Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SARA2009

JEDNO MARZENIE...

Polecane posty

hej Wszystkim, Wiecie co, sama nie wiem co o tym myslec? U mnie 36 dzien i na razie nie dostalam@ Cholernie boje sie zrobic test, mam jakas blokade. Wydaje mi sie, ze to tylko opoznienie zwiazane z torbielami, moze moje jajniki nie pracuja prawidlowo, wiec nie chce robic sobie nadziei. Od prawie tygodnia strasznie boli mnie glowa, ja miewam rzadko bole glowy, wiec u mnie to cos nienaturalnego. Mam wrazenie jakbym miala jakies problemy z cisnieniem. Czy ktoras z Was miala opoznienia @ po torbielach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misia 72
Swiatelko - ja tez trzymam kciuki za wasze wyniki:) Do do CLO, ja bralam przez ponad pol roku, dluzej nie mozna, tak powiedzial moj lekarz, skutki uboczne sa zawsze po wszystkich lekach stymulujacych, ale nie obawiaj sie nie jeste tak zle:) Ja po CLO mialam ladne jajeczka ale strasznie male edno, potem bralam zastrzyki GonalF endo bylo duzo leszpsze. Kazdy inaczej reaguje na leki, ja dostalam torbiele po ostatniej dawce, ale to nie znaczy, ze kazdy organiz tak reaguje. No coz, przy naszych problemach z zajsciem potrzebna jest stymulacja:( Zycze Tobie aby sie udalo bez stymulacji:) Kasik - az mi Cie szkoda przez te zastrzyki:( Sama tez strasznie sie boje, brrrr:( jak mialam sobie zrobic pierwszy zastrzyk to myslalam, ze nie dam rady, jakos przelamalam strach i sprobowalam. Okazalo sie, ze nie bylo tak zle, mialam ulatwione zadanie bo mialam gotowy zastrzyk w tzw. dlugopisie z bardzo cieniutka igla, praktycznie nie czulam uklucia, sama bylam zdziwiona. Ale ty chyba masz inny rodzaj zatrzykow, wiec jesli tak strasznie sie boisz lepiej, zeby ktos fachowo to zrobil. Trzymam kciuki:) Kasik - rozumie , ze boisz sie o ciaze (ja tez bym pewnie tak samo sie bala) mysl pozytywnie, wszystko bedzie dobrze zobaczysz:) Dbaj o siebie i dzieciatko i przeganiaj czarne mysli:) Buzka Egz - pozdrawiam Cie serdecznie i zycze abys dobrze wypoczela przez swieta:) Moze mozesz zrezygnowac z jakis zajec? ten zimowy czas nie nastraja zbyt dobrze, trzeba to jakos przetrwac, aby do wiosny:) Malutka - jak u Ciebie, mam nadzieje, ze twoj nastroj sie poprawil. Tak smutno osttanio mi sie zrobilo jak przeczytalam twoj wpis:( Zrob sobie jakas przyjemnosc, cos co da Ci radosc, rozbawi ,da zapomniec o tym wszytkim! Moze jakis maly wypad w ulubione miejsce? Albo cos zwariowanego? Cokolwiek tylko nie mow, ze nie chcesz dziecka, bo to brzmi tak ... okropnie Przesylam Ci cieple promyczki :) :) Inka - jak tam twoja zmiana trybu zycia? Juz zaczelas? tego trzeba kazdej znac, cos zmienic, zajac sie czym innym poza praca i mysleniem o porazkach z ciaza. Przeciez to mozna oszalec! Ja sie czuje o 100% lepiej kiedy wprowadzilam zmiany. Powiec wiecej na czym polega ta insulinoodpornośc? Czy to zwieksza plodnosc u kobiet czy u facetow? Sportsmenka - ty juz odwazylas sie zrobic test? Dosia - twoj ostatni wpis mial wiele swiezej energii, ciesze sie, ze dochodzisz do siebie. Jestes niesamowita :) Twoja sila wewnetrzna jest bradzo wyczuwalna. Zycze Ci jak najlepiej i oby ci sie udalo najszybciej jak to mozliwe! :) ja jestem zdania, ze kiedy spotyka nas wiele tragedii w krotkim czasie, to limit zostal wyczerpany, teraz juz tylko same dobrze rzeczy musza sie wydarzyc, wiec zycze Tobie juz teraz najszczesliwszego pod sloncem 2010 !! :) Wielka buzka :) Alicja - przykro mi, ze @przyszla :( ty to widze masz rzeczywiscie wyczucie swojego organizmu, u mnie to nigdy nic nie wiadomo. Przepraszam nie pamietam chyba dokladnie, dlaczego musisz czekac kilka miesiecy? W takim razie zycze ci aby ten czas szybko minal, pozdrawiam:) ale sie rozpisalam, musze zmykac:) Pozdrawiam wszystkie pozostale dziewczyny i oczywiscie ciebie Georgio:) ps. Tak bym chciala zeby @ nie przyszla przez 9 m-cy:) tak tylko marze.... Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
misia! rano niech mężuś gna do apteki po test a ty siusiu wstrzymuj :) mnie się spóżniała @ przy torbieli ale bynajmniej nie z jej powodu :) mam dobre przeczucia, idę spać a rano chcę twoją radość tu zobaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewikula - oby bylo tak jak mowisz:) Mezus nic nie wie o tym ze mi sie cos spoznia, tzn. ja ani on nie poruszamy tego tematu. Moze sie domysla ale ja wole siedziec cicho:) No nie wiem, wiem ze to glupie ale postanowilam poczekac do piatku, obiecuje ze napisze o rezultacie rano w piatek:) bez wzgledu na wynik! Tylko pamietaj, ze u mnie rano to w Polsce pozne popoludnie tj 6 h pozniej :) Wielka buzka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misia, Inka, sportsmenka- czekamy na wieści od Was!!!!!!!!!!!!!!:) Oby jak najlepsze!!!!!:) Zróbcie te testy, jak się okaże że jesteście w ciązy to może trzeba zacząć brać leki na podtrzymanie więc nie ma co zwlekać z testowaniem! Czekam z niecierpliwością!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inka1975
