Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

pacynka-przytulanka

Teraz ja !!!!

Polecane posty

Hejka potrzebuje jakiegoś topiku który mnie przygarnie... Można? Od dzis rozpoczynam odchudzanie mój cel to zrzucić 12kg w jak najkrótszym czasie. Mam zamiar zastosować rygorystyczną dietę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej.... a ja mam zwalony dietowy weekend........jestem w domu no i coz.........ech.moze tak zle nie jest, ale powinno byc 100 razy lepiej.......ech.........pomozcie, pocieszcie, na duchu podoniescie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sara812 zapraszamy:) w grupie zawsze raźniej:) Z jakij wagi startujesz? i te 12 kilo mniej więcej w jakim czasie cciałabyś zrzuciż? EnglishGirl nie łam się:) ja wczoraj miałam ciężki dzień ale odpokutowałam i nic więcej już nie jadłam i troche \"poćwiczyłam\" :) Ja już od 9 na zajęcia się szykuje, ale jakoś zimnio na dworze że chyba dopiero na popołudnie pójde, chociaż 2śniadanie normalne sobie zjem:) Wczoraj w szkole koleżanki miło mnie zaskoczyły zapytały się co robię że tak schudłam:) sama zbytnio nie widzę żebym schudła ale jak osoby z otoczenia widzą, to bardzo motywuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wiec te 12 kilo to takie minimum ale nie chcę pisać więcej bo mnie to przeraża... Startuję s 67kg Moje prawdziwe marzenie to 50kg, ale z 55kg też byłoby dobrze. Mam 171 wzrostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam nową odchudzaczkę właśnie zjadłam śniadanie - kawa z mlekiem , suchego gofra, banan chyba źle zrobiłam :-O niezabardzo trzymam rygor, chyba mam za mało samodyscypliny. Narazie zauważyłam, że brzuszek mi się zmniejszył, zmniejszył się obwód od pod biustem do pasa, reszta narazie bez zmian.Waga nie spada mi błyskawicznie a widzę u niektórych w stopce że spadają kilogram dziennie. Mam 67 kg , do sylwestra chce mieć 60 -muszę się starać :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to widzę że cel mamy podobny:) a jak z Twoim menu? ja uciekam na zajęcia, wieczorem się odezwę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w weekendy mam trochę mniej czasu, ale postaram się takze w te dni odzywać systematycznie - gdyby mnie jednak nie było z góry przepraszam. EnglishGirl - no tak to jest u mamusi :), bądź jednak dzielna - gorzej jakbyś z domowego jedzonka miała korzystać na codzień :) - 2 dni, wiele nie zmieni - zwłaszcza, jak będziesz jadła o połowę mniej, niż zwykle - podczas takich wizyt. Pomyśl, że ja codziennie muszę gotować obiad, który bynajmniej nie należy do dietetycznych :) i przygotowywać posiłki dla rodzinki - a tym samym walczyć ze sobą non stop. Jakoś musimy to przetrwać. Jeżeli chodzi o ćwiczenia - w moim przypadku wyst. coś takiego jak aktywność sportowa - ograniczona do minimum. Nigdy nie byłam wyjątkowo systematyczna, jeżeli chodzi o ćwiczenia - ale teraz poprostu czuję się ociężała (zwłaszcza przeszkadza mi duży biust). Powiem Wam,że mój mąż prawie codziennie biega - dosłownie 2-3 razy spróbowałam biegać razem z nim i bardzo podoba mi się taka aktywność - obiecuję, że jak schudnę do 55 kg - przekonam się do biegania :). Ostatnio jednak :) łączyłam płytkę z Cindy Crawford - polecam poszukaj. kasiadw1 - no bardzo miło usłyszeć komplementy - super, że masz taką motywację, życzę Tobie i nam wszystkich komplementów w ogrooomnych ilościach :). Sara812 - hmmm ... mnie też przeraża, ale to - że przy wzroście 171 cm chcesz ważyć 50 kg. W poniedziałek rano zważę się - nie ma co liczyć na cuda, bo jeśli coś schudłam - to jest przede wszystkim ubytek wody. Chciałabym jednak zobaczyć - choćby 1 kg mniej - to przecież taka