Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SARA2009

JEDNO MARZENIE...

Polecane posty

Myszka 24 gratuluję 3 pieknych komóreczek, Czy będziesz miała trasfer 3??? Czy planujesz mieć mrozaczki?? Trzymam kciuki mocno, mocno.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fjolecik🌻 dziekuje:) Bede miala podane 2 zarodki.....wiec w razie czego 1 pojdzie do mrozenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myszka Gratuluje pęcherzyków i trzymam kciuki za transfer:) Mysl pozytywnie to połowa sukcesu:) NIgdy nie zapomnę jak widziałam trzy małe komóreczki na ekranie monitora wpuszczane do macicy a dzis 2 z nich kopia u mnie w brzuszku, to prawdziwy cud, którego zycze i tobie:) Egz Ja wprawdzie nie miałam wcześniej przejść z łyżeczkowaniem czy chemioterapia, ale moje endo tez było kiepskie, standardowo 7 mm potem udawało sie zwiększyć do 10mm i chyba nawet troche wiecej juz nie pamiętam. Jak widac to nie jest główna przeszkoda, wiec nic sie nie martw, wiadomo, ze lepiej podchodowac endo ile sie da. Wierze, ze następnym razem bedzie dobrze:) Asiulka Wiem, ze jest ci ciezko, ale pomimo wszystko nie możesz tak reagowac na ciaze bliskich osob. Postaraj sie wyluzować, bo inaczej będzie ci tylko trudniej. Czasem właśnie to psychiczne spięcie i zbytnie skoncentrowanie na własnej porażce moze byc przeszkoda w zajściu w ciaze. Wiem, ze pomyślisz, ze łatwo sie mowi wyluzować, wiem doskonale jak to jest trudno, bo sama przez to przechodziłam, głowa do gory ty tez bedziesz mama:) Byłam w czwartek na kontrolnym USG jak na razie wyniki mojej corci ani sie nie poprawiły ani nie pogorszyły. Jestem w trakcie 36 tc,nastepne badanie w poniedziałek. Powiem wam, ze dzis trochę sie martwię, bo od 3 godzin czuje ruchy mojego synka, ale corcia prawie w ogóle nie daje znaku zycia, jest mało aktywna, nie podoba mi sie to:( Tym bardziej, ze odczuwam z lewej strony (tam gzie ona jest usytuowana) jakis klujący bol. Staram sie myśleć pozytywnie, ale wiecie jak to jest czasami zaczyna sie zbyt mocno przejmować, chciałabym miec juz te moje szkraby zdrowe i całe przy sobie:) Pozdrawiam wszystkich serdecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki za ciepłe słowa, moja przyjaciółka trzyma fason - dziś się widzieliśmy przez 5 godzin i nic nie mówiła nie pytana....ale czemu nie ja???? Misia uważaj na siebie!!!! 3mam kciuki za obydwie Misie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myszka-3 zarodki!!! no to niech ładnie rosną, życzę ci pieknej ,9 miesiecznej ciąży. Misia-a może zrobiłabyś ktg, tak dla świętego spokoju. Ja wiem że jestes teraz bardzo wyczulona na wszystko, ja mam to samo. Wszystko mnie niepokoi. Mysle ze takie ktg możesz zrobic szpitalu jak tylko poprosisz i powiesz o swoich obawach. Poobserwuj sie jeszcze , zjedz cos słodkiego moze zacznie sie mała intensywniej ruszać. Poza tym może ona po prostu jest spokojniejsza od brata i juz tak ma. A ja juz 2 dni po terminie i juz po prostu nie wyrabiam...ech to czekanie. Juz wkroczyłam w 10 miesiąc, mam wrażenie że jestem w tej ciąży juz tak strasznie długo, co ja jestem jakiś słoń zeby moja ciaż trwała tak długo. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiulek Dzieki za kciuki:) Dosia Dzieki Bogu nie musiałam isc na KTG, mała zaczęła sie ruszac a braciszek dzielnie jej wtórował, oczywiście zaczęli bawic sie w najlepsze kiedy mamusia chiała zasnac:) ona jest po lewej stronie a on po prawej, jak by nie było jak sie układam spac to ktos musi byc pokrzywdzony i niezle sie buntują:) wiec rozkładam w miare po rowno raz spie na jednym boku raz na drugim, wiecej opcji nie mam:) Dosia, ja mysle, ze nam po IVF doliczyli te 2 tyg standardowo a przecież dokładnie wiemy kiedy było zapłodnienie, bo w naszym przypadku to dzien pick up. Tak wiec, mysle ze nie masz co sie martwic, twojemu synkowi jest widocznie potrzebne jeszcze pobyczyć sie w twoim brzuszku, gdzie ma sie spieszyc? Na dworze zimno i brzydko:) Nie martw sie na pewno lada moment wyskoczy :) Pozdrawiam i trzymam kciuki za pomyslne rozwiązanie. Ja tylko spanikowałam z tymi ruchami, bo skoro spadł przepływ krwi w pepowinie u małej to cały czas boje sie czy cos sie nie pogarsza, a co za tym idzie czy nie dzieje sie cos groźnego, bo niestety jest takie zagrożenie:( Zobaczymy co lekarz powie po kolejnym badaniu w poniedziałek. Pozdrawiam wszystkich serdecznie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fijolet
Misia 72 strasznie mocno trzymam kciuki zeby Twoje maleństwa dzielnie czekały do daty porodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myszka-z całych sił zaciskam kciuki za Twoje komóreczki!!!!Daj znać jak już będziesz po transferze,mam nadzieję że nie zamierzasz chodzić potem od razu do pracy,weź chociaż parę dni wolnego, jejku już się nie mogę doczekać Twojego testowania:):) Misia-daj znać jak już będziesz po dzisiejszej wizycie, mam nadzieję że córcia jeszcze troszkę przytyła,trzymam kciuki za całą Waszą trójkę:)!!! Dosia-może właśnie w tej chwili rodzisz:) Coś czuję że Twój maluch dziś lub jutro przyjdzie na ten świat:) Lilia wodna-pewnie nie masz chwili oddechu przy bliźniakach ale jak znajdziesz chwilę to napisz jak sobie radzisz, jak Twoje bliźniaki wcześniaczki?? Bardzo jestem ciekawa co u Ciebie, pozdrawiam! Muszę już uciekać do pracy,uściski dla wszystkich!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) Egz🌻 dziekuje bardzo za kciuki:)Bede miala kilka dni wolnego bo chyba pojde do pracy w piatek, choc maz wolalby zebym te 2 tygodnie wogule nie pracowala;)Ale ja tam nie bede ciezko pracowac tylko pomoge co nieco i pokieruje kelnerami itd....bede napewno uwazac:)Buziaki:) Misia👄ja trzymam kciuki za Twoje malenstwa, aby spokojnie dotrwaly do terminu porodu i aby urodzily sie zdrowe, sliczne i silne:)👄I ja rowniez dziekuje za Twoje kciuki:) Dosia🌻 dziekuje za takie ladne zyczenia:)👄 Wiec kochane ide sie zaraz wykapac i przebrac i czekac bede na meza az wroci z pracy i kolo 12 wyruszamy do kliniki po "nasze dzieciaczki".....jestem bardzo podekscytowana.....odezwe sie do Was dzis lub jutro, bo o 4 jedziemy do brata na 2 godzinki posiedziec z dziecmi....ale to maz sie bedzie nimi zajmowal nie ja....ja bede sie relaksowac:) Jeszcze raz dziekuje Wam za kciuki i wsparcie:)Do uslyszonka:)Papa!