Cześć dziewczyny i chłopaki;-) Nie pisałam wcześniej bo byłam mega zajęta i nie ukrywam zmęczona, więc nie było kiedy skrobnąć. U mnie z nowości: - 1 grudnia o 3 rano pojechaliśmy z mężem do Wawy do Szpitala Bielańskiego . Zapisaliśmy się a kolejny miesiąc ( zapisy raz w miesiącu, sceny dantejskie się tam dzieją, normalnie nadaje się to do TV ) i następnie zaliczyłam wizytę ( umówioną tak samo miesiąc wcześniej ) u pani endokrynolog-ginekolog. Stresowałam się jak cholera, bo człowiek wypadł z tych działań na NFZ, latami się chodziło prywatnie, szło na to tysiące złotych ( my utopiliśmy już dobrej klasy samochód) ale podejście i obsługa - inna. Dlatego raz w życiu poszłam do lekarza NFZ i wyprosiłam skierowanie do tego Szpitala, Będą mnie badać pod kątem wszystkich hormonów, żeby znaleźć ewentualne zaburzenia. Do szpitala idę w dniach 1-3 cyklu bo wtedy robi się hormony płciowe a inne to obojętnie kiedy. Natomiast kiedy to wypadnie to nie wie nikt. Kochane ja dalej bez @, i czekam modląc się żeby moje 1-3 dni cyklu nie wypadły w weekend bo wtedy nie zrobią mi tych badań… cały czas jest stres. Dziewczyny mój cykl na dzień dzisiejszy wynosi już 45 dni i jest to pierwsza taka sytuacja w życiu. Od razu uspokajam wszystkich – nie jestem w ciąży. Dlaczego? To prostu – nie działaliśmy z mężem.. Tak kochani, po tym wszystkim co przeszliśmy po prostu nie było chęci, i chyba spadło mi libido…Doszłam do wniosku ze czasem trzeba odpuścić i nie liczyć. Inaczej chyba bym oszalała, jaka takaś obojętność mnie ogarnęła, a to lepsze niż ta rozpacz po nieudanym in vitro..i powiem Wam, że mąż też tego chciał… dlatego ja absolutnie żadnych nadziei i leczenia ostatnio sobie nie fundowałam.. Martwię się tylko tym, że 1 raz w życiu mam tak bardzo zaburzony cykl, bo całe życie było jak w zegarku. Czyli jednak to bardzo mocno stymulowane 2 in vitro zrobiło swoje.. cieszyłam że w usg wszystko pięknie ale jednak cykl oberwał… Także dziewczyny – spokojnie, ja trzyma kciuki za Misię i te wszystkie które czekają na @, Misia – ja mam dobre przeczucie co do Ciebie ;-) Wiec kochani, okazuje się ze nie zrobią mi rezonansu głowy w celu zbadania przysadki mózgowej a na to liczyłam najbardziej na NFZ. Czyli powrót do źródła- to badanie muszę zrobić sama wykładając te 400 lub 500 zł. Normalka. Jak te cykle by się uspokoiły to chciałabym styczeń - luty zrobić drugą laparoskopię, ale widzę, ze moje planowanie to w obliczu rozjechanego cyklu jest pisanie patykiem po wodzie. W każdym razie po powrocie z Wawy mama full roboty w robocie a w sobotę jeszcze urządzam imprezę dla znajomych i właśnie nie wiem jak się będę czuła z tym moim brzuchem. Natomiast wprowadziłam w życie swój plan odnośnie zdrowego trybu życia- żeby tylko mi zapału nie brakło i samodyscypliny to będzie ok. Przede wszystkich zwiększona dawka ruchu, mniej jeżdżę samochodem więcej chodzę, mniej jem i oczywiście staram się nie podżerać słodyczy, fast foodów i innych takich przyjemnostek;-) w tym tygodniu zapisuje się na fitness z koleżanką i wsiadam na rowerek stacjonarny;-) Poza tym ostatnio strasznie przytyłam i normalnie z miesiąca na miesiąc ważyłam coraz więcej, jakbym w ciąży była normalnie;-) – dlatego przebadają mi tez całą tarczycę, bo ja już patrzeć na siebie nie mogłam.. A teraz kochane coś o insulinoodpornosći: Tytułem wstępu- już kiedyś pisałam, że na płodność kobiety mają wpływ wszystkie hormony w ciele, i dlatego trzeba wszystkie przebadać. Mnie w klinice nikt tego nie zrobił i dlatego jestem teraz mądrzejsza i ostrzegam wszystkie dziewczyny- zróbcie to na własną rękę, proście lekarzy tu chodzi o właściwą diagnozę! Organy, które produkują hormony to: - przysadka mózgowa - tarczyca - trzustka - jajniki - nadnercza. A więc dziewczyny zbadajcie wszystkie hormony tarczcy, płciowe oraz cukier ( krzywa cukrzycowa) i insulinę oraz pozostałe hormony. Dopiero te wyniki dają pełny obraz plus usg, plus laparoskopia, ewentualnie histeroskopia co nie gra w organizmie. U mnie np. sam jednorazowy pomiar cukru jest ok., nie wiem jak krzywa cukrzycowa, i insulina. A teraz o insulinoodporności: Insulinoodporność - większość kobiet z zespołem policystycznych jajników wykazuje znaczną oporność na insulinę. W organizmie wykrywa się większe stężenie insuliny aniżeli jest on w stanie wykorzystać. Insulina ta stymuluje jajniki do wytwarzania androgenów. Prócz zaburzeń wytwarzania insuliny można również zauważyć nieprawidłowy profil lipidowy. Najczęściej występuje podwyższony poziom cholesterolu całkowitego oraz obniżone stężenie frakcji HDL. Dziewczyny jest full stron na ten temat- wystarczy wpisać w Google. To często towarzyszy PCO , ja tak właśnie mam. Insulinoodporność można korygować i trzeba! Jedzeniem. Po prostu je się rzeczy które mają niski indeks IG i wywołują niski wyrzut insuliny do krwi.. również full na ten temat w internecie.. Ja właśnie tam dużo czytam mam książki Montignanica. Który promuje od lat to żywienie, wydrukowałam sobie tabele pokarmów z indeksem glikemicznym – wystarczy wpisać w googlach IG ( indeks glikemiczny) a wyskoczy wszystko.. Po prostu nie liczy się kalorii, bo i tak potem wraca jo-jo tylko