Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Polecane posty

Gość Ewka63
yourk 567, to, że ktoś ma dziecko biologiczne nie jest przeszkodą w adopcji, więc koleżanka może śmiało próbować w OA. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedziałabym nawet że ma większe szanse na adopcję ponieważ ma już za sobą praktykę w wychowaniu dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Weszłam na ten topik z ciekawości. Temat: adopcja... czyli mogłam się spodziewać albo matek już mających dzieci adopcyjne (kochających lub rozczarowanych) albo takie jak Wy -czekające. Przeczytałam całość:) Mnie ta sprawa nie dotyczy (dziecko już mam i nic mi nie wiadomo o mojej ewentualnej nabytej po ciąży niepłodności, bo o drugie dziecko się jeszcze nie staram), ale poczułam taką potrzebę wsparcia Was w wyczekiwaniu na maleństwo:) Ja wiem, że dzieci nie adoptuje się z litości, tylko z ogromnych pokładów miłości, jakie się ma w sobie i bardzo chce się wybuchnąć tą miłością na kogoś - na tą małą istotkę jaką jest dziecko. Ale muszę przyznać, że serce mi się kraje, jak myślę o tych wszystkich zasmarkanych i z wieczną łezką w oku dzieciaczkach z domów dziecka, które ktoś tam "oddał" bo mu przeszkadzały, bo były z przypadku, niechcący... a ludzie naprawdę pragnący dać miłość i opiekę nie mogą tego zrobić:o To jest okropne. Okropne jest też to, że tak długo czeka się na to dziecko. Zastanawiam się jakie to ma znaczenie czy mąż jest 5 dni poza domem, jeśli 2 dni będzie i będzie kochał i opiekował się tym dzieciątkiem - co to w ogóle za przeszkoda?! Przecież nie zabrali by takiej rodzinie biologicznego dziecka z tego powodu... No cóż, życzę powodzenia... oby jak najszybciej pojawiła się taka kruszynka u Was w domu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Ci za wsparcie.Ja też nie rozumiem jak można oddać taką istotkę ale tłumaczę sobie że dzięki temu tacy ludzie jak my możemy mieć dziecko.Serce mi się kroi jak pomyślę co te dziecko musi przejśc aby trafić pozniej do normalnej rodziny ale tłumaczę sobie że ono zapomni o tym-nie będzie pamiętało(oczywiście w naszym przypadku,ponieważ chcemy dziecko do 1 roku życia)-dziecko już starsze niestety pamięta:-( Ale trzeba zrobiż wszystko aby o tym nie myślało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Mamy grudniowego aniolka-dziekuje ze takie osoby jak Ty odwiedzaja nasz topik. Mile sa twoje slowa...Dziekujemy za wsparcie :) Rozia fruzia poruszyla ciekawy temat.... Oddania dziecka lub rezygnacji z adopcji po zaciazeniu... To napewno nie jest fair dla dzieci, ktore juz zaadoptowano. To dla nich straszna krzywda.... Brak slow na opisanie tego.... Nie moge oceniac czy wypowiadac sie lub generalizowac. Moge powiedziec tylko o nas: mnie i moim mezu. My juz na pocztaku decyzji ze bedziemy adoptowac postanoiwlismy ze nawet gdyby zdarzyl sie cud, i zajde w ciaze to nadal starmy sie o adopcje. Ciaza w naszym przypadku nic nie zmienia i wstydzilabym sie sama przed soba za zmiane decyzji z powodu biologicznej ciazy.... Ale sa b. wyjatkowe sytuacje, o ktorych nie slyszalam osobiscie ale domyslam sie ze mogly sie zdarzyc. np. para decyduje sie na adopcje a jedno z malzonkow umiera albo dochodzi do rozwodu. Mysle ze gdybym znalazla sie wa takiej sytuacji o Boze, oby NIE!) a nie doszlo jeszcze do adopcji to wstrzymalabym sie z decyzja. Mowie wstrzymala lub zawiesila, bo b. mozliwe ze po wyleczeniu ran i pewnym czasie powrocila do tego tematu... Oczywiscie co innego jesli zdiecko ju jest w rodzinie. dziecka nie mzona traktowac jak towaru, ktory mzona zwrocic, bo zmienila sie sytuacja rodzinna (smierc, rozwod). Nie wiem czy pisalam o takiej sytuacji, ale dowiedzialam sie od kolezanki, ze para ktora adoptowala po kilkunastu m-cach od adopcji sie rozstala. najprawdopodobniej dojdzie do rozwodu. Dziecko zostalo z matka i ani jej w glowie oddac je do DD. I to jest prawdziwy sprawdzian dla intencji adopcji! Ale nikomu nie zycze aby taki \"test\" przechodzil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aurelia przyszła mama
witam wszystkich. Podziwiam Was i waszą determinację w oczekiwaniu na dziecinkę :) Mam takie jedno pytanie , może trochę głupie i naiwne, ale czekam na szczere odpowidzi. Niedawno dowiadując się o procedurach adopcyjnych, dowiedziałam się, że adopcja dziecka kosztuje. Że jeżeli chcielibysmy adoptować maleńkie dziecko koszt takiej adopcji wyniósł by prawie 5 tys. zł. Podobno głośno się o tym nie mówi, ale tak jest. Nie wiem czy to prawda i czy w ogóle zaczynać bo szczerze powiedziawszy nie mam takiej kwoty. Czy Wy drogie przyszłe mamy, które mają już większość procedur za sobą mogłybyście mi coś powiedzieć na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aurelia przyszła mama
up :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aurelia-ja o cztms takim nie slyszalam Jestem po kursie w warzsawskim osrodku i kozty jakie ponioslam tow poradni zdrowia psychicznego i poradni alkoholowej, z ktorej musialam dostarzcyc zasw iadzcenie ze nie ejstem pacjentka co kosztowalo razem ok 120 PLN. Poza tym na cele osrodka wplacilismy 500 PLN o czym nas poinformowano na 1szym spotkaniu. Wiem ze niektore osrodki pobieraja kilkaset zlotyc, ale o tym zostalismy rzeczowo poinformowani, wiec nie bylo problemu. O 5000 tys nie slyszalam ani na zadnym forum ani od innych adopcyjnych rodzicow ani od osrodka, pedagogow czy kogikolwiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewka63
My skończyliśmy kurs w gorzowskim ośrodku, nie płaciliśmy ani złotówki, nawet za zaświadczenie o niekaralności nie płaciliśmy, zrobił to ośrodek. Wiem, że są prywatne ośrodki, to pewnie w nich pobiera się opłaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My również ukończyliśmy kurs w ośrodku w Gorzowie gdzie Ewka63 i ośrodek nie pobrał żadnych opłat-za żadne badanie i testy psychologiczne nie płaciliśmy.Jedyne kaszta to w ośrodku zdrowia gdzie musieliśmy zapłacić za wystawienie opini naszego stanu zdrowia razem 100zł i wyciągnięcie aktu małżeństwa (chyba coś ok 30zł).Z tego co pamiętam to za procedurę sądową również płaci nasz ośrodek i jak bedziemy chcieli aby nasze dziecko dodatkowo przebadali zanim jeszcze zamieszka z nami (rodzina praadopcyjna) to piszemy odpowiednie podanie i również płaci za to ośrodek adopcyjny.Oczywiście jak już dziecko bedzie u nas w domu i będzie NASZYM dzieckiem wtedy jest wszystko jak w każdej normalnej rodzince:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agus-zajac-my juz 2krotnie pobieralismy dokumenty. W USC za pierwszym razem zaznaczylismy we wniosku ze potzrebny nam jest wyciag do innych celow. i placilismy ok. 35 zl. Teraz zaznaczylismy ze do adopcji i nie placilismy ani zlotowki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość perrotowa
weszlam na topik tak sobie przypadkiem i przeczytalam wszystkie posty. nie rozumiem czemu tak najezdzacie na te rózie. moze i jest mloda i niedoswiadczona ale widac ze to dobra dziewczyna.uwazam ze zadnej z was nie obrazila bo niby czym.mimo ze moze miec dzieci to mysli o adopcji. was nie byloby stac na taki krok jakbyscie mogly miec swoje dzieci.jestescie przewrazliwione. wszystko was obraza i nic nie mozna wam powiedziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewka63
Perrotowa, a skąd wiesz, że nie było by nas stać na to, by adoptować dziecko mając swoje? Znasz nas? rózia przesadziła z dosadnością stwierdzeń, każdy ma prawo do swojej opinii pod warunkiem, że nie robi nią przykrości komuś innemu. Może masz rację, że jesteśmy przewrażliwione, ale nikomu nie robimy tym krzywdy. podobnie jak rózia mamy prawo do wyrażenia swojej opinii, patrzymy na sprawę z naszego punktu widzenia, rózia ze swojego, nasze poglądy się starły i tyle. delikatnie próbowałyśmy jej wytłumaczyć jak to widzimy, ona odebrała to jako atak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewka63
My też w USC prosiliśmy akt małżeństwa, powiedzieliśmy, że potrzebny nam jest do procedury adopcyjnej i był za darmo, a za zaświadczenie o stanie zdrowia też nic nie płaciliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anulka4343
czesc dziewczyny.powiedzcie jak to jest z wiekeim dziecka adoptowanego? czy to sie gdzies zaznacza ile ma mieclat czy to jest przypadek czy wplyw ma wiek rodzicow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Macie racje dziewczyny-teraz mi się przypomniało że jak powiedzieliśmy że potrzebny jest akt ślubu do adopcji to był on za darmo. anulka4343 wiek dziecka piszesz w podaniu o adopcję.My np napisaliśmy że od 0 do 1 roku życia inni od 0 do 3 roku życia a jeszcze inni od 0 do 6 miesięcy i też od 3lat do 6-jest róznie to nie jest przypadek.Oni kierują się tym co napiszecie w podaniu i w naszym ośrodku można nawet wybrac płeć dziecka.Oczywiście nie jest to pewność że jak napiszecie że pragniecie dziewczynkę to będziecie mieć tą dziewczynkę bo jeśli będzie dziecko odpowiadało wiekiem do waszego podania ale bedzie to chłopak to mimo wszystko i tak zadzwonią i decyzja należy juz do was czy chcecie chłopca czy dalej czekacie za dziewczynką. jest jeszcze pewna różnica wieku ktora musi być między dzieckiem rodzicami-nie pamiętam dokładnie może inne dziewczyny pamiętaja ale wiem że małżeństwo po 40tce raczej nie może adoptować niemowlaka. A co do wypowiedzi perotowa to myślę że łatwo jest nas osądzać ale czy łatwo było by wam znaleść się na naszym miejscu?? Trzeba sobie uświadomić że te dzieci nie są super zdrowe jak się je wezmie do domu,że trzeba włożyć wiele sił,trudu i miłości by wyciągnąć je z tego.Pokochać mimo jego wad wiedząc że to tak na prawde nie jest własne dziecko i nie mowcie mi że -jak tak wogóle można myśleć? Jest to trudna decyzja i co innego jest akceptować dziecko takim jakim jest rodząc go a co innego akceptować dziecko kogoś innego -jako swoje.My to już mamy przemyslane i poukładane w głowie i jesteśmy do tego gotowi ale na to trzeba było dużo czasu-to nie może być impuls!!! Już nie wspomne co każda z nas musiała przejśc aby móc mieć własne dziecko i co miesięczne rozczarowanie. I nie wspomne co każda z nas jeszcze przejdzie przez nie życzliwe osoby które będą dokuczać naszym dzieciom że są z dopcji a my bedziemy musieli im udowadniać że to dla nas nie ma żadnego znaczenia że kochamy je ponad wszystko i mimo wszystko bo JEST NASZE!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie znasz nas i się nie wypowiadaj .Nie potrzebujemy tu takich osób.To jest topik abyśmy się wspierały na wzajem a Ty tego nie robisz więc wybacz ale pomyliłaś fora i znajdz sobie topik na temat ortografii a nie na temat adopcji.Tu nikt nikomu nie ubliża a wy to robicie.Potrzebne są tu osoby które przeżywają to samo co my a nie osoby które będą nam jeszcze dokładać przykrości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość batalia baxis
dziewczyny mama do was pytanie...ja jestem polka, moj maz arabem, mamy prawie roczna coreczke..czy mam szanse na adopcje w polsce?..wiem ze troche to skomplikowane...tym bardziej, ze mieszkamy w niemczech:( ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Macie szanse ale tak jak mowisz to troche skomplikowane. U nas na kursie było małżeństwo również innego kraju i na dodatek chcieli adoptować dziecko z Syrii i ukończyli kurs ale oni w sumie muszą jeszcze wiele zrobić-czyli załatwiać sprawy z ambasadą itd. Jak mieszkacie w Niemczech to myślę że śmiało możecie ukończyć kurs u nas i czekać za dzieckiem Polskim tak jak my i nie będzie to absolutnie skomplikowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewka63
Życzę zdrowych, spokojnych, radosnych Świąt i spełnienia wszystkich marzeń w 2009 r., żeby każda z nas doczekała się jak najszybciej swojego skarbeńka, a wszystkim , które się już doczekały życzę pociechy z dzieciaczków!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cyśka
Witam. Czy wiecie może jak można adoptować dziecko z Syrii. Mamy już dzicko, ale bardzo chcemy pomóc tym biednym dzieciaczkom. Nie wiem jak do tego się zabrać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×