Jak pomóc ojcu - matka wariatka

Pomimo tego, ze jestem dorosla i mam juz swoja rodzine, nie moge dojsc do siebie po tym, czego dowiedzialam sie o swoich rodzicach. Matka szantazuje ojca, wymusza od niego mega sumy, sama niezle zarabia, nie placi za zadne rachunki, wydaje tylko na siebie, a ojciec ma do spalcenia jeszcze ich wspolne kredyty. Psychicznie juz nie daje rady, nia ma warunkow do pracy, ona go niszczy. Ostatnio wyskozyla z nozem do niego zadajac kilku tys zl. Dal jej 500, bo tyle mial przy sobie. To jakas chora sytuacja!!!! Jestem jedyna osoba, ktora wie o jego planach, tzn musi sie wyprowadzic gdzies, gdzie ona nie bedzie wiedziala i wystapic o rozwod i sadowe ustalenie podzialu majatku i alimenty. Boje sie o neigo, pomimo tego, ze ma silna psychike to im dluzej to trwa, to widze, jak zle sie z nim dzieje... A matka gra swoja gre, ma 2 oblicza, nie wiem co robic...

prze to wszystko i ja wariuje, dzis zamyslona jechalam do pracy i o maly wlos nie doszlo do stluczki:O Planuje ciaze, ale boje sie, ze przez ten stres cos moze mi sie stac....

jej juz nic nie pomoze, niszczy wszystkich dookola.

wszystko rozumeim, tylko o co chodzi z tymi alimentami? kto komu ma placić i z jakiej racji?

jak masz rodzenstwo to im powiedz i cos zrobicie kurwa zal czlowieka :| a jak nie masz to powiadom innych. moze ona potrzebuje pomocy psychiatry :E

chodzi o to, ze jesli rodzice wezma rozwod, to matce moze sie pogorszyc stopa zyciowa, a ojciec chce jej chociaz cokolwiek placic, zeby moc spokojnie zyc. I tak on zamierza wziac na siebie cala splate kredytow, ale to co ona teraz wyprawia wola o pomste do nieba!!!!!

mam siostre, ktora studiuje i o niczym nie wie - ojciec nie chce jej mieszac do tego, woli wszystko zalatwic bez swiadkow i sensacji. Wiemy, ze potrzebna jej pomoc psychiatry, ale to do niej nie dociera, to jak stapanie po polu minowym, nie wiadomo kiedy wybuchnie i cos zrobi nam albo sobie...

na szantaz jest paragraf dziewczyno :|

w zyciu nie przypuszczalam, ze w mojej rodzinie moze sie wydarzyc cos takiego:O

ja bym sie nie wtracala zbytnio, jesli rodzice sobie tego nie zyca, ewentualnie pomoglabym ojcu, wsperaj go, pomagaj jesli mozesz, to jest wazne, zwlaszcza, jesli nie ma z kim pogadac i dusi w sobie cala zlosc zal i niemoc.