motywacja do pokonania kolejnych tygodni diety :). Obliczyłam, że od 20.09 (dnia rozpoczęcia diety) do 22.12. (prawie do Swiąt) jest 9 tygodni. Jeśli prawdą jest, że trwale i zdrowo chudnie się do 1 kg na tydzień ----- wynik 9 kg w dół (no 8 kg :) daję sobie 1 kg \"poślizgu\") - bardzo by mnie satysfakcjonował. Później trzeba \"przetrwać\" Swięta (zwłaszcza ciasta, które uwielbiam :)) i od 1 stycznia do następnych świąt, znów jakiś wagowy cel i do wakacji ponownie :). Udanego weekendu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zrobiłam sobie tabelkę w kompie z codziennym podziałem: 1 śniadanie, 2 śniadanie, obiad, podwieczorek, kolacja i zapisuję tam, dziś nie było 1 śniadania, 2 śniadanie już napisłam.Zapisuję wszystko, każdy plasterek wędliny, muszę wszystko wiedzieć ,widzieć i nie oszukiwać. Muszę się zmobilizować, w końcu życie jest tylko jedno a ja się zapuściłam z tą wagą, nawet ciuchów nie kupuję bo liczę na to że schudnę. A w lato idę na wesele, gdzie będzie 220 osób !!! Ludzie nie tylko z Polski.Muszę się zaprezentować. niedawno usunęłam ze swojego jadłospisu żółty ser i topiony ser bo koleżanka tu pisała że są kaloryczne. Czasami są sytuacje, że trzeba zjeść coś nieplanowanego. Np byłam u kuzynki i poczęstowała mnie naleśnikiem słodkim polanym syropem owocowym, musiałam zjeść. Mam koleżankę bardzo chudziutką, ma 165 cm i waży 47 kg ale ona nic nie je tylko wieczorem pije dwa piwka i ciągle pali papierosy. To już nie wiem co lepsze czy tak jak ona czy ja. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Venduaza - duży biust też jest moim kompleksem i to za jego sprawą , wzięłam się za odchudzanie. Zawsze miałam duży biust. Przed urodzeniem dziecka i wadze 54-55 kg miałam mis. C - wydaje mi się, że to dużo (?), przynajmniej ja tak zawsze czułam. Już chyba o tym pisałam ... ale napiszę ponownie - po urodzeniu dziecka (w ciąży przytyłam 25 kg - szok !!!) zostało mi 10, zbędnych, kg . Długo ważyłam 64-65 kg. Przez prawie 5 lat - raz chudłam (max. do 59 kg) - raz tyłam (wracałam do 64 kg), ale zawsze była \"ta\" granica. Kiedy dobijałam do wagi 64-65 kg (podobno organizm - zawsze !!! będzie dążył do największej wagi jaką osiągnął) - wiedziałam, że jest to sygnał do pilnowania wagi. Jakiś rok temu - chyba poprostu :( odpuściłam całkiem, organizm po 30 tce troszkę zwalnia (Boże mam 30 lat - nie wierzę, do tej pory !!!!!!! ostatni raz wspominam publicznie :)) i waga moje doszła do 68 kg. Załamka !!!!! Jak widać moje postępy w odchudzaniu nigdy nie były spektakularne i jakoś specjalnie - nie przeszkadzało mi to - skoro przez tyle lat - brakowało mi motywacji do powrotu do 55 kg. 60-65 kg było dla mnie znośne - ale 68 kg - zaczęło denerwować mnie - nie tylko ze wzg. na ociężałość, ale właśnie na wspomniany wyżej biust. Czuję się fatalnie - na tyle - by motywacja stała się największą z dotychczasowych. Venduaza - dobry pomysł z tą rozpiską na 5 posiłków - to podstawa odchudzania - ja też przestałam kupować ciuchy, zdecydowanie wolę wybierać buty, no ale tłumaczę sobie, że kobieta na każdym etapie musi wyglądać ładnie. Znajoma kosmetyczka przy wzroście 160 cm waży z 63 kg. do szczupłych - raczej się nie zalicza :), ale uwierzcie - że jest jedną z najsexowniejszych kobiet jakie znam - jest takie powiedzenie \"do wesela się zagoi\" w Twoim przypadku \"do wesela - osiągniesz upragnioną wagę :) - dasz radę - bo jak czytam masz właściwe podejście :) - co do żółtego, topionego sera miło, że słuchasz przedstawionych p/mnie uwag - dzięki temu cieszy mnie fakt, że założyłam ten topic i trafiłam na mądre osoby, partnerki (na poziomie) do wymiany uwag - tak to bywa z wizytami w gościach i odwrotnie - pocieszę Cię, że mojej mamy koleżanka w ciągu 2 lat schudła w taki sposób 40 kg. Twierdzi, że zdażało jej się zjesć i 8 knedli ze śliwkami na obiad, ale później ograniczała podwieczorek i kolację. Dieta musi być sposobem na życie a nie katorgą - jeżeli chodzi o Twoją koleżankę - dla mnie tragedia, przy moim wzroście 165 cm wazy 47 kg - podejrzewam, że paląc fajki i odżywiając się tj piszesz - bez \"tapety\" do najatrakcyjniejszych nie należy. Boże jaka ja gaduła jestem !