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć :) Miałam Wam napisać jak poszła moja wizyta w klinice, ale przyjechałam w piątek taka przygnębiona, że nie miałam siły na nic :(. Jadąc tam nie spodziewałam się dobrych wiadomości. I miałam rację. Ale wszystko okaże się jak porobię szczegółowe badania. Mam do zrobienia ; AMH, INHIBINA B, TSH, fT3, fT4, przeciwciała antyjajnikowe, anty-TPO, anty-TG, CRP i OB. Doktor G. przeglądając kartę mojej choroby+metodę leczenia i wyniki stwierdził, że to może być przedwczesne wygasanie czynności jajników ( moja mama przeszła przedwczesną menopauzą mając 45 lat i może to być sprawa genetyki) i że stymulacja w tym przypadku graniczy z zerem:(:( A jedyną szansą na urodzenie dziecka jest komórka dawczyni lub adopcja zarodka:( Jestem podłamana tym wszystkim :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fijolet
Myszka 24 i co, i co i jak transfer?? Napisz czy mąż był z Toba i jak to wyglądało??? Ściskam i trzymam kciuki.... Margi 77 wiem, że traz Ci ciężko i że świat się wali alenie możesz nigdy się poddać. Cuda się zdrzają i medycyna też idzie na przód więc wszystko jest możliwe. Nigdy nie możesz wątpić że będziesz mamą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fijolet🌻 ja do transferu mam jeszcze jakies 2 godzinki....u mnie jest dopiero 11:06 przed poludniem a mam byc w szpitalu o 12:45.....maz bedzie napewno ze mna....odezwe sie jak wroce, wiec pewnie Wy juz bedziecie spaly, wiec jutro sobie poczytacie:)Dziekuje za kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margi 77
Fjiolet dziękuję za słowa pocieszenia. Staram się pozytywnie myśleć, ale jest to trochę trudne :) Myszka 24 trzymam kciuki za udany transfer :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fijolet
Myszka 24 prawda, prawda, ale ja już tak się niecierpliwię za Ciebie i za siebie :) ja jutro mam histero, trzymajcie kciuki, brrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fijolet
Dziewczynki przeżyłam histeroskopię. jestem już w domku. Poszło sprawnie i szybko. Oczywiście ze znieczuleniem bo ja panikara jestem. Wynik za 14 dni ale nie ma żadnych nieprawidłowości. Myszka 24 i jak transfer?? Dosia a jak u Ciebie?? nie piszesz to może już maleństwo jest z Tobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka:) Jestem juz ....zostaly mi podane 2 zarodki.....6 i 4 , ale nie napisane jakiej klasy, choc ta pierwsza to chyba 6A, bo lekarka powiedziala ze jest "very good", a ta druga tez jest ok tylko troszke wolniejsza....mamy zdjecie moich zarodeczkow i teraz tylko modle sie zeby choc jeden z nami pozostal na 9-mcy.....niestety moj maz nie byl razem ze mna na sali, bylam pewna ze go poprosza, ale z tego co sie orientuje to zaden facet niebyl przy swojej partnerce, byc moze taki jest wymog tej oto lekarki , niewiem.....jestem szczesliwa ze sa One juz ze mna :)A tak pozatym czuje sie dobrze...;)maz bardzo dobrze spisuje sie w robieniu zastrzykow domiesniowych:) w piatek mam wizyte w klinice, na sprawdzenie progesteronu:) Margi🌻 dziekuje za kciuki:) Fijolet👄dobrze ze wszystko sprawnie i bezbolesnie poszlo u Ciebie....wynik bedzie bardzo dobry zobaczysz:) Kochane jem sniadanko i zaraz wlacze sobie jakis film i poleze troche:)Milego dnia:)Papa!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiki 34