je się zgodnie z IG ja podejrzewam u siebie insulino odporność bo faktycznie po niektórych pokarmach czuje się ok. a po niektórych zamulona, senna, ciężka. To nie żadna dieta, to sposób żywienia bardzo zalecany dla osób z cukrzycą , blisko cukrzycy , właściwie dla wszystkich to nie ma minusów, bo to nie dieta, tylko zdrowy sposób żywienia. Ciężko się zdecydować na zapoznanie z IG ( ja byłam leniwa ileś lat ) ale potem to już się wie co i jak. To w sumie proste jak barszcz. Dlatego dziewczyny jak zbliżyłam się masy krytycznej ( !) to naprawdę nie mogę już dłużej czekać- waga ma również wpływ na płodność. Kochane, chciałabym napisać do każdej Egz, Alusia, Dosia, Sportsmenka, Misia, Kasik, Georgio, Saruś - ściskam Was z całych sił wszystko przeczytała i trzymam za Was kciukasy z całych sił. Musze pędzić bo robota czeka, buźka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inka - dzieki za takie obszerne info, poczytam sobie o tym szerzej. Przytulam Cie mocno, przykro mi, ze macie taraz taki etap zniechecenia. No coz my tez mielismy, kadzy chyba w naszej sytuacji ma:( Straszne te przepychanki w zwyklych przechodniach, proza zycia :( No coz jak wszedzie na swiecie, masz pieniadze to mozesz skozystac z bardziej ludzkich miejsc, nie masz to ..... :( No ale grunt to sie nie zalamywac :) A co twoj lekarz prowadzacy powiedzial na brak @? Pytalas go o to? Inka zycze Ci powodzenia i wytrwalosci, przesylam ci promienne usmieszki i sciskam:) :) Ja cala noc nie moglam spac, mezus chrapal smacznie a mnie biegaly tysiace mysli po glowie ..... oj mam nadzieje, ze to ciaza :) a nie stuacja podobna do Inki :( Jutro moze sie dowiem, TRZYMAJCIE PROSZE KCIUKI :) pozdrawiam wszystkich serdecznie, buzka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misia trzymam mocno kciuki :) ja dzisiaj zrobiłam test, tak dla świętego spokoju, bo nie chciałam sie nakręcać, i wyszłą tylko jedna kreseczka, jak się spodziewałam, ale okresu na razie nie ma, jak do poniedziałku nie dostane to pewnie powtórze, ale wątpie abym była w ciąży... ja już za bardzo nie mama wiary w naturalne starania w naszym przypadku... dałam temu teraz kolejne pół roku, bez żadnych stymulacji i lekarzy, ale powoli myśle o kolejnej inseminacji, była by to już 4, bo wczęsniej miałąm trzy i potem pół roku przerwy, ale nie wiem czy zaczynam teraz jeszcze na święta czy już poczekać do nowego roku - na razie udało mi się w miare moje podejście, to ciśnienie na dziecko, uspokoić - może to ta praca z maluchami zaspakaja po cześci mój instynkt - i w tej chwili nawet bym mogła jeszcze drugie pół roku poczekać... więc nie wiem jak postąpimy z mężem na razie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasik33
misia isportsmenka trzymam za Was kciuki. misia ja tez nie wierzylam i zwalalam brak okresu na szereg innych czynnikow ,a nie na ciaze,a cuda sie zdarzaja.Warto lepij wczesniej wiedziec ,bo wtedy mozesz zaczac brak leki na podtrzymanie. Misia a tak w ogole to moze Ty gdzies blisko mnie tu jestes .Jezeli mieszkasz w USa ,a wszystko na to wskazuje to skad jestes,bo ja okolice NY.Jeszcze moze razem bedziemy jezdzic z wozkami. U mnie dzisiaj znacznie lepij,bo wczoraj to przeszlam sama siebie w zamartwianiu icaly czas sie zastanawial,czy na pewno nadal jestem w ciazy.Rano mialm mdlosci,wiec sie z tego powodu ucieszylam,bo przynajmniej wiem co sie dzije.Zrobilismy tez zastrzyk i mniej bolalo niz wczoraj,bo wczoraj skonczylo sie tylko na wbiciu i wyciagnieci igly.Tylko straszne siniaki mi sie robia,wiec nie wim gdzie bedziemy kluc za kilka dni ,bo to codzienie nie wiem jak dlugo,ale tym sie bede martwic pozniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W takim razie dalej trzymam mocno kciuki za forumowe ciąże, te potwierdzone i jeszcze nie potwierdzone, oby się udało :D Całusy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasik33
misia i co zrobilas ten test;odezwij sie pozdrowienia dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misia 72
Nie zdazylam zrobic testu, bo .... dostalam @ wczoraj wieczorem:( Jestem strasznie smutna......:( Nie chcialam sie nakrecac a jednak gdzies niepotrzebnie zrobilam sobie nadzieje:( Juz nawet myslalam o niespodziance dla meza, romantycznej kolacji w piatek wieczorem na uczczenie dobrych wiesci:( Dzisiaj czuje sie okropnie, rycze od rana, nawet nie mialam ochoty wstac z lozka:( Nie wiem co dalej... co powie lekarz w poniedzialek? Czyje przez skore, ze nie bedzie mial dla mnie dobrych wiesci. pewnie bede musiala dalej czekac i nici z stymulacji, nici z insymininacji, nici z in vitro itd. Sorry dziewczyny, nie spodziewalam sie, ze tak sie dam zdolowac ....:(:( Pozdrawiam Was wszystkie i trzymam kciuki zeby innym sie udalo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasik33
misia -przytulam Cie mocno,strasznie mi przykro.ja naprawde wiem jak to jest niby sie czlowiek nie nastawia ale gdzies tam w glebi duszy jest odwrotnie zawsze ma nadzieje.Misia nie poddawj sie.Dlaczego myslisz,ze lekarz nie dopusci cie do inseminacji?Nowy cykl ,nowa nadzieja ;zobaczysz kiedys bedzie ten wlasciwy.Uwierz w to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość georgio