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Właśnie wróciłam z zakupów i jeszcze bardziej utwierdziłam sie w tym że koniecznie musze schudnąć! Trochę mi smutno, że we wszystkim co przymierzałam nie czułam się dobrze. Mam nadzieję że wystarczy mi sił i chęci by zrzucić te niepotrzebne kilogramy. Ja szczerze mówiąc wolę radykalne diety i szybkie zrzucanie kilogramów, wtedy widzę efekty i motywuje mnie to do dalszej walki. No to dziś pierwszy dzień na razie wypiłam tylko czarną kawkę i nie jestem głodna, zobaczymy co dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w końcu w domu:) myślałam że zwariuje na zajęciach, as jutro znowu to samo:( ja dzisiaj zjadłam.sniadanie: 4wasy z polędwica z kurczaka i pomidorkiem sniad: 2kromki razowca z tym co wyżej w szkole: jabłko i jogurt danone pyszny morelowy, stwierdzam że czasami można sobie pozwolić na jakiś słodszy jogurt:) A tak wogóle jakie właściwości mają serki topione np te trójkąciki? bo np w diecie norweskiej czy amerykańskiej są zalecane. Ide teraz gorącej herbaty się napić, chociaż się rozgrzeje:) 3majcie się:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co tak cisza? ja juz kawę piję bo niestety mam na 8 na zajęcia:( Jak do tej pory jestem dumna z siebie, nie poddaje się:) wieczorkiem się zjawię i mam nadzieję, że nie tylko ja będę pisać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny dziś kończę pierwszy tydzień diety - jestem z siebie dumna, bo udało mi się panować nad swym ogromnym słodyczowym nałogiem i tego zamierzam twardo trzymać się w nadchodzącym tygodniu. Powiem Wam, jednak - że zjadłam chętnie śniadanko składające się z kawy + ciepła grzanka cienko posmarowana niskosłodzonym dźemem. Niby nic, ale boję sie - że taka namiastka słodyczy nie pozwoli mi z nich zrezygnować. kasiadw1 - ja też kupiłam pieczywko chrupkie, ale powiem Ci - że u mnie funkcjonuje ono (niestety) jako przekąska i ciągle mam wyrzuty sumienia, że sięgam po następne (juz nigdy nie kupię dużego opakowania !!! ). Co do slodkiego jogurtu - oczywiście, że można pozwolić sobie na coś słodszego. Nie jest prawdą - że jogurty słodkie light są \"lepsze\" od normalnych. Kiedyś oglądałąm nawet taki program - udawadniający, że produkty light - wcale nie są o wiele bardziej dietetyczne (czasem różnica wynosi tylko 20 kcal) a z pewnością mniej zdrowe. Trzeba zwracać tylko uwagę, by na kupowanych p/nas, było napisane coś w rodzaju - żywe kultury bakterii, wsad owocowy - to ważne. Np. wziełam z lodówki 2 jogurty : Fantasię - która w skaładzie ma wsad, ale też jakieś dziwne dodatki w postaci: karagenu, gumy ksantanowej, antocjanów i innych czary mary, które ludzkim okiem nie wydają się zbyt zdrowe i Jogobellę, której składniki sa zdecydowanie logiczniejsze. Od takich produktów (ulepszaczy), które określiłam jako \"czary mary\" podobno najbardziej się tyje (nie tylko w przypadku jogurtów) a takie właśnie są w produktach typu light, fast food. Jeżeli chodzi o serki trójkąciki - nie wiem trzeba podczytać. Kojarzę dietę amerykańską i pamiętam, że tam prawie wogóle się nic nie je :) i serek topiony chyba nie zaszkodzi. Na logikę jednak - wydaje mi się, że trzeba jeść wszystko z umiarem - więc taki serek trójkącik (od czasu do czasu) do kanapki nie zaszkodzi. Sery żółte, topione, pleśniowe są kaloryczne - ale przecież nie zjesz całego opakowania serków na raz :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pacynka-przytulanka Ty masz już pierwszy tydzień za sobą a ja dopiero pierwszy dzień:( Już nie mogę doczekać się efektów, luźnych ubrań, kupowania mniejszego rozmiaru i w ogóle lepszego wyglądu. Bo wiadomo że człowiek szczupły cokolwiek założy wygląda ładnie. Ale myślę że takie zmiany to dopiero po pierwszym miesiącu. No cóż zobaczymy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sara812 - \"najtrudniejszy pierwszy krok\" ... :) niedługo będziesz miała pierwszy tydzień za sobą. Świetnie Cię rozumiem - mi też każdy dzień wydaje się być mozolną drogą bez efektów. Z natury jestem bardzo niecierpliwa i najchętniej chciałabym, by po tym tygodniu było już z 5 kg w dół. Niestety po wielu nieudanych, często \"głupich\" dietach - nauczyłam się, że cudów nie ma :(. Pamiętaj o tym co pisałam - \"trwały (bez jo-jo) ubytek kg to tylko ---- DO 1 kg tygodniowo\". Niby dużo - niby mało, ale uwierz i motywuj się tym :), że do Sylwestra może nas być z 8 kg mniej :). Niedziela (weekend) jest dla mnie fatalnym dniem - przygotowywanie posiłków i rodzinne ich spżywanie - kuszą ... Na dodatek zawsze jest coś słodkiego, jakieś piwko .... ehhhh trzeba jakoś się trzymać. Dziewczyny polecam Wam taki obiadek - a polecam dlatego, że jest niskokaloryczny, syty i szybciutki w przygotowaniu (bo którz lubi stać przy garach :) zwłaszcza, że przyrządza cos tylko dla siebie) --- 1/2 fileta z kurczaka - pokroić w kostkę posypać przyprawą - wrzucić do małego naczynia żaroodpornego, zasypać pokrojonymi warzywami : marchewka (duża lub nawet 2), 1 pietruszka, cebula !!! podlać wodą (1/2 szklanki) - i w piekarniku dusić z 30 - 40 min. A już najszybciej kupić sobie mrożonkę z włoszczyzny i zasypac filet z przyprawą - tylko koniecznie dodać tą cebulę. Mięsko, warzywka - przechodzą przyprawą, miękną pod wplywem odrobiny wody i pary wytworzonej w zamkniętym naczyniu żaroodpornym - ja dodatkowo - zalewam (już na talerzu, przed zjedzeniem) warzywka - 2-3 łyżkami jogurtu nat. Jak widzicie zero tłuszczu i praktycznie 5 min. naszej pracy (po najniższej linii oporu :) ) - resztę robi piekarnik. Polecam naprawdę - jedzenie dietetyczne też może być przyjemnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mniam kiedyś sobie to zrobię:) Ja dziś na obiadek kapustka czerwona i kawałek mięska wołowego z piekarnika. Na śniadanie nic a później może jakiś jogurt naturalny zjem chyba, że nie będę głodna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a u mnie dzisiaj bardzo ciężko:( źle się czuje, zjadłam to co nie powinnam, ale chwile lepiej mi było a teraz znowu nie dobrze:( żeby to tylko nie żadna choroba:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasiadw1 - zjedz normalną kolację (jest przed 18 - tą możesz sobie pozwolić), wypij herbatkę z cytryną i połóż się dziś wcześniej spać. Możźe poprostu jesteś osłabiona tym odchudzaniem, też nie ma co przesadzać - nie wolno się głodzić. Jeśli jutro nadal będziesz osłabiona - trzeba będzie kupić leki. Trzymaj się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wklejam meritum pierwszego artykułu - bo coś nie wyświetla się : Jabłka są nisko kaloryczne i niezastąpione w każdej diecie. Średniej wielkości jabłko zawiera ok. 60 kcal. Jabłka zawierają m. in. dużo fosforu, wapnia, żelaza, arsenu, sodu, pektyny i witamin. Zadania, które spełniają jabłka: - neutralizują substancje