Myszka, trzymam kciuki zeby z Toba zostaly na cale dziewiec miesiecy. Podzielone na szesc to jest bardzo dobrze. bo to juz jest rozwijajace sie dzieciatko. Pij duzo plynow ale nie z przesada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez trzymam
Myszka powodzenia :) margi77, wg mnie diagnoza na razie przedwczesna, głowa do góry, dopiero po wynikach badan jakie masz zlecone lekarz zawnioskuje jak dalej Was leczyć. Będzie dobrze, zobaczysz Misiu, zdrowej silnej córci życzę, i mam nadzieje, ze w terminie przywita Ciebie pozdrowienia dla reszty :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc! Myszka-trzymam kciuki z całych sił żeby zarodeczki się przyjeły!! Teraz odpoczynek, relaks i pozytywne myślenie:) A w której dobie podane były komóreczki? Rozumiem że trzecia komóreczka została zamrożona?Kiedy planujesz robic test? Szkoda ze maz nie mogl byc z Tobą ale widocznie kazdy lekarz ma swoje zasady, Pozdrawiam!:) Misia- i jak po wczorajszej wizycie???? margi77- może rzeczywiscie jeszcze nie wszystko przesądzone, poczekaj na wyniki wszystkich badań. Nawet gdyby okazało się że trzeba skorzystać z komórki dawczyni to też jest przecież jakieś wyjście, ja sama będę myślała nad takim rozwiązaniem gdyby moje kolejne ivf się nie udało,także postaraj się myśleć w ten sposób że i tak mamą zostaniesz:)A czy możesz przypomnieć swoja historię (przepraszam,ale tyle jest nas na topiku że czasem się mi miesza kto miał jakie zabiegi itp), podchodziliscie już do IUI czy uvf? fijolet-dobrze ze juz jestes po histero i wszystko poszło sprawnie, gdyby cos bylo nie tak to od razu by Ci powiedzieli, także bądz dobrej mysli:) ja tez trzymam-co u Ciebie?? Alicja, Inka-gorące pozdrowienia!!! Dosia- coś czuje że mały Dosiek juz na swiecie co?:) Usciski dla zaciążonych, mamusiek i ciągle czekających na dwie kreski, miłego wieczoru! PS.Ostatnio przeczytałam że najczęściej udaje się statystycznie piąta próba ivf....Oczywiscie czasem wczesniej czasem pozniej ale niby jest tak że jak ktoś dojdzie do tej piątej próby to ona bardzo często się udaje, z jednej strony to bardzo długo ale z drugiej jest jakas nadzieja że warto walczyć chocby nawet do tego piatego podejścia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myszka Gratuluje !!! Trzymam kciuki aby twoje malenstwa zostały z Toba na całe 9 -mcy:) szkoda, ze twoj maz nie mogł byc z Toba, to niesamowity widok, najpierw wpuszczają takie mikroskopijne maleństwa a potem widzisz jak rośnie brzuszek a maleństwa przeistaczają sie w dzieci :) zawsze z mężem to wspominamy po kazdym USG:) margi tak jak "Ja trzymam" uważam, ze przedwcześnie postawiona tak czarna diagnoza! co za bzdury, skoro dzis stymuluje sie nawet kobiety ktore przechodziły menopauzę i udaje sie wyhodować komorki, to co za bzdury opowiada ta lekarka, proponuje zmien ja jak najszybciej, bo moim zdaniem ma mało wiedzę na temat nowoczesnych metod jakie sa dostępne na świecie. Głowa do góry skonsultuj sie z innym lekarzem, poszukaj kogos kto ma dobra opinie i jest skuteczny. Komorki dawczyni to ostateczność na to masz czas zawsze, ale ja uważam, ze nie bedzie takiej potrzeby, tylko zacznij myslec pozytywnie:) Fijolet Skoro nie ma żadnych nieprawidłowości, to super wiadomość. Jakie masz w planie kolejne kroki? Ja tez trzymam Dzieki za życzenia:) Co u ciebie, jakie