Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość oceńcie

chyba mam zal do rodzicow

Polecane posty

Gość oceńcie

jak sie rozwodzilam, to ja pocieszalam rodzicow ze jakos to bedzie, nigdy nie uslyszalam slowa pocieszenia, tylko co ludzie powiedzą potem byla możliwość i rodzice mogli mi kupic mieszkanie, ale tego nie zrobili, bo moze w przyszlości im sie przyda drugie mieszkanie, a ja po 30 mieszkam na stancji... w niczym mi nie pomogi, malzenstwo mi sie nie udalo i zaczynam wszystko od nowa, a tak mogli by mi pomoc, jednak nie chca..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całkowicie czarny kot
oczywiście nasuwa się myśl - pogadaj z rodzicami :-) mam jednak wrażenie, że usłyszałabys od nich, że jestes niewdzięczna:-) skąd mam takie przypuszczenie, nie wiem... mam skup sie na sobie i nigdy nie licz na nikogo człowiek przychodzi na świat sam i sam umiera :d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zamiast oczekiwac tego i tamtego od rodziców wez sie za siebie za zycie za robote! 3O na karku, najwyzszy czas zeby byc niezalezna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"jak sie rozwodzilam, to ja pocieszalam rodzicow ze jakos to bedzie, nigdy nie uslyszalam slowa pocieszenia, tylko co ludzie powiedzą" jak ja Cię dobrze rozumiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oceńcie
wzięłam się za siebie, jestem niezalezna, mam dobrą pracę, troche kapitalu, zdobywam stopnie naukowe, ale....przeciez mogli by kupic mi te mieszkanie, a oni zawsze, ze im malo...a ja jestem dzieckiem i mnie nic nie potrzeba, ...ja mam czas... rozmowa nic nie da nie z nimi.. wiem, ze muszę sama liczyc na sibie, ale jednak odezwalo sie to we mnie, to ze moje cioteczne siostry dostaly po mieszkaniu i samochodzie od rodzicow bedąc na studiach a ja? ja muszę pocieszac rodzicow i byc im pomocna tego oczekują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przestan sie uzalac nad sobą i porównywac do sióstr ciotecznych - uniezaleznij sie bardziej od rodziców (mam na mysli tez psychicznie) i zacznij zyc bardziej swoim zyciem.. nie jestes im nic winna i nie rób nic wbrew sobie. zwlaszcza jesli twierdzisz ze porozmawiac sie z nimi nie da - to moze trzeba ograniczyc kontakt? dla wlasnego dobra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oceńcie
mieszkam od nich 300 km, ale chca zebym codziennie do nich dzwonila, albo chociaz napisalam smsa, ja oczywiscie tego nie robie, staram sie jak najzadziej, ale oni potem sa na mnie zli i mowią, ze juz nie sa mi potrzebni, ze oni mnie nie obchodzą, ze w depresje ich wpędzam, caly czas chca wywolac u mnie poczucie winy, dobrze ze jestem tego swiadoma, bo inaczej zniszczyli by mnie psychicznie nigdy mnie nie pochwalą, nigdy nie docenią, nie mogę sie skrażyc bo mam super, tylko oni zawsze mają naj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qewqweq
dlaczego nie masz mieszkania??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qewqweq
dlaczego uważasz, ze nalezy Ci sie ono od rodziców? ok, małzenstwo Ci sie nie udało- niestety bywa i tak, ale mieszkanie było męża? nie yślałaś o tym aby sie usamodzielnić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qewqweq
zawsze są kredyty, ja nie dostałam od rodzicow mieszkania ale doprowadzili mnie do szłu chcąc mi zasponsorować jego część - nie zgodziłam sie bo chcę by tez mieli coś z życia - fajne wakacje, ładniej urzadzone mieszkanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno
Ja to musiałam się prosić żeby m wesele zrobili!!! I oczywiscie było "ten nie, tamten nie" jak chcialam kogos znajomego nie z rodziny t sama musialam za niego placic, nie mowiac juz o jakims mieszkaniu czy samochodzoe!!! :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qewqweq
wierzę, ze Ci cieżko i nie chce na Ciebie najżdzać ale powinnaś chyba zmienić nastawienie ps. pracuję, moja praca zawodowa jest dla mnie b ważna chociaż z pensji meża możemy życ na godnym poziomie, ale praca daje mi te pewność, ze jeżeli cos sie w życiu wydazy sama również dam sobie rade chociaż może być trudno, że mogę iść do banku i dostanę kredyt i starczy mi do 1-go... chociaż wierzę, ze nigdy nie bede w takiej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno
Ellinka - widac mozna. Dla nich to jest strata pieniedzy, albo to maz powinien wszystko zasponsorowac :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wedlug mnie chyba jednak dach nad glowa jest wazniejszy niz wesele :o zreszta, wychodze z zalozenia ze jak ktos si epobiera to jest sam sie w stanie utrzymac czy zarobic na "wesele" a nie prosic sie rodzicow :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qewqweq
myśle, ze ellinka co innego miała na mysli... u nas było 50/50% z weselem - ja i mój małżonek płaciliśmy - nie nasi rodzice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahhaha, posikam sie ze smiechu! czemu to rodzice maja Ci oplacac wesele? z jakiej racji? raczki Ci urwalo i nie mozesz sama zarobic? :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno
No u nas tez bylo pol na pol, ale oni chcieli na poczatku zeby rodzice meza placili wszystko :/ . Ja bylam na studiach wtedy i nie mialam z czego zaplacic sama. Zreszta jak mozna powiedziec ze chlopak ma placic za wszystko? Przeciez to tak naprawde na glowie rodzicow panny mlodej teoretycznie powinno byc wesele. Taka jest tradycja, ze u panny mlodej jest wesele iona placi za cale jedzenie. Wiec to chyba itak nie zle ze idzie pol na pol. Potem stwierdzili ze oni to nie mieli zadnego wesela tylko zwykly obiad na dzieci i rodzicow i ja tez tak powinnam zrobic. Sory ale slub sie bierze raz i chcialabym wesele, zreszta moj maz tez bardzo chcial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno
karamba bamba - to ze to sobie dopiero na starosc znalazlas meza to juz nie moja sprawa. Ja nie pracowalam jak wychodzilam za maz tylko bylam na studiach dziennych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasprowa
to może mi coś doradzicie, jestem już z chłopakiem 7 lat, ale zaczęliśmy ze sobą chodzić jak mieliśmy po 15 lat, teraz oboje studiujemy, ale rodzice (moi) naciskają na ślub, bo jak tak można tyle czasu razem, wspólne mieszkanie a bez ślubu, co ludzie powiedzą itd, ale uważają, że to wesele mamy sobie zrobić za naszą kasę, albo rodzice chłopaka mają je za sponsorować, mało tego , dostałam od nich listę 70 osób z mojej rodziny, którzy muszą być obecni na moim ślubie. Jak mówię, że nie stać nas na takie wesele, i jeżeli na takim im zależy to niech się dołożą, to słyszę, że na nich żeruję, jak mówię, że muszą poczekać jeszcze parę lat, aż się dorobimy, to słyszę, że czekam aż umrą, i za spadek po nich wyprawię to wesele i tak cały czas, na każdy mój argument mają swój, który powinien mnie wpędzić w poczucie winy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cytuje: "Taka jest tradycja, ze u panny mlodej jest wesele i ona placi za cale jedzenie." no wlasnie, ONA a nie jej rodzice. nie rozumiem czemu to rodzice musza bulic. no i co, ze jestes na studiach, terz jestem na studiach dziennych, ale pracuje na pol etatu,zalozylam maly wlasny biznes i pracuje w kazde ferie/swieta/wakacje. i stac mnie oplacic CALE WESELE, wplacic spora zaliczke na dom i kupic spoko samochod. wiec nie rob z siebie ofiary - "och, ja studenta, nie mam kasy, niech rodzice placa" :-O :-O :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno
kasprowa - gratuluje rodzicow (lepsi niz moji, ni raczej uwazali ze na tym weselu to nikogo nie powinno byc, pewnie dlatego ze wkoncu sami pacil). Zrob wesele, ale celowo nie zapros tych osob na ktorych im najbardziej zalezy - to twoje zycie i twoja sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasprowa
Ellinka - zazdroszczę Ci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno
Karamba bamba - czczcijcie ja, one nigdy nie zrobila bledu!!!! Ehh, kto z was jest bez grzechu niech pierwszy rzuci kamiemiem :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasprowa
no mój chłopak też tak mówi :) tylko moi rodzice są tacy, że do końca życia mi nie wybaczą, i będą rozpowiadać po całej rodzinie i znajomych jakiego to pasożyta na własnej krwawicy wyhodowali :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
albo wcale nie rób wesela, powiedz że Cię nie stać...a na ślub zaproś gości z własnej listy, bo to Ty decydujesz, tym bardziej że sama płacisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×