Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Nikita z Sanoka

kocham go ale przestał mnie pociągać - co robic??

Polecane posty

nikita -akurat zrobilem tak bo z mojej kalkulacji wynikalo ze lepiej bedzie jak sie rozstaniemy. i tyle :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luca159
Tylko dobry specjalista!Nikita-jesteś zablokowana wewnętrznie,to Twoja odpowiedź na zdradę z cyklu mam na coś wpływ...Jeżeli chcesz ratować ten związek musisz się odblokować... sama raczej nie dasz rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serenah
Odpowiadajac na temat: Tez mialam ten problem / mielismy?/ . I to tuz po slubie.. Moj maz jest opiekunczy, kochany, jest moim przyjacielem, przez 4 lata przed slubem laczyla nas tez namietnosc, chwile po slubie tez.. pozniej zaczelo mnie niepokoic to, ze jego dotyk nie sprawia mi juz przyjemnosci, wrecz mysle o tym zeby isc spac jak zaczynamy .. przerazajace .. 3 msc po slubie.. nie mowilam mu wprost, tylko ze to ze mna cos nie tak, ze nia mam humoru i nastroju - w sumie tak, to ja mialam problem nie on, mimo to zaczelam sie zastanawiac czy i on nie popelnil gdzies bledu, naprwno codziennosc, duzo, za duzo pracy, malo czasu dla siebie i tej drugiej osoby, dobijajaca aura na zewnatrz, brak innej rozrywki ( mieszkamy za granica i nie mamy niestety znajomch, przyjeciele zostali w Polsce) Sprobowalismy spedzic ze soba inaczej czas, albo odpoczac od siebie, zatsknic, pozniej kochac sie o innej porze, celebrowac te chwile, odkrywac siebie na nowo ( nie spieszac sie nigdzie, dotykac,dotykac dotykac, glaskac, calowac - delikatnie, subtelnie ) I wiesz ze pomoglo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trele mele dudtki
Klaudka, bardzo madrze piszesz, no wlasnie, ale to sa tylko slowa pisane...nie ma recepty na szczescie, a Ty piszesz tak jakbys Ty ja miala...nie zgadzam sie ze partner nie moze byc przyjacielem...nie mylic z "jedynym przyjacielem" - mozna sie w takim zwiazku wiele rzeczy nauczyc...nie wystarczy isc tylko droga ktora tak na prawde jest nam narzucona w zalezonosci od kultury i "trendow" jakie w danym czasie panuja...a Ty tak wlasnie piszesz, dla Ciebie jest tylko jedna prawda, Twoja prawda...pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annahann
czytalas taka ksiazke: dlaczego meżczyzni kochaja zolzy? tam jest taki fragment ktory mowi o tym, ze kobieta czasami zabardzo zaczyna zachowywac sie jak matka, gotuje, dba, pierze, sprzata, glaszcza jak boli glowka.. - jak matka, mezczyzna bedzie Ci wdzieczny ale tak naprawde nie bedziesz go bardziej przez to pocagala ( tak jak i matka nie mogla by pociagac) takie zachowania odrazu wyzwalaja w mezczyznach poczucie bezpieczenstwa, spokoju, wiedza ze tak jak i matka - nigdy go nie odtracisz, bedzie dla Ciebie najwazniejszy cokolwiek by nie "zbroil" tak jak to robil bedac malym chlopcem. Tymczasem gdybys zachowala sie czasami jak kochanka - nia matka, mezczyzni lubie uzalac sie nad soba, boli glowa a oni twierdza ze to jzu koniec.. ze umieraja, moze zamiast biec do niego z rosolkiem i siedziec caly dzien przy nim, zrob mu herbate z cytryna, ok podaj ten rosol i wyjdz, powiedz ze go kochasz ale skoro on jest chory to niech sie biedak przespi a Ty w tym czasie odwiedzisz przyjaciolke ( nie chodzi o ot zebys wyszla na impreze, ale do kolezanki na ploty mozesz wyjsc) pokaz mu ze opiekujesz sie nim, dbasz o niego ale bez przesady, jest doroslym czlowiekiem, tak naprawde nie jest umierajacy a z katarem mozna samemu ugotowac obiad Rozpisalam sie ale do rzeczy - moze i u Was jest tak ze namietnosc wygasla bo za bardzo jestes dla niego wlansie matka, przyjaciolka, i tak samo on dla Ciebie, zacznijcie robic cos osobno, zaintryguj go nowym zajeciem ktore sobie znajdziesz, dbajcie o siebie ale czasami pokazcie ze jestescie dwiema odrebnymi osobami i kazde ma swoje zycie .. nie iwem czy na CIbei eto zadziala, na Was, ale ja uwielbiam gdyb moj X jest taki.. hm niedostepny.. tzn zamyslony, zajety czyms innym, mieszkamy razem ale mamy swoje zycie tez, kochamy sie bardzo ale mamy tez swoje zycie - swoje zajecia, mimo tylu lat spedzonych razem pociaga mnie X swoja nieprzewidywalnoscia ( taka w granicach bezpieczenstwa, zdrowego zwiazku) tym ze ma swoje pasje, jendoczesnie potrafi je odlozyc na bok zeby ze mna spedzac czas i odwrotnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do annahann
super fajnie kolezanko, tylko zacznij czytac ze zrozumieniem - to nie ona przestala go pociagac fizycznie, tylko on JĄ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
annahann - super to opisalas, ale problem jest zupelnie odwrotny - ja bynajmniej nie stałam mu sie matką, nie gotuj mu, oboje prowadzimy bardzo niezalezne zycie, on szaleje za mną i ciągle jest napalony, to ja straciłam ochote na cokolwiek... :/ własnie przed chwilą próbowalam sie przemóc, romantyczny wieczór zrobic, lampka wina, rozkoszny seks.. nic z tego nie wyszlo - chocbysmy nie wiem co robili on mnie zupelnie nie podnieca :( próbowalam nawet sobie wyobrazac ze to ktos inny ale nic z tego - wskazówka ani drgnie... chyba sie załamię.... :////