masz plany co do starań? Egz Dzieki za kciuki, pozdrawiam cie cieplo:) Krotko co u mnie Wczoraj na wizycie nie sprawdzano wagi dzieci bo to za wcześnie, dopiero w następny poniedziałek o ile wcześniej sie nie rozpakuje:) kto wie:) Ale co chyba ważniejsze sprawdzano prace organow a przede wszystkim jak wyglada przepływ krwi w pępowinie, bo ostatnio było nie za dobrze u corci, a wiadomo, ze dzieki pępowinie dziecko żyje i otrzymuje wszystko czego potrzebuje. Takze najważniejsze jeste to, ze przepływ jest w normie, dzięki Bogu. W poniedziałek zobaczymy co za waga. Mieliśmy troche radości na USG, bo trafiliśmy na bardzo miła panią, ktora pokazała nam kilka ujęć buzi dzieci, uśmialiśmy sie z ich minek, uchwyciliśmy córcie jak ma wydęte policzki i puszcza bolki, albo gwiżdże, kto wie :) porównywaliśmy do koga sa podobne, także trochę sie zrelaksowaliśmy, bo i sytuacja według lekarza wygląda lepiej:) Jak na razie nie ma u mnie rozwarcia, choc macica sie skróciła i jest miękka, lekarz powiedział, ze możliwe, ze mam jeszcze z tydzień dłużej czasu do porodu, choc z tym nigdy nie wiadomo:) To tyle ... Lilia Wodna pozdrawiam serdecznie, jak będziesz miała chwilke napisz jak sobie radzisz. Dosia Jak sie miewasz? Daj znac co u ciebie, trzymam za ciebie kciuki:) Pozdrawiam serdecznie wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fijolet
Misia 72my podchodzimy do ivf w lutym. Histero była konieczna w naszej klinice przed in vitro. Już wtym cyklu biorę tabletki anty a od okresu pełna stymulacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka :) Myszka 24 trzymam kciuki, niech te dwa zarodeczki zostaną z Tobą na całe 9 miesięcy :) ja też trzymam, egz30, Misia72 dziękuję za wsparcie:). Macie rację, poczekam na wyniki badań i dopiero wtedy będę wiedziała na czym stoję. Zobaczę jaką lekarz postawi diagnozę i skonsultuję się z innym lekarzem. egz30 Oto w skrócie moja historia. Przez kilka lat brałam tabletki anty. W listopadzie 2009 postanowiłam je odstawić, dać odpocząć organizmowi i rozpocząć starania o dziecko. Aż do stycznia nie miałam @, ale to czasem normalne więc się tym nie przejmowałam. Poszłam na wizytę kontrolną do mojej gin. Zaleciła mi zrobić poziomy hormonów i przyjść z nimi. Obejrzała je, przeprowadziła badanie i powiedziała mi, że mam wyniki jak kobieta po menopauzie i że nie mam szans na dziecko. Przepisała mi tabletki na HTZ i to wszystko. Po 2 m-cach zmieniłam lekarza. Z kolei druga lekarka powiedziała, że te leki to totalne nieporozumienie i mam je odstawić. Stwierdziła że nastąpiła blokada jajników i potrzeba trochę czasu aby wszystko powróciło do normy. Zaczęłyśmy stymulację z Clostilbegyt i Duphastonem. Pojawiały się pęcherzyki Graffa, ale tylko w jednym cyklu ( na początku leczenia ) pękł i była owulka. Nie doszło wtedy do zapłodnienia. Lipiec i sierpień bez pęcherzyków, w październiku pojawiły się znów. Moja lekarka stwierdziła, że czas trochę odpocząć od leków i mam czekać na @ nie wywołaną lekami. I tak czekam do dziś.:I A obecnego lekarza poleciła mi moja koleżanka, która się u niego leczyła. Ma wrogi śluz i robiła IUI. W maju urodziła córkę Martynkę. A odnośnie Twojego pytania to nie miałam IUI ani IVF. Pozdrowienia dla wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka:) Kiki 34🌻 dziekuje za kciuki....bede pilabduzo bo pielegniarki tez mi to mowily:) Ja tez trzymam👄 rowniez dziekuje, pozdrawiam:) Egz🌻zarodeczki mialam podane w 3 dobie....jesli chodzi o 3 komoreczke to nie jest zamrozona, przestala sie dzielic i niestety niemamy jak cos mrozaczkow....ale mam nadziejje ze te 2 nam starcza;)Date testu mam wyznaczona na 4 lutego....👄 Misia👄 tak widoczek niesamowity....az lzy staja w oczach...:)Ciesze sie u Ciebie po wczorajszej wizycie wszystko ok:)fajna corcia ktora juz w brzuszku gwizdze hehe:) Margi77🌻dziekuje i pozdrawiam:) ide cos przekasic , bo glodna jestem:) Dobrej nocki🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez trzymam
Witajcie, dziękuje za pamięć i zainteresowanie :) U mnie na razie przerwa, głównie z powodu psychiki. Nieudane 2 letnie starania, porażki których "niby nie przeżywałam" po inseminacjach, do tego jeszcze problemy w rodzinie dały się mi mocno we znaki, i choć mieliśmy w tym cyklu robić kolejne podejście (już ostatnie) do IUI to na razie pas, organizm wypoczywa, psychika się regeneruje i zaczynam wierzyć że do "trzech razy sztuka" ;-) Rozmawialiśmy też z mężem o innych opcjach, i choć jego zdaniem to przedwczesne, to pierwszy raz otwarcie przyznaliśmy że chcemy mieć dzieci, ale nie muszą to być dzieci biologiczne. Powiem Wam że dopuszczenie adopcji jako opcji "również dla nas" dało mi ... nie wiem jak to wyjaśnić, ale takie poczucie bezpieczeństwa i ulgę na myśl, że in vitro to nie będzie ostatnia szansa. Do tej pory bałam się myśleć i mówić o in vitro bo jakby się nie udało to co by nam pozostało? A w przypadku gdy mamy zgodność co do wielu opcji wiemy że chcemy mieć rodzinę, i marzymy o biologicznych dzieciach, ale jeżeli Bóg ma dla nas inny plan, to będą to dzieci z serca :) egz, wiesz że podziwiam Twoja walkę i siłę charakteru. mam też nadzieje, że Twoja statystyka pozwoli na wcześniejszy sukces :D Misia, jak czytam opis z podglądania córci, to mi od razu banan na twarzy :) oby więcej takich doświadczeń :) dobrze, że malutka się na razie nie spieszy do nas, niech wygrzewa się spokojnie w brzuchu mamy fijolet, ja miałam histero diagnostyczną jeszcze przed IUI pierwszą, najbardziej bolesny był zastrzyk z ketonalu ;-) dziwi mnie że tak długo czekasz na wynik? czy wyjaśniano Ci skąd taki czas oczekiwania? A może pobrano Ci wycinek tylko ja nie doczytałam? w każdym razie powodzenia w lutym! margi77, jak przeczytałam o HTZ to aż mną przetelapało. jakaś kompletnie nieodpowiedzialna lekarka. wg mnie potrzebna Ci najpierw porządna diagnostyka, nie zamartwiaj się tylko dokładnie egzekwuj od lekarza kolejne badania. miałaś już po tych nieszczęsnych lekach @, miałaś też owulację więc wg mnie to stanowczo za wcześnie o wyrokowaniu na temat przedwczesnej menopauzy. Powodzenia i mam nadzieje, że szybko odnajdzie się przyczyna niepowodzeń. Myszka, spokoju, odpoczynku i pięknej bety 4 lutego życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej! Myszka - trzymam kciuki za ciebie. Wy, tam w Stanach, zachodzicie w ciążę za pierwszym razem, wiec u ciebie tez tak bedzie :) Zeby to nie było tak daleko, to sama tam bym pojechała. Czekam na twoje testowanie :) Egz - oby te statystyki w naszym przypadku sie myliły. Ja niestety do piątego podejścia nie dotrwam, nie pozwoli mi psychika ani finanse. Wiec mam nadzieję, że uda sie wcześniej. Pozdrawiam cię gorąco :) Ja trzymam - dobrze, że rozważacie z mężem różne opcje posiadania dzieci. Mocno życzę ci, abyście doczekali sie własnych, ale jesli sie nie uda, to masz "punkt awaryjny". U mnie adopcja nie wchodzi w grę, bo mój mąż nie chce o tym śłyszeć. Zresztą jak tak przemyślałam to wszystko, to tez nie wiem, czy byłabym w stanie pokochać całkiem obce dziecko. Dosia - coś czuję, że ty już tulisz swoją pocieche do serca :) jak juz wrócicie do domu, to daj znać, jak poszło :) U mnie w rodzinie trzy nowe ciąże,tylko jedna planowana. Jest mi strasznie smutno. Wszyscy dokoła zachodzą, tylko ja ciągle na szarym końcu. Czy i ja kiedyś będe mogła ogłosić tę radosną nowinę?? Mam tyle wątpliwości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiki 34
Dosia mam wrazenie, ze zamilklas bo synus juz z Toba. Napisz jakie to uczucie i wrazenie. Myszka, trzymam kciuki mocno, mocno.... Fiolecik ja caly czas mysle, ze Ty zajdziesz naturalnie, obydwoje zdrowi jestescie, wiec caly czas jest szansa. Egz, Ty dziewczyno jestes niesamowita i Twoja wiara na pewno bedzie wynagrodzona. Jak podchodzilam do invitro to moj lekarz powiedzial, ze statystycznie za pierwszym razem udaje sie chyba tylko w 25%. Wiec glowa do gory. Margie, dziweczyno nie przejmuj sie jeszcze, a komorka dawczyni to tez jest opcja. To dziecko bedzie Twoje, wasze. Jeszcze trzymam, ja tez myslalam o adopcji i musze powiedziec, ze caly czas o tym mysle. Troche sie boje czekania i tego dlugiego procesu. Ja wiem, ze ja to dziecko kochalabym jak swoje. Alicja, ciesze sie, ze juz piszesz z nadzieja. Nastepnym razem musi sie udac. Misia, dziewczynka nadgoni. Teraz z tymi super przyzadami oni tylko strasza nas beidnych przyszlych rodzicow. A to to a to tamto, czasem mysle, ze lepiej by bylo nie wiedziec. Trzymam kciukasy :):):) Ja czuje sie dobrze, pracuje duzo, ale powoli zwalniam. Brzuszek pokazny, chyba troche za duzo przytylam, no ale coz teraz to juz za pozno a odchudzac sie nie moge. Pozdrawiam wszystkich serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) Alicja👄 jedne zachodza w ciaze za pierwszym razem, a inne za ktorym kolejnym, wiec to nie jest regula;) Zobaczymy....:)Masz kochana moze sposob na to aby te zastrzyki z progesteronu bolaly mniej hehe....jeszcze to wklucie jakos wytrzymam, ale pozniej caly poslade czuje cala noc i kolejny caly dzien....denerwujace to jest....ale czego sie nie zrobi dla dzidzi:)👄 Kiki🌻dziekuje:) I troche zwolnij z ta praca;) Odpoczynek Ci sie nalezy:) A tak pozatym u mnie wszystko ok....znowu mamy zime za oknem, sypie snieg jak najety hehe:) Biore sie za sniadanko i za witaminki:) Pozdrawia wszystkie dziewczynki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdziwie was kochani ale ja jeszcze nie urodziałam :( :( :( cały czas latam z brzuchem na wierzchu i gryze sciany!!! Wszyscy mnie pytają juz czy cos sie zaczeło, a ja nic. Wiem ze pomyslałyscie sobie ze juz tule synka, nawet nie wiecie jak bardzo juz za nim tęsknię. Miałam dziwaczną noc. Od godz. 3.00 zaczełam odczuwac