Witam serdecznie wszystkich! Misia 72- bardzo mi przykro z tego powodu.Ale prosze nie załamuj się.Na pewno będzie jakieś wyjście z tej sytuacij.Myslę że jednak powinnaś zrobić tę romantyczną kolację,choćby dla poprawienia własnego nastroju.Przy takiej kolacij nie zawsze mówimy te dobre wieści ale także dzielimy się swoimi nadziejami,oczekiwaniami, wyznajemy swoje obawy i zwierzamy ze swoich uczuć.Myślę że twój mąz chciałby wiedziec dla czego jestes w tak fatalnym stanie,tym bardziej że nie wiedział o twoim nastawieniu.Myślę że szczera rozmowa ulży choc troszkę dla twojego serducha.Pamiętaj że jesteśmy z Tobą. Kasik33 -dobrze że powoli dochodzicie do wprawy z tymi iglami.Wiem na wlasnym przykladzie ze nie jast to przyjemna sprawa.U mnie tez minęło troszke czasu zanim nauczyłem sie je robic dla swojej żony.Nasz sposob był taki że żona zamykała oczy i intensywnie myslała o czymś przyjemnym,a ja w tym czasie starałem sie zrobić zastrzyk.No nie powiem ręce to mi latały jak nigdy.Ale z czasem wszystko bedzie szło coraz sprawniej.Serdecznie pozdrawiam Ciebie,Twoją kruszynkę no i dumnego tatę. Sportsmenka -a może jednak poniedzialek przyniesie nam dobrą wiadomość.Ja jednak będę trzymać kciuki.Dobrze że praca daje ci tyle radości i pozytywnie wplywa na twoje samopoczucie.Myśle że bardzo wazną sprawą jest robić w życiu to co daje nam satysfakcję i przyjemność.A w twoim przypadku chyba tak jest.Pozdrawiam serdecznie Serdeczne życzenia imieninowe dla wszystkich pań o imieniu Basia.Gorące calusy przesyłam. Pozdrawiam serdecznie moje przyjaciółki Egz,Alicję,Dosię,Inkę,Ewikulę,Światełko,Malutą,Jagódkę,Kwiatuszka a także wszystkie pozostałe dziewczyny no i oczywiscie te wszystkie kobiety o dobrym sercu które nas czytają i wspierają. A ja wzięłem do serca wasze rady i postanowiłem zrobic wszystko, aby przystapic do tego egzaminu.Tak więc od poniedzialku do czwartku staram sie nie włączać neta.Jestem skupiony tylko i wyłącznie na nauce.Dobrze że moja kochana żona to rozumie i stwarza mi idealne warunki do nauki.Przyznam że cieżko mi to wszystko wchodzi.Zostaje po godzinach w pracy aby zagłebić wiedze praktyczna.A w domu teoria.Głowę czasami mi rozsadza od tego wszystkiego.A czasu juz nie dużo.Prawdopodobnie miedzy świętami a sylwkiem wszystko będzie jasne.Dokładnej daty mojej intelektualnej egzekucij jeszcze nie znam.Co będzie to bedzie ,ale musze mieć troche czasu na odpoczynek i relaks .Dlatego postanowilem że w weekend odpuszczam calkowicie.Od piątku do niedzieli calkowity luz.Ten czas jest tylko dla mnie i zony.Wszystkie ksiązki już głęboko schowałem.Zaraz zabieram się za kolację i czekam na żonę która dziś dosyć pozno kączy pracę.Myślę ze to będzie dobrze spędzony weekend czego i wam wszystkim życze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napisałam wąłsnei długiego posta, i mi go wcieło :( i nie mam teraz siły pisać od nowa... dostałam @, w sumie dwa dni po terminie tylko, a soatnio było dwa przed, więc pewnie się wyrównuje... nie nakręcałam sie, bo robiłam test i wyszedł negatywny, i powiem że dla mnie to lepsze wyjście, bo z każdym dniem opuźnienia nadzieja rośnie, a tak to nie robie sobie złudnych nadziei, i tak jak pisała któąs z was, że im wczęsniej wiadomo tym można zaczać wspomagać donoszenie ciąży... misia przytulam mocno, najgorsze jest to że teraz nie wiesz czy po prostu Ci się spuźnił okres, czy może byłaś w ciąży tylko jajeczko się nie zagnieździło do końca... ech, to moje ględzenie na pewno nie poprawia Ci nastroju, widać że jednak lekką chandre też mam od @... Georgio super że sie dokształcasz, i miłego weekendu z żoncia życze i wszystkim naszym forumowiczką i forumowiczom wracam sie przytulić do termoforka, bo już nie wiem co mnie bardziej boli brzuch czy plecy :( uroki krwawej klątwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
Witam was Oj szkoda dziewczyny te małpy sie u was posypały. a my z mężem martwimy sie o finanse i to bardzo. Nie wiem co to bedzie, bo wyglada na to ze pozbedziemy sie wszystkich pieniędzy na in vitro i nie bedzie nic na czarna godzinę. W rodzinie u mnie tez jest problem bo moja mama byc może bedzie potrzebowac kosztownego leczenia i co my teraz zrobimy? Boje sie myśleć. mogłabym teoretycznie spróbowac zrobic laparoskopie i udrożnić jajowody, ale...jakoś słabo wierze w pozytywne rezultaty takiego zabiegu. A ja juz tak bardzo chce mieć dziecko!!!!!czasem nie moge juz tego wytrzymac. Nie ma dnia kiedynie myslałabym o in vitro i staraniach, ale przeszywa mnie strach jak pomyśle ze znów mogłoby sie cos nie udać. Bywaja takie dni kiedy jestem pełna energii i nadzieji, czuje w sercu coś takiego co pozwala mi wierzyć, a czasem przychodza takie dni ze chce mi sie płakać tak jak dziś. Wróciliśmy własnie z przyjecia gdzie miałam okazje pościskiwać sie z moim siostrzencem który ma 1,5 roku, tak bardzo bym chciała zostać mamą!!!!!!!!!!!! Przeżywam straszna hustawke nastrojów, potrzebyje pozytywnej