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ja się teraz wypowiem.....
Odpuść sobie faceta bo tylko zrobisz mu i sobie krzywdę ty się nie zmienisz on też nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ja się teraz wypowiem.....
Napewno mniejsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ja się teraz wypowiem.....
z doświadczenia:P ale przekonasz się jak to dalej pociągniesz będzie kolejna para dwoje samotnych ludzi w związku:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie czuje sie samotna, super sie dogadujemy, spedzamy razem duzo czasu i zawsze dobrze sie bawimy! gdyby nie problem w sypialni bylabym najszczesliwszą kobietą na swiecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ja się teraz wypowiem.....
a ile jesteście ze sobą i czy mieszkacie razem jak poniżej 4 lat razem i mieszkacie osobno to koszmar przed tobą:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ja się teraz wypowiem.....
dużo jeżeli mieszkacie ze sobą to już wie na co się on decyduje w innym przypadku to może nie do końca zdawać sobie sprawę:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co cie to /
a może jesteś na coś chora ? Np. Zbyt wysoki poziom prolaktyny obniża libido, tak samo jak tabletki anty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość libido mama
nie ma sie co przejmowac, wiadomo ze wszystkie małzenstwa predzej czy pozniej przestają ze sobą sypiac - wy przeskoczyliscie troche wczesniej do tego etapu, ale zawsze tak sie to konczy. mozesz smialo sie z nim hajtac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może masz mniejsze niż kiedyś libido.. z tego co piszesz to on Cię nigdy za bardzo nie kręcił.. więc spadek odczuwasz najbardziej właśnie przy nim.. może masz problemy z hormonami lub mało żelaza (ono też wpływa na popęd)? Jeśli to sprawa psychiki to w każdym mieście są darmowe poradnie z psychologami.. poszukaj informacji w necie. Może on mógłby coś zmienić w sobie, żeby bardziej Ci się podobał? Może siłownia, ubrania, fryzura..? Pisałaś, że nigdy nie było Wam fajnie w łóżku, może po prostu skończyła Ci się cierpliwość i nadzieja na lepszy seks. napisz do niego list i opisz w nim jak lubisz być dotykana, pieszczona, napisz co się kręci.. Skoro mu tak brakuje seksu to powinien mieć ochotkę na wszelkie pozycje.. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że praktyka czyni mistrza.. nam na początku też nie wychodziło, ja miałam ochotę znaczniej rzedziej. Ale zgraliśmy się, nauczyliśmy się swoich potrzeb, a ja pokochałam seks z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamaji
kurczę..mam dokładnie taki sam problem jak Nikita...dokładnie :( tyle że ja jestem po slubie 5 lat i mamy małe dziecko. Każda próba uprawiania seksu jest dla mnie ogromnym wyzwaniem. Muszę się do wszystkiego zmuszać i własnie nadszedł ten moment kiedy mam już tego dosyć. Nie wiem co robić. Mąż kompletnie mnie nie pociąga. Nic a nic... a inni faceci i owszem. Kocham go, ale inaczej. Nie chcę go zranić, a nie chcąc tego zrobić mówiłam mu właśnie że to ze mną jest coś nie tak, że nie mam ochoty...no ale facet jak to facet nie bardzo się nad tym zastanawia i nie dojdzie do tego że temat może być powazniejszy... Temat co prawda stary, ale jary :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×