasowywaniu się do innych. Czy to źle ze to szczęscia potrzebuje kogos wiecej? Od zawsze wydawało mi się że osoba płci przeciwnej jest ciekawszym rozmówcą wieć często to kogos wiecej- to facet. Umiem byc szczesliwa z tym jednym prostym, nieskaplikowanym, ale pod warunkiem, że wieczorem sobie siąde i porozmawiac na gadu z panem x i y . Co myślicie? podszywaczom etc. dziękuje. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach