Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SARA2009

JEDNO MARZENIE...

Polecane posty

mnie też bardzo poruszył wpis Egz, utożsamiam się z Wami, a najbardziej z Egz bo w podobnym czasie robiłam IUI, niestety do in vitro nie doszłam, bo mąż stracił pracę i po prostu nas nie stać... przez chwilę zaświeciło słońce na horyzoncie ale, ale, nie chcę zapeszać.... zgadzam się z Paolą, że jesteś dla nas inspiracją... pokazujesz, że trzeba walczyć, i że wiele zniesiemy i za każdym razem się podniesiemy... mam nadzieję, że nie wkurzyłam swoim wpisem... łatwiej mi się walczy wiedząc, że gdzieś tam jest ktoś kto ma podobne problemy, wiem, że dam radę, bo Ty Egz dajesz, bo inne dziewczyny też dają i im się udaje.... że gdzieś na końcu tej drogi jest sukces... wystarczy się rozejrzeć po dziewczynach tutaj... Misia to piękne, że Ci się udało, dzięki Tobie wierze, że mimo wieku marzenia się spełniają:) mam nadzieję, że nie uraziłam... bardzo stresują mnie moje lata.... cieszę się, że w końcu wygrałaś swoją walkę... kiedyś Sara napisała coś takiego... dopóki będzie ostatni plemnik... i tego się dziewczyny trzymajmy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć babolki i Giorgio, Niestety nie udało mi się wczoraj wejść na topik, bo po dentyście pojechałam na chwilkę do siostry, ktora kazała przyjechać po krokiety :P no ale jak mnie moje chrześnica dorwała to wyszłam stamtąd późno, nie potrafię odmówić temu dziecku zabawy :) Po stracie Egz smutno się zrobiło :( i nie chciałam za bardzo dolewać swoich żalów, ale w sumie gdzie jak nie tutaj? Poza tym niekulturalnie jest nieodpowiadać. A więc po kolei: najpierw pozytytywy: udało nam się otrzymac na czas protokół, więc ślub się odbędzie. Niestety dużo osób z rodziny sie wykruszyło i myślimy tylko o obiedzie, a później chcemy gdzieś iśc ze znajomymi. Nie ma sensu wyrzucać tyle kasy w błoto, a prosić się nie będziemy, żeby ktoś przyjechał. Druga sprawa to taka, że w tym tyg. się dowiedziałam, że szykuje się awansik na wrzesień :) i to całkiem poważny, ale nie chce zapeszać, no i nie wiem czy dam radę objąć stanowisko, które mi zaproponowali. Na razie się tym nie martwie, bo do września daleko. teraz mniej miłe rzeczy: z bakterią przyjdzie mi życ do końca życia :( tak oznajmił mi lekarz, że tego się nie leczy :( Z tego wszystkiego przeoczyłam fakt, ze ten mój enteroccoccus przeobraził sie w streptoccoccusa agalactiae, tzn do końca nie wiadomo czy z tamtego się wyleczyłam, a przyplątał się nowy czy po prostu ktoś wcześniej popełnił błąd w laboratorium. Niestety to dziadostwo jest raczej niewyleczalne i bardzo niebezpieczne dla samego płodu i noworodka, które zaraża się podczas porodu. Oczywiście w szpitalach podają antybiotyk, ale nie zawsze to wyglada tak różowo, trochę się naczytałam i stwierdziłam, że z tego strachu nie decyduje sie na dziecko, bo na wyleczenie z tego dziadostwa to nie mam co liczyć :( Mój lekarz rozłożył ręce, a kolejny chciał znowu we mnie wpakować garść antybiotyków, które tylko obniżają odporność. Pewnie to głupie podejscie, bo podobno 50% kobiet jest nosicielkami tej bakterii lub łapie ją w czasie ciąży, ja jednak nie mam zamiaru ryzykować, a strach, że urodzę chore dziecko lub poronie blokuje mnie potwornie :( Poza tym zaczęłam się źle czuć, a to pewnie dlatego że mój guz daje o sobie znać, byłam u lekarza i musze powtórzyć wszystkie badania hormonalne i inne, a to pewnie trochę potrwa. Dlatego też juz nie chce mi się ścigać z czasem, bo to nie ma sensu. Trzeba zyć spokojnie i cieszyć się życiem. Tak w ogóle to juz nie mogę się doczekac urlopu i wyjazdu na wakacje. Bo już mam dość wszystkiego. Egz - tak jak Ci wczoraj pisałam nie ma co szukać odpowiedzi na pytania które sobie zadajesz, trzeba się podnieść i żyć/walczyć dalej. Tak jak już mówiłam w Twoim przypadku to kwestia czasu, zresztą sama wiesz po ile razy kobiety podchodzą do in vitro, np Sara. Nie załamuj sie, bo to nie ma sensu. Wiem, ze łatwo mi się mówi, ale skoro wiesz czego chcesz od życia walcz kobieto!!!!! i nie daj się!!! My Ci tu wszyscy mocno kibicujemy, pamiętaj o tym!!! 🌼 🌼 🌼 Siostra Egz - wierze, że dzięki wojej pomocy i z Twoim wsparciem Egz uwierzy, ze warto walczyć dalej. Alicja - ty też niedługo będziesz podchodziła, mam nadz. że zasilisz pozytywnie statystyki :) Inuś - a co u Ciebie Tytanie pracy :) ? Już się zdecydowałaś na kolejne podejście? Teraz to już musi się udać. Dosia, Misia, Lilia wodna, Kasik - ale Wam zazdroszcze, uważajcie na siebie. Misia - ty szczególnie, bo biorąc pod uwagę stres, który czycha na Ciebie na kazdym rogu Twoj dzidziolek będzie kłębuszkiem nerwów :) trolewna - oby jak najszybciej udało sie znaleźć mężowi stałą pracę, ktora pozwoli Wam na in vitro. Małgosia- co tam u Was? dobrze, ze odpoczywasz od lekarzy. Pochwal sie kiedy ty masz ślub? i gdzie w podróż sie wybieracie? ja już tez nie mogę się doczekać swojego :) Paolinka - trzymam kciuki żeby się udało. Moluś - jak Nataszka? zdrowa? Masz jakieś nowe fotki? z chęcią zobaczymy :) Sara - odzywaj sie częsciej jeśli mozesz, smutno sie u nas zrobiło :( jak się czuje mała Sara? Orcio/ja trzymam - fajnie, że piszesz. Wiem, ze otrzymujesz wsparcie na innym topiku, ale pamiętaj, że i u nas jesteś potrzebna :) napisz co u Ciebie, czasami jak się człowiek wygada to mu lepiej. Są tutaj również osoby, które się nie starają, a zawsze znajdą wsparcie np. Ja i Malutka :) Nie naciskam, ale jak tylko będziesz gotowa pisz śmiało. Malutka - dobrze, że masz zdrowe podejście. nic na siłe. Moja siostra też szukała pracy ponad rok, kiedy olała temat udało jej się zaleźć, wprawdzie na pół etatu, ale tam gdzie chciała i ma bliziutko. To dla niej ważne, bo przy małym dziecku nie będzie musiała tracić czasu na dojazd. Jak poszedł egzamin? Sportsmenka- mam nadz. że już masz wakacje i już tak nie tyrasz na 3 etaty :) Wypocznij trochę, nalezy Ci sie po ciężkim roku. Nadzieja - to już 29 tydz. ale to zleciało, jestes już prawie na finishu :) Światełko - u Ciebie chyba podobnie....chociaz nie jestem pewna. Wyprawka gotowa? Nadiewa - jak tam Twój urwis? Małgosiu - dobrze, ze odpoczywasz od lekarzy. Pochwal sie kiedy ty masz ślub? i gdzie w podróż sie wybieracie? ja już tez nie mogę się doczekać :) Smutaska - czekam na info, ze kefirek Ci pomógł :) Giorgio - ty na deser :) Niestety nie każdy facet ma takie myślenie jak ty, no ale trudno :) wesele szykuje się na 24 lipca :) i mam nadz. że będzie słoneczko wtedy. A Tobie i żonie życzę, żeby wszystko się udało przy tym podejściu, no i żeby to było ostatniei szczęśliwe dla Was. 987654321, tez czytająca, ja też trzymam, Asii, i wszyscy podczytujący i Ci których pomięłam pozdrawiam serdecznie i zyczę udanego weekendu. U mnie szykuje się super weekend, bo przyjeżdżają dzieciaki do nas (chrześniacy) więc będzie naprawdę wesoło :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Guzia, moim zdaniem twój lekarz nie potrzebnie pozbawił cie nadziei. Powiem tak-ja również zmagałam sie z bakteriami, jeszcze przed 1 in vitro miałam zlecony posiew i wyszło mi E. coli i Str. agalactie, ale sie wtedy zdołowałam! dostałam antybiotyki i jakąs szczepionke w tabletkach które przyjmowałam 2 miesiące. Po kolejnym posiewie wyszło mi Enterococcus faecalis i znowu dół! no i znowu antybiotyki. Potem juz posiewu nie powtarzałam, jednak zdziwiło mnie ze tego paciorkowca i E.coli juz nie było, a to cholernie zjadliwe bakterie. Mój lekarz twierdzi ze flora bakteryjna pochwy i szyjki bywa bardzo zmienna ze jednego dnia masz wzrost obfity jakiegoś patogenu a po tygodniu moze byc zupełnie inny wynik. Antybiotyki czasem pomagaja czasem przeszkadzają. Przed 2 podejsciem do in vitro zdecydowałam sie ze bede codziennie jesc jogurty naturalne obowiązkowo i stosowałam lactovaginal dopochwowo. Po paru miesiącach wyszedł mi posiew prawidłowy. Jednak wiem ze ten Enterococcus pewnie co jakiś czas do mnie wraca. Bede musiała pewnie za jakis czas znow zrobic badania bakteriologiczne zeby ocenic obecny stan, bo w koncu jestem w ciąży, a więc... Jesli jednak by sie okazało ze mój wynik byłby nieprawidłowy to w tej sytuacji albo przy porodzie podaje sie antybiotyk i taki sam podaja noworodkowi, albo decyduje sie o cesarskium cięciu. W dzisiejszych czasach medycyna potrafi sobie radzić z takimi pacjentkami, nie jestes jedyna. Moim zdaniem rezygnacja z potomstwa tylko przez obecnosc bakterii jest przesadą. Nie wiem czy sie mylę czy może nie, ale jestem żywym przykładem na to ze nie jest to przeszkodą. Egz, to jeszcze nie jest koniec, pomysl sobie ze za jakis czas spróbujecie ponownie, tej mysli sie trzymaj, a do tego czasu ŻYJ!!, teraz jest dobry moment aby korzystać z życia, przeciez tego tez pragniesz, pisałas o tym ze przez całe 5 lat nie mogłaś nacieszyc sie życiem. Wstań z tego łóżka, przestan patrzec sie w sufit! złap męża za manatki i wyjedzcie gdzies nad jakąs wode-np jezioro (mieszkasz blisko morza?), a może wybierzcie sie na wedrówke szlakiem, wszystko jedno co byle by w chacie nie siedzieć!! Ja pamietam jak po poronieniu czułam sie załamana i wtedy był listopad i musiałam siedziec w chacie i było mi z tym jeszcze gorzej. a teraz jest lato wiec korzystaj z tego i postaraj sie zapomnieć. Do czasu jak uzbieracie pieniażki na kolejna próbę starajcie sie naturalnie. ale nie myślcie wtedy o zajściu w ciąże , tylko po prostu kochajcie się tak dla przyjemności. Kochana Egz , chciałabym ci tym wpisem dodać troche optymizmu, potrzebny jest ci solidny klaps aby otrząsnąc się, chce cię wyciągnąc z tego dołka i żebyś znów zaczeła sie uśmiechać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dżises x
aleś ty dośka mądra -ciekawe czy ty kilka dni po pornieniu doszłaś do siebie, zapomniałas i żyłaś pełnią życia. Przecież sama wiesz, jaki to ogromny ból i cierpienie i nie da sie tak od razu przejść do codzienności. Potrzeba na to czasu, trzeba tę żałobę poprostu przeżyć, wypłakać sie, wykrzyczeć, dać upust emocjom. Egz jest silną kobietą i napewno będzie walczyć dalej, co do tego nie ma wątpliwości, ale...dajcie jej czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dosiu, Masz racje, może zbyt łatwo rezygnuje, tylko że ty miałaś dużo szczęścia że udało Ci się tego pozbyć. Wiem, że medycyna sobie radzi z bakteriami tylko, że widzisz np moja znajoma do dziś sądzi się ze szpitalem, bo antybiotyk został za późno podany i dziecko jest niepełnosprawne, jest mnóstwo takich przypadków :( Jak słyszysz o nich lub czytasz to Ci się odechciewa wszystkiego Ja już próbowałam wszystkiego :( od 3 miesięcy jestem na diecie jogurtowo-kefirowo-zakwaszającej, już nie wspomnę o ilości leków dopochwowych i innych jakie w siebie wpakowałam. Na mnie to nie działa :( Pozostaje mi tylko autoszczepionka :( Normalnie ręce i piersi opadają :( Rozmawiam na forach z innymi kobietami, które leczą się latami bezskutecznie :( Ta bakteria mnie bardziej dobija niż moja choroba :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do molus
nie chcę być złośliwa ale niektóre te zdjęcia są w sam raz dla pedofila :-o dziewczyny,zastanówcie się trochę :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liljawodna
Ale super fotki! Troszeczke optymizmu dzis na topiku po ostatnich niepowodzeniach. Dziewczyny w ciazy powiedzcie mi co wy jecie? Bo ja glownie owoce i przetwory mleczne. Cos mnie od miesa odrzuca,zbrzydzilam sie w szpitalu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liljawodna
Widze ze ktos sie non stop wcina. Zazdrosna ze ktos urodzil dziecko i jest szczesliwy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzises x, tak dla informacji to ja nawet do teraz nie doszłam do siebie po poronieniu i zapomniec to nigdy nie zapomnę! cały czas to we mnie siedzi, miewam czasem lęki. Straciłam dzieciątko w 10 tygodniu ciąży, bolało bardzo. Ale jedno co pamętam, to pragnęłam coś zrobić by nie oszaleć. Nienawidziłam swojego domu, robiłam wszystko by móc z niego wyjść, ale na dworze było bardzo zimno, siedziałam sama, bo maz był w pracy. Bywały takie dni gdzie sięgałam po alkohol!! i to było bardzo złe. Po 2 tygodnaich zwolnienia wróciłam do pracy i zrobiło mi sie o wiele lepiej. Moje rady nie biorą sie z beztroski, a jedynie chciałabym ulżyc Egz w cierpieniu. Dla mnie ulgą była praca i zapomnienie i szukanie ratunku by wyzwolić sie z tych myśli. To mi bardzo pomogło. Mam nadzieje Egz że mnie źle nie zrozumiałaś i że spróbujesz życ od nowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyslona........
Dziewczyny nie reagujcie na takie zaczepki. Zaczely sie wakacje dzieciarnia nie ma co robic i wcina sie w powazne tematy nie majac bladego pojecia o co chodzi i co moze przezywac kazda/y z Was. Nie pozwolcie aby "gowniarstwo" niszczylo relacje i klimat w topiku. Reagujac na zaczepki jeszcze bardziej zachecacie do kolejnych tego typu wpisow. Nie mam pojecia jaka to im sprawia przyjemnosc. Wiem ze czasem gotuje sie w czlowieku ale lepiej czasem nic sie nie odzywac jak to mowia mowa jest srebrem a milczenie zlotem;) Usciski i pozdrowienia dla Was wszystkich:* Jestescie dla mnie wzorem i dzieki Wam zdobywam sily bo mamy wspólne marzenie aby zostac rodzicem:*🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, mam pytanie jakie dane są umieszczane na zwolnienie L-4 w pracy nikt nie wie o in vitro i boję się że jak poproszę o takie zwolnienie że tam będzie jakiś wpis w tej sprawie.Dziękuję za odpowiedz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyslona........
Z tego co przegladalam to jest tam tylko cos o niezdolnosci do pracy przypadajaca w okresie ciazy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moi drodzy,ja się wcale nie gniewam na żaden wpis, nikt mnie nie uraził,nie martwicie się, ja wiem że Wy chcecie dla mnie jak najlepiej i chcecie mi pomóc. Dziękuję. Martwie się że Misia nie daje znać jak było na czwartkowej wizycie,jak usg?? Georgio- a co Wam powiedział lekarz? Kiedy transfer mrozaczków??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misia cieszę się Twoim szczęściem :) Gratuluję !!! Dla reszty Kobietek wysyłam pozytywne myśli, żeby nie gasła w Was iskierka nadziei !!! U mnie zaczął się 31 tc...wyprawka ubrankowa już prawie skompletowana. Nie wiem czy pisałam, że lekarz drugi raz na usg potwierdził chłopca. A więc będzie synek Antoni :) Pozdrawiam i całusy ślę !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Egz ja jestem w szoku,doslownie w szoku...Boże dziewczyno ile Ty się musisz wycierpiec...Jest mi bardzo przykro z Twojego powodu...Ja wiem ze jestem tu tylko czasami,ze nie zawsze jestem na czas ale czesto mysle o Was, o Tobie.Nie mialam jak napisac wczesniej,wybacz.W sumie to nawet teraz nie wiem jak Cie pocieszyc,wyobrazam sobie ogrom Twego bólu.Moge Ci tylko wspolczuc i modlic sie by kolejnym razem juz sie udalo.Egz ja wiem ze teraz to Ty pewnie zatracilas wiare we wszystko ale ja jestem pewna ze nadejdzie jeszcze taki dzien , taka noc ze bedziesz sie kladla spać szczesliwa jak ja teraz.Ja nigdy nie przestane trzymac za Ciebie kciukow!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie kafe coś nawala bo nie wczesniej nie miałam połowy wpisów, dopiero teraz zobaczyłam wpis Misi że na usg wszystko ok, gratuluję Ci Misiu i nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę...ale tak pozytywnie,zasłużyłaś na to szczęście.Jak się czujesz ogólnie? Paola0,zamyslona, trolewna, Malutka,Smutaska, liliawodna,Dosia,Guzia,Alicja, Misia,Moluś, Orcio,Nadiewa,Kasik,sportsmenka, nadzieja,banmon,malazielona zabka ja tez trzymam, tez wierze, m-dziękuję Wam wszystkim za tak ciepłe słowa,to dużo dla mnie znaczy... Sara-bardzo chciałabm żebyś miała rację i żebym tak jak Ty mogła cieszyć się macierzyństwem...Sara mam pytanie, jak długie miałaś przerwy między in vitrami? Czy można robić np. 3 razy ivf w jednym roku? Nie mówię że ja chcę zaraz znowu podchodzić, bo nie mam kasy ani siły teraz,ale chciałabym wiedzieć jak to było u Ciebie. Guzia- bardzo mi przykro z powodu tej nieszczęsnej bakterii, nie znam się na tym ale może za jakiś czas ona sama zniknie? A przynajmniej jej poziom się zmniejszy? Ja Cię dokładnie rozumiem, ta presja lecącego czasu jest strasznie frustrująca i ma się ochotę walnąć to wszystko w cholerę i już nie myśleć o tych wszystkich staraniach,lekarzach itd.Teraz przed Wami ślub i to jest teraz najważniejsze! Dosia-cieszę się że z dzieckiem wszytsko ok i już lepiej sie czujesz. Czekam na wieści od georgio..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Egz mam prosbe jesli jeszcze jestes na forum to odezwiij sie do mnie na nr gg 13161629- dosc pilne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Egz z tego co ja pamietam to jeszcze w poprzedniej klinice doktorek mowił mi by miedzy kolejnymi in vitro byly 3 miesiace przerwy wiec wychodzi na to ze mozna sie zmiescic z 3 w jednym roku.Ale wiesz gdzie ja mam teraz rady bylego pana dr...Nie wiem co o tym sądzi dr M...Ja przerwy mialam wieksze z różnych powodow,tak szybko nie podchodzilam do kolejnej stymulacji.Raz mialam podane mrozaki i to bylo chyba po 3 miesiacach. Kurcze Egz Ty mi z glowy nie potrafisz wyjsc...A jeszcze w srode siedzialam w przychodni z małą bo bylysmy na usg bioderek i myslalam o Twojej becie...A tu ...Przytulam mocno😍 Guzia o Tobie to też aż żal czytac.Boze ile Wy macie tutaj wszystkie siły w sobie.Ja nie wiem czy bym umiala sobie z tym wszystkim poradzic...Strasznie smutno na topiku,aż nie wiadomo o czym pisac. Milej niedzieli zycze wszystkim a sama ide sie troche przespac🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 987654321
Czemu tak zamilkliście na Waszym topiku???? głowa do góry!!!! Wszystkim nam się uda!!!!! :):):):):):):):):):):):):):):):):):):) Pozdrawiam serdecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój jedzie na rozmowę o pracę, jeśli dostanie będzie in vitro, jeśli nie to nadal ciułanie od pierwszego do pierwszego.... trzymajcie kciuki, osobiście już mi nie zależy gdzie mieszkam, byle było mnie stać na dziecko... dzięki dziewczynom i giorgiowi jestem nastawiona optymistycznie, bo jak widać, ludzie nie z takimi problemami sobie dają radę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No co jest z Wami?????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 987654321
Trolewna - to trzymam kciuki, żeby M się udało...... Czemu są tu u Was takie pustki?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyslona........
Halo czemu milczycie? Egz jak sie czujesz? Mam nadzieje ze juz ciut lepiej:* tule mocno:* Misia a Wy ?? Gieorgio jak badania??? I co u reszty????? Trzymam za Was kciuki:) Buziaki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc, ja uczę się do bardzo ważnego egzaminu, który mam w piątek, a potem wyjeżdżamy z mężem, żeby odetchnąć i nabrać sił... Piszcie co u Was? Dosia, Misia-jak sie czujecie? Georgio-napisz co u Was, co z mrozaczkami? Alicja,Inka-czy już wiecie kiedy startujecie z ivf? Guzia-jak samopoczucie przed weselem? A co u reszty? Pozdrawiam gorąco!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kochani, Jeżeli uważacie, że cicho na topiku to sami coś napiszcie :P :) Sami wiecie, ze nie piszemy po to by stworzyć kolejną telenowele na kafe :) Jestem pewna, że wśród podczytujących jest sporo osób, które boryka się z podobnymi problemami, więc wychodźcie zza krzaków i piszcie :) Dobra do rzeczy: Egz - może to i lepiej, że akurat wypadł Ci ważny egzamin, zawsze to coś co Cię odciągnie od myślenia, i bardzo się cieszę, ze zdecydowaliście się na wyjazd, odpoczniecie i zbierzecie siły do nowej walki. Ja wiem, ze w Twoim przypadku zajście i zostanie mamą to kwestia czasu, prędzej czy później Twoje marzenie się spełni. MJeśli chodzi o tą moją bakterię to ona raczej sama się nie wyniesie :( ja już wzięłam wszystkie możliwe leki i inne probriotyki + odpowiednia dieta i niestety nic :( żyć się odechciewa, a to jeszcze nie koniec, bo kolejni intruzi zasiedlili moje gardło i ucho :( więc jak sama widzisz niedługo zamienię się w jedna wieelką bakterie :( Najgorzej martwi mnie fakt, ze tak trudno się ich pozbyć. Obiecałam sobie, ze dopiero po slubie się zaczne martwić i spróbuję z tą autoszczepionką,, moze akurat. Musze to tylko zgrać logistycznie, bo do Warszawy mam dość daleko. Myślę, ze bardziej psycha mi siada, bo ta bakteria sama w sobie nie jest aż tak uciążliwa jeśli chodzi o objawy (poza upławami) Tobie życzę zdania tego egzaminu i odezwij się jak poszło. Sara - dziękuję za troskę, ale nie jest ze mną aż tak źle :) moze jak się czyta to ludzie są przerażeni, ale gwarantuje Ci, ze jakbyś mnie zobaczyła na ulicy to nie podejrzewałabyś co we mnie siedzi :) a zatem nie jest tak źle.Zresztą zawsze mi się chce śmiać jak siedzę w poczekalni, a wszyscy myślą, ze jestem przedstawicielem handlowym, który chce wcisnąć lekarzom kolejy cudowny specyfik :( Poza tym inni mają gorzej, jak widzę co się dzieje na onkologii to ręce mi opadają i zawsze taka zdołowana stamtąd wychodzę. Jedyna co mnie wykańcza to fakt, ze nadnercza ciężko się diagnozuje i długo obserwuje, a jak wiecie czas działą mocno na moją niekorzyść :( nie można zrobić biopsji, a sam rezonans jest mało miarodajny (przynajmniej w moim przypadku) pozostaje mi tylko czekać. Mam nadz. że po 25 sierpnia dowiem się już jakis konkretów :) Dobra koniec smutów: W zeszły weekend byliśmy z moją chrześnicą nad jeziorem (mieliśmy jechać z dwoma dzieciakami, ale młodszy chrześniak dostał zapalenia od dziąsełek i nie mogł jechać :( za to moja chrześnica jak zwykle dała popalić za czterech :) ale było tak fajnie, ze w ten weekend jedziemy w 8 osób plus dzieciaki, bierzemy wszystkie sprzęty do pływania (począwszy od dmuchanych zabawek, a skończywszy na kajakach :) już się nie mogę doczekać, bo w biurze mam duchotę jak nie wiem i tylko marzę żeby popływać. Poza tym w sobotę kupiliśmy garniak dla mojego chopa, a najlepsze jest to ze okazał sie niewymiarowy i suma sumarum jego strój wyjdzie drożej niż mój :) Ale stwierdziliśmy, ze nie będziemy żałować kasy, bo o ile ja swoja sukienkę założe raz o tyle garniak będzie do "codziennego" użytku (o ile mój M nie zmieni rozmiarów) Dalej nie wiemy co będzie z weselem, bo sporo ludzi ma to w d.... i nie potwierdziło obecności, ale tym się jakoś najmniej martwimy :) Cieszy nas fakt, ze sama ceremonia odbędzie się w pięknym zabytkowym kościółku, a cała reszta mało istotna.. dzisiaj miałam straszny sen, ze nic nie mieliśmy załatwione i nikt sie nie zjawił ani fotograf, ani dj, ani busik dla gości i sukienki też nie miałam koszmar normalnie :) mam nadz. że się nie spełni :) W sumie to pozostało mało czasu, wciąż jeszcze sporo rzeczy do załatwienia,ale póki co się nie stresuje :) zobaczymy co będzie dalej. Misia - Twojee milczenie mnie niepokoi, myślę, ze jest to spowodowane przygotowywaniem się do rozprawy. Uważaj na siebie i się nie stresuj. Dosiu - a jak Twoje maleństwo, który to juz tydzień, bo się zgubiłam. Trolewna - i jak u Was,, dostał M tą pracę? Mam nadz. że tak. Giorgio co u Was? Mam nadz. że wybieracie się na jakieś wakacje. Inka, Alicja, Małgosia, Moluś, Malutka, Sportsmenka, Nadzieja, Nadiewa,Światełko, Smutaska, liliawodna, co u Was? Zamyślona, 98765432 - napiszcie coś więcej o sobie Pozdrawiam wszysktkich wszystkich wszystkich wszystkich podczytujących i kibicujacych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liljawodna
Witam! :) Wczoraj dostalam dobra wiadomosc na temat finansw:) Ogladam sobie ciuszki w internecie i sama nie wiem czy kupowac rozmiar 50-56 bo spodziewam sie blizniakw,moja ciaza jest zagrozona ze wczesniej urodze i wtedy te ciuszki beda za duze. A takich maciupkich 44 cm nie ma duzo do wyboru. O wozkach dla blizniakow nie wspomne:( Dziewczyny mam nadzieje ze pomalutku zacznie sie ukladac i u tych ktore teraz sa smutne. Ja juz nie wierzylam ze zajde w ciaze,skonczylam 34 lata i to prawie ostatni dzwonek z pco itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. Dziewczyny trzymam za was mocno kciuki i podziwiam, że macie w sobie tyle siły i odwagi. Choć wiem że sama bym pewnie też tak zrobiła. Egze. z wyjazdem dobry pomysł, odetchniecie. Jesteś dzielną kobietą i w końcu otrzymasz nagrodę, nie moze być inaczej. Guzia - a kiedy ślub? Pewnie pisałaś, a ja nie doczytałam. Grzybki rosną jak oszalałe, pewnie sprzyja temu temp. Kefirek smaczny, i działa, ale to dopiero początek. Dziękuje ;) Misia - Jak się czujesz? Giorgio co nowego? Jak badania? Uda się, mówię Ci. Moja kumpela miała podane mrozaczki, i niedawno urodziła bliźniaki. Saro - jak malutka? Prawda że małe niunie są cudowne. U mnie minęły 3 @ po zabiegu lyżeczkowania. Od dziś biorę clo, plus inne specyfiki wspomagające. 2 cykl piję też zioła Ojca G. Sroki, i powiem wam że działają. Cykl na nich prawie książkowy. Pozdrawiam wszyskie starające się, i zaciążone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×