energii o co was proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misia, Sportsmenka :( strasznie mi przykro, wiem co czujecie bo mam to samo co miesiąc, niby nie robie sobie wielkich nadziei ale wystarczy że jeden dzień się spóźnia @ wg. moich obliczeń i już jestem cała nakręcona a później załamka. Nie wiem co Wam powiedzieć, chyba tylko tyle że dalej trzeba walczyć, nic innego zrobić się nie da tylko dalej i dalej i dalej, to nas na pewno nauczy ciepliwości i pokory, tylko szkoda że musimy się uczyć tego właśnie w ten sposób. Życie jest pełne niespodzianek i zaskakuje wtedy, kiedy najmniej się tego spodziewamy, los jedną ręką daje a drugą odbiera i tak juz jest. Jedni są biedni, jedni chorzy, inni źli, a my nie mamy dzieci :( zawsze sobie tak to tłumacze, że na kogoś to musiało trafić :( ale to wszystko jest do czasu :) bo tak jak biedny może się wzbogacić, chory wyzdrowieć, zły stać się lepszym bo dlaczego nie? :) tak my kiedyś w końcu zostaniemy rodzicami i to jest tylko kwestia czasu :) Wiem, czasem długo to trwa i wydaje się bez końca ale nadzieja zawsze umiera ostatnia i niech tak pozostanie :) Całuje Was i przytulam z całego serca.... Georgio bardzo dobrze, że nas posłuchałeś, zająłeś się tą pracą i znowu mnie zaskakuje Twoje podejście, lepiej nie mogłeś tego wymyśleć :) Życzę powodzenia, oby się udało i na pewno odwróci Waszą uwagę od przykrych przeżyć, pozwoli trochę odpocząć bo nie można się ciągle dręczyć, im wcześniej przestanie to boleć tym lepiej, nasza psychika jest w stanie znieść bardzo dużo, że aż sami siebie zaskakujemy ile ale kiedyś w końcu może wysiąść, dlatego są potrzebne takie przerywniki i oderwanie się, żeby się podbudować czymś innym, w Waszym przypadku może właśnie tym awansem :) A u nas też kapa :( niestety wyniki badań są identyczne jak te pierwsze z czerwca a w sumie robiliśmy 3 razy. I teraz sobie myśle że te drugie, zrobione we wrześniu były tylko dlatego lepsze iż zachowaliśmy 3 dniowy okres abstytencji, w pierwszym i dzisiejszym badaniu było 5 dni (oba te badania są prawie identyczne). Mąż brał antybiotyk, który miał zmniejszyć leukocyty i rzeczywiście leukocyty jeszcze dalej są obecne ale jest ich już dużo mniej w porównaniu z pierwszym badaniem. Więc dlaczego parametry nasienia się nie poprawiły? :( Widocznie to nie był głowny powód i teraz już nie wiem co dalej. Boje się że On po prostu tak ma i nie da się nic z tym zrobić, że potwierdza się zdanie większości lekarzy, że facetów po prostu się nie leczy. Mój mąż chyba do końca nie dopuszcza do siebie tego że jest nieciekawie, sam mówi że przesadzam, że nie jest aż tak źle i że zajdziemy w ciążę naturalnie. Ja też w to wierze ale też wiem że to nie będzie szybko :( Dzisiaj znowu poleciały mi łzy wielkości grochu, tak jakoś a bardzo rzadko mi się to zdarza, nie jestem osobą płaczliwą ale to mnie rozkłada. Pozdrawiam, całuje i życze udanego weekendu :) mimo wszystko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Wam, niestety do mnie też @ przyszła...dwa dni za wcześnie (ale to pewnie przez stresy w pracy) , w sumie to tego się spodziewałam, szanse były minimalne w tym cyklu, ale ta @ oznacza że nie ma już wyjścia- stety czy niestety zaczynam program in vitro. Miałam w 1 dc wysłać do swojego lekarza sms i on miał oddzwonić co mam dalej robić.Wysłałam sms rano i teraz ciągle w napięciu czekam na telefon, najwyżej sama zadzownie ok 15 jak gin sie sam nie odezwie. Pewnie od dziś zacznę brać tabletki Mercilon, myślę że potrwa to tak jak pisała mi Dosia 3 tyg a potem dalsza stymulacja...Kurcze dziewczyny strasznie się boję, nawet nie już tych zastrzyków,biopsji itp, tylko tego ze się nie uda i ja naprawde chyba juz sie wtedy załamię:( Przeraża mnie też ten czas który trzeba odczekać miedzy jednym a drugim in vitro...Boże-tak bardzo bym chciała żeby się udało...No dobra,ale teraz się staram o wyniku in vitro nie myśleć,musze teraz zrobić wszystko żeby się jak najlpiej do niego przygotować- mam zatem pytanie do dziewczyn które to przechodziły- czy brałyście w tym czasie jakieś witaminy, stosowałyście tą dietę dimy? Sara- Tobie się udało, może byś coś mi doradziła?Jakie leki brałaś? chociaż pewnie i tak mi nie odpiszesz, widzę że już kompletnie o nas zapomniałaś i szczerze mówiąc mam trochę o to do Ciebie żal, że nie ma Cię z nami w trudnych chwilach, napisałas ponad miesiąc czy dwa temu tylko pare zdan i jak sama stwierdziłas nie masz pojęcia co się u nas dzieje..przykro mi się trochę zrobiło że Cię to nie interesuje, my byłysmy z Tobą w trudnych chwilach,wspierałyśmy Cię kiedy chciałaś się poddawać... wydaje mi się że można znaleść czas, 10-15min raz na 2 tyg żeby skrobnąc pare zdan...,tym bardziej że wiele z nas przeszło ostatnio trudne chwile i przydałoby się Twoje doświadczenie i wsparcie,bo sama przez to przechodziłaś...ale to jest moje osobiste odczucie, przepraszam jeśli Cię to mogło urazić,ale tak dziś czuję,bo bardzo chciałabym Twojej porady co do in vitro,a wiem że raczej nie mam co na to liczyć...zresztą pewnie i tak tego nie