regularne skurcze w dole brzucha, ale nie były zbyt bolesne. Pojawiały sie co równe 10 minut. Już chciałam budzic męża że sie zaczęło, ale pomyślałam ze poczekam ąz bóle sie nasilą. Jednak one wciąż były raczej mało intensywne ale bardzo regularne. Właściwie całą noc nie spałam. Czuję sie przez to beznadziejnie. Nad ranem skurcze powoli ustępowały i znów d**a. Co ja mam o tym myśleć. Teraz czuję sie zmęczona i sfrustrowana ze nawet sie popłakałam bo juz miałam nadzieje ze wreszcie sie zaczeło, to juz 5 dzien po terminie. Pojechałam dziś rano najpierw do jedngo szpitala zeby zrobic ktg, ale na izbie przyjec mnie spławili mówiąc ze nie robią, wiec pojechałam do innego. Tam na dzien dobry babka z izby przyjeć żywcem wyjęta z filmu Bareji, jej postawa i zachowanie przypominały babuchę spod lady baru mlecznego. Jak powiedziałam ze chce ktg to oczywiscie zarzadała skierowania, a ja na to ze moge prywatnie, to od razu zaprowadziła mnie i podpieła pod to super urządzenie. Wynik był prawidłowy z zarejestrowanym jednym mega skurczem. Potem skonsultowałam sie z tamtejszym lekarzem, który stwierdził ze mnie jeszcze zbada. To nic ze drzwi zamykały sie i otwierały, a ja bez gatków!! No i szyjka cały czas ma tylko 1,5 cm rozwarcia i nic sie nie zmieniło, daje mi jakies kilka dni. Musiałam sie szybko w locie ubierać, majtki załozyłam na lewa strone bo juz kolejna pacjentka mi właziła do gabinetu. Pacjentki które miały skierowania nfz czekały na korytarzu jak na zbawienie mimo iz przyszły na ktg grubo przede mną, o czym dowiedziałam sie jak juz wychodziłam bo patrzyły na mnie wrogim spojrzeniem. Ogólnie to jestem zła na to wszystko. Mój lekarz uważa że jak bedzie tydzien po terminie to mam jechac na wywołanie, a więc mam czas do piatku. Przespałam sie ze 2 godzinki, bo po tej nieprzespanej nicy wygladałam jak zombie. Sorki że dzis tak tylko o sobie, jeszcze napiszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fijolet
ja tez trzymam - tak miałam wycinek pobierany. Nie mam żadnych mięśniaków ani polipów, więc wszystko ok jest. Dosia - bądź dzielna, byle do piątku. Moja koleżanka o 9 rano miała podłączona kroplówkęna wywołanie a o 17 urodziła więc szybciutko. i tego samego Ci życzę. Myszka 24 - życzę aby Twoim kruszynką tak się spodobało w Twoim brzuszku, żeby zostały z Tobą na minimum 9 miesięcy. kiki wiem, że naturalne zajście w ciążę jest mozliwe w moim przypadku, tylko pytanie kiedy??? Ile lat można brac leki? Ile lat można chodzić do lekarza? A jesli zajdę w ciażę za 10 lat?? Nie chcemy czekać. Jesli ivf się nie uda być może wtedy będziemy znać przyczynę czemu nie mogę zajść naturalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dosia-a próbowałaś tych wszystkich sposobów na przyspieszenie porodu typu-sprzątanie,mycie okien, chodzenie po schodach, pikantne jedzenie, seksik?:) Poza tym chyba jest tak ze pierwsze dziecko często jest po terminie, moja kolezanka tak miała-też pierwsze dziecko i tez chlopiec, dokladnie nie wiem jak dlugo bylo po terminie ale sporo, a chlopiec urodzil sie zdrowy:) Badz cierpliwa a dzis zagoń męża do sypialni na łagodne przytulanko:) Potem nie bedziecie mieli na to czasu i siły:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×