toksyczne; - oczyszczają krew; - obniżają poziom cholesterolu; - regulują przemianę materii; - obniżają ciśnienie; - normalizują poziom cukru we krwi; - zapobiegają nadciśnieniu tętniczemu i miażdżycy; - wspierają system odpornościowy; - wzmacniają układ nerwowy; - dbają o serce; - działają kojąco na błonę śluzową przewodu pokarmowego; - są skuteczne w walce z zaparciami; - zapobiegają sklerozie; - łagodzą bóle reumatyczne; - chronią przed siniakami; - korzystnie działają na włosy i paznokcie; - zapewniają piękną cerę. Jabłka może spożywać każdy. Spożywane są surowe, gotowane, pieczone i duszone. Jednak pod każdą postacią zachowują całą swoją wartość odżywczą. Jakby był problem z linkiem nr 2 dajcie znać, skopiuję to co ważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ucieszyłaś mnie bo kocham jabłka:) Ale teraz i tak ich nie jem bo jestem na diecie SB i w pierwszej fazie nie wolno jeść owoców. Więc nic z pyszniutkich słodziutkich jabłusze:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale pustki .... :( Dziś pierwsze ważenie i zmiana stopki - szału nie ma, (:( ) ale dobrze, że wogóle jest - co zmieniać. Narzekać, jednak, nie będę - bo wierząc w zasadę \"1 do 1\" do Swiąt - będę o 8 kg chudsza :). Moje założenia na kolejny tydzień diety : 1) nie jeść białych węglowodanów 2) jeść 5 małych posiłków dziennie ( w tym - bardzo małe przekąski) 3) nie jeść po godz. 18:00 4) nie jeść smażonego Niby normalne zasady diety, ale napisane - mobilizują do ich realizacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie sie rano pisało .... gorzej z realizacją :( : nie miałam czasu na 2 śniadanie - więc z wilczym głodem napadłam na obiad :( nie tylko zjadłam do syta (a tak nie powinno się robić), ale i dokończyłam (częsty błąd mam) obiad po dziecku, naruszając obietnicę - nie jedzenia białych węglowodanów i smażonego ---- ehhhh zła jestem na siebie. Może przynajmniej uda mi się dotrzymać zasady nie jedzenia po 18 tej ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mie tragedia!!!! chora jestem, abtybiotyki mam:( dla lepszego samopoczucia jem slodycze;( ale jak tylko mi sie poprawi wracam do diety i nie ma mowy o przestaniu, nie mogę popsuć tego co już osiągnełam;) a jak u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasiadw1 - może powinnaś bardziej skupić się na (słodkich) jogurtach niż słodyczach wogóle - zwłaszcza, że żywe kultury bakterii - pięknie chronia przewód pokarmowy itd przy braniu antybiotyku. Dbaj o sioebie Kochana zdrówka życzę :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) kasiadw1 oj to niedobrze, że chora jesteś! zdrowiej szybko! U mnie z dietką ok 3 dzien dziś leci:) Dzis zjadłam: -duży Jugurt naturalny -kawałek mieska wołowego -mały kefir to tyle na dzisiaj jeszcze byłam na spacerze i postaram sie poćwiczyć. Tak w ogóle to ja jestem na SB 1 faza trwa 2 tygodnie i nie je się nawet owoców ciężko mi bo kocham owoce i słodkie jogurty chociaż light, ale nie można to się trzymam zasad. Jeśli chodzi o pieczywo i ziemniaki to nie jem od początku roku i tak się przestawiłam że nie jest mi to potrzebne. Ja ogólnie zawsze mało jadłam i dlatego żeby schudnąć muszę się bardzo ograniczyć i dużo ćwiczyć:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Kobitki!! Pisać, nie możemy pozwolić aby topik umarł:) bo w tym momęcie tak jakby choruje:( Ja dzisaj czuje się znacznie lepiej i zgodnie z zapowiedzią powracam do dietowania:) samo pije herbatkę a za jakiś czas sniadanie, musze nadrobić stracony czas ostatnich 2dni:) ale dam radę:) W piątek w końcu będę w domu i będę mogła się zważyć:) Miłego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×