przeczytasz.... Sportsmenka, Misia-bardzo mi przykro że się nie udało w tym cyklu..:( Ja już się też nakręcałam że zaciążycie razem z Inką-jaka to by była radość na topiku! Kurcze,trzeba zaciskać zęby i próbować dalej....nie mamy innego wyjścia...Musi się w końcu udać!!! No musi!!!!! dziewczyny a Wy miałyście badanie Hsg?Może warto je powtórzyć? Albo nawet pomyśleć o laparoskopii-nie daj Boże jest jakaś przeszkoda i to badanie by ją usuneło, tak jak u kasik która miała z tego co pamiętam usuniętą endometrioze a teraz się cieszy z zaciążenia:) Pomyślcie o tym...Trzymam kciuki za następny cykl!!! Inka-kobieto ale Ty masz ducha walki:) Podziwiam Cię że jesteś taka pełna zapału- te wszystkie badania i bieganie po przepełnionych przychodniach na pewno łatwe nie są ale przynajmniej będziesz dokładnie znała swój organizm, wiedziała co i jak, co ewentualnie wymaga poprawy.O zbadaniu przysadki też kiedyś myślałam bo ja mam problemy z tarczycą,ale moja endokrynolog nic o tym nie wspominała. Tobie żeczywiście dość mocno rozregulowały się cykle, a któy to cykl po in vitro? No i bardzo się cieszę że plan zmiany odżywiania i trybu życia wcielasz z taką stanowczością:) Tylko pozazdrościć-ja też muszę się wziąść za siebie,ale przez moją stresówkę w pracy nie mam na to czasu,padam zmęczona i na nic nie mam siły,zaczynam myśleć o zmianie zawodu....Także kochana,nie przestawaj działać,jesteś na najlpeszej drodze do spełnienia marzenia a twoje zdeterminowanie na pewno będzie nagrodzone! :) Życzę udanej imprezy dzisiaj!:)Buziaki! georgio- dobrze że się wziąłeś za naukę!! Super, czyżbyś jakieś uprawnienia robił? Na pewno egzamin pójdzie sprawnie i będziesz miał satysfakcję jak to zaliczysz:) Życzę miłego spokojnego weekndu u boku żony,trzymajcie się cieplutko!! Dosia-współczuje probelmów finansowych i zdrowotnych Twojej mamy, jak ssię wali to juz zawsze na całego....ale i dla Ciebie i dla nas wszytskich przyjdzie taki piekny czas kiedy wszytsko się ułoży i będziemy szaleć ze swoimi pociechami a nasze mamy będą rozpieszczać swoje wnuki:) Głowa do góry!!! Światełko-dziękuję Ci za Twój wpis, choć nie był skierowany do mnie to to co napisałaś bardzo podniosło mnie duchu,musi się w koncu kiedyś udać:) Współczuje Ci że wyniki badań męża się nie poprawiły...I co teraz zamierzacie? Nadal naturalnie czy może IUI? Pozdrawiam cieplutko! kasik-dobrze że już coraz lepiej idzie Wam z tymi zastrzykami:) Kiedy masz teraz zgłosić się do lekarza przyszła mamuśko?:) Alicja- zobacz juz grudzień,zaraz styczeń a potem do wiosny już nie długo i zaczniesz konkretne działania! A ja ciągle i tak trzymam kciuki za natural:) Całusy! Pozdrowienia dla wszystkich do których nie zdarzyłam napisać,miłego weekendu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Własnie zadzwonił mój gin i wiecie co normalnie ręce mi opadają...Nie będę jednak jeszcze podchodzić do in vitro! Cholera jasna!Bo wg gina stymulacja wypadłaby jakoś między świętami, wtedy jego nie będzie itp.Chociaż czy on mi jest potrzebny do zrobienia zastrzyku?? Rozpisałby mi wszystko i ja bym sama pilnowała co mam brać, tym bardziej że teraz miałabym przeciez brać tabletki antyk., to przecież do tego nie sa mi potrzebne wizyty u niego.Ale on coś tłumaczyl ze jak teraz zaczelabym brać leki to potem jakoś w fazie lutealnej miałabym zastrzyki potem zanowu 2 czy 3 tyg przerwy i znowu coś-dokładnie nie zrozumiałam,wiecie jak to jest przez telefon...No wg niego to wypadłoby w czasie nie za dobrze i dlatego przekładamy o miesiąc:( Kurcze co chwile coś!Normalnie zła jestem bo ja już nie mam cierpliwości na to wszystko,co chwile jest coś przekładane albo odkładane, miałam mieć IUi ale pomimo stymulacji zostało odwołane, to teraz cieszyłam się że w końcu zaczne konkretnie działać to znwou się okazuje że nici z tego!! Rany... Jedyny plus jest taki że będzie to miesiąc przerwy od stymulacji do IUI , bo wyszłoby tak że zaraz po IUI ( której nie miałam ale przeciez byłam stymulowana) byłby od razu program in vitro, bez żadnej przerwy,a jednak wiele osób pisze że jednak przerwa,chociaż miesiączna jest wskazana. No i jak zaczne w styczniu program to będę kończyć pod koniec lutego a wtedy mam urlop i nie będę się chociaż martwiła o zwolnienie z pracy...No ale kurcze teraz znwou miesiąc czekania...A ja już czekam od marca:( Jeszcze zajdę do lekarza w tyg i wypytam dokładnie jak to wszytsko będzie. Pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkie starające się. podczytuję wasz topik, chociaz mnie samej problem już nie dotyczy. I tu chce się zwrócic do EGZ: Wiesz, rozumiem cie, że jestes rozgoryczona, ale pomysl, ze moze to i lepiej. Ja wierzę w znaki, zawsze powtarzam, że nic nie dzieje sie bez powodu... wg mnie dobrze sie stało, że przygotowania do in vitro będziesz miała odsunietę w czasie. Pomysl to tylko miesiąc, a może gdybys teraz to zrobiła - nie utrzymałabys ciąży? w sumie Jak czytałam Twoje endo nie jest najlepsze. A rozgoryczenie i żal byłyby nieporównalnie większe w razie niepowodzenia. Przyjmij tę decyzję lekarza za dobra monetę, wykorzystaj ten miesiąc na regenrację organizmu i z nowymi siłami przystąp do programu. A może włlasnie ten m-c okaże się szczęśliwy naturalnie? trzymam kciuki za powodzenie kazdej z was, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Omega-może masz i rację, skoro trzeba odczekac ten miesiąc to trudno-poczekam, zresztą czekam już tyle czasu że mogę poczekać jeszzce trochę,tym bardziej że ten przedświąteczny czas szybko zleci (oby!). Omega-a może znasz jakiś sposób na polepszenie endometrium? bo też ciągle się obawiam że będzie za cienkie i przez to in vitro się nie powiedzie..I czy dobrze się domyślam że Ty też być może przeszłaś długą drogę do zostania mamą? Pozdrawiam serdecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja 77
Egz - cholerka, faktycznie ciągle coś staje Ci na drodze, bez przerwy los rzuca Ci kłody pod nogi, ale może Omega ma rację. Moze potzrebna jest przerwa między stymulacjami. Tyle czekałas, to ten miesiąc jeszcze wytrzymasz. Zrrsztą co to jest miesiąc? Zleci ani sie nie obejrzysz. A organizm troszkę odpocznie, bo przecież czeka go ogromna praca i wysiłek. Więc kochana, nie smuć się, to naprawdę niedługo (ja musze czekać o wiele dłużej :( ) Pomyśl tylko, że już tak niewiele dzieli cię od upragnionego i wyczekanego szczęścia :D Teraz idą świeta, będziesz zajęta sprzątaniem, gotowaniem, nawet nie poczujesz tej miesiecznej przerwy. Głowa do góry i poproszę o uśmiech na twojej twarzy :D Misia, Sportsmenka - :( :( :( przykro mi. Wiem, co przeżywacie. Miałam to wiele razy. Ale przyjdzie ten szczęsliwy dzień, jestem pewna. Trzymajcie się! Inka - no, jestem pod wrażeniem twojego zapału. Zarówno do powtórzenia badań, jak i zrzucenia paru kilogramów (oj, mi też by sie przydało, ale ja niestety mam słomiany zapał) Jak tam twój @? dalej nie ma? No cóż, jesli to nie ciąza, to życzę ci, aby @ przyszedł i żebyś mogła dalej realizować swój plan. Zyczę też udanej i szampańskiej zabawy!!! Georgio - super, że jednak zdecydowałeś sie podwyższyć kwalifikacje, napewno dasz sobie świetnie radę. A awans i co za tym idzie, podwyzka, przydadzą wam się bardzo przy kolejnym ivf, no a później jak urodzi sie dzidzia, to przecież wydatki wzrosną ;) Swiatełko - no, szkoda, że żołnierzyki twojego męża nie polepszyły sie, ale może dp tego potrzeba wiecej czasu. Powiem ci, że mój mąz też nie ma rewelacyjnych wyników, ale ja sobie to tłumaczę, że przeciez do zapłodnienia potrzebny jest tylko jeden. Wiec czemu to takie trudne i nieosiągalne?? Trzymaj się, kochana, napewno będzie lepiej :) Dosia - dobrze rozumiem twoje rozterki, mam podobnie. Takie wahania nastrojów. Najpierw jestem pełna energii, szczęścia, nie moge sie doczekac ivf, jestem przekonana, że sie uda i zostanę w końcu mamą. A potem nagle dopada mnie chandra, przygnębienie i czarne myśli: co będzie, jesli ivf sie nie powiedzie? Nawet nie chcę o tym myśleć, bo to bedzie moja osttania szansa, na kolejny zabieg nie będzie nas stać. Ale musimy mocno wierzyć i modlić sie, że sie uda i nasze najwieksze marzenie sie spełni. Zyczę zdrowia twojej mamie, oby nie potrzebowała kosztownej kuracji, o której pisałaś. Saro - popieram wypowiedź Egz. Jest nam smutno, że nas opuściłaś i nie masz czasu skrobnąć choćby kilku zdań. Mam nadzieje, że jednak do nas wrócisz i od czasu do czasu "sypniesz" dobrą radą :) Pozdrawiam wszystkich serdecznie, papa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Wam, Światełko bardzo mi przykro że wyniki się nie poprawiły może to wymaga dłuższego czasu nie załamuj się trzeba walczyć do końca ja tez często mam takie chwile że się nie uda ale odpędzam te złe myśli jak najdalej. Ja też miałam zaplanowaną wizytę u lekarza a mąż miał zbadać nasienie po 2 miesięcznej kuracji proxeedem plus ale niestety musimy odłożyć to na styczeń ale to może i dobrze bo wskazane jest zrobić badanie po 3 miesiącach więc musimy uzbroić się w cierpliwość. Eh te czekanie jest najgorsze. Pozdrawiam, trzymajcie się i nie załamujcie się może nadchodzący cykl będzie bardziej owocny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje Wam dziewczyny za dobre słowa :) Całusy :) Wczoraj miałam doła ale w nocy dużo myślałam i dzisiaj jest już dużo lepiej. Nie zamierzam jeszcze się poddawać, o nie. Wczoraj rozmawiałam z mężem i zgodził się na wizytę, na początku do urologa, niech Go zbada. Jestem prawie pewna, że jednak coś tam jest, te leukocyty, terez jeszcze wyskoczyłe erytrocyty, co prawda malutko ale jednak są. Dalej nie ma nic, żadnych obajwów niepokojących ale u facetów już tak jest, że wiele chorób przebiega prawie bezobjawowo. Już pomijając ciążę, to tak czy siak, jeśli coś jest to trzeba to wyleczyć i na tym się teraz skupiam, właściwie już od dłuższego czasu. Na razie nie będę podchodziła do inseminacji, do tego jeszcze długa droga, to będzie ostateczność, jeżeli nic innego nie da się zrobić a w naszym przypadku jeszcze dużo nie zostało zrobione. Tak naprawdę to leczymy się dopiero od pół roku, wcześniej tylko były takie starania przez cały rok, właściwie na luzie, cały czas z nadzieją że się uda, ale też bez paniki i pośpiechu. Egz cieszę się że trochę pocieszył Cię mój wpis :) Więc teraz już napiszę specjalnie do Ciebie :) Nie martw się, to tylko jeden miesiąc, teraz będą Święta, Nowy Rok i szkoda, żebyście właśnie ten czas, który spędza się z rodziną poświęcali na szpitale, strzykawki, leki i stresy. Jest takie powiedzenie, że co nagle to po diable :) A koniec roku raczej nie jest dobrym czasem na zmiany, teraz jest czas, żeby podsumować sobie wszystko, co bylo w minionym i przygotować się do następnego :) z nowymi nadziejami i siłą. Tak więc nie dramatyzuj, nie roń łez ale świętuj, ciesz się :) Tak trzeba i już, nie możemy zapadać się we własne smutki i w nich pływać, bo wtedy jeszcze głębiej w nich toniemy. Trzeba wyjść poza nie, poza te troski i powiedzieć sobie, tak, one są i w dodatku są moje ale zawsze moge choć na chwile je od siebie odsunąć, tak jakby na wyciągnięcie ręki, odstawić na bok i żyć :) Całusy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
Egz, ja mysle ze ten rok zostawmy, poczekajmy az sie skończy, bo to pechowy rok. nie podejmujmy zadnych działan, a dopiero od nowego roku 2010 bedziemy mogły liczyc na szczęście. Jesli chodzi o długi protokół to tak jak pisałam: -od 1 dnia cyklu tabletki anty (ja ich jednak nie brałam) -od 21 dnia cyklu zastrzyk wyciszajacy z diphereliny albo jednorazowy 3,75 j albo kłucie codziennie dawką 0,1j-ma zadanie wywołac sztuczna menopauzę. -po ok 10-14 dniach zaczyna sie własciwy przebieg stymulacji przez ok 8-12 dni -zastrzyk z pregnylu -po 36 godzinach punkcja w narkozie -po 3 dniach transfer Ja sie troche martwie ze moje in vitro moze przypaśc akurat na świeta wielkanocne i nie wiem czy moj lekarz bedzie dyspozycyjny, a tak obliczając to wtedy chyba mi własnie na ten czas wypadnie cholerka. Jakby co to pytaj, pamietaj tylko ze to nic strasznego, ja sie czułam bardzo dobrze. To wszystko przypomina stymulacje jak przed inseminacja tylko ze podaje sie wieksze dawki. Oczywiscie moze sie zdarzyc ze sie nie uda ale zwykle udaje sie zamrozic częśc zarodków i wtedy w razie porażki jest nadzieja na criotransfer. My akurat mielismy pecha bo nie mieliśmy mrożaków, mam nadzieje ze tym razem bedzie inaczej. Moja kolezanka miała az 7 mrożaczków, i teraz jest w ciązy własnie z jednym mrożaczkiem i wszystko jest w porzadku. A reszta z nich czeka na swoja kolej. Ja za kilka dni idew na posiew-ciekawe czy mam jakies zwierzątka-oby nie!!! Miłego weekendu wam zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
egz - pisząc, że mnie problem nie dotyczy mialam na mysli to, że swoje lata już mam (niestety) i dwoje dorosłych dzieci - teraz już tylko czekam na wnuki:P:P:P niestety nie znam sposobu na poprawę grubości endo:( ale jak chcesz ewentualnie pogadac z dziewczynami, które in vitro zakończyły sukcesem, to zapraszam na topik http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3352022 - voltare i malolepsza. One na pewno udzielą ci dokładnych informacji:D pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja 77
Omega - a czy Ty kiedyś miałaś problem z płodnością? Bo już dawno zauważyłam, że wspierasz dziewczyny, które mają ten problem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Dzięki wszystkim za wsparcie i postawienie mnie do pionu po moich żalach:) A zatem już bez marudzenia czekam ten miesiąc,co ma być to będzie, może rzeczywiście tak jak mówi Dosia i Światełko warto już zamknąć ten smutny rok i wraz z nadejściem nowego zacząć na maksa starania:) Alicja- dzięki za pocieszenie, masz racje-przy przedświątecznej bieganinie czas szybko zleci, już tyle czekałam to poczekam jeszcze trochę dłużej, obyś miała rację że już być może niewiele dzieli mnie od upragnionej ciąży..Ale aż się boję na razie myśleć o tym in vitro, o jego wyniku, potwornie boję się porażki..:(Ale póki odsuwam te myśli,na zamartwianie przeznaczam sobie czas dopiero od stycznia:) A póki co przytulaj się do męża ile wlezie:) Życzę Ci kochana żeby czas szybko leciał i obyś jak najszybciej miała dla nas tutaj dobrą nowinę:) Dosia-dzięki za fachową pomoc, myślę że będę miała taki protokół jak opisałaś bo mnie więcej brzmi to jak wstępnie opisał to lekarz. Pociesza mnie że Ty tak dobrze i bezbolesnie zniosłaś stymulacje i punkcje. A o swoje in vitro się nie martw, święta wielkanocne nie są długie i pewnie w razie czego Twoja klinika będzie miała dyżur.A co do posiewu to ja chyba też zrobię- na razie nic mi lekarz nie mówił ale jakby się okazało że mam jakieś paskudztwo to mam czas żeby je wytępić.Jeszcze raz dzięki za rady,trzymam za Ciebie kciuki cały czas!! światełko-dobrze że mąż zdecydował się na wizytę-to bardzo ważne,dowiecie się może więcej na temat dalszego leczenia. I dzięki za wsparcie, postaram się powitać ten nowy rok bez łez,ale raczej z nadzieją na nowy lepszy czas:) Omega- dzięki za namiar na ten topik,poczytam go sobie w wolnym czasie.I życzę w takim razie duuuużo zdrowych fajnych wnuków:)Pozdrawiam cieplutko! jagódka- trzymam kciuki za dobre wyniki męża!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×